Hipologia
Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Wątek: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość (/showthread.php?tid=728)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Maria Masaz - 06-11-2010

no i dobrze, bo ja też Smile
ale dygresje są potrzebne czasami P: , a może nie potrzebne, ale i tak wychodzą.


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Lutejaxx - 06-11-2010

Spahis I co robić by prawo było przestrzegane też wiadomo - też jest ogromna literatura.

no właśnie, i tu jest problem Sad za dużo dla przeciętnego człowieka, wypadałoby wprowadzić obowiązek studiowania prawa...


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Maria Masaz - 06-11-2010

kusisz Duchowa...
ja mam wrażenie, że każdy kto w Polsce chce coś zrobić więcej niż tylko wychodzić rano do pracy i wracać z niej późno musi mięć ukończone prawo (jego elementy) albo prawnika u boku ...


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Lutejaxx - 06-11-2010

to znacznie za mało , przekonałam się, elementy prawa , no cóz dobre i to...w razie czego nie wiele tym zdzialasz.
A posiadanie prawnika u boku jest owszem budujące, ale większość prawników których poznalam sama gubi się w prawie bo rozleeegla jest literatura właśnie.
Pamietaj o tym, ze przepisy przepisami , a ich intepretacje to jeszcze inna historia, jak zauważyłam.
NO, ALE OK...ma byc o koniach.

a czym kuszę MARIO????


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Maria Masaz - 06-11-2010

żeby dalej rozwijać wątek....
pozdrawiam


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Lutejaxx - 06-11-2010

a, tym, no masz rację, to już kończę.....bo nie na temat!


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Anna Tomaszewska - 06-11-2010

Julia z Orla Dużo zależy chyba od tego jak zdefiniujemy to "pracowanie" - co to konkretnie znaczy, że koń nie może już pracować?

Pracę u konia możemy rozumieć w dwóch wymiarach, jako wykonywanie czynności dla właściciela, i pracę dla siebie. Co to znaczy? O pracy wykonywanej dla nas, jako potencjalnych użytkowników, nie muszę chyba pisać, każdy wie o co chodzi, gorzej o pracy dla siebie. Koń jako każde zwierze poddane jest: warunkom atmosferycznym, działaniem pór roku, chorobom, tzw. czynnikom zewnętrznym. Jego organizm wykonuje stałą pracę: walczy z chorobami,ze złymi warunkami atm. i porami roku. Może się krócej zatrzymam przy tych ostatnich, bo wbrew pozorom są one bardzo ważne dla starego konia.Wiosna(od pokazania się trawy), lato ,i pierwsza część jesieni, jest bardzo pracowita dla każdego konia, ponieważ, fizjologicznie organizm jest nastawiony, na odkładanie zapasów na zimę, jeżeli koń jest chory na COPD, przy gorących dniach, ma te czynności zaburzone, ze względu na problemy z oddychaniem, koń nie jest w stanie odłożyć zapasów, po prostu nie pasie się. Ktoś powie, no dobrze została późna jesień, i zima, ale wiadomo, że w zimę nie jest tak prosto utrzymać konia w dobrej kondycji, nie mówiąc już ,o widocznym poprawieniu (szczególnie konia starego), mimo, że paszy objętościowej i treściwej ma pod dostatkiem. Jest to naukowo stwierdzone. Bardzo często konie które są w kiepskiej kondycji na jesień, nie poprawiają się do wiosny, mimo, że odrobaczone, i porządnie nakarmione, taka jest fizjologia organizmu. W zimę organizm oddaje to co odłożył w ciepłych miesiącach. Dlatego konie które mają COPD, ,,giną w oczach" w gorące,parne dni.Dla tego powinniśmy się zastanowić ,nad utrzymaniem takiego konia przy życiu, już na pierwszy,, rzut oka" można , można określić, jak koń cierpi, rozwarte chrapy ,ciężki oddech, wytrzeszczone oczy, to znak ,że nasz pupil cierpi, po prostu ,dusi się, w pewnym momencie nie pomaga Vetipulmin, ani inne blokady.


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Krystyna Kukawska - 06-11-2010

Decyzja już dawno podjęta - eutanazja. Cry Nic innego nie wchodzi u nas w rachubę- spokojnie, w swoim domu, wśród przyjaciół, bez stresu odejść na wiecznie zielone padoki. Nie wyobrażam sobie innego wyjścia z tej bardzo trudnej sytuacji :!:
Pozostaje jeszcze jedna przykra sprawa, wymuszona przepisami- utylizacja. I z tym będzie mi chyba najtrudniej się pogodzić. Cry Cry Cry


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Lutejaxx - 06-11-2010

Sad Sad Sad
jak będziesz potrzebowała potrzymania za rączkę albo pogłaskania po główce to -daj znać!
jestem pewna, ze podjęłaś słuszną decyzję...I potwornie trudną. Podziwiam.


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Charlie_the_Unicorn - 06-11-2010

Współczuję i podziwiam w ogóle samego zdobycia się na taką decyzję, ja bym nie miał na coś takiego sił Sad Tylko nie rozumiem tego z tą utylizacją, dlaczego nie możnaby np. pochować swojego własnego konia na swoim terenie tak jak psy czy koty w jakimś specjalnym miejscu... jak dla mnie zmuszanie kogoś aby wbrew swojej woli w taki sposób się obchodził z ciałem własnego przyjaciela to świństwo...


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - maku - 06-11-2010

Podziwiam i gratuluję siły na podjęcie takiej decyzji. Sam wiem jak trudne to jest.


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Bartosz Marchwica - 06-11-2010

Krystyna Kukawska Decyzja już dawno podjęta - eutanazja. Cry Nic innego nie wchodzi u nas w rachubę- spokojnie, w swoim domu, wśród przyjaciół, bez stresu odejść na wiecznie zielone padoki. Nie wyobrażam sobie innego wyjścia z tej bardzo trudnej sytuacji :!:
Pozostaje jeszcze jedna przykra sprawa, wymuszona przepisami- utylizacja. I z tym będzie mi chyba najtrudniej się pogodzić. Cry Cry Cry
Ciesz się, że to Koń.
Człowiekowi nie wolno by Ci było ulżyć w męczarni.

Dużo myślałem o utylizacji - chyba byłbym skłonny podać oficjalnie, że koń... zaginął.
A po cichu urządzić mu godny pochówek pod akacją........

Słowa nie wyrażą zbyt wiele - zapewniam jednak o empatycznym współcierpieniu. Bądź silna. Bo tego potrzeba tym, co pozostają.


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - pasiak92 - 06-11-2010

Więc:

* z tego co pamiętam chyba z konstytucji -Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności karnej
Przykre, ale niestety prawdziwe, bo łatwo można się zamotać.

* co do tej utylizacji. Nie pamiętam teraz gdzie to czytałam, ale... Na upartego jest możliwe pochowanie swojego pupila przy sobie. Nie pamiętam dokładnie szczegółów. kojarzę tylko, że jest z tym baaardzo dużo roboty papierkowej. Należy mieć pozwolenia od wójta gminy, chyba coś z sanitariatu, coś chyba z weterynarii, żeby nie spowodować epidemii. Te miejsce musi być przygotowane też specjalnie. Musi znajdować się a jakiejś określonej odległości od budynków mieszkalnych, ujęć wody i wtedy ziemia uprawna bądź łąka tez odpadają. Takie coś może być na ziemiach nie nadających się pod uprawę.
Także bardzo skomplikowana rzecz;/

* co do tematu. hmmm.. skomplikowane. Ja osobiście nie wiem czy miałabym tyle serca by sprzedać swojego konia ukochanego. Bez względu na to czy on nadaje się do jazdy czy nie. W pewnym ośrodku jeździeckim był koń z chorobą układu oddechowego. Nie pamiętam jak to się nazywało. Objawy były podobne do zapalenia oskrzeli, ale okazało się, że to dużo bardziej skomplikowana sprawa. Koń był nie uleczalnie chory. Mimo, że nie miałam z nim częstej styczności podbił moje serce. Na początku mnie straszył, ze chce gryźć czy kopać. Wiedziałam potem, zę naprawdę straszy.. Kiedyś na łące położyłam się pod nim. W życiu siedziałam na nim tylko raz i to wtedy jeszcze jeździć nie umiałam. Do końca był w stajni mimo, że nie nadawał się do pracy. Czasami tylko wsiadała na niego jakaś lekka osoba na chwilkę na stęp by miał ruch. Odszedł 26 grudnia 2009r Fred [*] kłusak rosyjski. Brakuje go teraz tam.
Moim zdaniem konie powinny starość spędzać tam gdzie są kochane i ktoś o nie zadba. Co z tego, ze ktoś będzie utrzymywać tego konia skoro już nie będzie poświęcał mu czasu. wtedy lepiej oddać takiego konia jako towarzysza dla drugiego.


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Charlie_the_Unicorn - 06-12-2010

A co z np. cmentarzami dla zwierząt? W Polsce jest ich coraz więcej a jakby ktoś wykupił miejsce to chyba mógłby pochować konia nie?


Re: Temat stary jak świat ,czyli co robimy z końmi na starość - Krystyna Kukawska - 06-12-2010

To możesz podać namiary na któryś z nich?