![]() |
Karmienie z ręki jako forma nagrody - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Karmienie z ręki jako forma nagrody (/showthread.php?tid=15) |
- Ailusia - 11-28-2007 Jeśli chodzi o te zawody, to przecież się na nie nie jedzie na nieprzygotowanym koniu, prawda? 8) Kliker wykorzystujemy do nauki zachowania. Jak już jest nauczone - koń bez pomagania robi co chcemy, to dodajemy do niego polecenie. Np. sygnał do wybicia się (do skoku). Ci co potrafią skakać podobno mają taką zabawę, że starają się z wybiciem trafić w punkt - raz bliżej przeszkody, raz dalej. Czyli muszą mieć jakiś sygnał ![]() No więc mamy ten jakiś sygnał, wiemy że na 100% koń na niego zareaguje tak jak chcemy, no i on tak rzeczywiście robi, więc po skoku go nagradzamy - chwalimy głosem, zsiadamy i pozwalamy się wytarzać koniowi, czy coś. Bo samo klikanie to taka zabawa w "ciepło - zimno", to jest nauka. Ale w końcu dochodzimy do tego, że koń jest nauczony ![]() Przykładowo, gdybym klikała za wszystko czego kiedyś dawno uczyłam, to nawet bym nie wyszła ze stajni :lol: klik za ubranie się w kantar, klik za stanie przy czyszczeniu, klik za każdą nogę, klik za ubieranie siodła, za podciąganie popręgu, za chodzenie na smyczy, za zakłusowanie, za przejście przez "straszny" mostek... tego wszystkiego już u nas dawno nie ma ![]() - Cejloniara - 11-28-2007 No dobrze, ale jesli nie ma pozotywnego wzmocnienia, koń robi czego się nauczył a nie ma nagrody to dlaczego ma nie zaprzestać tego i chcieć to robić? Czy tu się wygaszenie nie kłania?? - Ailusia - 11-28-2007 A dlaczego ma nie być nagrody? Chyba że dane zachowanie jest samonagradzające. Ja np. znałam konia, sztuk jeden, dla którego zachowaniem samonagradzającym było pokonywanie parkuru, oraz drugiego, dla którego samonagradzające było bieganie w wyścigu. Czyli przeważnie wygrywały swoje zawody bez względu na to kto był na grzbiecie i czy ktoś w ogóle był ![]() A jeśli sama czynność nie jest dla konia nagrodą, to niech ma co innego. Cytat:to dlaczego ma nie zaprzestać tego i chcieć to robić?Bo mu się to opłaca. Łatwiej jest przerobić zachowanie na samonagradzające kiedy uczymy klikerem, niż kiedy uczymy niewygodą. Bo kiedy uczymy klikerem to koń nie popełnia błędów, więc od początku myśli że jest świetny ![]() ![]() (ja tu tak trochę skrótowo, na pewno Teolinek przetłumaczy na nasze ![]() - Cejloniara - 11-29-2007 No już raz napisałam, a znikło, że wczytałam się na stokrotach w klikanie i już mi się elementarnie rozjaśniło :-) Ale i tak to o wiele bardzo złożone niż by się wydawało, szczególnie uczenie przez naprowadzanie. Muszę to przetrawić i poczuć, by użyć. Mam już trop na książki psiowate. Kiedyś już czytałam o szkoleniu klikerowym w stokrotkach ale w moim przypadku jest pewien kłpot... boje się ptaków i to panicznie, ruszające się w moim pobliżu skrzydła to zawał na miejscu. Nie mogę sobie najpierw poklikać na kocie?? Mojej Mańce by się jakaś kultura przydała :-) - Ailusia - 12-03-2007 Cejloniara Nie mogę sobie najpierw poklikać na kocie?? Mojej Mańce by się jakaś kultura przydała :-) Możesz. ![]() - Shadowy.Horse - 12-03-2007 Cejloniara Ale i tak to o wiele bardzo złożone niż by się wydawało, szczególnie uczenie przez naprowadzanie.Czy chodzi o modelowanie za pomocą kolejnych przybliżeń? - Ailusia - 12-03-2007 Naprowadzanie, to jest coś takiego co ludzie zwykle robią, jeśli używają do nauki marchewki - nawet nie stosując klikera. To jest na przykład nauka wyginania szyi na boki, za pomocą pokazywania koniowi marchewki przed nosem. To jest uczenie ukłonu trzymając marchewkę między przednimi nogami konia. Krótko mówiąc - to nie jest żadna filozofia ![]() Targetowanie to na przykład co innego - uczysz konia dotykać czegoś, ale nie pokazujesz mu jedzenia tak "ostentacyjnie" jak przy naprowadzaniu ![]() Najpierw nagradzasz za spojrzenie na target, za powąchanie, za dotknięcie... naprowadzając po prostu "wabisz" konia. Ale czasami i do tego się wraca. Generalnie lepiej zacząć od targetowania, bo to wymaga większej samodzielności. Ale jak nie da rady, to czemu nie naprowadzać. Lepsza marchewka niż kijek ![]() - Klara Naszarkowska - 12-03-2007 Shadowy.Horse, to o czym piszesz zwykle klikerowcy nazwą "kształtowaniem". -- Naprowadzanie - może być za jedzeniem, może być za targetem (a target trzeba uczynić targetem - przez kształtowanie :-)). Kształtowanie to budowanie danego zachowania stopniowo, po kawałku, po trochu podnosząc kryteria. Jest jeszcze wyłapywanie - po prostu wychwytuje się to, co zwierzę samo z siebie robi. Wszystkie sposoby się przydają. Ale rzeczywiście na początku warto zrobić coś przez kształtowanie - bez naprowadzania. Żeby zwierzę szybko zrozumiało, jakie są zasady tej klikerowej gry. - Ailusia - 12-03-2007 Teolinek Naprowadzanie - może być za jedzeniem, może być za targetemI wtedy to jest targetowanie ![]() ![]() Swoją drogą, słyszałam że ostatnio przydało się nauczenie mojej koni aportowania - podobno pomagała naprawiać ogrodzenie, podawała narzędzia ![]() - Klara Naszarkowska - 12-03-2007 Wtedy to jest naprowadzanie targetem czyli targetowanie. Ok? Ja zaczęłam koniowi tłumaczyć, że jak mi spadnie rękawiczka, to miło by było, jakby ją podniósł i mi podał. Na razie z ziemi. Teraz by się to na siodło przydało przenieść... To byłoby prawdziwie praktyczne aportowanie :-) - Cejloniara - 12-04-2007 - Cejlon...? To co, poklikamy?? - A kupiłaś mi komputer???? - Ailusia - 12-15-2007 Jeszcze takie coś, wydaje mi się trochę na temat, chociaż o piesku. Przyjemne z pożytecznym, bo piesek na filmach szuka domu ![]() Tutaj nauczanie siadu za jedzenie: http://www.youtube.com/watch?v=xNj9wKaKLTw a tu pierwsze nauki z klikerem: http://www.youtube.com/watch?v=jwmYjmNSgAc nawet mnie to trochę zainspirowało, żeby z tą drugą surową konią spróbować pierwszych nauk za jedzenie, ale bez klikera. Np. nauczyć ją cofania w ten sposób, czy ustępowania od nacisku. Bo jeszcze nie jestem pewna czy w ogóle wprowadzę jej kliker. Na razie była lekcja pierwsza - czochranie ![]() ![]() - T.B. - 12-15-2007 Rzeczywiście - te zwierzęta nie są chyba takie głupie jak się powszechnie uważa. :? Już po czwartym razie piesek ma w nosie pustą łychę, natomiast bardzo go ciekawi druga ręka, z której dostaje jedzenie. Pani uczy się szybko. Za każde pacnięcie pieska łychą w nos - musi pozbyć się jednego smakołyka na rzecz rzeczonego pieska. ![]() - Ailusia - 12-15-2007 To jest powszechnie zdarzająca się zawiecha która często demotywuje tresera ![]() ![]() - T.B. - 12-15-2007 Na pewo nie czytał o behawioryzmie. Gdyby czytał, toby wiedział. :? Nie miał biedaczek internetu w tym śmietniku. |