![]() |
Niepokojące objawy- jak postępować? (kolka) - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Niepokojące objawy- jak postępować? (kolka) (/showthread.php?tid=122) |
- Gaga - 01-05-2008 Guli ja nie do końca ufam końskim instynktom - dasz kucowi 50 kg owsa - zje - padnie - ... Nie jestem też zwolennikiem przeganiania konia... za to dobrym sposobem jest... załadunek do przyczepy i wożenie w kółko stajni do przyjazdy weta - czasem działa na tyle dobrze, że wet niepotrzebny :-) na prawdę!! Nie wierzę również w homeopatię u zwierząt. Homeopatia to 70% działania placebo. U człowieka zadziała, a koniowi nie przetłumaczysz - słuchaj masz wierzyć, ze to pomaga... ![]() ![]() - Klara Naszarkowska - 01-05-2008 Właśnie przez to, że widziałam skuteczność działania homeopatii na zwierzęta, a u zwierząt trudno mówić o efekcie placebo, mam do niej przekonanie. Bo co do siebie oczywiście nie mam pewności - to znaczy cieszę się, jak zdrowieję, ale licho wie, ile w tym siły umysłu. Ale można też podejść do homeopatii na zasadzie - pomoże, albo nie, ale nie zaszkodzi (bo chyba główny zarzut wobec niej, to że nie działa, a nie, że działa opacznie). Jak zwierzę cierpi, to ja jestem skłonna wykorzystywać różne dostępne sposoby, bo to na szczęście nie jest albo-albo. Telefon do weta, kocyk, oprowadzanie, masaż, homeopatia, leczenie zaordynowane przez weterynarza (allopatyczne, homeopatyczne - wg jego oceny). - Wojciech Mickunas - 01-05-2008 Gaga w kwstii domięśniowo czy dożylnie? Zastrzegam się, że nie jestem lek.wet. więc moja wiedza może być niepełna. Z tego co wiem, to różnica polega na szybkości wchłaniania i rozprowadzenia leku. Dożylnie , czyli do dużego naczynia krwionośnego , czli szybko naczyniami do celu. Domięśniowo , czyli w ukrwioną naczynkami włosowatymi tkankę mieśniową , czyli transport dużo wolniejszy i dalsza droga. Wiem że są leki, które wstrzykuje się domięśniowo specjalnie, bo mają się wolno wchłaniać i być rozprowadzane do krwioobiegu stopniowo. Jeszcze raz zastrzegam, że jest to wiedza moja , mgr.od przysiadów, a nie lek.vet. - Guli - 01-05-2008 Gaga Homeopatia to 70% działania placebo. U człowieka zadziała, Homeopatia, to nie placebo ![]() To odmienny sposób leczenia- na zasadzie- "podobne podobnym". Cos jak szczepionka., dlatego podawana w małym stężeniu. Wiele leków homeopatycznych jest stosowanych przez lekarzy tradycyjnych. Najlepszym przykładem jest Zeel , inne preparaty. p.s. Kuc nie zje 50 kg owsa :wink: - Wojciech Mickunas - 01-05-2008 Bo by pękł :lol: :lol: :lol: - Guli - 01-05-2008 Dokładnie :lol: a przecież dba o siebie 8) - Trusia - 01-05-2008 We wrześniowym numerze Świata KOni jest artykuł Pawła Golonki o kolkach. Jets tam dużo informacji zaprzeczjących tradycyjene metody walki z koką, czyli np. ganianie lub niedopuszczanie do położenia się. Zacytuję jeden fragment: "....koń stara się przyjąc taką postawę, która najbardziej usmierzy jego ból. Dlatego usiłuje się położyć. Dawno temu, gdy mechanizmy kolki nie były dokładnie poznane, mylono przyczynę ze skutkiem i sądzono, że u konia z kolką , który się kładzie i tarza, może dojść do skretu jelit. A tymczasem koń dlatego to robi, że ma skręt jelit i tak bardzo boli go brzuch, że nie może ustać na nogach. Należy do momentu transportu wyprowadzić go na ujeżdżalnię, jeśli bóle nie przechodzą po podaniu leków rozkurczowych i przecoiwbólowych, nniech się tam położy, będzie mniej cierpiał" (uwaga: ten fragment dotyczy kolek wynikających ze skretu jelit - ok. 10% przypadków, leczone tylo operacyjnie). Tak jak pisała Sznurka, są kolki wywołane owrzodzeniem żolądka i jelit - ok. 3%. 80% kolek to lekka kolka bez stwierdzonej przyczyny - objawy ustępują po podaniu leków rozkurczowych. Pomijając kwestię wiary czy niewiary w działanie homeopatii (ja akurat nie wierzę), to chyba ona nie działa (zakładając, że w ogóle działa) błyskawicznie. Więc nie wiem, czy można liczyć na to, że pomoże w sytuacjach, gdy potrzebna jest szybka pomoc, jak w wypadku kolki, a nie jakieś długie i mozolne podawanie kropelek czy tabletek. Oczywiście, że w sytuacji zwierząt o efekcie placebo nie można mówić, ale czy wyleczenie jest rezultatem tych leków, czy tez organizm sam zdążył zwalczyć chorobę? Niedawno czytałam przedruk artrykułu, który chyba ukazał się w "Lancecie" (chyba tak nazywa się to pismo). Artkuł był poświęcony badaniom, jakie przeprowadzono, żeby stwierdzić, czy leki homeopatyczne leczą. I nie znaleziono żadnych dowodów potwierdzających skuteczność tych leków. P.S. Wyjaśnienie na wszelki wypadek: nie jest moim celom przekonanie nikogo, że homeopatia nie działa. - Anna Skalik - 01-05-2008 Tez nie wierzyłam w homeopatie , dopóki nie sprawdziłam skuteczności dwóch preparatów : Zeel i Traumeel. Pewnie nie pomoga w nagłych przypadkach , ale przy stanach przewlekłych sa bardzo dobre. No i nie mają skutków ubocznych , czyli to co napisała Teo. Ale kłócic sie nie będę ... każdy ma prawo do swojego zdania. :wink: A co do żarłoczności ... to myśle , że większość osobników , zjadła by tyle , ile by mogła ... do syta. A to dużo. 8) - Lutejaxx - 01-05-2008 u mojej klaczy kolka wystąpiła tylko raz, tuż przed długim weekendem majowym...zero weterynarzy pod komórką! Oprowadzałam ją pól nocy. Natomiast podałam jej nospę w zastrzyku i to ładnie pomogło. Wiadomo , że jest to lek rozkurczowy i z pewnością nie zawsze poskutkuje, ale w moim wypadku na szczęście było ok. Oczywiście klacz nie dostała jedzenia...ale mniej więcej po 2 godzinach głodówki ciepły kleik z siemienia lnianego. U poprzedniego właściciela podobno koń miewał często kolki -sam mi pokazywał jak karmi ją świeżutkim chlebem ze smalcem - ale on twierdził, że "brzuch konia poboli, trzeba dać trochę wódki i przejdzie samo." Ciekawe jak ten koń w ogóle przeżył!? - Guli - 01-05-2008 Trusia i to chyba ona nie działa (zakładając, że w ogóle działa) błyskawicznie. To jest powazny argument. Faktycznie tego rodzaju leki trzeba stosowac dosyc długo. W nagłych przypadkach więc odpada. Dioda Konie mają naprawde niewielkiej pojemności żołądki ![]() O ile dobrze pamiętam, to ok 6 l. Kuc ma jeszcze mniejszy i nie rozciąga się w nieskończoność ![]() - Klara Naszarkowska - 01-05-2008 Zwykle stosuje się homeopatię w przypadkach nie nagłych, a allopatię w gwałtownych. Ale widziałam i wyciąganie psa z zatrucia trutką na szczury - zdecydowanie ostry przebieg. Na szczęście się udało, tradycyjne środki były w zanadrzu, ale się nie przydały. Chociaż oczywiście ja piszę o pojedynczych zdarzeniach (nie badaniach na szeroką skalę) nigdy nie wiadomo do końca, co pomaga. - Dekster - 02-06-2008 Mój siwy tez raz miał kolke i też licho wie od czego. Gdy do niego przszłam był cały poobijany,walił na zmianę raz przodem raz tyłem,zębami po kratkach,ciągle stał w pozycji jak do oddawania moczu.Na szczęście udało mi się dorwać wmiarę szybko weta,dostał no-spe,kroplówke i w 10 min koń jak nowy. Zasugerowaliśmy się tym,że szybko do siebie doszedł i postawiliśmy na słomie.Rano-od nowa to samo,tylko już ewidentnie lżej i potem były 2 dni głodówki,sama woda,na trzeci dzień dostał siana(bez koniczyny) na czwarty już owies.Na miesiąc odstawiłam wszelkie dodatki i odpukać od tego czasu nic się nie dzieje. - Dagmara Matuszak - 02-06-2008 Gaga Homeopatia to 70% działania placebo. U człowieka zadziała, a koniowi nie przetłumaczysz - słuchaj masz wierzyć, ze to pomaga... z badań wynika, że efekt placebo jednak działa u zwierząt. tylko nazywa się to "efektem troski" i "ogniwem łączącym" jest tu właściciel / osoba, która się zwierzęciem opiekuje. poszukam artykułu i podam dokładniejsze dane. - Lutejaxx - 02-06-2008 na szczęście sporo chorób sama przemija...a nam sie zdaje, ze to leki pomogły. Ja też nie wierzę w homeopatię. Za to ma ona jeden przeolbrzymi plus: te leki z pewnością nie szkodzą! - Trusia - 02-06-2008 ... i przeogromny minus: lekarstwa + wizyta o homeopaty są okropnie drogie. Nie mówię o tym, co na "czuja" można kupić w aptece (chociaż też nie jest to tanie), ale o zapisanych przez lekarza. Ale to chyba raczej temat do towarzyskich. |