Zmiany w ustawie o sporcie - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=6) +--- Wątek: Zmiany w ustawie o sporcie (/showthread.php?tid=800) |
Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Jacob Spahis - 10-22-2010 Paweł Leśkiewicz A wystarczyło doprowadzić do likwidacji IRR, dać w to miejsce oficjalnego IWP i zadbać o ich wyszkolenie i już.To problem jeździecki, więc trudno żeby ustawa się nim konkretnie zajmowała. Szybko odpowiem przed Basikonikiem. Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa jest jak sama nazwa wskazuje stowarzyszeniem, a więc organem powołanym przez grupę przynajmnie 15 osób. Przyszedł mi nawet do głowy pomysł, czy nie powinno powstać analogiczne stowarzyszenie poza strukturami PZJ zajmujące się szkoleniem instruktorów. Ps. Podkuwacze też nie mają żadnych formalności w dostępie do zawodu. A jednak to działa. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Paweł Leśkiewicz - 10-22-2010 No jeździecki, a od czego PZJ nie od jeździectwa , ale też problem uprawnień zawodowych. No właśnie o to kim jest ta 15-ka się zastanawiam. Czy była to inicjatywa z dołu, czy zawiązali ją działacze związkowi? A pro po kowali, to może u nich działa bo nie mają Związku z ustawą , ale mają szkolenia i chyba pod Cech podlegają. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Julia z Orla - 10-22-2010 A w jaki sposób "masowość rekreacji" ma się przełożyć na wyniki w sporcie? Chyba nie "masowość" a "nie byle jaki poziom". Zawodników i trenerów jest wystarczająca masa - tu nie materiału ludzkiego brakuje, a intelektu i czujstwa. Bez użycia szarych komórek da się nawet wskoczyć do kadry narodowej, ale prawdziwego mistrzostwa się nie osiągnie. A "miszczów" więcej nie potrzebujemy, jest zdecydowany nadmiar. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Paweł Leśkiewicz - 10-22-2010 O masowości już było chyba w którymś temacie o kiepskości szkolenia. Chodzi mi głównie o fakt, że im więcej osób jeździ dla przyjemności, tym większe szanse na wyselekcjonowanie z tej grupy osób 1/ uzdolnionych 2/ chcących iść dalej niż klepanie tyłka po lesie. A że jest kiepsko z masowością, to widać choćby przez pryzmat mediów i sponsorów, którzy nie widzą na ten moment okazji do zrobienia kasy na garstce wybrańców losu uprawiających jeździectwo. Żeby było śmieszniej, to w ostatnim ŚK jest wywiad z właścicielką Centuriona (klinika z Kyrą Kurkland), która sama stwierdza, że w tej chwili jej firma (ubezpieczenia) nie postrzega jeździectwa jako dyscypliny nadającej się do objęcia sponsoringiem w ramach reklamy. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Wojtas - 10-22-2010 Z komunikatu na stronie WZJ: "Nowa formuła zawodów w Aromerze Od tej edycji zawodów regionalnych organizator wprowadza organizację zawodów w formie "otwartych czworoboków". Zawodników startujących w formule towarzyskiej obowiązuje zgoda rodziców lub prawnych opiekunów na starty w tych zawodach. W edycji towarzyskiej - DOZWOLONY START W STROJU TRENINGOWYM." Ludzie na szczęście już zaczynają brać sprawy w swoje ręce, i wychodzić poza regulaminowe getto, nie oglądając się na związek. Choć co do "treningowego" stroju to uczucia mam nieco mieszane. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - basikonik - 10-22-2010 Związek zawodowy instruktorów i trenerów narciarstwa to organizacja społeczna, powołana przez zainteresowanych. Zamiast długo pisać, proponuję znależć w wyszukiwarce. (SITN) Podobnie działające zwiążki mają inni nauczyciele sportu i to oni decydują czego i jak się uczy, dbają, żeby POZBAWIĆ UPRAWNIEŃ osoby zachowujące się nieetycznie. Organizują kursy i egzaminują kandydatów, tworzą programy nauczania i metodyki nauczania.Akurat SITN dałam za przykład, ponieważ w ramach długich wieczornych rozmów wiele razy robiliśmy porównania PZN - PZJ..Jestem nauczycielką sportów ekstremalnych z wykształcenia, przez kilka lat byłam członkiem Komisji Szkolenia Polskiego Związku Alpinizmu, tam instruktor odpowiada za życie swoich podopiecznych. To co widzę od 15 lat w PZJ jeży mi włosy na głowie.Kochani, NIE BĘDZIE LEPIEJ, nikt tego za was nie zrobi.Czytając na tym i innych forach opinie o instruktorach i szkoleniu cieszę się , że do tak szacownego grona nie należę.Szkolę na własnym podwórku, własną odpowiedzialność, po wynikach sądząc dosyć skutecznie.Ze wszystkich sportów w Polsce, jeździectwo ma najmniejszą ilość trenerów i instruktorów z wyższym wykształceniem pedagogicznym i sportowym ( AWF a nie kurs na AWF.), absolutny brak powiązania z jakąkolwiek inną dyscypliną sportu ( sport uzupełniający, odnowa biol itp, a o przeprowadzeniu rozgrzewki dla jeźdźców przed wejściem na konia nikt nigdy nie słyszał ( w każdym razie nie napisał: patrz Jazda dla zielonych na tym forum) Nie czekajcie aż objawi się jakiś wielki zagraniczny trener, który zdradzi Wam, jak zrobić to lepiej niż on. Co najwyżej zobaczycie popis umiejętności, ale trening to wieloletnia praca, systematyczna, również z porażkami. Tylko tzw.pamięć zbiorowa czyli suma doświadczeń Was wszystkich, przez Was wszystkich zaakceptowana, zmieniana jeśli trzeba, może ( nie musi) dać za kilka lat wynik. Zachęcam do przemyśleń, Barbara Sienicka - Kalmus. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-22-2010 basikonik . Nie zmienia to jednak faktu, że samodoskonalenie ma swoje granice naturalne: jesteś zleceniodawcą, wykonawcą , odbiorcą i oceniającym równocześnie. Czy nie uważasz, że to trochę niebezpieczne?).Dobry nauczyciel ma uczniów, których pamięć po latach dopiero powie mu czy dobrze uczył.Dobry nauczyciel ma wiedzę dużo większą od swoich podopiecznych, dlatego poleganie wyłącznie na ich ocenach nie mówi prawdy o rzeczywistych umiejętnościach, chociaż bardzo poprawia samopoczucie.To niestety prawda,że zajęcie się szkoleniem nie idzie w parze ze wzrostem własnych umiejętności, jest dobrze, jeśli uda się je utrzymać na poziomie. Dlatego właśnie szkolenie podstawowe jest tak mało wdzięcznym zajęciem.. To jest jeden z powodów dla których ja z takim uporem startuję! Bo jesli pojadę na zawody (w jakiejkolwiek dyscyplinie) to mam okazję zwreryfikować swoje umiejętności i poziom mojego konia!(że nie wspomnę o tym że strasznie mnie to kręci:-) Natomiast jesli instruktor rekreacji "zamknie się" tylko w jednym działaniu: nauce podstawowej to się będzie cofał! Nawet jesli na początku coś tam umiał to po np 10 latach prowadzenia jazd z początkującymi i tłuczenia tyłka w terenie nie umie już nic więcej! I dlatego tych instruktorów najnizszego szczebla trzeba koniecznie jakos doszkalać, bo nie każdy zadba o to sam z siebie... Ja widzę po sobie jak się zmieniło to co robiłam 10 lat temu, jak wiele rzeczy robię teraz inaczej! Widzę to też czasem jak przyjedzie do mnie ktoś kto np jeździł u nas tych 10 lat temu! Ale nam jeszcze zależy... Poza tym obydwoje startujemy, a uważam że nic lepiej nie doszkala i nie weryfikuje niż sport! I tu jest właśnie miejsce dla jakiejś "struktury kontrolnej" która mogła by być "batem nad głową" dla takich instruktorów (jakby się ich tytuł nie nazywał) którym się po prostu nie chce! Re: Zmiany w ustawie o sporcie - basikonik - 10-22-2010 zazdroszczę Ci ,że masz czas na sport dla siebie: zwykle zawody i większość zajęć szkoleniowych , również zawody podopiecznych odbywa się w tym samym terminie., więc albo własny start, ( i nie odbędą się zajęcia), albo żegnaj większy sporcie !. Udział w zawodach potwierdza Twoją technikę, nic nie mówi o metodyce , czyli umiejętności przekazania swojej wiedzy, musiśz pracować sama i sama się oceniać, na dłuższą metę jest to bardzo trudne. Dlatego szkoleniowcy w ramach związku sportowego tworzą własne struktury, żeby było z kim pogadać, żeby mieć (nawet z najmniejszej miejscowości ) dostęp do wiedzy, żeby mieć kolegów instruktorów.Jeśli zauważyłaś , ile się zmieniło od czasu pierwszej poprowadzonej jazdy, to rozumiesz , że raz nabyte umiejętności też się starzeją (jednym pozytywnie innym nie)W pewne schematy wmanewrowują cię rodzice, gdy dla świętego spokoju zgadzasz się na obniżenie wymagań, o niektórych sprawach zapominasz, że można zastosować, innym razem brakuje sprzętu do twojego wymyślonego treningu. Zawody , szczególnie te w najniższych klasach bardzo trudno jest wygrać dziecku , które przyjechało na zawody, bo koń się zachowuje inaczej, wszystko jest nowe.. Zawsze gospodarze wygrywają, bo na własnych śmieciach, duuuuużo łatwiej.To jest zaprzeczenie sportowej rywalizacji, choć nagminnie stosowane. Jeśli na zawodach ujeżdżenia najpierw startuje trenerka, a potem na tym samym koniu podopieczna, to chciałabym wiedzieć, czy tylko ja mam wrażenie,że to nieuczciwe, czy może jest nieuczciwe. Po to szkoleniowcy powinni się widywać i ZMIENIAĆ jeździectwo na plus. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-22-2010 Jeśli mi tak wyjdzie że będę miała do wyboru mój start albo start podopiecznych to z reguły wybiorę podopiecznych. Dlatego klasycznie utknęłam na regionalkach :wink: Ale nawet taki "mały" sport to już jest też jakaś weryfikacja tego co robię. A najlepiej sprawdza poziom szkoleniowca to co robią jego juniorzy! I niekoniecznie wcale gospodarze wygrywają! I jeszcze: uważam że nie ma nic złego w tym że trener "dzieli się" koniem z juniorem. Ja też daję moją kobyłę dzieciakom, ona świetnie uczy! Natomiast od 3 lat zaczęlismy też startować w western. Na westowych zawodach mamy wszystko razem bo to są te same imprezy tylko np juniorzy są w piątek a open w niedzielę. I też się dzielę koniem, tylko jeżdże co innego niż junior. Nie widzę w tym nic złego! Ale to nie na temat! Natomiast chciałam napisać żę zetknięcie się ze stylem west dużo mi dało jeśli chodzi o sposób prowadzenia podstawowej nauki z ludźmi a także o pracę z koniem. Takie inne spojrzenie Ale co do doszkalania instruktorów: no przecież ja się z Tobą zgadzam basikonik! Też uważam że są potrzebne jakieś szkolenia, jakiś kontakt "ze światem zewnętrznym". Spełnia tą rolę sport (o ile ktoś potrafi podejść do siebie krytycznie i wie których sędziów uwagi są kompetentne!) ale sport po pierwsze jest drogi i czasochłonny, po drugie nieobowiązkowy. I dalej nie mamy pomysłu co zrobić z instruktorem rekreacji który ma wszystko gdzieś, uczy "po linii najmniejszego oporu" i ani mysli się w jakikolwiek sposób doszkalać bo po co! Przecież wszystko umie! I dlatego uważam że ta ustawa wcale nie jest taka dobra, ponieważ nie daję żadnej możliwości kontroli nad ośrodkami rekreacyjnymi... Przy czym ja nie jestem za kontrolą jako taką (za wyjątkiem sytuacji skrajnych) tylko właśnie za jakąś formą doszkalania instruktorów. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Julia z Orla - 10-22-2010 Cytat:I dalej nie mamy pomysłu co zrobić z instruktorem rekreacji który ma wszystko gdzieś, uczy "po linii najmniejszego oporu" i ani mysli się w jakikolwiek sposób doszkalać bo po co! Z tymi już istniejącymi to nic się nie da zrobić. Kurs na instruktora rekreacji powinien być po prostu 100 razy trudniejszy (bo żeby w ogóle nie było instruktorów rekreacji to ja sobie zupełnie nie wyobrażam). Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-22-2010 No w świetle tej nowej ustawy, jak ja zrozumiałam, to nowych instruktorów rekreacji właśnie ma nie być! Czyli zostaniemy z tymi starymi... Re: Zmiany w ustawie o sporcie - basikonik - 10-22-2010 No właśnie , to co się robi instruktorom w innych sportach to unifikacje: raz na dwa lata musi wziąć udział w zajęciach teoretycznych i praktycznych przekrojowo obejmujący podstawowy program nauczania, ale do tego potrzebny jest najpierw program nauczania podstawowego - gdzie się kończy nauczanie podstawowe? Ja sobie postawiłam ,że jest to brązowa odznaka, ale uzupełniona o podstawy WSZYSTKICH jeździeckich dyscyplin.W innych sportach za rywalizację sportową uznaje się zawody dopiero od pewnego poziomu technicznego ( średnio II klasa sport), ale nie ma przepisu, że nie można rekreacyjnie skakać przeszkód 140 cm..Gdzie więc postawić barierę minimalnych umiejętności? Ktoś to powinien (dawno) zrobić.Zamiast tego mamy system odznak, licencji i klas sportowych, w którym trudno się doszukać jakiejkolwiek logiki.Każdy stawia sobie poprzeczkę, gdzie mu wygodnie, a korzystającym z usług bardzo trudno jest ocenić wiarygodność.Niestety, startów w zawodach na jednym koniu najpierw trenera , potem ucznia nie popieram, przepisy zresztą też. Ustawa o sporcie po prostu zmusza do podwyższenia kwalifikacji zawodowych te osoby, którym to jest do czegoś potrzebne.Teraz szkolenie podstawowe będą prowadzić instruktorzy sportu, którzy nie znajdą lepszego zajęcia. Ale nie oznacza to podniesienia poziomu usług, niestety.Żeby nie było wątpliwości, osoby które nie zaliczyły unifikacji nie mogą w następnym sezonie (roku) prowadzić szkolenia, nie tracą uprawnień, ale mają je zawieszone. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - basikonik - 10-22-2010 Zawody regulowane w sporcie: Trener klasy II Trener klasy I Trener klasy mistrzowskiej Instruktor dyscypliny sportu Instruktor rekreacji ruchowej Instruktor odnowy biologicznej Instruktor sportu osób niepełnosprawnych Menedżer sportu Menedżer dyscyplin sportowych Menedżer organizacji imprez sportowych To fragment Dyrektywy 36/2005 Parlamentu Europejskiego w sprawie tytułów zawodowych w sporcie. Po skreśleniu instruktora rekreacji ruchowej kadry PZJ będą się prezentowały dość mizernie. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-22-2010 [quote="basikonik"Niestety, startów w zawodach na jednym koniu najpierw trenera , potem ucznia nie popieram, przepisy zresztą też. Ustawa o sporcie po prostu zmusza do podwyższenia kwalifikacji zawodowych te osoby, którym to jest do czegoś potrzebne.Teraz szkolenie podstawowe będą prowadzić instruktorzy sportu, którzy nie znajdą lepszego zajęcia. .[/quote] Jeszcze co do tego jednego konia: ok, o ile jadą w tym samym konkursie. A jeżeli w różnych? Jeżeli np ja jadę np C a dzieciakowi daję konia na L? Co w tym złego? Oczywiście nie mam na myśli zawodów typu MP Juniorów :lol: Co do instruktorów: obawiam się że nauki nie będą prowadzić instruktorzy sportu, a przynajmniej będą to wyjątki. Jest ich po prostu za mało! Naukę będą prowadzić ludzie bez żadnych uprawnień... I często również bez podstawowej wiedzy, niestety... Re: Zmiany w ustawie o sporcie - basikonik - 10-22-2010 właśnie miałam na myśli start trenera i ucznia w tym samym konkursie ( najpierw trener, potem uczeń). Inny konkurs, inna bajka, nie może być mowy o "podpowiedzi", tu ma zastosowanie wyłącznie przepis o dziennym limicie startów konia, pozdrawiam,Barbara |