Zmiany w ustawie o sporcie - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=6) +--- Wątek: Zmiany w ustawie o sporcie (/showthread.php?tid=800) |
Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Anna Tomaszewska - 10-12-2010 Paweł Leśkiewicz Oby nie było jak w dowcipie: "Staliśmy na skraju przepaści, ale zrobiliśmy duży krok naprzód" :mrgreen: :lol: :mrgreen: Ja tak na wszelki wypadek, dzwonię w sprawie IS, do PZJ, i zgłoszę swoją kandydaturę na taki kurs. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - tomekpawwaw - 10-12-2010 Im bardziej się wczytuję w tekst ustawy, tym więcej dostrzegam w niej niedoróbek. Na wstępie podciąga się pod pojęcie sportu praktycznie każdy rodzaj aktywności, lecz dalej ustawa zajmuje się w zasadzie wyłącznie sportem wyczynowym, a poza nim tworzy pustkę prawną. Zresztą szczególnie w dziedzinie szkoleń ten akt jest wyraźnie niedopracowany. Teraz, jeżeli np jakiś klub będzie chciał zorganizować szkolenie z jakimś znanym zagranicznym szkoleniowcem, to nie będzie miał praktycznie po temu możliwości bez naruszania prawa. Czy myślicie , że np Nelson Pessoa będzie występował do polskiego ministra sportu o nadanie mu uprawnień? co najwyżej popuka się w czoło... A co z osobami posiadającymi uprawnienia zagraniczne, ważne w UE bo o nich ustawa nic nie mówi? Na zdrowy rozum powinny one obowiązywać i w Polsce... Wreszcie jaki jest sens regulacji w drodze ustawy działalności szkoleniowej wewnątrz klubów, skoro poza nimi może ją prowadzić każdy ? I po co minister ma określać program kursu instruktorskiego- wg mnie to fikcja prawna. Program i tak opracuje związek a minister jedynie złoży podpis. Byłoby rozsądne, gdyby ministerstwo określiło jedynie ramowy program szkolenia ( jakie wiadomości z dziedzin ogólnych, jak psychologia, fizjologia, medycyna powinny się znależć w programach kursów oprócz części stricte sportowej ) Dlaczego zgodę na organizację kursu instruktorskiego ma wydawać minister ? Jeżeli już koniecznie musi być zgoda jakiegoś organu władzy to czy naprawdę ma to być władza centralna? Od kiedy to władza wykonawcza(minister) jest władna orzekać o zgodności dokumentu(statut klubu) z prawem albo o zgodności z prawem postępowania osób czy instytucji(władze związków) Co do licencji szkoleniowych (uprawnienia do wykonywania zawodu który ma istotny wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo osób powierzonych naszej pieczy) to uważam ,że są one uzasadnione. Dawałoby to gwarancję, że instruktorzy i trenerzy mają jakieś pojęcie o nowoczesnych metodach szkoleniowych i w ogóle o współczesnym stanie wiedzy w dziedzinach ważnych dla danej dyscypliny Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Jacob Spahis - 10-13-2010 tomekpawwaw Na wstępie podciąga się pod pojęcie sportu praktycznie każdy rodzaj aktywności, lecz dalej ustawa zajmuje się w zasadzie wyłącznie sportem wyczynowym, a poza nim tworzy pustkę prawną.To kwestia terminologii. Ja akurat uważam, że połączenie terminu sport, sport wyczynowy i rekreacja jest słuszne. To tylko kwestia nazewnictwa, ale w poprzednich ustawach był właśnie z tym ogromny problem, skoro nawet wprowadzono pojęcie sportu kwalifikowanego. Bo czym w istocie różnią się zawody towarzyskie od zawodów oficjalnych :?: Nie ma różnic, które mogłyby powodować wprowadzenie innego nazewnictwa. tomekpawwaw Teraz, jeżeli np jakiś klub będzie chciał zorganizować szkolenie z jakimś znanym zagranicznym szkoleniowcem, to nie będzie miał praktycznie po temu możliwości bez naruszania prawa.Mam inne zdanie. Nie widzę przeszkód prawnych w organizacji takich treningów. tomekpawwaw I po co minister ma określać program kursu instruktorskiego- wg mnie to fikcja prawna.Znowu się nie zgodzę. Oczywiście jest jasne, że to nie minister personalnie to robi. Chodzi o to, że wytyczne wydaje minister jako organ. Dzięki takiemu rozwiązaniu program szkolenia instruktorskiego w danej dyscyplinie jest jednolity. Stanowczo protestuję przed nazwaniem takiego rozwiązania fikcją prawną. Takie są zasady wydawania aktów prawnych niższego rzędu. Zawsze wydaje je organ administracyjny, a jest nim akurat w tym przypadku minister sportu. tomekpawwaw Dlaczego zgodę na organizację kursu instruktorskiego ma wydawać minister ? Jeżeli już koniecznie musi być zgoda jakiegoś organu władzy to czy naprawdę ma to być władza centralna?Tak było zawsze. Bez zgody kursy mógł organizować tylko AWF. I tak będzie dalej. tomekpawwaw Od kiedy to władza wykonawcza(minister) jest władna orzekać o zgodności dokumentu(statut klubu) z prawem albo o zgodności z prawem postępowania osób czy instytucji(władze związków)Co konkretnie masz na myśli :?: tomekpawwaw Co do licencji szkoleniowych (uprawnienia do wykonywania zawodu który ma istotny wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo osób powierzonych naszej pieczy) to uważam ,że są one uzasadnione. Dawałoby to gwarancję, że instruktorzy i trenerzy mają jakieś pojęcie o nowoczesnych metodach szkoleniowych i w ogóle o współczesnym stanie wiedzy w dziedzinach ważnych dla danej dyscyplinyPośrednio odpowiedziałeś sam sobie. Skoro mamy jednolity system szkolenia, według tych samych wzorców, takiego samego programu, to licencje nie są potrzebne. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Jacob Spahis - 10-13-2010 Jeszcze parę ciekawostek. Po wejściu nowych przepisów, każdy zawodnik uczestniczący w zawodach organizowanych przez polski związek sportowy jest obowiązany do posiadania ważnych badań lekarskich (art. 37 ust. 1 ustawy o sporcie) oraz ubezpieczenia NW (art. 38 ust. 1 ustawy o sporcie). Ale uwaga :!: Ubezpieczenie NW musi wykupić Klub lub związek sportowy (dla członków kadry). Ustawa zrezygnowała z odpowiedzialności karnej za nieprzestrzeganie bezpiecznych warunków uprawiania sportu. Uważam, że to posunięcie za bardzo roztropne. W istocie nikt nie wiedział co to znaczy "bezpieczne warunki", które powodują odpowiedzialność karną. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-13-2010 Spahis Jeszcze parę ciekawostek. A co z zawodnikami niezrzeszonymi? Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Jacob Spahis - 10-13-2010 Magda Pawlowicz A co z zawodnikami niezrzeszonymi?Płacą sami. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Jacob Spahis - 10-14-2010 Wrócę jeszcze na moment do zatwierdzanego przez ministra programu szkolenia instruktorów i trenerów. Muszę przyznać, że wiążę z tym ogromne nadzieje. Mam też nadzieję, że program ten zostanie ułożony nie przez PZJ, choć przy jego udziale. Nie jest to wynikiem niechęci do związku - broń Boże! - raczej wypływa z przekonania, że aby system szkolenia był dobry, to musi wypływać nie tylko z tradycji, lecz i ze zdobyczy naukowych. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z "zasadami sztuki", program szkolenia instruktorów i trenerów powstanie przy udziale fachowych sił związku oraz naukowców z AWF'ów. W oparciu o ten program będziemy mieli jednolity system szkolenia kadr i miejmy nadzieję wynikający z tego jednolity system szkolenia jeździeckiego. I wtedy nawet odznaki przeżyjemy. Problemów po drodze jest mnóstwo i dużo zależy od podejścia wielu osób. Trzeba jednak mieć nadzieję. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-14-2010 A ja jakoś nie wierzę w jednolity system szkolenia... Realia zawsze zrobią swoje. Przecież nie będą kursy realizowane tylko w jednym ośrodku (no chyba żeby). Każdy trener ma swoje indywidualne podejście i ja uważam że to jest dobre! Jeżdżąc na różne szkolenia można sobie wybrać osobę której metoda mi osobiście najbardziej pasuje! W końcu sposób pracy z koniem zalezy chocby od charakteru tego konia i od człowieka który na nim jeździ. Owszem powinien być jakiś "zarys ogólny metody" ale nie wydaje mi się żeby jakaś całkowita unifikacja była nam potrzebna! Ja wzięłam po trochu od różnych trenerów, z różnych podręczników i złączyłam to w swój system pracy z młodym koniem od podstaw... I chyba mi wyszło... http://www.youtube.com/watch?v=genexoZSXHg Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Jacob Spahis - 10-15-2010 Pisząc o jednolitym systemi szkolenia, mam na myśli jednolity program i akcenty. Co do różnorodności, to osobiście uważam za wielką bolączkę Polski, że każdy trener ma swój styl. To powoduje, że zawodnik za każdym razem uczy się na nowo i nie ma możliwości płynnego przekazania sportowca do kogoś lepszego. Magda Pawlowicz Owszem powinien być jakiś "zarys ogólny metody" ale nie wydaje mi się żeby jakaś całkowita unifikacja była nam potrzebna!Tu się różnimy. Ale nie zamierzam przekonywać do swoich racji, które wynikają ze "skrzywienia kawaleryjskiego". Wracając jednak do ustawy. Program szkolenia instruktorów i wymagania egzaminacyjne powinny być ujednolicone. A różnice i tak będą, zupełnie jak w szkole - jedna jest dobra, a druga słaba. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-15-2010 Program szkolenia instruktorów może być ujednolicony w jakimś tam zakresie oczywiście. Tak jak sam napisałeś Spahis: wszystko zależy od szkoły. Ale ja myslę że niekoniecznie jedna jest dobra a druga zła. A przynajmniej mi nie o to chodziło. Weźmy choćby różnice między trenerem ujeżdżeniowym i skokowym - na co innego będą położone akcenty w szkoleniu! I który z nich ma rację? Oczywiście instruktor musi znać podstawy i tego i tego ale jeśli ktoś zamierza specjalizować się w skokach to zapisze się na kurs prowadzony przez trenera-skoczka. To chyba oczywiste... O ile będzie miał wybór oczywiście. Natomiast kurs instruktorów powinien przede wszystkim uczyć "jak uczyć". Jak podejść do ucznia, jak do dorosłego a jak do dziecka. Jak przygotować szkolnego konia, jak prowadzić zajęcia żeby temu koniowi nie robić krzywdy i nie zepsuć go w ciągu jednych wakacji...ITD... Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Julia z Orla - 10-15-2010 Jeździectwo jest strasznie trudne do ujednolicenia. To dobrze, że jest różnorodność i trudno byłoby zdefiniować jedyną słuszną szkołę jazdy. Są jednak pewne kwestie, które mogą być wspólnymi punktami zaczepienia, i są to: psychologia treningu konia (chociażby wg Skorupskiego) i jeźdźca (tak jak pisze Magda) oraz anatomia i biomechanika konia i jeźdźca (wykłady i ćwiczenia ze specjalistami). Te sprawy to pewniki - one są jakie są i się raczej nie zmieniają (chyba, że ktoś odkryje w temacie coś zupełnie rewolucyjnego). Z jakiej racji upychać np. westowca w ramy "angielskie"? Treningi sportowy ujeżdżeniowy, skokowy i każdy inny tak się od siebie różnią, że wyciąganie z nich średniej dałoby marny rezultat. Specjalizacja to super sprawa. Szkoleniowców przeciętniaków to mamy chyba przesyt :roll: Do nauczania jeździectwa potrzeba kreatywnego myślenia, a nie regulaminu z pieczątką PZJ. Dobre podręczniki, dobrzy szkoleniowcy, dobry program uwzględniający różnice w stylach jazdy i treningu - tego moim zdaniem potrzeba w naszym pięknym kraju. Może zatem dwa stopnie? Instruktor sportu podstawowy (znajomość psychologii, anatomii i biomechaniki konia i jeźdźca i bardzo dobra umiejętność pracy z ludźmi i końmi - byłaby to furtka dla osób uprawiających jeździectwo "alternatywne") oraz instruktor sportu ze specjalizacją (np. ujeżdżenie czy skoki). Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Jacob Spahis - 10-15-2010 Ujmę to inaczej. Program nauczania instruktora jeździeckiego w zależności od dyscypliny (jeździeckiej) to cieniutka warstwa. Nauka instruktora można podzielić na trzy etapy (lub części jak kto woli). Jedna część to ogólna wiedza trenerska. Nic nie napisałyście o teorii treningu sportowego. Dlaczego? A przecież dobry instruktor powinien umieć zaplanować trening i to w różnych aspektach czasowych. I powinien umieć wyznaczyć cele. Jaki tu podział na instruktora ujeżdżenia i skoków czy westu lub nawet polo? Nie ma różnicy! Te same reguły odpowiadają tańcowi sportowemu i wkkw! Takich wspólnych tematów jest więcej, że nie wspomnę o psychologii sportu i - tak, tak! - zasadach olimpizmu. Potem mamy część specjalistyczną dla jeździectwa w której bez względu na obrany później kierunek trzeba posiadać wiedzę na temat szkolenia młodego konia i młodego jeźdźca. I dopiero na końcu mówimy o specjalizacji. I ta specjalizacja powinna być zastrzeżona dla trenerów, a nie instruktorów. W przeciwnym wypadku ludzie pozbawieni wiedzy ogólnej są bezwartościowi jako instruktorzy. Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Wojciech Mickunas - 10-16-2010 Tym razem zgadzam się ze Spahisem w tak zwanej całej rozciągłości I taki jest zamysł kursów instruktorskich organizowanych pod egidą PZJ , choć z różnych względów nie wszystko się udaje . Czasami jest to po prostu z powodu braku zaangażowanego grona osób odpowiedzialnych za szkolenie , bo tak na prawdę to zajmuje się tym jeden człowiek i to na zasadzie zajęcia dodatkowego, bo nie jest nawet etatowym pracownikiem . Re: Zmiany w ustawie o sporcie - Magda Pawlowicz - 10-16-2010 NIewatpliwie macie rację co do wiedzy ogólnej. Natomiast myślę że o tym czy ktoś będzie dobrym instruktorem czy nie decyduje suma wiedzy danego człowieka i jeszcze jego charakter! Najbardziej to chyba widać przy pracy z dziećmi: po prostu nie każdy człowiek się do tego nadaje... Ale to tylko taka dygresja. Co do kursów: myślę że ta część ogólna spokojnie może być ujednolicona. A co do części jeździeckiej to po prostu nie wierzę w ujednolicenie sposobu prowadzenia kursów, jeśli będą one w różnych ośrodkach i u różnych trenerów... NAwet jeśli będzie jakiś "plan szkoleniowy" to on zawsze zostanie zmieniony pod wpływem konkretnej osoby która ten kurs będzie prowadzić. I to jest wg mnie dobre! Re: Zmiany w ustawie o sporcie - tomekpawwaw - 10-16-2010 Podczas kursu kandydat powinien przede wszystkim posiąść wiedzę "ogólną" czyli teorię treningu, podstawy fizjologii, psychologii i metodyki nauczania. Nie jest możliwe wyszkolenie instruktora z prawdziwego zdarzenia podczas dwutygodniowego, czy miesięcznego kursu. Taki kurs w pierwszym rzędzie powinien dać podstawy do samokształcenia . Dalszym etapem kształcenia szkoleniowca powinna być praktyka oraz kursy doszkalające, udział w których powinien być moim zdaniem warunkiem utrzymania uprawnień. W ten sposób instruktorzy zostaliby zmuszeni do stałego podnoszenia swych kwalifikacji. Druga sprawa to przyjęcie przez twórców ustawy całkiem wg mnie błędnego założenia, że jedynie szkolenie w klubach wymaga posiadania uprawnień państwowych, a to co się dzieje poza nimi jest prywatną sprawą prowadzących i uczestników. Raczej powinno być odwrotnie- prowadzenie zajęć sportowych poza organizacjami powinno podlegać jakiemuś nadzorowi, zwłaszcza jeżeli jest to działalność zarobkowa i adresowana do dzieci i młodzieży. Obowiązek kontrolowania tego co się dzieje w klubach powinien należeć do związków sportowych, podobnie jak nadawanie niższych stopni szkoleniowych. Nadzór ministerialny jest w gruncie rzeczy symboliczny, potrzebna byłaby do tego cała armia urzędników powielających działalność komisji szkoleniowych w związkach. Prawdziwie odważnym krokiem byłoby przeniesienie kompetencji i odpowiedzialności za szkolenia w dół, do związków sportowych, byłoby to zresztą zgodne z regułami panującymi w demokratycznych krajach. Już teraz podstawową przeszkodą w organizacji kursów jest konieczność długotrwałego oczekiwania na zgodę ministerstwa uzależnioną od widzimisię urzędników (odpowiednie przepisy powinny precyzować w jakich przypadkach urząd może odmówić zgody na zorganizowanie takiego kursu; jeżeli program kursu jest zgodny z zasadami i osoby prowadzące mają odpowiednie kompetencje, to taka zgoda powinna być wydawana automatycznie) P.S. Jednolity system szkolenia koni i jeźdźców był niezbędny w wojsku,umożliwiał przenoszenie z jednych jednostek do drugich bez konieczności doszkalania. W sporcie może się on łatwo stać hamulcem rozwoju. Wielcy zawodnicy i trenerzy często szli pod prąd ogólnie przyjętych zasad. |