Utrzymanie Jedynaka - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Utrzymanie Jedynaka (/showthread.php?tid=279) |
Re: Utrzymanie Jedynaka - Agnieszka Naklicka - 08-11-2011 Usunęłam fragment nie mający nic wspólnego z tematem dyskusji, czyli trzymaniem konia w pojedynkę. - Dagmara Proponuje zakończyć dyskusję na temat mojej skromnej osoby bo jest to OT. Dla spokoju na forum jeszcze raz powtarzam że również nie jestem za trzymaniem konia samotnika i mój koń na początku przyszłego roku zyska towarzystwo, dziękuję za odp. na pyt. jakiego konia najlepiej będzie mi dokupić.Nie mam możliwości oddania go na pastwiska bo najbliżej mam SO a tam wypas bandy ogrów na pastwisku jest nierealny lub kilka szkółek jeździeckich gdzie nie ma pensjonatu.A kastracja narazie nie wchodzi w grę bo z tego co wiem ale może mam złe informacje najlepiej jest kastrować nieco starsze ogierki niż roczniaki.Jeśli się mylę to proszę mnie uświadomić kiedy taki zabieg najlepiej wykonać. Re: Utrzymanie Jedynaka - Jacob Spahis - 08-11-2011 Nikogo nie pouczając, wypowiem się na swoim przykładzie. W naszej stajni jest zasada, że konie chodzą w jednym stadzie - kilkanaście sztuk. Chodzą młode i stare, wałachy i klacze. W stadzie nie ma ogiera i nie chodzą konie grupy geriatrycznej (ukończone 31). Wpływ stada na psychikę jest nie do przecenienia. Moje chłopaki nigdy nie chodziły samotnie, ale stado wpłynęło w sposób zadziwiający na ich równowagę. Adiutant został szybko wychowany i bardzo powoli wspiął się po "szczeblach kariery". Teraz ma swoje dziewczyny i z nimi się przyjaźni. Stado to nieprawdopodobna instytucja, zadziwia mnie i nakazuje ciągłą refleksję nad mądrością natury. Jak tam wszystko jest poukładane! I był w stajni przez krótki czas "sportowiec", który nie chodził z resztą z obawy na kontuzje. I ten koń naprawdę odstawał od reszty i to znacząco jeśli chodzi o inteligencję. Nawet "stajenne głupki", to są prawdziwi intelektualiści. Nie da się niczym zastąpić stada. Tak uważam. Re: Utrzymanie Jedynaka - Joanna Dobrzyńska - 08-11-2011 Stado to odrębny, doskonale funkcjonujący organizm. Nie da się ukryć. Za kilka dni sprowadzam moja "małą"- młodą z pobliskiej stajni do której przyjechała 1,5miesiąca temu. Boks już niemal gotowy. Była ponad 2 lata w stajni na Mazurach, gdzie miała towarzystwo rówieśników. Wysłałam konia z domu rodzinnego właśnie tam, bo wiem, ze ja jestem mniej jej potrzebna niż zabawa, małe potyczki z rówieśnikami i pobyt w większym stadzie. A konia rzeczywiście można zaadoptować. Zanim kupiłam drugiego konia, miałam na oku kuca-szetlanda. Też koń. Może takie wyjście też jest dobre? Poczekałam jednak na nieco większy "okaz" :wink: . Re: Utrzymanie Jedynaka - Marek Wiśniewski - 08-12-2011 Zgadzam się z poprzednikami. Rzeczywistość jednakże często wygląda inaczej. Szelka stoi w stajni koni sportowych i ma to szczęście, że chodzi "w stadzie" (3 szt.). Są jednak u nas konie, które na prośbę ich właścicieli chodzą samotnie. Co dziwne są to konie ludzi wyedukowanych i oczywiście "kochających konie". Nie wydaje mi się, że można być zdrowym psychicznie pozostając w odosobnieniu- wystarczy porównać psy "ogrodowe" i "kojcowe" (czy "łańcuchowe")- niby kontakt mają- ale czy są z ich psychiką naprawdę jest wszystko w pożądku? Niestety zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej od konia co dla niego najlepsze... :| Re: Utrzymanie Jedynaka - tootalna - 08-12-2011 Trzymając Łaciatka u siebie, miałam go tylko jednego, jemu ze względu na to, że stał wcześniej długo sam(lub z kozą) nie przeszkadzało to w zupełności, jednak gdy na jakiś czas wyjechałam do znajomej na treningi , wziełam go ze sobą i za nic nie potrafił się zaaklimatyzować, z dala od koni, w ogóle nie zainteresowany. Dwa miesiące spędził ze mną w miejscu gdzie pracowałam z 3 innymi końmi i niestety większość czasu spędził oddzielnie. Konie ganiały, gryzły, a on nie potrafił się obronić, straszny widok, dlatego po próbach zaprzyjaźnienia musiał być sam.... Teraz nie zostawiłabym konia bez towarzysza, a zwłaszcza młodego, który potrzebuje nauki życia z innymi koniastymi. Zabawy, zabiegi pielęgnacyjne, ustawienie się między sobą i szczęście konia! to wszystko tylko w stadzie. Na szczęście mam dobrych znajomych, którzy Rudą wzieli do siebie gdzie ma stado 50 koni od m-ca do 18 lat i socjalizacja ma zdumiewające efekty. Na zimę koninka jedzie do mnie z jakimś kucem, ale na lato myślę, że puszczę też w stado , młoda jest niech się bawi;-) Miałam kupić drugiego konia, ale lepiej poczekam, aż kiedyś Ruda da mi jakiegoś maluszka bo taki mam plan mieć malucha od niej niż kupować konia gdy mam możliwość pożyczenia koniska na współtowarzyszenie Rudej w chłodne zimowe wieczory) |