Hipologia
Zawody bez ogłowia (albo prawie) - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Zawody bez ogłowia (albo prawie) (/showthread.php?tid=269)



Zawody bez ogłowia (albo prawie) - Maxirok - 05-27-2008

W wątku Konie, nasze konie rozwinęła się rozmowa o startowaniu w zawodach bez ogłowia. Wydzielam. Teolinek.

Ania Guzowska A właśnie czy można jeździć skoki bez ogłowia? Tak z ciekawości pytam. Bo właśnie doszły do mnie z Ameryki dvd treningowe od Stacy Westfall i mam zamiar ćwiczyć z Branką wg tego, a więc na razie masa pracy z ziemie i od nowa jakby praca z góry no i może jak będę wytrwale ćwiczyć to kiedyś będziemy śmigać bez ogłowia. Wiem, że niektórzy w domu skaczą bez ogłowia, choćby na filmie z KiR Daria, ale nie wiem czy na zawodach tak można? Smiesznie by było jakbym za rok czy dwa wyjechała na mistrzostwach bez ogłowia Big Grin

Ania w przepisach nic na ten tem,at nie, jest tylko jakie wędzidła są dozwolone. Jeszcze nie było odważnego do jazdy na zawodach bez ogłowia :mrgreen:


Re: Konie..nasze konie :) - Guli - 05-27-2008

Według przepisów PZJ można brać udział w takich zawodach w ogłowiach, w których wodze są połączone bezpośrednio z nachrapnikiem.
Wędzidło nie musi być- czyli hackamore, BB , side-pull.

Bez ogłowia nie mozna


Re: Konie..nasze konie :) - Gaga - 05-27-2008

Przepisy w skokach przez przeszkody:
Artykuł 257. RZAD KONSKI
(...)
1.3 Nie okresla sie szczegółowych wymagan co do kiełzna. Jednakże komisja sędziowska, zasięgając opinii lekarzy weterynarii, może uznac używane kiełzno za kaleczące i zakazać jego zakładania podczas zawodów. Wodze musza byc połaczone bezposrednio z kiełznem albo z ogłowiem. Dozwolone jest używanie wędzidła dzwigowego (gag) oraz hackamore.


w sumie nie określają jednoznacznie czy można jechać bez ogłowia... Wszak jeśli wodze nie będą "połączone bezpośrednio z kiełznem albo z ogłowiem" bo ich nie będzie, to... ?
Ale fakt faktem, że nigdy nie widziałam na zawodach jeźdźca bez ogłowia, ani w skokach ani w ujeżdżeniu... Hm w sumie możnaby ogłowie założyć i wypiąc wodze - hihi :-) wówczas trudniej się przyczepić ;-)


Re: Konie..nasze konie :) - branka - 05-27-2008

Zobaczymy. JA nie mówię, że się kiedyś odważe jechac zawody bez głowia - musiałabym mieć niesamowity kontakt z koniem, szczególnie że ona jest płochliwa, więc musiałaby mi w 100% ufać - ale będziemy pracować, na razie nie będę jeździć tylko pracować z ziemi i zobaczy się co bedzie. DVD zaczęłam oglądać, ale musze się uczyć do koła. Jest ich 5, sięgnełęłam po pierwszą część z pracy z ziemii i było chodzenie na uwiązie, bieganie wkoło człowieka, cofanie, oswajanie z batem, łącznie z machaniem nim nad głową i uderzaniem w ziemie przed i obok kunia, ustępowanie od nacisku i takie podstawoe rzeczy, które się wszędzie przewijają. W każdym razie wszystko klarownie pokazane i wyjasnione z jakimi końmi jak postępować i kiedy przechodzić do kolejnego etapu, a kiedy jeszcze nie itp. Dalej na razie nie mam czasu oglądać.


Re: Konie..nasze konie :) - Karolina Jaskulska - 05-27-2008

Ja widziałam raz na eurosporcie przejazd bez ogłowia, ale to bardzo dawno i nawet nie wiem co to był za konkurs oprócz tego ,żę były to skoki :/


Re: Konie..nasze konie :) - branka - 05-27-2008

Ja widziałam kiedyś jak jakaś Amarykanka jechała na czyms dziwnym - wyglądało to jakby koń trzymał sam z siebie w pysku wędzidło i do tego były wodze - nie wiem co to trzymało bo pasków nie było widać, ale chyba pod dolną wargą był jakiś pasek spinający kółka od wędzidła.


Re: Konie..nasze konie :) - Maxirok - 05-27-2008

Ania to się cyganka nazywa, przynajmniej z opisy tak wnioskuję.


Re: Konie..nasze konie :) - branka - 05-27-2008

Aha nie wiedziałam. A jak to działa - ktoś wie?

DVD Stacy Westfal bardzo fajne, pokazane wyraźnie co po kolei robić na początku z koniem i wyjaśnia dokładnie jakie mogą być reakcje różnych koni i jak wtedy postępować i pokazuje pracę najpierw z wyszkolonym koniem, a potem ze źrebakiem na jego pierwszej lekcji. Z Branką będę mieć więcej zabawy, bo jedna z pierwszych rzeczy jakie trzeba przejsć to pełna akceptacja dotyku i bata jako przedłużenia ręki, bez wzdrygania się itp, a potem dopiero koń poznaje inne rzeczy i bat jako sygnał do ruchu( z początku kń nie wie o co chodzi, że najpierw bat go "głaszcze", a potem puka i każe ruszyć, ale szybko zaczyna rozróżniać różne sygnały i prawidłowo odpowiadać)czy np "końskie kopnięcie" , tj. np jak koń włazi na człowieka lub go skubie to ma się mu to uniemożliwić poprzez pokazanie mu gdzie jest nasza przestrzeń, w którą ma nie wchodzić i robi się to np lekko pukając go batem lub robiąc się większym podnosząc ręce czy też robiąc łokciami "latającą kurę". Pewnie dla naturalowców czy tych w ogóle bardziej zorientowanych na pracę z ziemi to nic nowego, ale ja w tym nie siedzę więc się cieszę, że wszystko jest ładnie pokazane po kolei i widać, jak koń fajnie reaguje i pod koniec lekcji jest już luźny i spokojny i słucha języka ciała Stacy, choć z poczatku jest bardzo zmieszany i nie wie o co chodzi(oczywiście jest więcej ćwiczeń pokazanych, jak cofanie, lonżowanie, prowadzanie na uwiązie, stanie spokojnie w czasie, jak się wytwarza presję świstając batem koło konia i nad koniem, a także spokojny ruch w czasie wytwarzania presji itp).

Dobra koniec z offtopemBig Grin


Re: Konie..nasze konie :) - Gaga - 05-28-2008

Ania Guzowska Ja widziałam kiedyś jak jakaś Amarykanka jechała na czyms dziwnym - wyglądało to jakby koń trzymał sam z siebie w pysku wędzidło i do tego były wodze - nie wiem co to trzymało bo pasków nie było widać, ale chyba pod dolną wargą był jakiś pasek spinający kółka od wędzidła.

Pamiętam tę kobietę, chociaż coś mi świta, że to Szwedka, ale mogę się mylić. Nie była to tzw "cyganka", która wymaga ogłowia i dwóch wodzy i jest to jedno z najostrzejszych rodzajów kiełzna. Było samo wędzidło i wodze - bez ogłowia... I - jak piszesz - chyba był pasek pod wędzidłem właśnie... Koń z tego, co pamiętam gniady (chyba jasno gniady). Po obejrzeniu kilkunastu zawodów w wykonaniu tej pary na Eurosporcie, sama kilka razy tak jeździłam - fajne ćwiczenie na utrzymanie stałego kontatku - szczególnie w żuciu z ręki, przejściach i zatrzymaniach - jak nie ustabilizuje się kontaktu, to wędzidło może wypaść... Ale skakać bym się tak nie odważyła ;-) już wolę bez ogłowia



Ania Guzowska A no to może Szwedka, bo koń rzeczywście był gniadySmile



Re: Zawody bez ogłowia (albo prawie) - branka - 10-15-2008

Kurcze, chcę wystartować w kwietniu w Lidze studenckiej na cordeo i jeśli konia będzie się zachwywać dobrze, to i w mistrzostwach Polski SzW potem , tylko...czy ja mogę w końcu na cordeo jechać? Przepis wskazuje jednak na to, że powinien koń miec kiełzno(lub nachrapnik) i wodze do niego prowadzące...No, ale to głupie... Może powinnam się skontaktować z PZJ-em czy mi wolno? No bo jak będe jeździć teraz tylko na cordeo, to już się nauczę jeździć tak i jak np mi w kwietniu na zawodach powiedzą, że tak nie mogę, to jak ja nagle koni wędzidło założę? Nawet kantar- przecież to inne działanie - chcoiaż mogę mieć po prostu luźne wodze - no, ale na skokach jechać cały czas na luźnych wodzach może się nie dać, jak trzeba przytrzymać czy coś - co prawda chodzi o to, by to wszystko szło od dosiadu, ale ja nawet dzisiaj jak skakałam na cordeo to zauważyłam, że jak mi trzeba skrócić konia na dojeździe do przeszkody, to robię coś w rodzaju przytrzymań, działając lekko dosiadem i właśnie cordeo... Więc jakis pasek, którego mogę dotykac i który powoduje skrócene się konia jest mi chyba potrzebny(a może nie, może to tylko moje przekoanie wynikające znawyku używania wodzy?)...więc kantar i luźne wodze będą mniej sterowne, niż pasek wkoło szyi konia. A kantar i normalne działanie wodzy to prawie to samo co ogłowie, więc w razie czego nie byłoby problemu tak jechać, ale to trochę głupie - albo jechac bez ogłowia albo z, tylko np z tym bezwędzidłowym. A taki zwykły szmaciany kantar i wodze, to jakoś tak nie bardzo mi się wydaje(jak by to wyglądało? Zawody to zawody, nie chcę wyglądac jak kretynka, z kolorowym kantarem i skórzanymi wodzami). Skoro mam jeździć na codzień bez ogłowia, to bez sensu jechać na zawody w innym stylu(czyli np na kantarze), bo koni namieszam, że raz tak a innym razem tak.. Poza tym jazda na kantarze irytuje mojego konia, bo kantar jest duży, nie tak dopasowany jak ogłowie i jego paski "latają" i konia jest zła, że jej coś po głowie się rusza.
Strasznie zamotałam tę wypowiedź, heh. Mam nadzieję, że ktoś ja zrozumie :wink:

I co ja mam zrobić!