![]() |
Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) (/showthread.php?tid=210) |
Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Julie 1 - 03-29-2008 Konicek a tak z ciekawosci: czy sa osrodki gdzie zaczyna sie nauke mlodego jezdzca na koniu , powiedzmy , od poczatku prowadzonego ,ukladanaego NIE na wedzidle,i czy owych mloidych adeptow uczy sie tam sztuki takiej wlasnie jazdy? Już prawie są. I napewno będą :-) W trójmieście jest mała stajnia w której konie rekreacyjne chodzą w ogłowiech bezwędzidłowych. Ja też powoli wprowadzam brak wędzidła u moich podopiecznych. Dziś wsiadłam bez ogłowia na dwie klacze bryczkowe. Sam uwiąz naokoło szyi. Było fantastycznie. Kobyły które były twarde w pysku (czyt. zaszarpane niegdyś do tego stopnia, że jedna ma chyba uszkodzone ślinianki), sztywne, niesterowne, "niezginalne" i w ogóle uciekające od wszelakiego kontaktu. Wcześniej udało mi się je trochę podszkolić metodami klasycznymi (lonża na wypięciu) zaakceptowały kontakt, rozluźniły się, opuściły głowy, zaczęły się zginać na kole w obie strony... Pod dobrym jeźdźcem są posłuszne, pod początkującym, czy popełniającym błędy uciekają od kontaktu i z żyrafią szyją robią co chcą. Normalne, nie dziwię im się. Więc dziś spontaniczne wzięłam samą linkę na ich szyje i dla mnie nie było różnicy. Trochę wypadały łopatką na kole, ale obie opuściły głowy i były zadowolone, był rytm, tempo, rozluźnienie. Jestem na 100% pewna, że dla osoby popełniejącej błędy też nie było by różnicy - po prostu by nie słuchały, niezależnie co ta osoba by miała w rękach. I coraz bardziej dochodzę do wniosku, że do jazdy na cordeo na zamkniętej przestrzeni nie trzeba żadnego przygotowania! Oczywiście pomijając konie młode, ledwo zajeżdżone i szczególnie płochliwe, brykliwe, lub ponoszące. Trzeba sobie uświadomić, że siedzi się na grzbiecie konia, a nie na głowie konia, więc nie trzeba za wszelką cenę kierować jego głową! Zamierzam wprowadzić jazdę bez ogłowia jako element nauki na stałe. Wędzidła zostają, ale ewentualnie w rękach zaawansowanych. Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Guli - 03-29-2008 Oto, co dzieje sie, kiedy koniowi zdejmie sie ogłowie wędzidłowe , bez zadnego przygotowania wczesniejszego. To zdjęcie z grudnia 2006 roku i mój syn na oklep, na Kubie w kantarze z liną przypiętą do spodnego pierścienia kantara ![]() Mój syn nie umie jeździć, końmi nie interesuje się. Ale jak każdy facet , musi wypróbować "nowość' domową , w tym przypadku konia ![]() Uparł się , że pojeździ samodzielnie, nie na lonży ( jest pełnoletni) Ponieważ syn jest komleptnym laikiem, więc było mu wszystko jedno , w co "ubrany" jest koń ![]() Kuba oczywiście nie wyrwał, nie szalał, pochodził po wybiegu gdzie chciał i wrócił pod schodki. Oczywiście wczesniej syn mój wsiadał kilkakrotnie na KUBę, choc w siodle i ogłowiu wędzidłowym Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Konicek - 03-29-2008 Magda Gulina twoj przyklad jest naprawde... niesamowity.ale wiesz, nie o to mi chodizło w przygotowaniu jezdzca i konia.tzn,podkreslam,MI nie o to chodzilo.po prostu,jesli miałabym jezdzic na cordeo to chcialabym w tym czasie zrobic, popracowac z koniem nad czyms nieco wiecej anizeli po prostu chodzeniu bez wyrywania , ponoszenia, brykania itp. bo uwazam ze tak powinien zachwowywac kazdy kon przy czlowieku. niezaleznie od tego czy ma wedzidlo, cordeo czy ni c nie ma. chodzi mi o porozumienie,o to ze jesli juz wsiadamy na konia, to musimy jakos na niego odzdzialywac, wspolpracowac z nim. ja rozumiem ze kazdy ma swoja droge i swoje sposoby,ale ja wlasnie tego oczekuje ,jesli wsiadam na konia - wspolpracy ciaglej, dazeniu do harmonii. ps. wybaczcie brak polskich znakow, nie potrafie zmusic mojej klawiatury do tego;/ Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Ailusia - 03-29-2008 W sensie, że nad czym popracować? Większość ćwiczeń wymyślonych "z ogłowiem" przekłada się na "bez ogłowia", przynajmniej z ziemi tak mi się sprawdza. Z siodła niczego nie uczyłam konia bez ogłowia, zawsze robiły to co już potrafią ![]() ![]() ![]() Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Guli - 03-30-2008 Konicek . chodzi mi o porozumienie,o to ze jesli juz wsiadamy na konia, to musimy jakos na niego odzdzialywac, wspolpracowac z nim.(....),ale ja wlasnie tego oczekuje ,jesli wsiadam na konia - wspolpracy ciaglej, dazeniu do harmonii. A o czym innym świadczy ten przykład? ![]() To przecież współpraca konia . Orientując sie, że czlek na grzbiecie jest "zielony" Kuba obszedł się z nim ostroznie i rozważnie. Naturalnie , przejał inicjatywę co do kierunku, ale skoro człowiek nie potrafił wytłumaczyć :wink: Syn chciał potuptac sobie na koniu, spróbowac - i był bardzo zadowolony. Koń też To przeciez jak najbardziej harmonia ![]() Ja siadając na konia mam przeważnie inny cel i Kuba doskonale o tym wie. Jeszcze jedna uwaga. Mój syn nie zna "niebezpiecznych" , "strasznych" i nieobliczalnych koni , w związku z czym siadł spokojnie ,niczym nie przejmując się. I kon tez to odebrał właściwie ![]() Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Konicek - 03-30-2008 jasne ze nie ma , sa tylko niebezpieczni i agresywni ludzie :wink: a tak na serio: twierdze ze to podstawa, to ze kon ma sie tak zachowywac jak Kuba , czyli byc zrownowazonym zwierzakiem.po prostu. jak najbardziej pochwalam wychowywanie konia w takim wlasnie kierunku - a ze wymagania wobec konia mamy zgola inne,dla ciebie harmonią bedzie to dla mnie cos innego. Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Guli - 03-30-2008 Wreszcie spróbowałam , bo miałam fotografa ![]() jakies próby zwrotu ![]() zakręt ![]() kłus ![]() Nie bardzo wszystko wychodziło, zwłaszcza zatrzymanie, ale mam powazna awarię kręgosłupa, więc głębokie wsiadanie i prostowanie - nie dla mnie obecnie :? Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Konicek - 03-31-2008 brawo :mrgreen: ze tak spytam: pierwszy raz na cordeo?? Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Guli - 03-31-2008 Konicek ze tak spytam: pierwszy raz na cordeo?? Rzeczywiście pierwszy raz, choc cordeo, to stary uwiąz ![]() ![]() W trakcie jazdy i po obejrzeniu zdjęc sporo do zastanawiania się, jeśli chodzi o posługiwanie się takim narzędziem. W którym miejscu na szyi powinno leżeć , bo Kuba nie zna takiego sygnału Na dodatek widze mój nawyk trzymania wysoko rąk, co nie przeszkadza jesli kon trzyma głowe wysoko ![]() ale jak zaczyna "tropić" , to juz rodzi się problem ![]() pochylam się , rąk mi "nie starcza" , zwłaszcza jak unosze się. Czy powinnam zakładac dłuższy uwiąz, czy powinien leżec wyżej na szyi konia? To naprawde fajne doświadczenie, podoba mi się, tylko trzeba miec znowu sprawny, elastyczny kręgosłup ![]() Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Konicek - 03-31-2008 Cytat:Rzeczywiście pierwszy raz, choc cordeo, to stary uwiązhehe a czy stary uwiaz moze byc cordeo a cordeo starym uwiazem? :wink: własnie!! czy cordeo moze byc kazdym sznurkiem czy musi posiadac jakies specjalne cechy?? Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Gaga - 04-01-2008 Magdo, ja jeżdżąc na sznurku (który notabene wolę nazywać sznurkiem, niż cordeo) nie trzymam go jeśli nie jest potrzebny... jeżdżę jakby zupełnie bez niczego, dopiero przenosząc cieżar na zad używam samego sznurka... co do miejsca, w którym leży - w sumie układa się sam... ciężko by było ustabilizować sznurek dokładnie w określonym miejscu na szyi ;-) Długość... moje sznurki są na tyle długie, aby związane sięgały mniej więcej do przedniego łęku w stój... wówczas nie brakuje mi rąk przy "koniu tropiącym" :-) Często też zaczynam normalny trening od sznurka z wodzy - wodze mam wpisnane na snapsy... dopiero po porządnej rozgrzewce , jesli czuję , że koń rozluźniony i chętny do roboty - wpinam wodze w kiełzno ... Dodam, co ważne - nie wiem, czy to co robię robię dobrze... raczej intuicyjnie, instynktownie, czy jak to nazwać... nigdy nikt mnie w tym kierunku nie szkolił, zatem ciężko mówić o popełnianych błędach które zapewne są... :-( Patrzę na konia czy jest zadowolony z życia, czy też coś mu (jej) się nie podoba i staram się kierować właśnie tym w pracy czy to na sznurkach, czy na wędzidle, czy z siodła czy z ziemi i chyba to jest niezła droga :-) Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Ailusia - 04-01-2008 Cytat:W którym miejscu na szyi powinno leżećNajdokładniej (aż do przesady 8) ) jest powiedziane w tym filmie - NHE Principles: ![]() Krótko mówiąc, powinno leżeć na widocznej podstawie szyi konia, wzdłuż łopatki. Nie przydusi konia do chyba 3/4 długości szyi (nie pamiętam dokładnie) bo dopiero wyżej tchawica jest nieosłonięta. A może do połowy długości. W każdym razie lepiej nie podnosić za wysoko ![]() ![]() Co do długości - zrób takie żeby nie przeszkadzało ci w zachowaniu równowagi. A "specjalne cechy" - niektórzy wszywają kółko do przyczepienia lonży, jeśli lonżują na cordeo, na przykład ja tak robiłam ![]() Najlepiej poprosić kogoś żeby cię wziął na lonżę i poćwiczyć zatrzymania, ruszania i przejścia w ogóle bez niczego (koń ma kantar, czy tam coś). Kiedyś tak uczyłam dzieci i miały niesamowitą frajdę, a człowiek się czuje bezpiecznie i potem lepiej wie czego mu trzeba (np. jaka długość cordeo będzie dobra żeby mu nie przeszkadzała). A co do nazwy, używam słowa "cordeo", bo "sznurek" już w zasadzie zarezerwowane dla kantara sznurkowego ![]() Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Guli - 04-01-2008 Ania Juchnowicz Najlepiej poprosić kogoś żeby cię wziął na lonżę i poćwiczyć zatrzymania, ruszania i przejścia w ogóle bez niczego Chyba kuca :lol: A serio, przy sprawności kręgosłupa to wszystko jest mozliwe do wykonania , można przeciez wykorzystać słowne komendy, o czym kompletnie zapomniałam. No i ćwiczenia, ćwiczenia ![]() Ale po raz pierwszy od 10 dni , mogłam wreszcie spac na prawym boku, czyli wracam do życia ![]() Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - remedioss - 04-07-2008 Muszę się pochwalić pierwsza jazda bez kantarka poza domem, w obcym miejscu, na ogromnej ujeżdżalni, z widownią... Było bosko. Z dnia na dzień nasze zaufanie do siebie nawzajem wzrasta (moje do konia i konia do mnie). Od kiedy zaczęłam tak jeździć nie mam ochoty na zakładanie ogłowia czy kantarka, to jest po prostu rewelacyjne. ![]() ![]() ![]() Re: Droga do jazdy na cordeo (sznurku na szyi konia) - Karolina Jaskulska - 04-07-2008 Ja też się muszę pochwalić :wink: w sobotę jeździłam pierwszy raz na sznureczku, bo koni coś wyskoczyło przy uchu. Gdyby nie to , zapewne bym nie spróbowała ![]() ![]() |