Krzywy kręgosłup jeźdzca = nierówne obciążenie konia - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Krzywy kręgosłup jeźdzca = nierówne obciążenie konia (/showthread.php?tid=101) Strony:
1
2
|
Krzywy kręgosłup jeźdzca = nierówne obciążenie konia - Sowa - 12-19-2007 Ten post to prawie kopia mojego wpisu z innego forum, nie mam dziś siły pisać drugiego, nowego. A myślę sobie, że zagadnienie ciekawe, szczególnie dla "krzywulasów" ;-) i ich instruktorów, trenerów i przede wszystkim koni. Więc przepraszam za dubel a zachęcam do refleksji. Znów się sypłam więc znów wylądowałam na leżance u kręgarza zeby to pozbierał do kupy i złożył w całość. Nowy lekarz, nowe sposoby badania, jedna bardzo ciekawa: ważenie stron ciała. U osoby prostej, bez skrzywień kręgosłupa, ciężar ciała jest mniej więcej równomiernie rozłożony na obie nogi, natomiast u mnie, ważacej max 50 kg, róznica obciązenia wynosi aż 10(dziesięć ) kilogramów. Mnie to zszokowało, na jednej nodze opiera się 20, na drugiej 30 kilo, ta dysproporcja jest oczywiście przenoszona na obciążenie stron konia i strzemion. Teraz wiem dlaczego jedno strzemię zawsze wydaje mi się krótsze. (oraz dlaczego łatwiej mi konie chodzą: kłusują, galopują, skręcają na lewą stronę, choć jestem typowo prawostronna i to prawą stronę mam silniejszą ) Wiedziałam, że skrzywienie kręgosłupa to problem, ale nie zdawałam sobie sprawy jaki to duży problem kiedy chcemy równo oddziaływac na konia, jechac po prostu prosto. Nawet nie chcę myśleć , jak taka dysproporcja jeźdzca moze oddziaływać na młodego, jeżdzonego (i "prostowanego") przez niego konia - najwyraźniej do Paalmanowego" głupi trener ma głupie konie", należałoby dołożyć: " a krzywy jeździec ma krzywe konie" Ludzie , leczcie swoje kręgosłupy, pomiożecie i sobie i Waszym trenerom i Waszym koniom. - Wojciech Mickunas - 12-19-2007 Sówko! Jestem pewien ze gdyby twój koń umiał mówić powiedziałby tak: "hej Mała nie przejmuj się , ten Twój krzywy kręgosłup wcale mi tak bardzo nie przeszkadza! , damy radę !A tak na prawdę to większość koni lepiej chodzi na lewo niż na prawo i to nic nie ma wspólnego z Twoim kręgosłupem . Kiepski trener będzie Ci to wytykał, dobry poprowadzi Cię tak , że nikt niczego nie dostrzeżę". - Klara Naszarkowska - 12-20-2007 Nas podobnie Elaine (RWYM) ważyła. I na stojąco, i na siedząco. Nie było chyba nikogo, kto by miał wagę równo rozłożoną. A wcale nie wszyscy byli krzywi - w sensie krzywego kręgosłupa. Lekarz na pewno najlepiej wie, jak jest u Ciebie, ja się mogę tylko swoimi doświadczeniami podzielić. Ja mam szkielet ogólnie prosty (trochę lordozy, ale asymetrii nie ma). Za to mam poprzykurczane różne partie mięśni -z prawej mięśnie skośne brzucha (głębiej), z lewej ścięgna i mięśnie w pachwinie. Do tego jedna noga (w sumie o udo chodzi) silniejsza od drugiej. I to razem szkodzi mojej jeździe. To znaczy mam taki swój schemat, w który baaardzo łatwo wpadam: wklęsam się łatwo po prawej, tracę kontakt prawą kością kulszową z siodłem (i np. konie mi łatwo "uciekają" łopatką w prawo), lewą obciążam za bardzo, spływam na lewą stronę, opada i cofa się prawe ramię, anglezuję krzywo, siadam krzywo, a jak do tego dodać nie dość mocne mięśnie proste brzucha (zwłaszcza te wyżej, przy splocie słonecznym)... Brrr. Tylko u mnie to są problemy złych nawyków, rozleniwienia, niewłaściwego używania ciała - więc mogę z tym walczyć i wierzyć, że będzie lepiej. Na tyle, na ile się przyłożę do tej akcji-reorganizacji.... Ja się przykładam i dla siebie, i z myślą o koniu. Jak mnie nosi, to nie chcę mu tego nad miarę utrudniać. Ale dla równowagi sobie myślę, że na takiego pokurcza trafił, to go ma, mógł trafić gorzej. W każdym razie, Twój kręgosłup znają Twoi lekarze, ale tak poza tym - nierównomierne obciążanie dwu stron może wynikać też z innych niż "szkieletowe" problemów. Pewnie to się zresztą często nakłada. Ale takie różne wagi to dobra sprawa, w końcu nasze mózgi tak się przyzwyczajają do stanu aktualnego, że go szybko przestają czuć. I nam łżą jak rude burki (na przykład wmawiając, że siedzimy równo). (Ale najlepszy do ważenia jeźdźców byłby taki symulator-koń, do którego linkowałam...) - Sowa - 12-20-2007 wojciech.mickunas Kiepski trener będzie Ci to wytykał, dobry poprowadzi Cię tak , że nikt niczego nie dostrzeżę". dziękuję Panu za pocieszenia, choć nie specjalnie trzeba mnie pociszać. :wink: Nie zamierzam rezygnować z jazdy ani użalać się. Zszokowała mnie ta dysproporcja, ale też wiele mi wyjasniła i w jakimś sensie mając świadomość, że coś takiego jest i ma takie a nie inne skutki, wiem jak sobie z tym radzić. Po co walczyć z czymś czego zwalczyć się nie da a trzeba po prostu wyleczyć, prawda? Przecież to zwykła strata czasu i energi którą warto włożyć w faktyczne naprawienie problemu. Ja juz wiem jakie skutki dobroczynne ma leczenie wad postawy, bo leczyć zaczęłam się krótko po powrocie do jazdy i jak się wział za mnie kręgarz to nagle przestałam słyszeć od instruktora tradycyjne: "wyprostuj się, nie pochylaj się, siedz prosto, przechylasz się, siedzisz krzywo na jedną stronę..." Po prostu siedziałam w miarę prosto sama z siebie i mogłam się zająć nauką jazdy a nie bezskuteczną próbą utrzymania się w miarę prosto w siodle. Pierwsz reakcja instruktora po moim powrocie w stanie "naprawienia" było zdziwenie:", Jak ty ładnie siedzisz". A ja nic nie zrobiłam , po prostu kręgarz nastawił mi kręgosłup i samo się prosto siedziało. Dlatego namawiam wszystkich innych "krzywulasów" do pójścia po pomoc do lekarza specjalisty, bo wiem ile to problemów mniej później. Teraz na dodatek wiem, ze trzeba chodzić na kontrole i nie odpuszczać sobie ćwiczeń zadanych do domu. :oops: bo to nie cudowne uzdrowienie tylko trzeba pracowac na utrzymanie dobrego stanu kręgosłupa, sprawdzać go co jakiś czas, nastawiać co wypadło, ćwiczyć. Dodatkowym bonusem jest brak bólu pleców. Teodora, lekarzowi ufam na 100%, wiem jak pomga, ale nie zdawałam sobie do tej pory że to coś więcej niż mój problem z bólem, czy tam estetyczny z wyglądem. A tu proszę - parę końsko-niewyjaśnialnych rzeczy się wyjaśniło - ja już nawet podejrzewałam ze mam jedną nogę dłuższą, bo puśliska równe a czuję że nierównio siedzę. :oops: Żałuję ze się nie zważyłam po nastawieniu kręgosłupa, ciekawe jaki byłby wynik? :roll: czy Elaine, ważyła Was tylko na początku czy na koniec też i czy były różnice w wynikach? No i własnie - nie ma nic za darmo, trezba ćwiczyć i już. Chciałabym mieć jakiegoś osobistego poganiacza, co by mnie z bacikiem w ręku motywował do działania, bo czasami ataaak truuudno zwlec się te 10-15 minut wcześniej z łóżka żeby pomachać kończynami. - Cejloniara - 12-20-2007 Fajny temat sova :-) Kiedyś powiedziałam przyjacielowi, że mam kłopot z ładnymi zakrętamiw prawo. A On mnie zaraz zapytał, "a jak masz słup na drodze, to z której strony go mijasz? ale tak na swoich nogach, nie na koniu?". Wtedy zauważyłam, że to nie koń ma kłopot z wygięciem się w prawo tylko ja! Muszę pomyśleć o swoim kręgosłupie koniecznie. Jakiego to lekarza się szuka? Coś czuje, że lewa noga moja źwiga 80% mojego ciężaru, bo i kolano to czuje. Kiedyś bardzo dużo pływałam, chyba czas sobie jakiś też karnecik na basen kupić. - Tania - 12-20-2007 Kiedyś ogladałam fotki z rajdu czy Hubertusa-nieważne. Wiecie jak to jest z cyfrowym aparatem-wali się kilkaset zdjęć i zamęcza ogladających. I zobaczyłam,że niemal każdy jeździec ma krzywe puśliska.I to niekoniecznie wyciagnięte od wsiadania.Krzywe zwyczajnie.I to całkiem pokaźne róznice były. Praktycznie wszyscy sportretowani to byli posiadacze koni na własnych siodłach. I od tego czasu sobie podglądam długość puślisk u ludzi. Znakomita większość nierówna. - Sowa - 12-20-2007 Cejloniara : lekarza neurologa albo ortopedę ze specjalizacją "medycyna manualna", czyli "kręgarza" jest ich żałośnie mało, ale da się, tu jest strona gdzie są namiary na Polaków: http://www.medycyna-manualna.med.pl/page.php?id=4 Osobiście, namawiam na poszukanie takiego specjalisty który przyjechał z np. Ukrainy lub innego kraju za naszej wschodniej granicy. lekarz Polak do którego teraz trafiłam sam stwierdził po wywiadzie że sa nawet lepsi od naszych bo tam poziom tego działu medycyny jest na dużo wyższym poziomie, jest ich dużo liczniejsza grupa. Oczywiście warto poprosić o pokazanie papierów, rozpytac o opinie, zeby nie trafic na szarlatana. - Klara Naszarkowska - 12-20-2007 Sowa, niestety też nie mam porównania z ważenia "przed" i "po" :-( Tylko raz, na jednym kursie była akcja ważenie. Trochę to organizacyjnego zamieszania. Ale myślę, że warto będzie przy następnej okazji do tego wrócić. I spróbować ważenia przed kursem i po. I wiesz, teraz Ty jesteś moim poganiaczem z bacikiem :-) Elaine mi mówiła, że mam znaleźć sensownego fizjoterapeutę - i dać sobie pomóc z rozluźnieniem czego tam trzeba, naprostowaniem itd. A ja się przez prawie trzy miesiące nie zmobilizowałam... :oops: Swoją drogą ciekawą obserwacją się Elaine podzieliła - to znaczy podała jeszcze jedno źródło naszych skrzywień. Wiele przejmujemy od naszych rodziców. Ale nie tylko w genach - tylko przez życie razem. To tak jak kiedy się spaceruje z kimś, kto utyka, i bardzo trudno iść równo bez utykania. Podobno jak do Elaine na lekcje przychodzą matki i córki, to niemal zawsze mają takie same schematy. U mnie w rodzinie to się też zgadza... - Lutejaxx - 12-20-2007 jak ja bym chciała mieć krzywy kręgosłup, a nie dyskopatię!!!!!!!!! Zabroniono mi jeździć..a jeżdżę. Niestety nie potrafię z tego zrezygnować... Zastanawiam się jednak czy nie powinnam wymienić arabka na mniej temperamentnego, miękko noszącego konika. JUż z doświadczeniem w terenie. - Cejloniara - 12-20-2007 hmm... a ten kręgarz to boli... ?? - Małgorzata Pasieka - 12-20-2007 Mnie kiedyś taki kręgarz nastawiał i po całym "zabiegu" czułam się jak nowo narodzona Hm mnie nastawianie nie bolało, ale ponoć niektórych boli...Ale może dlatego, że normalnie to mam prosty kręgosłup, a wtedy mi się tylko coś powyskakiwało i poprzekręcało ale nawet jak boli, to warto chwilę pocierpieć dla efektu końcowego - Sowa - 12-20-2007 Ani troszkę. Nic nie boli, zresztąmoże wcale nie będziesz potrzebowała nastawiania. Oni wcale nie nastawiają każdego kto już trafi w ich ręce. :lol: Moze Ci tylko zada ćwiczenia, skieruje na terapię albo jedynie pouczy jak dbać o kręgosłup lepiej i już. - remedioss - 12-20-2007 Uuuu temat rzeka O kręgosłupie to ja już wiem prawie wszystko po powrocie ze szpitala. hehe, zacznę od początku. Mam wrodzone skrzywienie miednicy, minimalne ale zawsze. Dokładnie to wygląda tak, że prawe biodro mam lekko cofnięte w stosunku do lewego. Ma to oczywiście ogromny wpływ na moją postawę, a szczególnie dosiad. Najbardziej drastycznie odczuwam to w trakcie galopu na prawo. Bo na lewo idealnie układa mi się miednica, naturalnie podąża za ruchem konia. W prawo muszę włożyć dodatkowy wysiłek żeby skręcić biodra pod odpowiednim kątem. O ile w pełnym siadzie jest mi łatwiej i już się jako tako nauczyłam, to w pół siadzie na przykład, w szybkim galopie w terenie prawa noga ucieka mi do tyłu niezależnie od wysiłku jaki wkładam żeby zatrzymać ją w prawidłowej pozycji. Mój koń jest przyzwyczajony, ale kiedyś miałam przygodę z innym wierzchowcem na którym galopowałam w prawo i ciągle robiłam lotne w terenie, bo uciekała mi łydka Obecnie po chorobie kręgosłupa (w uproszczeniu) wracam do formy. Niestety od zażywanych przez pół roku lekach bardzo przytyłam, a po odstawieniu organizm rozregulował się totalnie. Borykam się więc z problemem nadwagi która potęguje efekt krzywizn w ciele. Inaczej się poruszam inaczej, chodzę. Szczególnie mocno odczuwam to w kolanach i właśnie w prawym kolanie szczególnie. Od dziecka stawiałam prawą stopę minimalnie bardziej do wewnątrz, w tym momencie wygląda to czasem tak jak bym utykała. Brzmi strasznie ale to tylko ja jestem w stanie zaobserwować haha nie wyglądam jak kaleka. Nadal jednak mam wrażenie, że poprzez pracę nad konkretnymi mięśniami o wiele lepiej radze sobie z tym z siodła niż na ziemi. He he wygląda na to, że lepiej mi idzie rekompensowanie pewnych krzywizn w siodle niż w trakcie chodzenia. Teraz kiedy powoli przechodzę do jazdy na kontakcie, widzę jak ogromne ma to przełożenie na moją rękę. O ile w dosiadzie zaczęłam sobie radzić z "nierównością" tak widzę jak bardzo różnie działam prawą i lewą ręką. Prawe ramię i przedramię mam o wiele silniejsze niż lewe. Jeszcze nie wpadłam na to jak zrównoważyć te strony. Na razie wyposażyłam się w urządzenie do ćwiczenia mięśni rąk. Jest to bardzo ciekawy przedmiot. Podaję link: http://www.theglowcompany.co.uk/acatalog/POWER-BALL.html Jest to żyroskop który napędzamy w dłoni. Rytmicznymi i płynnymi ruchami nadgarstka utrzymujemy rotację wewnętrznych łożysk. Poprzez takie ćwiczenie rozwijamy różne partie ręki w zależności od ułożenia dłoni. Zachęcam do spróbowania praktyczna zabawka i świetna rozrywka Bo w środku jest dynamo, dzięki któremu kulka świeci się i mini w wybranym przez nas kolorze A może macie jakieś sposoby na wyrównanie prawej i lewej ręki? Jestem laikiem w kwestiach "kontaktowych" i nie chcę popełniać błędów już na samym początku. - Trusia - 12-21-2007 Remedioss, sądzisz że to urządzenie pomoże w usprawnianiu nadgarstka po złamaniu (wciąż boli i nie jest w pełni "użytkowalny"? - Sowa - 12-21-2007 DuchowaPrzygoda jak ja bym chciała mieć krzywy kręgosłup, a nie dyskopatię!!!!!!!!! . Duchowa, trzymaj się, mamy co mamy i trzeba z tym żyć. Co do arabka, a moze zamiast go wymieniać na inny model, oddaj go na przeszkolenie w czyjeś zaufane ręce. Widziałam zdjecie które kiedyś tu zamieszczałaś - koński "szczeniak" z zadartą głową i opuszczonym grzbietem, moze on twardo nosi bo brak mu siły i świadomosci jak ma się poruszać pod jeźdzcem. W dobrych rękach moze zyskać na elastyczności, będzie miał siłe pracowac dupcią i grzbietem. A może i w głowie sie przy okazji poukłada. ;-) To pewnie kosztuje wiecej niż trzymanie konia u siebie, ale moze warto to zrobić i dla siebie i dla niego. Przecież wcale nie trzeba go dawać w jakiś wypasiony trening za kosmiczne pieniądze. |