![]() |
Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? (/showthread.php?tid=570) |
Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Jacob Spahis - 01-03-2010 Bartel (u myśliwych było najgłośniej, nota bene, ale oni to jakby ponad prawem się znajdują; czego zresztą nigdy nie zrozumiem).Tak się składa, że oprócz koni bardzo interesuję się prawem administracyjnym i spieszę wyjaśnić, że w Polsce podstawową jednostką organizacyjną jest nie gmina, nie powiat i nie województwo, ale obwód łowiecki i... Zostawmy wielką politykę. ![]() Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Lutejaxx - 01-04-2010 w przeciwienstwie do Ciebie Bartel ja sie na niewielu sprawach znam az tak dobrze jak TY ![]() jednak odrobinka wyobrazni mi wystracza, zeby nie obwiniac siebie za te kanonady, ktore byly stopniowane jednak. U nas jest osrodek w lesie, z ktorego czasami nagle dochodza takie dzwieki, ze sam swiety by sie wystraszyl..nie tylko zwierzeta! Sa tez ludzie, ktorzy w sylwestra i tak puszczaja sobie fajerwerki, i nigdy nie przewidzisz czy akurat tego roku bedzie ich wiecej czy mniej. To nic, ze sa to posesje rozrzucone w jakichs tam odleglosciach , ale jednak bardzo slychac. Ja nie mam do nich żalu, niech sie bawia, poki moga ![]() Ja w kazdym razie jestem zadowolona! Glownie ze wzgledu na hucula, bo majac w pamieci jego panike, przy wiekszych wystrzlach na 99 procent mogl sobie cos zrobic! ![]() Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Bartosz Marchwica - 01-04-2010 DuchowaPrzygoda w przeciwienstwie do Ciebie Bartel ja sie na niewielu sprawach znam az tak dobrze jak TYZupełnie niepotrzebny sarkazm. Mnie nie chodzi o jałowy dyskurs, lecz odrobinę empatii (takiej szerzej pojmowanej). Howk. Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Klara Naszarkowska - 01-04-2010 sepet Swoją drogą intryguje mnie, że o wiele mniej koni reaguje paniką na wystrzały, niż psów. Konie są przecież z natury bardziej płochliwe i skłonne do salwowania się ucieczką w razie paniki, a psy są mięsożercami z pewnymi cechami drapieżnika. Nie znam zbyt dobrze niuansów psychologii psów, ale zastanawiam się jak to można wytłumaczyć.Ja to rozumiem tak: koń jest zwierzęciem uciekającym. Musi reagować ucieczką na podejrzane zdarzenia. Ale musi też sprawnie uczyć się określać, co jest niebezpieczne, a co nie (bo życie w ciągłej ucieczce nie jest możliwe, kiedyś trzeba jeść, odpoczywać itd.). Dlatego to bardzo płochliwe zwierzę, jest też zwierzęciem, które bardzo łatwo i szybko się "oddczula". Kilka pierwszych strzałów może przestraszać, ale szybko okazuje się, że wystrzały nie stanowią zagrożenia i nie warto się nimi w ogóle przejmować. U psów ten mechanizm tak sprawnie nie działa. Nie wiem, co jeszcze powoduje, że psy tak nagminnie reagują przerażeniem na wystrzały, ale ta różnica między końmi i psami ma (moim zdaniem) duże znaczenie. Moje kopytne zwierzę stało kiedyś koło prywatnego lotniska. Konie nic sobie z samolotów tuż za płotem nie robiły. Nie wzruszał ich też przesadnie doroczny piknik lotniczy. Na szczęście ![]() Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Lutejaxx - 01-04-2010 to ciekawe, bo moi znajomi powiedzieli mi /mniej wiecej chyba -4 km dalej/ , ze ich dwa psy zupelnie nie baly sie fajerwerkow , ktorymi zabawiali sie ludzie po sasiedzku, a konie biegaly jak opetane. To samo mowila inna wlascicielka psa, jej pies mial wybuchy gdzies, a kon i owszem - bal sie. Na poczatku sadzilam, ze to dlatego, ze te psy sa bardzo zwiazane z wlascicielami i moze czuja sie przy nich bezpieczne. Ale moje psy przeciez nie byly ze mna az tak związane...chyba. No w kazdym razie mieszkaly na podworku i tez nie zauwazylam, zeby sie baly. To ja juz nie rozumiem jak to jest: boja sie czy nie; i od czego to zalezy. No, ale to forum o koniach, wiec ja sie koni trzymam, nie bez znaczenia akurat tu jestem przeciez. Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Cejloniara - 01-04-2010 Ja jestem bardzo dumna z naszych koni. Stajnia leży w lesie, gdzie blisko jest strzelnica taka myśliwska (chyba). Często w lesie huczy. Nawet w dni jak huczy nie mam specjalnych kłopotów, by po tym lesie pobiegać na Cejlonie. W Sylwestra konie były w stajni, jak wokół nich strzelało na co drugim podwórku (z ich własnym włacznie) i też specjalnie nic sobie z tego nie robiły. Wczoraj sąsiad w dzień bawił się petardami. Cejlon i kilka jego koleżanek stało na sąsiednim padoku. Jedyne co wybuchy w niech powodowały to zaciekawienie (postawione uszy) i drygnięcie ogona w momencie "bum" ![]() Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Karolina Jaskulska - 01-05-2010 W byłej stajni też mieliśmy strzelnice, często organizowano zawody i koniuchy były tak przyzwyczajone, że na Sylwestra nie sprawiały żadnych problemów ![]() Re: Sylwester i fajerwerki- jak chronic konie? - Julia z Orla - 01-05-2010 Kiedyś trzymałam Ametysta w stajni gdzie były konie policyjne i nasłuchał się tyle wybuchów, że ma je teraz w głębokim poważaniu. A Ali z natury jest nieustraszony (wzdryga się ewentualnie, tudzież gwałtownie rozkracza - nic ponad to) :) |