Rehabilitacja konia - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Rehabilitacja konia (/showthread.php?tid=732) |
Re: Rehabilitacja konia - Dzieweczka - 07-09-2010 Spahis Zdjęcia płytowe są, dzięki uprzejmości Kasi z "Krzywej Stajni". Teraz trzeba tylko wstawić. Zatem są zdjęcia płytowe Re: Rehabilitacja konia - Jacob Spahis - 07-12-2010 Łikend upłynął pod znakiem tropikalnych upałów, nieskończonej ilości robactwa wielkości bombowców nurkujących i jazdy tuż przed zmierzchem. Adiutant jest w doskonałej formie psychicznej - odważnie i śmiało pokonuje przeszkody terenowe (wzniesienia i rowy do przechodzenia). Jeszcze nie skaczemy, ale pierwszy galop za nami. Nawet się nie spodziewałem ile radości sprawi młodemu galop. Zdjęcia płytowe będą wkrótce, bo zostały wykonane. A w tym tygodniu kontynuuję jazdę w terenie z tym, że włączam galop i to w coraz dłuższych nawrotach. Zaprzyjaźniam się też z pewną górką i tam będę wykonywał galop pod górę i kłus w dół. Szczegóły podam po każdym treningu. I jeszcze co do pomiaru rytmu serca. Wartość spoczynkowa utrzymuje się na poziomie 40 uderzeń na minutę. W niedzielę po 10 minutach stępa wartość ta wynosiła 58 uderzeń. Po zabiegach pielęgnacyjnych w tym chłodzeniu wodą (w pierwszej kolejności polewałem tętnice udowe) i upływie kolejnych 10 minut, tętno spadło do poziomu 44 uderzeń na minutę. Re: Rehabilitacja konia - Julia z Orla - 07-12-2010 A jak sobie radzisz z owadami? Re: Rehabilitacja konia - Jacob Spahis - 07-12-2010 Julia z Orla A jak sobie radzisz z owadami?Zagryzam zęby. Koń jest wytrzymały, ale staram się nie wystawiać jego cierpliwości na próbę. Po jeździe zmywam z niego krew (tak, tak, są strużki po ugryzieniach...), co wyraźnie przynosi mu ulgę. Jedyny preparat, który jako tako działa to "Sio". Re: Rehabilitacja konia - Krystyna Kukawska - 07-12-2010 ... i niezła przy tym gimnastyka :wink: Re: Rehabilitacja konia - Lutejaxx - 07-13-2010 no aż tak kiepsko to chyba nie jest: są preparaty które działają jednak. Ja używam endure , to środek, który wyraźnie przynosi koniom ulgę. Wadą jest cena.... a gimnastyki lepiej takiej nie uprawiać bo sił zabraknie i kto koniem opiekować się będzie? :wink: Re: Rehabilitacja konia - maku - 07-13-2010 To są takie preparaty które działają!? Ostatnio mam wrażenie że zaczynam słyszeć śmiech komarów ilekroć próbuję zwierzaka czymś ochronić. Co gorsza te latające bestie przeszły chyba jakieś specjalne szkolenia i tną perfidnie tylko i wyłącznie brzuch zwierzaka co doprowadza go do furii. I trudno sobie z tym poradzić jakąś gimnastyką. Re: Rehabilitacja konia - Lutejaxx - 07-14-2010 hehe, no fakt, szkolenia to one przechodzą i się uodparniają na środki, u mnie np. skuteczne do tej pory absorbine nie działa już... endure jeszcze tak.,.ale oczywiście nie oznacza to , że koni owadztwo żadne już nie tyka. Najlepszym środkiem przeciwko robalom jest jesień i zima. Re: Rehabilitacja konia - Dzieweczka - 07-14-2010 zdjęcia płytowe zrobione 10.07.2010 r. Re: Rehabilitacja konia - Dzieweczka - 07-14-2010 i jeszcze takie inne a co!! Re: Rehabilitacja konia - Jacob Spahis - 07-15-2010 Rehabilitacja postępuje. Zwróćcie proszę uwagę na zdjęcia płytowe tylko z tej strony, zrobione w odstępie kilku dni. Widać różnicę :!: A teraz ostatnie postępy. Wczoraj była jazda terenowa z galopami. Jak zwykle wykorzystałem okazję do szkolenia, a tą okazją była obecność na polu kombajnu. Najnierw jechałem kłusem "na kurs kolizyjny", czyli zwyczajnie na "czołówkę". Adiutant obserwował ruchome elementy kombajnu z uwagą, ale nie wpadł na pomysł ucieczki, więc ja uprzejmie ustąpiłem. A później jechałem za kombajnem, który wyrzucał słomę. Też nie zrobiło to wrażenia. Galop jest już po staremu - idzie do przodu. Jestem bardzo zadowolony. Ps. Ani przez moment nie tratowałem zboża - żeby nie było. Re: Rehabilitacja konia - Jacob Spahis - 07-16-2010 Czwartkowy trening udał się bardzo. I na samym początku mały sukces - tętno spoczynkowe spadło do poziomu 36 uderzeń na minutę. A zatem bariera 40 uderzeń została przebita i jest mniej. Dalej też było dobrze. W terenie wykonaliśmy stęp, kłus i 3' ciągłego galopu pod delikatne wzniesienie. Zupełnie bez problemu. Po powrocie z dużą satysfakcją stwierdziłem, że przed stajnią pojawił się czasowo nowy element w postaci arkusza blachy i gruzu (mały remont). Nie pozostało mi nic innego jak podjechać pokazać, a następnie wjechać na blachę. I zrobiłem to. Adiutant zdziwił się jak usłyszał, że zaczął stepować, ale zachował spokój. Więc skończyliśmy. Zaraz po treningu tętno wynosiło 46, a więc nisko. A wszystko to dzieje się w upalne dni... Re: Rehabilitacja konia - Karolina Jaskulska - 07-16-2010 Nie bałeś się ,żę się potnie tą blachą? Re: Rehabilitacja konia - Jacob Spahis - 07-16-2010 whisperer13 Nie bałeś się ,żę się potnie tą blachą?Nie, ponieważ ze względu na ułożenie nie było takiego ryzyka. Re: Rehabilitacja konia - Jacob Spahis - 07-16-2010 Dzisiaj odbył się bardzo udany trening rehabilitacyjny. Był na 5-. Minus za upadek (Adiutant potknął się o szynę kolejową i runął na ziemię oczywiście razem ze mną). Ale szybko wstał (też ze mną) i ruszył dalej jakby nigdy nic. Reszta przebiegła bez zakłóceń w tym 3 minuty galopu. Rytm serca spada. Teraz w stanie spoczynku jest 35-36 uderzeń, co bardzo mnie cieszy, bo widać z tego jak trafny był plan. I co jeszcze lepsze, śladów po testosteronie już prawie nie ma. Dzięki temu młody dzisiaj wyszedł na pastwisko z resztą stada i zajął mu należne miejsce wśród Panów, a więc mniej więcej trzecie/czwarte (pierwszy jest Sekret, drugi wujas Mikron, a trzeci Adiutant na spółkę z Kresem, który jest kucem). Jest jeszcze jeden wałach, ale on zajmuje miejsce ostatnie i pozycji tej broni. Każdy z panów ma swoje dziewczyny, przy czym jest tam zupełnie jak w Modzie na sukces, bo wszystko ciągle się zmienia. Również z boku trzyma się Babcia, która zajmuje się wykorzystywaniem pastwiska do tego do czego zostało stworzone, czyli do jedzenia. Diabelnie systematycznie wyjada co lepsze kęski i czasami tylko spotyka resztę "dzieciaków", no bo przecież kolejny co do wieku jest 9 lat młodszy... |