Hipologia
Pasożyty - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Pasożyty (/showthread.php?tid=141)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


- jasmina - 01-15-2008

ile kosztuje badanie kału? Każdy wet to zrobi czy trzeba specjalisty szukać?


- Jędrek z lasu - 01-15-2008

Czołem,
hej SylwiaodMargot Big Grin
bardzo dobry komentarz - jestem podobnego zdania, skrajności zawsze są najgorsze a w życiu nic nie zastąpi zdrowego rozsądku.

hej Guli straszne czarne wizje masz, jak zbadasz kał na pewno nie będzie tak źle. Z reguły po koniku widać że jest silnie zarobaczony bo jednym z objawów jest szybki spadek masy ciała, czyli mówią wprost koń chudnie w oczach.


- SylwiaodMargot - 01-15-2008

guli:

przeczytaj uważnie bo wyraźnie napisałam, że należy utrzymywać populacje pasożytów na WŁAŚCIWYM POZIOMIE

wszystkie schorzenia które wyszczególniłaś powodowane są nie przez pasożyty ale przez NADMIERNĄ ilość pasożytów w organiźmie

zbadać kał nie zaszkodzi oczywiście i przy badaniu bierze się pod uwagę nie to CZY pasożyty są w kale ale to czy ich ilość mieści się w normie...pasożyty szą w kale wszystkich zwierząt łącznie z człowiekiem...sterylne zwierzęta są tylko w labolatoriach, hodowane w ściśle kontrolowanych warunkach


- Guli - 01-15-2008

SylwiaodMargot guli:

przeczytaj uważnie bo wyraźnie napisałam, że należy utrzymywać populacje pasożytów na WŁAŚCIWYM POZIOMIE


i przy badaniu bierze się pod uwagę nie to CZY pasożyty są w kale ale to czy ich ilość mieści się w normie...pasożyty szą w kale wszystkich zwierząt

Mam wynik badania swoich koni na obecnosc pasozytów.

W treści :
nie stwierdzono obecności pasozytów.

Zadnej podanej normy i stwierdzenia zachowania jej, czy przekroczenia


- morwa - 01-15-2008

jasmina u mnie jest to koszt chyba 11 zł. Moja wet niesie "za ścianę", do innego weta, bo sama nie ma sprzętu. Ale myślę, że w wielu lecznicach jest możliwość zrobienia tych badań. W ostateczności chyba można w zwykłym ludzkim laboratorium zrobić.


- SylwiaodMargot - 01-15-2008

no to jak "nie stwierdzono" to czym się martwisz ? 8)

Jędrek z lasu bo jednym z objawów jest szybki spadek masy ciała, czyli mówią wprost koń chudnie w oczach.

to kolejny argument który powinien rozwiać twoje obawy...szczególnie w przypadku "szetlanda" Tongue


- Guli - 01-15-2008

jasmina ile kosztuje badanie kału? Każdy wet to zrobi czy trzeba specjalisty szukać?

Badanie jednej próbki to koszt ok 10 zł.
To robią Powiatowe Inspektoraty Weterynaryjne.

Nie trzeba miec skierowania- kupuje się pojemnik, napełnia i zawozi- ja wysyłałam pocztą, bo u mnie nie ma laboratorium.

Jędrek- to nie moje czarne wizje, tylko literatura
Smile
Pisze sie o lekceważeniu tego problemu :wink:

Wyczytane na forach przypadki choroby płuc spowodowanej pasożytem


- jasmina - 01-15-2008

czy jest jakaś "najlepsza" pora na zrobienie takiego badania, tj. zaraz po odrobaczaniu, przed, wiosną, latem itp itd...?


- Guli - 01-15-2008

Po odrobaczeniu mija się z celem .
Najlepiej przed , na wiosnę, bo mozna sprawdzić czy są, jakie i dobrac odpowiedni lek Smile


- morwa - 01-15-2008

To u mnie to jakoś o wiele łatwiej wygląda. Zwykły słoik, "moja" weterynarka i na następny dzień są wyniki.
A czy po odrobaczaniu badanie mija się z celem? Np. mi wet poradziła, że (zwłaszcza jesienią), dobrze powtórzyć odrobaczanie po ok. 3 tygodniach (o ile dobrze pamiętam, dawno to mówiła i trochę już zapomniałam :oopsSmile. I wtedy też można zrobić badanie, czy powtórka jest potrzebna.


- sznurka - 01-16-2008

Dla obawiających się past są tez ziołka
http://sklep.horses.pl/projector.php?product=1&affiliate=linka


- Gaga - 01-16-2008

oo ja to się miałam z pasożytami w zeszłym roku, dokładnie ze strongolidami (Czy jak to się tam pisze...) Undecided Walczyłam z tym od lutego do czerwca, czy lipca :-( Stajnia odkażana, pastwiska też... odrobaczanie co 2 tygodnie ... :-( a te - za przeproszeniem - cholery - odporne były :-(

ale po kolei, bo histori dosyć ciekawa:
Odrobaczam 3 do 4 razy do roku. I nikt mnie nie przekona, że 2 razy wystarczy... Zrobiłam jakoś właśnie w lutym badanie kału i to całkiem przy okazji, bo koń pensjonatowy chudł (moje nie...) i wyszła poważna inwazja strongolidów :-( Oczywiście w ruch poszły przeróżne preparaty... a kolejne badania wychodziły źle (chociaż udało się powstrzymać trochę rozwój) :-( Kara zaczęła pokasływać - a te pasożyty wchodzą do przełyku drażniąc i powodując połykanie... :-( dramat :-( ale dzięki temu udało mi się przyswoić trochę wiedzy na temat stadiów rozwoju robali... I tak: jeśli mamy już do czynienia z inwazją pojedyncze odrobaczanie zwalczy tylko dorosłe osobniki i część jaj w przewodzie pokarmowym, natomiast pasożyty łażące sobie gdziekolwiek indziej (a łażą), oraz duża część jaj - przeżywa i znów się rozmnaża. Warto w takim przypadku powtórzyć odrobaczanie po 2 tygodniach i - szczerze pisząc do skutku. Z dobrych wieści: wiele pasożytów nie przetwa długo poza organizmem żywiciela, zatem zmianiając pastwiska - wypuszczamy konie na czysty, lub na pewno o wiele czystszy teren. Nie dptyczy to glist i tasiemców... :-( Dalej - nie wystarczy odrobaczać jednym środkiem. Powinno się bezwlędnie zmieniać ordobaczacze, bo raz - pasożyty się uodporniają - dwa - nie ma środka działającego bezwzględnie na wszystko :-( Kolejna sprawa, to ivermectin (czyli iwermektyna). miała ona skuteczność w granicach 98% - fakt... tyle, że jakieś 8 lat temu to było. Od tamtej pory wiele pasożytów uodporniło się na ten środek i na tę chwilę badania wykazują około 20 - 25% stuteczności działania :-( Podobnie panacur i inne "stare" środki. Warto zatem sięgać po najnowsze wynalazki. Fakt - nie są z reguły tanie, ale lepiej zainwestować w lepszy środek, niż później zwalczać inwazję, czy - co gorsza - leczyć konia z kolek itp... Co więcej w różnych porach roku wylęgają się różne pasożyty - np. jesienią i wczesną zimą szczególny nacisk powinno się brać na gzy i tasiemce...
I jeszcze jedno: giez koński, składający żółte jaja na końskich nogach nie ma nic wspólnego z gzem bydlęcym... Pierwszy - koński - powoduje gzawicę (czy jakoś tak), czyli takie białe robale w środku konia, drugi - bydlęcy - włazi w skórę...
polecam podstawową wiedzę o rozwoju obu tych gatunków (odmian?):
koński:
Giez koński (Gastrophilus) latem i wczesną wiosną składa jaja głównie na kończynach koni. Dostają się one do przewodu pokarmowego zwierzęcia w momencie gdy to poliże bądź podrapie pyskiem nogę. W początkowym stadium larwy żyją w pysku koni penetrując jego ściany oraz język. Po upływie ok. 3 tygodni przedostają się do żołądka gdzie przytwierdzają się do jego błony śluzowej. Pasożyty te powodują podrażnienie żołądka oraz jego owrzodzenie. Mogą także wywołać zapalenie błony śluzowej
za http://wwww.artelis.pl/art-4470,25,188-0,Sport,Higiena_ukladu_pokarmowego_koni.html
bydlęcy:
Giez bydlęcy (Hypoderma bovis) (...) Larwy gzów bydlęcych są pasożytami bydła domowego. Samice gzów bydlęcych w słoneczne i ciepłe dni siadają na skórze żywiciela i składają jaja. Po wylęgnięciu się larwa wygryza w skórze otwór i rozpoczyna wędrówkę w ciele żywiciela kończącą się pod skórą lędźwi, kłębu lub grzbietu. Po pierwszej wylince larwa przebija otwór w skórze. Przez otwór dostaje się pod skórę powietrze, którym zaczyna oddychać larwa. Po zakończeniu rozwoju larwa powiększa otwór i wypada na ziemię. Po zakopaniu się zaczyna się przepoczwarczać. Imago opuszcza poczwarkę rano, w słoneczne dni i z powodu uwstecznionych narządów pokarmowych żyje krótko (do kilku dni). Całkowity okres rozwoju gza bydlęcego to w przybliżeniu jeden rok.
Schorzenie bydła wywołane żerowaniem gza bydlęcego nosi nazwę hypodermatozy.


za: http://www.wikipedia.org

Dodam jeszcze, że poza badaniami kału, które niestety nie zawsze są miarodajne - warto zrobić badania krwi - również na wskaxniki pasożytnicze (czyli podwyższone leukocyty).
Polecam do przeczytania 5 mitów dotyczacych odrobaczania koni - niestety mity te powtarzacie :-( :
http://caballo.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=58&Itemid=69

Oraz pracę na temat samych pasożytów:
http://www.voltahorse.pl/articles.php?id=2954


- sznurka - 01-16-2008

dlatego zdziwiła mnie opinia ze 2 razy starczy
ja odrobaczam 4, bo tak wet zaleca


- Guli - 01-16-2008

SylwiaodMargot no to jak "nie stwierdzono" to czym się martwisz ? 8)

Jędrek z lasu bo jednym z objawów jest szybki spadek masy ciała, czyli mówią wprost koń chudnie w oczach.

to kolejny argument który powinien rozwiać twoje obawy...szczególnie w przypadku "szetlanda" Tongue

Badanie przeprowadzałam wczesną jesienią
Jak koń chudnie, to znak, że inwazja pasożytów jest ogromna.
Wolę do tego nie dopuszczać, poniewaz wierzę w profilaktykę , poza tym ból brzucha tez może byc spowodowany pasozytami

p.s

Mam udokumentowane pochodzenie kuca, więc nie wiem czemu szetland piszesz w cudzysłowiu


- morwa - 01-16-2008

Z tego co czytam, to chyba co wet to opinia, jak z wieloma sprawami. Zapytam drugiej weterynarki - zobaczę co doradzi.
Myślę, że bardzo dużo zależy od tego, gdzie trzymamy konia. W pensjonacie, gdzie konie często sie zmieniają, albo np. jeżdżąc na zawody, ryzyko dużej liczby pasożytów jest chyba znacznie większe, niż w przydomowej stajni, ze "stałym" zestawem koni?

A ktoś wie może, co w końcu wykryją te badania a co nie? Już od jakiegoś czasu próbuje sie dowiedzieć, ale gdzie nie zapytam to cisza.