Hipologia
Padokowanie koni - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Padokowanie koni (/showthread.php?tid=153)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Re: Padokowanie koni - Roxy - 01-30-2012

Też mam ostatnio z takimi myślami problem. Mój koń też od źrebaka całe dnie spędza na padokach, ale mimo wszystko ciężko się patrzy jak muszą po tych grudach chodzić Sad
W tym tygodniu przypada nam termin werkowania i jakoś tak mam obawy.

Mam jeszcze jeden dylemat. Niedługo biorę do siebie 7-miesięcznego ogierka. U aktualnych właścicieli zimą wychodzi po 2h dziennie na padok, a przy takich mrozach jak teraz przyszły - podejrzewam, że nie wychodzi wcale :roll:
Nie wyobrażam sobie trzymać konia ciągle w stajni. Swoją klacz padokuje cały rok niezależnie od pogody.
Tak więc mam go stopniowo przyzwyczajać do wychodzenia, iść schematem teraźniejszych właścicieli aż do wiosny, a później po swojemu czy nie mieć wyrzutów i trzymać go tak, jak trzymam mojego konia?
Dodam, że mały stoi w zimnej stajni i jest ofutrzony bardziej niż moja Tongue


Re: Padokowanie koni - Joanna Waś - 01-30-2012

Mi pęka serce gdy widzę konie stojące non stop w boksach. Koń to zwierze ruchu i przestrzeni.
Idealnym rozwiązaniem moim zdaniem jest wybieg bezpośrednio ze stajni i otwarte boksy. Wtedy kiedy jest im zimno, czy gryzą je muchy - chowają się, a kiedy nic im nie dolega stoją na dworze.
Oczywiście koń który spędzał większość czasu w boksie musi przyzwyczaić się i nauczyć do spędzania czasu na dworze niezależnie od pogody.
Poza tym konie które są "wychodzone" na wybiegu są spokojniejsze (czyt. bardziej wyluzowane), mniej płochliwe, ale też zdrowsze, wygimnastykowane i sprawniejsze fizycznie.
Zamykając je w boksach na większą część dnia robi się im wielką krzywdę ( szczególnie ich psychice).

p.s a w drugą stronę konie padokowane całą dobę tzn nie zamykane na noc w boksach winny mieć możliwość schowania się do stajni (wiaty) kiedy tylko maja na to ochotę.


Re: Padokowanie koni - Dorotka Bogusz - 01-30-2012

Po prawidłowo wykonanym werkowaniu koń nie powinien mieć większych problemów z poruszaniem się po zmarzniętej ziemi niż przed. Jeśli koń przed werkowaniem chodził po zmarzniętych padokach i nie było problemu a po werkowaniu okulał to jest to albo zbieg okoliczności nie mający związku z werkowniem albo werkowanie nie zostało zrobione prawidłowo i kowal powinien się zastanowić co powinien zrobić inaczej. Zresztą trochę inaczej werkuje się kopyta przy zmarzniętej ziemi, inaczej przy błocie a na dokładkę dobrze jest jeszcze wiedzieć co "odpowiada "koniowi.

Roky jeżeli nie będzie masakrycznych mrozów a konia masz na oku ( tzn. nie wyjeżdżasz na cały dzień tylko co 2-3 godziny możesz spojrzeć na konie to po dwóch - trzech dniach przyzwyczajania możesz wypuścić konika na cały dzień i obserwować jak się będzie z tym czuł. Jak by nie było konie mają większe możliwości ogrzania się kiedy mogą się swobodnie poruszać a nie tylko kręcić w koło po boksie.( pod warunkiem, że nie są chore lub wygłodniałe)


Re: Padokowanie koni - Katarzyna Suchecka - 01-30-2012

Co do wypuszczania po kowalu zgadzam się. Mój po werkowaniu poszedł od razu na padok do innych koni, widać było że ostrożniej stawia nogi, ale dzisiaj tj 3 dzień jak tylko po pracy puściłam go na padok zaczął brykać, galopować itd. I widać że twarde podłoże mu nie robi.
Co prawda u nas właściciel przed zmrożeniem (dosłownie w nocy tj koło 23) równał jeszcze padoki koparką żeby były równe.

Ogólnie wszystkie konie chodzą boso, i widać że niektóre bardziej uważają, np kobyłka po ochwacie(miała buty ale ściąga je namiętnie) i tylko u niej zauważyłam zmianę zachowania.

Co do padokowania i przyzwyczajania absolutnie zgadzam się z Joanną i Dorotką.


Re: Padokowanie koni - Magda W-K. - 01-30-2012

U nas niestety padok nie został zrównany. I jest twardo i nierówno. Dlatego tak się zastanawiam czy to przypadkiem nie jest złe dla końskich kopyt.


Re: Padokowanie koni - Ola Wewiórska - 01-30-2012

To, że kopytko trochę sobie popracuje na nierównym i twardym podłożu to nic złego, wręcz przeciwnie. Chyba, że koń nieczęsto padokowany i szalejący bez względu na to co ma pod nogami- wtedy mamy problem.... No i duże niebezpieczeństwo kontuzji - jeśli tylko podbicia, to pestka, gorzej jeśli uszkodzeniu ulegną np ścięgna.
Jak już pisałam wcześniej- mój koń większośc swojego 19 letniego zycia przechodził w podkowach, rok temu zaczęły się poważne kłopoty z trzeszczkami i ledwo chodziła po czymkolwiek... Na szczęście dawno już o tych problemach zapomniałyśmy! Od pół roku chodzi boso i bardzo dobrze sobie radzi. Jest padokowana codziennie i stoi w stajni angielskiej ( wcześniej w zwykłej, murowanej stajni). Na padoku gruda w tej chwili straszna, przynajmniej tam gdzie mniej śniegu. Konie chodza w tych miejsach jak na szczudłach ale jakoś żadnemu nic sie złego nie dzieje- powolutku, ostrożnie przechodzą przez ten fragment padoku i ida tam gdzie więcej śniegu i miękko. Po południu brałam kobyłke na lonżę. Po ubitej przez konie drodze, miejscami nierównej, szła bardzo ostrożnie, nawet przez moment pomysłalam ze cos ją boli. Gdy tylko weszłysmy na łakę - równo i bardziej miękko- zaczęła iśc normalnie a potem normalnie kłusowała i galopowała, mimo że przecież grubej warstwy śniegu nie ma a pod nim jest zmarznieta ziemia- zupełnie jej to nie przeszkadzało. Zreszta podobnie zachowywała sie wczoraj czy w sobote w terenie- po drogach i grudzie ostrożnie i powoli a na równym juz "pokazywała rogi" i rozrabiała.
Pozostałe konie w stajni zachowują sie podobnie ( w sumie 10).
Roxy- sądzę, że możesz małodego wypuszczać przez parę dni na krócej, tj parę godzin i obserwowac jak się zachowuje, czy marznie itd, gdy sie przyzwyczai pewnie sam będzie wybierac pozostanie na padoku a nie powrót do stajni Wink


Re: Padokowanie koni - Roxy - 01-30-2012

Dzięki za rozwianie wątpliwości Big Grin

A jak się zapatrujecie na derkowanie koni, które są normalnie padokowane? Zima nas rozpieszczała w tym roku, dopiero teraz ostro przymroziło, a ja zaczynam powoli czuć się jak czubek przy swoich znajomych broniąc się rękami i nogami przed derką dla konia. Ostatnio zastanawiam się..czy słusznie.

(nie wiem czy ten temat był tu poruszany - pewnie tak, ale widzę, że posty z tego tematu są dość..prehistoryczne :lol: )


Re: Padokowanie koni - Ola Wewiórska - 01-30-2012

Jeśli koń derki nie potrzebuje to po co? Jeśli nie jest jej zimno, ma się gdzie schowac przed wiatrem itd to nie widze powodu uszczęśliwiania jej na siłę. Taka moja opinia Smile
Moja potworzyca gdy było takie straszne błoto dostawała na plecki cienką bawełnianą derkę- gdy sie wytarzała to nie było powklejanej w sierść "półtonowej" panierki błotnej i potem mokrej sierści i trzesącego sie konia. Nie służą jej takie atrakcje i kilka razy widziałam, że była po takich "akcjach" cała sztywna i jakby obolała ( w końcu wiek i stare kontuzje robia swoje...) stąd ta derka. Gdy było sucho / śnieg chodziła bez derki i wszystko było ok.
Teraz gdy sa mrozy i silny wiatr - padok jest na górce i gdy wieje ze wschodu to konie nie bardzo mają gdzie sie schować... - dostała taką jakąś przejściówkę padokową : z wierzchu coś co chroni przed wiatrem a pod spodem cienki polarek. Wygląda, że jej odpowiada - ani za ciepło ani za zimno. No i nie widzę żeby mrozy w jakikolwiek sposób jej teraz przeszkadzały - wariuje i bryka więc stawy chyba nie dają o sobie znać Wink


Re: Padokowanie koni - Dagmara Matuszak - 01-30-2012

A tu zaglądałaś?

http://forum.hipologia.pl/viewtopic.php?f=4&t=542


Re: Padokowanie koni - Joanna Dobrzyńska - 02-04-2012

Przed nadejściem fali mrozów zdążyłam spuścić wodę z obiegu koło stajni, bo ziemia u nas bez śniegu, pewnie zmrożona metr wgłąb. Ostatnie noce po -23/-25*C (w mojej wiosce zawsze tak, osiada mgła i jest 10 * mniej niż to co się słyszy w TV, radiu). Przywykłam. Konie też. Nie derkuję. Na dworze są od rana do zachodu słońca, w stajni też niestety mróz, ale znacznie mniejszy i dziwne jest to, ze woda w wiaderkach ścina się jedynie delikatną warstewką lodu.
Konie porosły gęstym futrem, są teraz z nich takie "pluszaki". Dostają odstaną wodę, która grzeje się w domu.
Raz zauważyłam coś dziwnego: przed tymi dużymi mrozami, gdy mróz skuł lodem wodę w kastrze, starsze klacze próbowały nosami bezskutecznie przebić się do wody, Mała straciła cierpliwość i walnęła nogą w lód i uzyskała to na czym wszystkim zależało. Zwyczajne i jakie to miłe móc obserwować konie. Ile one wiedzą, skąd taką wiedzę posiadła Mała, nie ma jeszcze 3ch lat...

I też miałam raz wrażenie, ze Mała kuleje, wyprowadziłam na dwór na lonżę, świecąc czołówką oglądałam nogi i już nie wiedziałam która noga była podejrzana. Po prostu taka gruda, a tam gdzie jej nie ma- twardo jak na asfalcie, ze wszelkie prace z końmi odłożyłam na bardziej sprzyjający czas.


Re: Padokowanie koni - Julia z Orla - 02-11-2012

Fajny artykuł na temat termoregulacji u koni ---> http://radzie.pl/images/stories/articles/art_thermo_pl.html


Re: Padokowanie koni - Joanna Dobrzyńska - 02-12-2012

Julia, to bardzo dobry art!
Niech czytają!