![]() |
Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu] - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu] (/showthread.php?tid=642) |
Re: Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu] - Barbara Rzepiszczak - 07-13-2012 Donka, ja rozkułam swoją klacz kiedy miała 18 lat, w tym prawie 16 lat kucia non-stop. Z tego powodu klacz miała platfusa takiego, że nawet moment przekuwania i stania 5 minut boso powodował jej podbicie. Przestała chodzić -miała koziniec, drżące nogi, potykała się co krok. Od 3 lat werkuję ją "naturalnie" :mrgreen: Teraz chodzi boso nawet po kamieniach, w gorszych okresach zakładam buty, ale generalnie -chodzi i pracuje! Nogi ma proste, przestała sie potykać, nawet w zachowaniu pokazuje, że jest szczęśliwsza. Samo przestawienie na bose kopyta trwało ponad rok -często tez oszczędzała nogi, "macała" na twardym, musiała chodzic w butach. Nie było łatwo. Ale da się wytrzymać -dla dobra konia. Jeżeli masz w okolicy mądrego, "naturalnego" werkowacza -to spróbuj, bo nic nie ryzykujesz. Dalsze kucie niczego nie zmieni, a może doprowadzić do całkowitego kalectwa konia. A szansa na poprawę jest! (piszę "naturalnego" werkowacza -bo rzadko zdarza się klasyczny kowal, który wie , jak to się robi :lol: ) Dla przykładu -że o starsze konie też trzeba walczyć -pokazuję fotki porównawcze mojej klaczy: z lewej z roku 2009 przed rozkuciem , z prawej -obecnie, oraz fotki tego samego przedniego kopyta: z lewej -zaraz po rozkuciu w 2009 r i obecnie: ![]() ![]() Re: Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu] - donka - 09-06-2012 Witam. Nie odzywałam się, bo walczyliśmy i...... chyba znowu nam sie udało ![]() ![]() Dziękuję za wszelkie podpowiedzi i rady. |