Zima zła - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=6) +--- Wątek: Zima zła (/showthread.php?tid=352) |
Re: Zima zła - Ewa Polak - 01-08-2009 U mnie podobnie, mróz i mróz Ale ja sie ciesze i konie też, bo my nie lubimy wiosny z powodu owadów mimo że jest piękna i wtedy po zimie najwięcej ochoty na tereny Lubimy też zimę ze względu na możliwość szwędania się po okolicznych polach i lasach bez uwag że komuś w uprawy wchodzimy bo przy grudzie nie wyrządzamy szkód. Takie spacery to fajny sposób na zimową nudę - konie po spacerku są super zrelaksowane i mają wiele wrażeń. Zauważyłam też że nawet gruda im niezbyt przeszkadza - prawda że ostrożniej stawiają kroki ale na szalone galopy po polach to mają tyle werwy że hoho No i ja też ruszam swoje 4 litery 8) Jedyny problem to zamarznieta woda w stajni... tzn nie w stajni tylko po drodze do stajni gdzieś w ziemi rura zamarzła... no i wodę trzeba nosić. Konie dostają owies i witaminy w płynie a na wieczór gotuję im siemię i dostają na ciepło (jak mnie nie ma to mama gotuje) Generalnie my lubimy zimę i klikanie Re: Zima zła - Ewa Polak - 01-08-2009 Na chorobę - Nalewka z propolisu Jak ktoś ma znajomego pszczelarza to poprosić go o kit pszczeli (czasem na targach wiejskich można kupić) i zalać to czystym spirytusem i zostawić na ok 3 m-ce. Potem odcedzić i 1 łyżeczka do kieliszka + woda do pełna i wypić Naprawde super sposób na poprawę odporności i zimowe choróbska. Tylko kieliszek ciężko po propolisie domyć :wink: Re: Zima zła - branka - 01-08-2009 A ja dziś byłam z koleżanką w terenie Sciemniało się już i zachodziło ładne różowe słońce. Konie szły ostro po śniegu, a ja pomimo, że na oklep, to się tym nie przejmowałam, bo jak koń biegnie po śniegu to sie wygodniej siedzi 8) Strugałam dziś ją chyba godzine(jak kowal to robi, że struga tak szybko??)- i jeszcze narzędzia od mrozu mi się do rąk przyczepiały(bo tyły zawsze strugam bez rękawiczek, bo ją uspokaja jak dłonią ją głaszczę trochę nad koronką hock: Ale za to dała mi zrobić wszystkie nogi na dworze bez problemu i wyrwała mi noge może raz - a dotychczas tyły robiłam w boksie, na dworze nie stała zbyt chętnie). Dlatego wyjazd w teren był miłym odpoczynkiem. Branka sie wcale nie przejmowała grudą pod śniegiem, w ogóle niczym, grzała tylko do przodu, aż musiałam momentami brać wodze na kontakt, bo jak wisiały luźno to chciała zagalopowywać :twisted: Kocham tę energię w tym koniu zimą!! To takie fajne uczucie jak konie tak mocno kłusują po głębokim śniegu i tylko parskają momentami! Re: Zima zła - Dagmara Matuszak - 01-08-2009 Dioda Do mnie się Raynaud "przyczepił" , więc skuteczność czegokolwiek ( skarpety , rękawiczki) jest żadna. :twisted: Oj, nie wiedziałam dotąd, że coś takiego istnieje. Jak to się diagnozuje? tzn. kiedy kończy się normalne marznięcie, a zaczyna Raynaud? Bardzo Ci się uciążliwie z tym żyje zimą? Re: Zima zła - Anna Skalik - 01-08-2009 Też nie wiedziałam , że istnieje hock: , dopiero lekarka mnie uświadomiła.Zaczęłam grzebać w necie i znalazłam .... http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Raynauda Mało przyjemne , bolesne i uciążliwe ... zwłaszcza zimą. Tym bardziej , że ogólnie jestem zmarzluchem. W każdym razie - nie polecam :evil: Aniu , patrzę z podziwem na " oklepywaczy" ... jakoś sama nie mam odwagi. Tym bardziej , że najczęściej w teren jeżdżę sama. Re: Zima zła - branka - 01-08-2009 Nie taki wilk straszny jak go malują - mówię o jeździe na oklep. Mi dużo dało ćwiczenie na piłce - uświadomienie sobie, że musze odblokowac biodra(tzn miednicę - yy nie znam się na anatomi...) i daś im się kołysaś na przemian w kłusie - troche przód-tył, ale bardziej góa-dół, dzięki czemu jak sie z boku patrzy na kogoś na oklep tak rozluźnionego w miednicy to wcale nie ma sie wrażenie, że lata po koniu, ale i nie wygląda jakby "pompował" czy ruszał się za mocno. Można tak kłusowac przez długi czas i koń nie wygląda jakby mu to przeszkadzało. Moja odkąd przestałam jeździc w siodle przestała kulic uszy jak wsiadam - więc na pewno nie jstem bardziej męcząca dla jej grzbietu niż siodło. Teraz mam nadzieję, że jak kupię Winteca to mi podpasuje i będzie się dobrze układal na jej grzbiecie No i ja tak lubię bliskość konia - i te prężące się mięśnie pod spodem Szczególnie zimą, ja jest mróz konie naprawdę zasuwają do przodu - fajne jest wtedy odczucie. A już najfajniej jak koń zaczyna się rozluźniać - choć dzisiaj moja miała łeb wysoko i patrzyła na wszystko i prychała - ale nie odskakiwala i była grzeczna(poza tym, że na luźnych wodzach troche sie za bardzo rozpędzała - ale lekki kontakt już ją trzymał w rytmie). Dobrze, ze to dział pogaduszek, to nie czuję się winna offtopowi. Re: Zima zła - Anna Skalik - 01-09-2009 Tak sobie myślę , że nie każdy koń się nadaje do takiego "oklepywania". Moje chyba nie bardzo ... Kuba ma warstewkę ( hmmm... no dobra warstwę ) tłuszczyku , która skądinąd bardzo sympatyczna , mniej sympatycznie zachowuje się na zakrętach ... a jeździec ...hihihi...razem z nią. Krówek natomiast ma taki " wyniosły" kłąb i dość twardo nosi w kłusie ( dopóki się nie rozpręży), galop jednak mało " wysiadywalny" (sinusoida skoków galopu jest ość wysoka - jeśli rozumiesz co mam na myśli) ... podejrzewam , że byłoby to dla niego , no i dla mnie , mało wygodne. Dlatego póki co pozostaniemy w siodle . 8) A teraz , żeby nie było , że zima taka zła :twisted: Pierwsze w naszej stajni próby skiringu ( wersja bezpieczniejsza ). ( sorki za jakość fotek , ale robione telefonem) był i galop , ale wyszedł ( na fotkach) słabo. Koń Kuba , ja na Kubie , a odważny narciarz to kolega . Re: Zima zła - branka - 01-10-2009 Łaaał,, ja tak chciałam z Branką zrobić,tylko bez jeźdzca, bo ćwiczę z nia na dwóch linach i ona szybko to łapie. I chyba lubi bardziej niz jazde pod siodłem - mam wrażenie, że traktuje to jako atrakcję - że wreszcie coś nowego Tylko ja nie ma szorów. Moze od kogos pozyczę, bo śnieg jeszcze leży. Edit: Przyjrzałam się, że szorów nie masz. Hmm muszę pomyśleć A co do oklepywania(hehe)mój koń jest idealny - ma mały kłąb, jest tłusta, ale dość wąska(tzn ma szeroką klatę i pierś, ale jest niedużym koniem i folblucikiem, więc proporcjonalnie do innych koni, większych, wychodzi że jest wąska, dlatego można spokojnie usiąść i się człowiek nie rozkracza jak na krowie i nie spada). Re: Zima zła - Anna Skalik - 01-10-2009 Au! Au! AU! :twisted: wsiadłam dzisiaj na oklep na krówka ... miał byc tylko stęp , bo konio ma podkowy ( bez podkładek antyśniegowych póki co) i na taki śniegu zaraz chodzi na koturnach. Stęp przyjemny , cieplusieńko w tyłek ... aj ciepło. Zakłusowaliśmy i właśnie au! kłąb ... jak przesunęłam się bardziej do tyłu to zaraz z powrotem do przodu , bo już miałam wrażenie , że siedzę na nerkach. O nie! Więcej jemu i sobie tego nie zrobię. :roll: Rzeczywiście Aniu , dobrze dopatrzyłaś. Szory były używane w kuligu , z którego zrobiono nam te zdjęcia.Z drugiej strony Kuba nie umie chodzić w zaprzęgu , więc taka uprząż = extremalny skiring. :twisted: Prowizorkę ( zresztą dość udaną ) skleciliśmy z westowego popręgu ( z futerkiem) i wypinaczy zwykłych do których dopięta była lonża z uchwytem do trzymania. zamiast nakarcznika użyłam popularnych "gum" i zahaczyłam o rożek. całość była stabilna , nigdzie nie obcierało , ani nie odgniatało. Czy w ten sposób można nauczyć do zaprzęgu ? Myślałam o późniejszym ( jesli się śnieg utrzyma ) , zastosowaniu i lejcy i wodzy ... czy to głupi pomysł ? Help?! I sorry za offtop. :oops: Re: Zima zła - branka - 01-10-2009 Ja nie wiem, bo się na zaprzęgach nie znam Pracuję tylko na 2 wodzach często w terenie - ale bardziej ze względu na pracę grzbietu, rytmiczny, równy stęp i dla urozmaicenia, niż czegokolwiek innego. Co do wczepiania sie śniegu - rozkuj, albo załuż podkładki antyśniegowe jak najszybciej, bo jak jest taki morky śnieg i sie porządne gule nabiją, to potem nie chcą długi czas sie rozpuścić! Widziałam konia co stał na takich śliskich gulach ze dwie godziny, zanim to nie puściło. Ja jak kułam miałam szwedzkie wkładki natyśniegowe - takie wielokrotnego użytku. Kosztowały 50 zł i rzeczywiście śnieg się nie wbijał. W ogóle w mieście zrobiła się slizgawka - bo w dzień była odwilż, a w nocy jest mróz :? Re: Zima zła - Anna Skalik - 01-10-2009 Rozkuć nie mogę , bo się "brzydal" do imentu pokrzywi. :evil: Kuty jest ortopedycznie. A kowal będzie w przyszłym tygodniu i chyba rzeczywiście zdecyduje się na te wkładki. 8) A tu z dzisiaj trochę lepsiejsze ujęcie. Re: Zima zła - Julia z Orla - 01-15-2009 Pojechałam do koni, ale w trosce o swoje kości nie zeszłam z parkingu do stajni bo jest przecudowna szklanka (taka z warstewką wody na wierzchu, superśliska). Ale jakieś idzie chyba 'rozwolnienie' pogody, bo właśnie ta warstewka, i gdzieniegdzie chlapka i w lesie mgliście. Będzie można się znowu taplać w błocie (hurra...). Re: Zima zła - branka - 01-20-2009 Roztopy teraz straszne. Trochę strach konie wyprowadzać na szklankę. Ale mam kilka zdjęć jeszcze ładnej zimy sprzed 2 tyg. Oto widok z dużego pokoju mojego mieszkania: A to widok z mojego okna na rosnący w ogrodzie orzech: A tu mój gruby koń w pełnej okazałości(wiecie pańskie oko konia tuczy :lol: ): a tu mój koń mówi kucykowi, że go nie lubi: A tu nie lubi kucyków bardzo, więc zostały przegonione :lol: I owca także(daje tak bo rozciagało forum to zdjęcie): Re: Zima zła - Julia z Orla - 02-16-2009 Przechodząc dzisiaj obok wybiegu natknęłam się na taką parę: Ciekawe czy go sam ulepił? Re: Zima zła - branka - 02-16-2009 Fajne zdjęcie. Na pewno sam ulepił Tylko nie zostawił marchewski na nos, bo ją zjadł U nas piękna zima we Wrocławiu, na drzewach czapy śniezne, na padoku mnóstwo śniegu - z tej okazji konie rozwaliły dziś w szale radości ogrodzenie :lol: Jedno mnie martwi - to się pewnie zaraz zacznie topić, bo już w dzień padał deszcz ze śniegiem. Boję się teraz ciapy i lodu. Bo na razie jeszcze się da puszczać konie, ale jak będzi e odwilż w dzień a w nocy mróz to się zrobi szklanka. No i ujeżdżalnia pewnie nam nie wyschnie do kwietnia :/ |