Hipologia
Pasożyty - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Pasożyty (/showthread.php?tid=141)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


- Guli - 01-16-2008

morwa A ktoś wie może, co w końcu wykryją te badania a co nie?

Bdania kału wykluczaja obecnosc pasozytów, lub potwierdzaja ich obecność.
Przypuszczam, że jesli wynik będzie dodatni, to będzie podana nazwa paskudztwa.
Znając pasozyta można zastosować skuteczny na niego środek trujący , a nie działać na oślep z truzinami Smile


- Gaga - 01-16-2008

guli Bdania kału wykluczaja obecnosc pasozytów, lub potwierdzaja ich obecność.
dodam tylko, ze badania wykluczają/potwierdzają obecność pasożytów w kale, nie powiedzmy - w całym koniu... Badania krwi mogą dać wskaźnik dodatni/ujemny na obecnośc pasożytów... zatem dobrze robić od czasu do czasu oba badania... szczególnie objawowo - tj. kiedy mamy jakieś wątpliwości - koń chudnie, nie je, źle wygląda, etc...


- Guli - 01-16-2008

Gaga
guli Bdania kału wykluczaja obecnosc pasozytów, lub potwierdzaja ich obecność.
dodam tylko, ze badania wykluczają/potwierdzają obecność pasożytów w kale, nie powiedzmy - w całym koniu..

A dokładnie ,obecnosć lub brak w układzie pokarmowym konia , nie tylko w produkcie odpadowym Tongue


- Klara Naszarkowska - 01-16-2008

Gaga
guli Bdania kału wykluczaja obecnosc pasozytów, lub potwierdzaja ich obecność.
dodam tylko, ze badania wykluczają/potwierdzają obecność pasożytów w kale, nie powiedzmy - w całym koniu... Badania krwi mogą dać wskaźnik dodatni/ujemny na obecnośc pasożytów... zatem dobrze robić od czasu do czasu oba badania... szczególnie objawowo - tj. kiedy mamy jakieś wątpliwości - koń chudnie, nie je, źle wygląda, etc...

Co do tych badań krwi - masz na myśli, że podobnie jak u ludzi, na przykład poziom kwasochłonów skacze, kiedy są pasożyty? Czy coś bardziej precyzyjnego? Bo u ludzi podwyższone kwasochłony mogą świadczyć np. o uczuleniach jeszcze, więc u alergika niewiele mówią. Może u koni co innego się bada? Albo mechanizmy są inne?

My co jakiś czas robimy badania z kału - żeby mieć pojęcie o skali problemu, sprawdzić, czy odrobaczanie było wystarczająco skuteczne. Zbieramy do słoika przez kilka dni. A potem do laboratorium, kilka złotych i są wyniki :-)

Najdziwniejsze, co nam się do tej pory zdarzyło w temacie "pasożyty", to były węgorki. U dorosłego konia. Jeśli laboratorium się nie pomyliło, to to dość zaskakujące. Ale poza tym udaje nam się na szczęście te robale upilnować i nigdy nie "wyhodowaliśmy" tłumu pasażerów na gapę. Zwykle 3 razy w roku odrobaczamy.


- Gaga - 01-16-2008

Tolinku co konkretnie jest podwyższone, to Ci niestety nie powiem :oops: mam od tego weta i szczerze pisząc kompletnie na tę chwilę nie pamiętam
Ale faktem jest, że podwyższone to no to "coś" może ale nie musi świadczyć o obecności pasożytów... i np jeśli po odrobaczaniu nie byłoby skutku szukalibysmy pewnikiem gdzieś indziej przyczyn...
ale bez przesady - nie ma co za bardzo szukać chorób u koni , bo jak za mocno poszukamy , to jeszcze coś się znajdzie i będzie problem
Ja badania kontrolne krwi robię z przyzwyczajenia chyba hodowlanego bardziej, bo w sumie - poza opisywanym przypadkiem z inwazją pasożytów - wszystko zawsze jest w normie... (tfu tfu!!)


- morwa - 01-16-2008

guli
Gaga
guli Bdania kału wykluczaja obecnosc pasozytów, lub potwierdzaja ich obecność.
dodam tylko, ze badania wykluczają/potwierdzają obecność pasożytów w kale, nie powiedzmy - w całym koniu..

A dokładnie ,obecnosć lub brak w układzie pokarmowym konia , nie tylko w produkcie odpadowym Tongue
Właśnie, a mi chodzi o to, jakie to dokładnie są. Co prawda nazwa mi i tak nic nie powie Wink, ale jakoś mnie to i tak gnębi.
Bo np. taki giez - jeżeli siedzi przyczepiony do żołądka, to teoretycznie w kale go chyba być nie powinno za bardzo? Czy i tak będzie? Czy w takim razie lepsze byłoby badanie krwi?


- Gaga - 01-17-2008

morwa - pasożyty w ostatnim stadium przebywania w żywicielu muszą siez niego jakoś wydostać, aby powtórzyć cykl rozwojowy. Wydostją się zatem z kałem, a co za tym idzie w kale mamy jaja, czy inne podobne formy robali...
Badania krwi mogą dać wskaźnik na oibecnosć pasożytów, ale nie powiedzą jakie konkretnie są to robale :-(


- morwa - 01-17-2008

No to ładnie - to teraz mi wychodzi, że lepiej tak czy tak odrobaczać więcej niż 2 razy. Bo jeżeli dobrze zrozumiałam to:
- badanie krwi wykryje pasożyty jak są jeszcze w koniu, ale nie powie jakie i nie ułatwi doboru pasty,
- badanie kału wykryje je jak już "opuszczą" konia, czyli jak i tak wszystko złe w koniu narobiły, i można tylko zakładać, że w środku jeszcze zostały te same i na tej podstawie dobrać pastę.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi! Przerzucę się na zagnębianie pytaniami mojej wet.


- Guli - 01-17-2008

morwa - badanie kału wykryje je jak już "opuszczą" konia, czyli jak i tak wszystko złe w koniu narobiły, i można tylko zakładać, że w środku jeszcze zostały te same i na tej podstawie dobrać pastę.

.

Nie jestem biologiem, ale spróbuje wyjaśnić Smile
Konie połykaja larwy, albo jajeczka.
To paskudztwo najpierw trafią do układy pokarmowego, potem z krążąca krwią do innych narządów.
Rosną "zjadając" konia i dojrzałe wracają do jelita, gdzie znosza jajeczka.
Te jajeczka są wydalane z kupami.
W kupach jajeczka przekształcaja się w larwy , wspinają na źbła trawy i czekaja na swojego zywiciela.
Czyli to cykl zamknięty- brrrr
I zawsze w koniu to paskudztwo jest w róznej formie.
A skutecznie zatruc można tylko wtedy, gdy są w jelicie.

Dlatego zaleca sie odrobaczanie przed wypasem, ponieważ zmniejsza się ilosć wydalanych jajeczek i w rezultacie czekających na konie larw Confusedhock:


- jasmina - 01-17-2008

guli nie u wszystkich pasożytów to wygląda tak jak opisałaśSmile
Niektóre mają znacznie bardziej skomplikowany cykl rozwojowy z kilkoma stadiami larwTongue


Np. taki tasiemiec wydala człony- powinny znaleźć się w kale. Wiele robali tez usuwa jajeczka przez kał, to też chyba badanie wykryje.

A co z np. iwermektyna podaną domięśniowo? Wchłania się w krwiobieg więc teoretycznie powinna dopaść nie tylko to co w układzie pokarmowym siedzi.


- Guli - 01-17-2008

jasmina guli nie u wszystkich pasożytów to wygląda tak jak opisałaśSmile
Niektóre mają znacznie bardziej skomplikowany cykl rozwojowy z kilkoma stadiami larwTongue

Oczywiście, że tak Smile


- Gaga - 01-18-2008

jasmina A co z np. iwermektyna podaną domięśniowo? Wchłania się w krwiobieg więc teoretycznie powinna dopaść nie tylko to co w układzie pokarmowym siedzi.
Po pierwsze ivermectin od długiego czasu ma marne działanie. Po drugie domięsniowo podaje się bydłu - koniom nie się powinno... nie pytaj dlaczego, ale wielu wetów tak twierdzi. A czy odrobaczacz trafiając do krwioobiegu będzie działał lepiej - nie wiem. Wszak podany doustnie też wchłania się do krwi...


- jasmina - 01-18-2008

Gaga u nas wet zalecił podanie domięśniowe, uznał że tak będzie lepiej w związku z czymś tam i koń dostał w zastrzyku. Wspomniał przy tym, że niektorzy twierdzą, ze to szkodliwe, jesli dobrze pamiętam na wątrobe, no ale jakoś to wyjaśnił dlaczego trzeba tak a nie inaczej podać w tym konkretnym przypadku./ Nie pamiętam już, to bylo kilka lat temu.


Odnośnie gza bydlęcego przypomniało mi się coś... Juz dawno dawno temu przestrzegał mnie rolnik-gospodarz przed gzami, tyle ze dla niego giez to giez, bez rozróżniania na koński ni bydlęcy. Mówił, ze u jego koni były larwy w skórze, wet to wycinał. Najciekawsze jest to ze swojego konia dalej nie odrobacza.

Pytanie kolejne: mój koń jest regularnie odrobaczany ale w stajni i na padokach/pastwiskach przebywa z drugim, nieodrobaczanym koniem. Właściciele mówią nie odrobaczaniu bo "dam na jesień pokrzyw i robaki same uciekają...". Czy to doprowadza do zarobaczenia mojego konia?


- Guli - 01-18-2008

Oczywiście, że wzajemnie zarobaczają się konie.
Przecież wylęgnięte w kupach larwy nie są wybredne co do zywiciela :wink:


- sznurka - 01-18-2008

jasmina z tego co wiem ivermektyna czysta nie jest srodkiem dopuszczonym dla koni
więc dziwię się ze wet to propaguje...