Chęć do pracy i współpracy - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Chęć do pracy i współpracy (/showthread.php?tid=245) |
Re: Chęć do pracy i współpracy - Sowa - 04-16-2008 MalgorzataSzkudlarek Sowa łątwo powiedzieć jak się trzyma konia w pensjonacie. W małej , przydomowej stajni konie mają kontakt przede wszystkim z właścicielem... Ja mam taki problem - mój ponad 3 latni już-nie-ogier ma do mnie szacunek... do mnie i do kowala - resztę ma w głębokiem - ze sietak wyrażę - poważaniu... Jak ja mam go uczyć, jeśli jak tylko pojawię się w zasięgu jego wzroku/słuchu - koń od razu jest grzeczny, jak zniknę - ma ludzi w nosie... ? Wiem że łatwo. I widzę już że jednak trzymanie konia w pensjonacie to nie samo zło - pewne rzeczy same się załatwiają w takim układzie, np. właśnie owa socjalizacja, a i odczulanie na wiele rzeczy samo się robi jakoś tak nie wiadomo kiedy nawet. Nie wiem jak radzić sobie w takiej sytuacji jak Twoja: mała własna stajnia i jeszcze koń z charakterem i chrapką na przejęcie władzy nad światem. :twisted: No ale sama przyznajesz że coś trzeba robić i podejmujesz jakieś kroki w tym kierunku. Re: Chęć do pracy i współpracy - Izabella Dobrosz - 05-26-2008 mój koń bardzo szybko się uczy, ale niestety nie tylko tego co bym chciała również tego nie potrzebnego więc przy jego lenistwie i moim z cackaniem się z nim daje to często niechciane efekty np. zauważył że na lonży gdy zagalopuje na złą nogę zaraz jest PRRR i przejście do kłusa więc stara się nie galopować na dobrą i inne takie kwiatki, trochę mnie ten mój konio olewa bo brakuje mi zdecydowania, właśnie zaczynam nad tym pracować... Re: Chęć do pracy i współpracy - Guli - 05-26-2008 Kiedy spotkałam Kubę i zaczęłam się nim zajmować, uważałam , że jest arogancki , leniwy i trudno mu się uczyć. Ale to ja byłam ślepa i niewiele rozumiałam. Teraz rozumiem o wiele więcej - on był strasznie nieufny wobec ludzi, bo nikt nie zadał sobie trudu, żeby spróbowac go zrozumieć. Tylko wymagano od niego, nie zwracając uwagi na jego możliwości , wrażliwość , inne cechy charakteru. A to naprawdę fajny , godny zaufania koń, choć oczywiście z wadami :wink: On naprawdę chce współpracować i nie są to puste słowa. Tylko trzeba mieć do niego odpowiednie podejście , zresztą inne niż do kuca. I nie jest to sprawa zabawy, bo on nie jest "zabawowy". Natomiast jeśli rozumie, czego od niego wymagam, jeśli ja rozumiem jego sygnały, to naprawdę staje się strasznie przyjemnie Oczywiście , to ja ciągle uczę się ( popełniając coraz mniej błędów ), bo on mnie pewnie zna już doskonale. Nie jest łatwym koniem dla innych ludzi - nawet dla znanych sobie dobrze. Oglądałam ostatnio jak dobrze znana mu osoba na lonżowniku próbowała na nim jeździc na oklep i bez wodzy. Jak dawała czytelne sygnały i słuchała jego , to szło bardzo dobrze. Na lonzowniku było błoto gliniaste, więc ślisko. Kiedy jeździec próbował kłusować, to Kuba najpierw ogłuchł . Kolejne próby i zaczął okazywać oznaki zdenerwowania brakiem zrozumienia. Wreszcie połozył wściekle uszy , zagalopował kilka krótkich kroków i lekko , ostrzegawczo podrzucił zadem. Z ziemi dobrze widać, więc zainterweniowałam . Jak stęp , to znowu wszystko ok. |