Hipologia
Język jeździecki - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Język jeździecki (/showthread.php?tid=848)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


Re: Język jeździecki - Magdalena - 12-20-2010

... a co to znaczy wejść pod toczek? Chyba przy skoku.


Re: Język jeździecki - Wojciech Mickunas - 12-20-2010

To stare humorystyczne określenie dotyczy błędu , który polega na tym że jeździec "odbije się od konia zanim koń odbije się od ziemi ". Inaczej mówiąc uprzedzi odbicie przednich nóg konia od podłoża gwałtowną akcją tułowia przód.
Kończy się to zwykle "delikatną zrzutką przodem :wink: " przy której czasami jeździec może wyjechać z przeszkody z drągiem na persiach :wink:


Re: Język jeździecki - tomekpawwaw - 12-20-2010

Wojciech Mickunas Stawiam kawę i ciastko temu .kto zdoła precyzyjnie wyjaśnić co należy zrobić by się "wycofać" ?
Za kawę i ciastko się nie podejmuję :? Musi być do tego jeszcze koniak albo przynajmniej dobre wino :lol:
Pokusa27 podczas ćwiczeń rozluźniających usłyszała "a teraz połóż lewą rękę na prawą łopatkę", no i wszyscy umieraliśmy ze śmiechu, bo położyła swoją prawą rękę na swoją lewą łopatkę, to było cudowne.
Też bym tak zrobił (POWAŻNIE!) Wykonała polecenie instruktora dokładnie.


Re: Język jeździecki - AnnaRadomańczykMoroz - 12-20-2010

No właśnie i pewnie nie ona jedna, ale to pokazuje jak istotne jest precyzyjne wydawanie poleceń, a do tego komendy te muszą być dopasowane do umiejętności i znajomości materii uczącego się. Ale co się uśmialiśmy to było nasze :lol:


Re: Język jeździecki - Marek Wiśniewski - 12-21-2010

Wojciech Mickunas To co cytuje Plankton to język porozumiewania się trenera ze swoim zawodnikiem . Dla postronnych może on być niezrozumiały , ale zawodnik doskonale rozumie o co chodzi bo pracuje z tym trenerem wystarczająco długo my móc porozumiewać się językiem dla nich obu zrozumiałym (...)
Nie... Big Grin jest to najzwyczajniejsza gadka z maty- zrozumiała dla absolutnie każdego zawodnika. Chciałem tylko pokazać, że dla początkującego adepta sztuki jeździeckiej język używany przez instruktora jest kompletnie niezrozumiały i dla zilustrowania tego- posłużyłem się innym sportowym językiem Big Grin
Miewałem takie sytuacje, ze nawet jak po uwagach instruktora zrobiłem coś dobrze- to nawet nie wiedziałem (i do dzisiaj nie wiem) co... wydaje mi się, że przez to proces kształcenia nieco się wydłuża :wink:


Re: Język jeździecki - Krystyna Kukawska - 12-21-2010

Pokusa27 istotne jest precyzyjne wydawanie poleceń, a do tego komendy te muszą być dopasowane do umiejętności i znajomości materii uczącego się
I tu jest pies pogrzebany :!:
Spahis wydaje komendy po łacinie :wink: I On i Adiutant wiedzą o co chodzi :wink:
Nikt chyba nie powie do początkującego adepta sztuki jeździeckiej "ustaw go na pomoce" albo "wykonaj ciąg w lewo", bo to przychodzi z czasem.

I co z tym wycofaniem, Trenerze???


Re: Język jeździecki - AnnaRadomańczykMoroz - 12-21-2010

Zaraz na początku nauki jazdy konnej, kiedy szukałam dla siebie instruktora był wśród nich jeden, który na przykład mówił do mnie "weź ją na siebie!". Musiałam mieć strasznie głupią minę, bo nie dość, że byłam ciężko wystraszona, gdyż koń ciągle machał głową, to na dodatek nie miałam pojęcia o co chodzi, a zapytać przy innych głupio Wink Ale co tu daleko szukać, w pobliskiej stajni nagminnie słyszy się, jak instruktorka kompletnie zielonym jeźdźcom, dzieciaczkom, których nogi ledwo wystają za tybinki rzuca uwagi typu: "balans", "biodro za siodłem", albo "pojedź dosiadem", "pociągnij mocniej lewą" i takie tam Wink


Re: Język jeździecki - AnnaRadomańczykMoroz - 12-21-2010

Aaaa...mam jeszcze jedno, jak rozumiecie polecenie wydawane przez instruktora, które to brzmi :"przerób, przerób!!!", albo "zabaw się" ???


Re: Język jeździecki - Jacek Moroz - 12-21-2010

Czasami proszę ucznia, żeby podczas skoku nie robił "kota", on wie, ja wiem, a co Wy na to? I nie chodzi tu o wytrzeszczanie oczu podczas s... :lol:


Re: Język jeździecki - Wojtas - 12-21-2010

Jacek Moroz Czasami proszę ucznia, żeby podczas skoku nie robił "kota", on wie, ja wiem, a co Wy na to? I nie chodzi tu o wytrzeszczanie oczu podczas s... :lol:

Zaryzykuję: koci grzbiet, a w ludzkim wydaniu zgarbione plecy?


Re: Język jeździecki - Jacek Moroz - 12-21-2010

Wojtas
Jacek Moroz Czasami proszę ucznia, żeby podczas skoku nie robił "kota", on wie, ja wiem, a co Wy na to? I nie chodzi tu o wytrzeszczanie oczu podczas s... :lol:

Zaryzykuję: koci grzbiet, a w ludzkim wydaniu zgarbione plecy?

...a do tego koniecznie głowa w dół i stanie na palcach.


Re: Język jeździecki - Ailusia - 12-21-2010

Pokusa27 Aaaa...mam jeszcze jedno, jak rozumiecie polecenie wydawane przez instruktora, które to brzmi :"przerób, przerób!!!", albo "zabaw się" ???

To niestety jest bardzo dobrze zrozumiałe w moich okolicach... powszechnie stosowany sposób na zatrzymanie konia, albo przejście do niższego chodu. Jest nawet miejsce, skądinąd prestiżowe i atrakcyjne wśród koniarzy, gdzie wielu koni nie da się w inny sposób zatrzymać :x po prostu są tak nauczone.
Chociaż w wersji "zabaw się" tego nie słyszałam Wink ale wielu tutejszych uważa, że kiedy to robią, to "bawią się wędzidłem", albo "zachęcają konia do zabawy wędzidłem". Pobawiliby się piłką lepiej :roll:


Re: Język jeździecki - AnnaRadomańczykMoroz - 12-21-2010

Ailusia, tak naprawdę to gdzie nie spojrzysz to jest to widoczne, a najczęściej u młodych jeźdźców,którzy nie są już całkiem początkujący, ale jeszcze nie potrafią, więc eksperymentują, a nie zawsze jest w pobliżu instruktor, który zareaguje, albo nawet jest i nie reaguje, bo sam tak robi Sad Podczas rozgrzewki na egzaminie na brązową odznakę z niedowierzaniem słuchałam, jak jeden z "instruktorów" cały przejęty wydzierał się do swojej podopiecznej "przerób, przerób, I MÓWIŁEM PALCE DO KONIA!!!". A cała widownia w postaci rodziców,którzy niestety rzadko angażują się aż tak, żeby to rozumieć, spija słowa z jego ust, bo to tak poważnie i profesjonalnie brzmi przecież 8)
Wpadło mi w uszy również "przepierka" i rozróżniamy tutaj dwa rodzaje przepierki, dużych, lub małych rzeczy. Ehhh...


Re: Język jeździecki - Krystyna Kukawska - 12-21-2010

Ja mam wrażenie, że pseudo-instruktorzy takimi komendami, o których np. pisze Pokusa, chcą sobie dodać splendoru.
Wydaje im się, że im trudniejsza komenda do zrozumienia, tym mądrzejszy instruktor :roll:


Re: Język jeździecki - Wojtas - 12-21-2010

Komentarze z "jechaniem" wszystkiego co się da są dość popularne - nawet podczas publicznej transmisji z zawodów zdarzało mi się słyszeć o "wyjechanym okserze" i "rozjechanym dystansie".