Hipologia
Problemy z jazdą, jak mam sobie z tym poradzić? - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Problemy z jazdą, jak mam sobie z tym poradzić? (/showthread.php?tid=57)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


- Chiquita - 01-02-2008

guli Nie umiem anglezowac na oklep Sad

:twisted:

A anglezowanie na oklep czasem nie jest niewygodne dla konia??
W siodle jakaś częśc naszego ciężaru spoczywa w strzemionach, na oklep nie mamy tego oparcia....
Może można inaczej, ale ja wyobrażam sobie anglezowanie na oklep tylko jako połączone ze ściskaniem konia kolanami przy unoszeniu się. Moze da się inaczej, ale ja sobie tego nie potrafię wyobrazić Smile

Wydaje mi się, ze jeśli koń ma kłus, który da się na oklep wysiedzieć, to chyba nie ma sensu męczyć się ( i być może konia Wink ) anglezowaniem... Chyba że ktoś potrafi to robić w sposób, który jest dla konia "przyjemny" :lol:

Jesli tak, to powiedzcie mi jak, naucze się z chęcią Smile


- Guli - 01-02-2008

Chiquita A anglezowanie na oklep czasem nie jest niewygodne dla konia??

W moim wykonaniu- jest Sad

Cytat:
W siodle jakaś częśc naszego ciężaru spoczywa w strzemionach, na oklep nie mamy tego oparcia....


Mysle, że własnie za dużo jeżdżę ze strzemionami.

No i siedzenie zrobiło mi się zbyt cięzkie :wink:

Cytat:Wydaje mi się, ze jeśli koń ma kłus, który da się na oklep wysiedzieć, to chyba nie ma sensu męczyć się ( i być może konia Wink ) anglezowaniem...

Taki wolny kłus, truchtający ,to wysiedzę.
Problem zaczyna się w bardziej wyciągniętym.
Sam koński ruch wyrzuca w górę, dodatkowo bardzo twarde podłoże i nie mogę złapać równowagi. :?

Chyba przejdę na jazdy bez strzemion , bo jakos łatwiej i zmienię siodło na ujeżdżeniowe, bo nie ma poduszek kolanowych.

Skoro można jeździc w półsiadzie, to pewnie i anglezować się da Smile


- ecossaise - 01-02-2008

ale po co wycięgniętym na oklep? na oklep same przyjemności lekki tuchcik, galop przez nóżkę i podziwianie widoków :wink: jeżeli chcesz poprostu pocwiczyc dosiad lepiej na siodle z wypiętymi strzemionami obejdzie sie bez uszkodzeń grzbietu konia i tyłka jeźdźca.

ps.a jeżeli chcesz poprostu czuc ruch to są taki pasy ze strzemionami i wtedy anglezowac można 8)


- Guli - 01-03-2008

Czemu anglezowac na oklep?

Hmm .
Mój kręgosłup zwyrodniały nie bardzo znosi wysiadywanie. :?

Poza tym .. chciałabym umieć. Smile

Ale poćwiczę bez strzemion w siodle


- Anna Skalik - 01-03-2008

Guli , myślę , że to nie to samo.
Chyba nieco inaczej ukladają się nasze punkty podparcia ... przynajmniej ja mam takie odczucie.
Wiesz , że krówek dość mocno wybija i chwilę trwa zanim ustali się z nim tempo chodu. Ja mam z kolei fobie na punkcie jego nóg i dlatego zawsze w pierwszym kłusie anglezuję.
Na oklep też. Uda " wysiadają" , ale da się przeżyć. :wink:

Ale mam też pytanie jeśli można.
Mam dylemat dotyczący jazdy na oklep. Słyszałam różne opinie , a na różnych filmikach ( w tym i osób znanych) różny sposób "oklepywania".
Na jednych mówi sie ( ogląda ) jeźdźca , który siedzi na oklep jak w siodle ... czyli zachowując tzw. linię ( ramię , biodro , pieta) . I mówi się o tym , że powinno sie " podpierać " brzuch konia łydkami.
Na innych zupełny luz. Dosiad lekko fotelowy z nogami do przodu , czyli łydki nic nie " podpierają ".
Jak to z tym jest ?


- Lutejaxx - 01-03-2008

ja siedzę zupełny luz....z 6 lat jeździłam na oklep zanim pojechałam na obóz jeździecki w Sopocie. Ale to były wieki temu....Do siodła musiałam z kilka lat sie przyzwyczajać...Nawet teraz jak sie boję, to wolę na oklep bo jakoś lepiej czuję konia, niestety!


- Guli - 01-03-2008

Dioda Guli , myślę , że to nie to samo.

Ale nie wiem, czego dotyczy ta wypowiedź Smile

Cytat:Na jednych mówi sie ( ogląda ) jeźdźca , który siedzi na oklep jak w siodle ... czyli zachowując tzw. linię ( ramię , biodro , pieta) . I mówi się o tym , że powinno sie " podpierać " brzuch konia łydkami.
Na innych zupełny luz. Dosiad lekko fotelowy z nogami do przodu , czyli łydki nic nie " podpierają ".
Jak to z tym jest ?


Nie bardzo tez to rozumiem Smile

Jesli siedzę na oklep jak w siodle, to wcale nie podpieram "brzucha" konia łydkami , nie tylko dlatego, ze mam krótkie nogi :wink:
Takie podpieranie rozumiem jako przytrzymywanie się boków łydkami, ale przecież nie powinno się tego robić.
Tak się robi, jak człowiek traci równowagę, tylko ,że wtedy usztywnia się
Staram się niczego nie przytrzymywać, bo ciagle pamiętam słowa : " jeździec trzyma się na koniu siedzeniem i niczym innym"

Wyglada na to, że przeszłam pranie mózgu :wink:

Mysle, że siedzenie na oklep jest troche inne , bo siodło jest wyprofilowane , no i zależne jest też od linii grzbietu konia.
Innej róznicy nie widzę , poza stopami, które przeważnie nie są piętą w dół


- Cejloniara - 01-03-2008

Jeżdżąc na oklep bawiłam się różnymi dosiadami, ale to była taka forma ćwiczenia równowagi. Jeździłam udając skoczka, albo galopowałam w czymś przypominającym półsiad, albo jechałam odstawiając najszerzej jak się da nogi od konia, albo anglezowałam (nie pamietam, by musiała mocno cisnąć kolana lub uda do konia, pozwalalałm żeby jego ruch mnie podrzucał a potem siadałam spowrotem... chyba...). Guli, Twój znjomy ze zdjęcia skacze na oklep więc chyba też jakoś się przytrzymuje. Zapytaj :-) A co do sposobu siedzenia to wydaje mi się, że dla zachowania równowagi przy pomocy fizyki trzeba starać się być w pionie, wtedy nic nie trzeba przyciskać i można nadążyć za ruchem konia w razie co. Pionowa linia w siodle jest zalecana nie ze względu na siodło ale ze względu na prawo ciążenia. Zresztą można samemu próbować i zobaczyć w jakiej pozycji jest najbardziej wygodnie dla siebie i dla konia. Polecam taką zabawę, bo to bardzo fajne ćwiczenie.


- Wojciech Mickunas - 01-03-2008

Ksenofont , za czasów którego jeżdżono wyłącznie na oklep, jest autorem najprostrzej i najbardziej trafnej definicji dosiadu:
" Na koniu powinno się siedzieć tak jakby się stało na ziemi z lekko ugiętymi nogami" Łatwo zauważyć ,że nia ma tu ani słowa o jakimkolwiek podpieraniu czymś czegoś. Mogę podeprzeć "wstawionego" kolegę jeżeli sam mocno trzymam się na nogach. Wstawiony kolega może się podeprzeć o ścianę jeśli to jest ściana solidnie stojąca. Sam się o siebie nie podeprze , no chyba że pod boki. Człowiek siedząc na koniu staje się jego częścią , mniej , lub bardziej z nim złączoną.


- Anna Skalik - 01-03-2008

Cytat:Guli , myślę , że to nie to samo.


Ale nie wiem, czego dotyczy ta wypowiedź Smile
Dotyczyło tego :
Cytat:Ale poćwiczę bez strzemion w siodle
Przepraszam za nieścisłość.
Panie Trenerze - dziękuję za wyjaśnienie Big Grin


- Tania - 01-03-2008

Cytat:...ani słowa o jakimkolwiek podpieraniu czymś czegoś...
Kiedyś moja koleżanka instruktorka wołała za mną :
-Działaj ORGANIZMEM !
I zawsze nas to śmieszyło okropnie,zwłaszcza,że po jednej z lekcji działania organizmem wylądowałam w szpitalu bo mi się piasek w nerce obsypał.
Podobnie trudno zrozumieć o niepodpieraniu.Bo niby człowiek się stale podpiera a to na kulszy a to stopą o strzemię a to/ Boże wybacz !-NIE WOLNO!NIE WOLNO!/na wodzach ,a to podeprze wędzidłem konia,który się poślizgnie chociaż to niby przeczy prawom fizyki.A to krzyżem podeprze .
Ja rozumiem Ksenofonta i o koledze pijanym też.Ale na wypadek,gdyby ktoś nie zrozumiał i wykoncypował,że jeździec to ma byc balonik z helem unoszący się nad koniem -uprzejmie proszę Pana Trenera o doprecyzowanie.


- Wojciech Mickunas - 01-03-2008

Chodzi o precyzję języka. Jak można podeprzeć konia wędzidłem? Podeprzeć można kołkiem otwierajace się wrota stodoły.
Na strzemie naciskamy stopą. Opieramy się na strzemionach jadąc półsiadem. Przykładamy mocniej łydki w celu przekazania koniowi informacji , lub w celu ratowania naszej równowagi itd. Zrozumiale i jasno.
Trzeba używać jednoznacznego , zrozumiałego dla wszystkich w ten sam spopsób języka , zamiast wieloznacznych "sloganów" typu " zamknij konia łydkami" -polecenie wydaje instrutor adeptowi , który dopiero co nauczył się anglezować ( bo to brzmi bardzo fachowo) . Dla przeciętnego słuchacza zamknąć konia można w boksie to zrozumiałe , ale jak " zamknąć go łydkami" . W efekcie używania takiego "sloganowego" nieprecyzyjnego języka , każdy "zamyka tego konia "po swojemu i każdy inaczej . I wychodzi na to, że rozmawiamy z końmi niby tym samym jezykiem tylko , prawie każdy w soim "dialekcie". Jak te konie mają to rozumieć?


- Tania - 01-03-2008

No właśnie-JAK?


- Ailusia - 01-03-2008

Haha, patrzcie na co trafiłam:
http://hk.youtube.com/watch?v=8Sl6SeJEzOo
Normalnie, w Internecie jest wszystko! A jako ćwiczenia rozluźniające proponuję to:
http://hk.youtube.com/watch?v=wW-KHVxex54
Było hitem na jednym z moich tegorocznych sylwestrów :lol: wcale nie w duszpasterstwie akademickim! Tongue
I proszę zwrócić uwagę na chłopczyka w środku, w bluzeczce w paski. Co za rozluźnienie! :lol:


- Guli - 01-03-2008

Ten pierwszy filmik fajny.

Takie ćwiczenia są w książce " Równowaga w ruchu"
I jeszcze bardzo wiele innych - a ja próbowałam cos klecic po swojemu w wątku o rozluźnieniu

:twisted: