Hipologia
Konie - zabawa edukacyjna :) - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Konie - zabawa edukacyjna :) (/showthread.php?tid=347)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Dagmara Matuszak - 01-11-2009

Magda Gulina Cztery nogi? Tongue

Albo ciasnota w boksie :mrgreen:

miejmy nadzieję, że to ostatnie coraz rzadziej...
anatomicznie poproszę :mrgreen:


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Julia z Orla - 01-11-2009

Układ ustaleniowy, czyli system więzadeł pracujący kiedy koń odpoczywa i trzymający konia 'w pionie' (a głowa koniowi nie opada, bo trzyma ją więzadło karkowe Wink ). Są, o ile się nie mylę, dwa takie układy, kończyn przednich i tylnych, i tylny szybciej się męczy i dlatego koń odciąża na zmianę tylne nogi charakterystycznie stawiając je na czubku kopytka.


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Dagmara Matuszak - 01-11-2009

Tego, że tylny bardziej się męczy, to nie wiedziałam... można jeszcze dodać, że ścięgna ogólnie są mniej podatne na zmęczenie niż mięśnie i dlatego ssaki roślinożerne mają ich więcej niż drapieżniki - bo wylegiwanie się nie sprzyja ucieczce Wink.

Arabiatto - pytaj! 8)


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Julia z Orla - 01-11-2009

Siup:
Co to jest CHOROBA POŚWIĄTECZNA?
Czym się objawia, co ją powoduje, jak jej zapobiegać, czemu jest tak nazywana i jaka jest jej nazwa specjalistyczna?


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Emila - 01-11-2009

CZy ten co już raz odpowiadał ma jakąś kwarantanę czy to jest po prostu kto pierwszy ten lepsiejszy?


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Julia z Orla - 01-11-2009

Kwarantanny niet Smile Jak już ktoś okaże się takim omnibusem, że zdominuje nam wątek zupełnie to się poprosi grzecznie żeby wstrzymał konie - tymczasem można się wykazywać do woli Smile


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - jasmina - 01-11-2009

choroba poświąteczna- mięśniochwat, poniedziałkowa choroba- wszystko to to jedno i to samo, mięśniochwat chyba najbardziej profesjonalnie
występuje gdy koń wraca do pracy po dłuższej przerwie gdy był obficie karmiony, (pasza wysokobiałkową).
jest to coś w stylu zakwasów, (zakwaszenie mięśni kwasem mlekowym) tyle ze ma ostrzejszy przebieg i wymaga interwencji weterynarza,
objawia się bolesnością mięśni, głównie zadu, stwardnieniem mięśni,, opuchlizną, zwiększona ciepłotą, niepokojem i drżeniem mięśni, intensywnym poceniem się.

zapobieganie jeszcze- przy dłuższych przerwach obniżyć dawke paszy, wprowadzać konia do pracy stopniowo.

nazwa pochodzi od tego ze wystepuje po "święcie" czyli dłuższej przerwieWink

mam nadzieje ze wystarczająco pełna odpowiedź?


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Julia z Orla - 01-11-2009

Jak najbardziej, zadajesz następne pytanie :wink:

Ja tylko dodam jeszcze, że:
"Charakterystycznymi objawami choroby mięśniochwatowej są: nagłe, silne pocenie się konia (szczególnie w okolicach szyi i głowy), bardzo wyraźna sztywność mięśni (głównie zadu), przy czym niekiedy mięśnie mają twardość deski! Chore konie zatrzymują mocz, a jeśli go oddają, to barwy ciemnej, prawie czarnej. Chód koni jest utrudniony, sztywny."

"Zdarza się, że jednostronne nawożenie pastwisk azotem, przy całkowitym barku nawożenia innymi składnikami (głownie potasem) powoduje u koni skurcze mięśni oraz zwiększoną podatność na mięśniochwaty. Dlatego ważne jest przestrzeganie zasad harmonijnego nawożenia mineralnego, lub uzupełnianie go nawożeniem organicznym, które na ogół obfituje w ten pierwiastek."

"Postępowanie z chorymi końmi powinno zawsze rozpoczynać się od całkowitego zaprzestania użytkowania zwierzęcia. Próby dojścia do stajni konia z zaprzęgiem, lub jeźdźcem w siodle, nawet najwolniejszym chodem mogą zakończyć się dla zwierzęcia tragicznie. W lżejszych przypadkach, gdy do stajni jest bardzo blisko, można próbować spokojnie przeprowadzić chorego konia w ręku. Bezpieczniej jednak jest przewieźć chorego konia w miejsce, gdzie będzie leczony."

"Samodzielne leczenie mięśniochwatu, nawet lekkiego – to spore ryzyko Sad . (...). Lekarz oceni, czy zachodzi potrzeba nawodnienia dożylnego oraz terapii farmakologicznej - leki uspakajające, przeciwbólowe, rozkurczowe, nasercowe, a także zaleci terapię wspomagającą – okłady, masaże, przeciwdziałanie zaleganiu treści pokarmowej, zapewnienie spokoju.." Autorka: nasza forumowa wetka grymaśna

"Lżejsze przypadki mięśniochwatów, w porę leczone, nie pozostawiają większych śladów w zdrowiu zwierzęcia. Ciężkie przypadki powodują poważne schorzenia nerek i wątroby, uszkadzanie włókien mięśniowych, a nawet śmierć zwierzęcia."

"Najczęściej chorują konie ras ciężkich, samce, a predysponowany wiek to 5-10 lat. Znane są też genetyczne skłonności. Sprzyja chorobie dobra kondycja koni i przerwa w pracy przy zachowaniu pełnej dawki żywieniowej w trakcie odpoczynku. Mięśniochwat porażenny może wystąpić już po jednodniowej przerwie w pracy, najczęściej jednak po kilkudniowym postoju, rzadziej po 2 tygodniach. Konie dłużej odpoczywające raczej nie chorują. Znamienny jest fakt, że koniom przystosowanym do wysiłku mniej szkodzi codzienna, nawet ciężka praca niż przerwa w jej wykonywaniu. Mięśniochwat porażenny koni może wystąpić również po narkozie, pod wpływem stresu przy obezwładnianiu dzikich koni oraz u zwierząt z niedoczynnością tarczycy."



Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - grymaśna - 01-12-2009

Jak tu się weterynaryjnie zrobiło….fiu-fiu :lol:
No to dorzucę swoje „trzy gorsze” ( :oops: przepraszam, że zaśmiecam).

Zastrzyk domięśniowy, o ile robimy „wersję szyjną” 8) , to mięsień czworoboczny szyi raczej nie wchodzi w grę (biorąc pod uwagę optymalne miejsce wkłucia)… ja bym powiedziała, że prędzej mięsień zębaty dobrzuszny albo płatowaty. W atlasie anatomicznym albo na preparacie (dla odporniejszych :wink: ) – widać jak na dłoni.

Samodzielne leczenie mięśniochwatu, nawet lekkiego – to spore ryzyko Sad . Kofeina - nie jest wskazana, witamina C…(w jakim celu?). Lekarz oceni, czy zachodzi potrzeba nawodnienia dożylnego oraz terapii farmakologicznej - leki uspakajające, przeciwbólowe, rozkurczowe, nasercowe, a także zaleci terapię wspomagającą – okłady, masaże, przeciwdziałanie zaleganiu treści pokarmowej, zapewnienie spokoju.

A swoją drogą – co za dociekliwość… :mrgreen:

Pozdrawiam Smile


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Guli - 01-12-2009

grymaśna Jak tu się weterynaryjnie zrobiło….fiu-fiu :lol:


No właśnie - a ja niegramotna Big Grin

Może coś ogólniejszego , będzie bardziej edukacyjnie :wink:


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Julia z Orla - 01-12-2009

Wyedytowałam posta mięśniochwatowego, co by nie rozsiewać bzdurnych informacji. I pozwoliłam sobie zacytować panią doktor Smile Magdo, proponuję założyć temat o zastrzykach, będzie można nawklejać obrazków.


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - jasmina - 01-12-2009

to czas na moje pytanie.

też weterynaryjne, a więc czym jest egzema, jak sie objawia itp.


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Julia z Orla - 01-12-2009

Letnia?


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - jasmina - 01-13-2009

tak tak, letniaWink w sumie tylko taka znam


Re: Konie - zabawa edukacyjna :) - Julia z Orla - 01-15-2009

Miałam przez dwa sezony do czynienia z koniem z lipcówką (egzemą letnią) i spróbuję opisać tę chorobę własnymi słowami.

Jest to ogólnie choroba na tle alergicznym, większość źródeł jako bezpośrednią przyczynę podaje ugryzienia owadów, a konkretnie chyba muchówek, u konia z mojej byłej stajni natomiast reakcję alergiczną powodowało... słońce. Reakcja następowała w pierwszy naprawdę upalny dzień w roku. Objawiało się to w pierwszej kolejności tym, że koń dostawał szajby, biegał, brykał, świrował, tarzał się, wycierał się o co popadnie przez około 2 dni (musiało okropnie swędzieć), następnie dostawał bąbli takich brzydkich podchodzących ropą na szyi, a potem już na całym ciele (mnóstwo!). I wtedy swędzenie ustępowało i koń w tych bąblach był aż do września i wyglądał koszmarnie. Podobno reakcję na światło słoneczne może uruchomić spożycie jakiejś z roślin fotouczulających (np. dziurawca). Lipcówka jest dziedziczna.

Pomagało: trzymanie konia w dzień w stajni, w cieniu i chłodzie i smarowanie bąbli maścią cynkową. Trochę pomagało, ale nigdy bąble nie schodziły całkiem. Na dwór koń wychodził tylko w specjalnej przewiewnej derce odbijającej światło z kapturem.

Niestety nie mogę znaleźć zdjęć z apogeum alergii, kiedy koń wyglądał jak ropucha. Konik w lepsze dni wyglądał tak:
[Obrazek: 3199660418_633916270c.jpg?v=0]