Hipologia
Własna działalność - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Wątek: Własna działalność (/showthread.php?tid=588)

Strony: 1 2 3 4


Re: Własna działalność - Joanna Misztela - 02-22-2010

tak czytajac niektore wypowiedzi nasunela mi sie jedna mysl a w zasadzie mala rada.
jesli chcecie zalozyc firme tyl;ko i wylacznie dlatego ze z nie mozecie znalezc pracy to przemylscie to.
Wiem ze jest wiele osob ktore tak robia ale najczescie nie sa w stanie dlugo tego ciaganac i sa to firmy jednoroczne np.
zeby poprowadzic wlasna firme trzeba chcciec a nie byc przymuszonym poniewaz jest naprawde niewielki odsetek osob ktore daja rade . jest to naprawde na poczatku duze wyrzeczenie. praca ponad sily. trzeba sie nauczyc byc jednoczesnie kierownikiem. pracownikiem. czasem ksiegowym. marketingowcem. dostawca.


Re: Własna działalność - Joanna Dobrzyńska - 02-23-2010

Racja, pełna odpowiedzialność, poza tym trzeba się liczyć z weekendami- raczej wolnych nie ma. Rodzinnie mamy wolne zawody więc dyktujemy sobie co i kiedy zrobimy, mamy nadane odgórnie terminy oddania prac i to wiążące, często z karami za zwłokę. Wychodzi a to, że od jednej pracy (konie) odpoczywam wykonując inną i jak mnie ktoś zapyta o "wolne" :roll: - nie miałam od kilku lat. Szczerze. Podobnie z prowadzeniem firmy. Praca przy koniach mnie relaksuje: wywożenie gnoju, ścielenia, naprawy ogrodzenia czy ich rozbudowa. Po takich pracach często nie mam już czasu by dodatkowo zrelaksować się na końskim grzbiecie, bo praca (zarobkowa) leży wówczas odłogiem. Ale cel jest. Konie.


Re: Własna działalność - Lutejaxx - 02-23-2010

ja mam umowe zlecenie, ale to ja decyduje kiedy robie sobie wolne, musze tylko wyrobic sie w terminach miesiecznych. Odpwiedzialnosc tez spada na mnie, ale tylko za moja konkretna robote...W sumie nawet niezly uklad, ale malo platny dosc, niestety.

Myslalam o agroturystyce, i mysle, ale najpierw musze pewne sprawy pozalatiwac z sasiadem energetycznym!
Bradzo chetnie robilabym tu jakies spotkania, kursy itp...ale nie pod napieciem!


Re: Własna działalność - Katoda - 02-26-2010

Joanna Misztela, masz rację. Ja na razie skupiam się na pracy, którą zaczęłam dosłownie parę dni temu. Myśl o czyms wlasnym, czyt. dzialalnosc gospodarcza , poszła w odstawkę. Nie mam głowy do tego na razie. Praca, konczę studium, na tym muszę się teraz koncentrować.
Marzenie o koniu może się spełni, ale tylko wtedy, gdy włożę w to ogrom mojej pracy- zero wolnych dni, jedynie wtedy gdy mam szkołę mogę sobie pozwolić na trochę odpoczynku. Nie dlugo wakacje - dojdzie praca dodatkowa. Tak to właśnie będzie wyglądało jeżeli chcę mieć własnego kopytnego. Takie są realia i trzeba się z tym pogodzić. Życzę wytrwałości wszystkim! Wink


Re: Własna działalność - Joanna Misztela - 02-27-2010

Katoda trzymam wiec kciuki za twoje plany. Big Grin
Ja na konia pozwolilam sobie dopiero wtedy kiedy studia skonczylam i firma jakos zaczela prosperowac. zycze ci spelnienia tego marzenia :wink:


Re: Własna działalność - Katoda - 02-28-2010

Nie dziękuję Big Grin zeby nie zapeszyc


Re: Własna działalność - Joanna Dobrzyńska - 03-01-2010

Katoda, głowa do góry, jest też tak, ze im dłużej jesteś głodna, tym bardziej smakuje :wink:
Asia czekała, ja czekałam, każdy. U mnie podobnie- pozwoliłam sobie na konia po jakieś 6-7 lat po ukończeniu studiów. Oczywiście rodzinę przygotowałam kilka lat wcześniej, wszyscy się spodziewali :roll: że ten moment nastąpi. Cały czas wykonywana praca mnie męczy, jest żmudna, ale jest i toruje drogę do koni, większej stajni, którą zamierzam postawić. Szereg koniarzy zarabia na swoje hobby w sposób zupełnie nie związany z pasją. To nie ma znaczenia. Cel jest ważny. Ważne też by nikogo po drodze nie krzywdzić, ale uważam, ze znakomita większość ludzi tej zasady przestrzega.
Trzymaj się pracy jaką masz, poza nią oczywiście kombinuj, węsz, co gdzie można. Może założysz kiedyś własną firmę szyjącą śliczne westowe czapraki? :wink: A może założysz pocztę kwiatową...


Re: Własna działalność - Joanna Misztela - 03-01-2010

Asio dobrze mowi :lol:


Re: Własna działalność - Katoda - 03-01-2010

Nie no bez przesady nie załamuję się Wink ale mogłabym poczuć jakąs perspektywę, a tu jak na złość ... "starczy tylko na waciki" :lol: ale dzięki dziewczyny za wsparcie, czekam cierpliwie, a nóż zacznę szyć te czapraki Smile


Re: Własna działalność - Lutejaxx - 06-12-2010

KOCHANI, POMÓŻCIE!!!!!!

założyłam gospodarstwo agroturystyczne , oficjalnie wystartowałam od maja: w ramach usług, bo póki co nie mam wolnych pokoi, mogel świadczyć coś takiego jak oprowadzanki na koniach, ewent, konia wypożyczyć.....to drugie nie wchodzi w grę.

taka oprowadzanka po puszczy, 4 km kosztuje u mnie 30 złotych, drogo? prowadzę konia na lince.

No i jak czasami przyjeżdża ludż i korzysta z tego, i jak go wysłucham , jakie ma życie itp. Jak mu ciężko itp. to ja nie jestem w stanie potem brać od tego kogoś kasy!!!!!! Sad najpierw daję zniżkę, potem i tak mi się wydaje, ze to za dużo dla tego kogoś, i proszę, żeby następnym razem nie dawał kasy a przywiózł 3 kg marchewek...
\
Fakt, mam inną pracę...ponieważ płaci mi Ministerstwo Kultury, to spokojnie odbieram swoja działkę.

No, ale jak to Ministerstwo , biedne, wiec i kasa skromniutka. Szukam wiec ratunku w dodatkowej działalności , a nie potrafię brać kasy od ludzia, jak mi tylko coś o sobie opowie Jak sobie poradzić z takim problemem w sobie????Może myśleć, ze ta kasa to nie dla mnie, a dla koni???
No bo ja jestem dość mało wymagająca, nie potrzebuję ciuchow modnych, jakichś samochow lepszych etc. Mogłabym do końca życia jeździć fiatem 126 p, gdyby sie nie psuł....No, co ze sobą zrobić, żeby zarabiać bezpośrednio na ludziach??????Moze ktoś mi coś podpowie. Bo w tych sprawach kompletnie nie mam dystansu do siebie!!!!!I wiem, ze to źle.


Re: Własna działalność - Krystyna Kukawska - 06-12-2010

Widać Duchowa, że zawsze miałaś co dać koniom jeść. Big Grin Jakby Cię przydusiło i miałabyś ten problem, to patrzyłabyś inaczej. Ja wszystkie zarobione pieniądze przeliczam na owies i siano. O nowych ciuchach już dawno zapomniałam a o nowym samochodzie nawet nie marzę.
Myśl, że to dla Twoich koni kasa i będzie ok. A ludzie nieźle potrafią mydlić oczy :wink:
Te 4 km robisz, jak przypuszczam, w godzinkę więc to cena nie wygórowana absolutnie.
Życzę powodzenia w kasowaniu :lol:


Re: Własna działalność - Lutejaxx - 06-12-2010

nie, no ja czuję, kiedy ludzie mydlą oczy.....serio, to trochę nie tak....jak mi przyjeżdża studentka, która kocha konie nad życie i oddaje ostatni grosz, żeby tylko mieć chociaż trochę kontaktu ...a pracuje , żeby na stancje zarobić bo mama i tata ledwo przędą....

tak, zawsze miałam co dać koniom, bo starałam sie podejmować odpowiedzialne decyzje. Aczkolwiek bywało też nie raz, ze jakieś rachunki płaciłam po miesiącach....tyle, ze koń zawsze na pierwszym miejscu.

No, ale teraz zaszalałam, mam 3 koniki...i już muszę kombinować!!!! Wszak mam tylko 80 arów słabej łąki....buuuuu


Re: Własna działalność - Bartosz Marchwica - 06-12-2010

Krystyna ma absolutną rację.
Musisz pamiętać, że robisz to, by utrzymać swoje ukochane konie.
Nasz budżet to generalnie żarcie dla koni, kóz, świniaka, psów, kotów... i jakieś tam dodatkowe rzeczy.

Kwestia wyboru - studentka też mogłaby ciuch sobie kupić albo na wakacje wyjechać pod palmy. Ale woli konie.


Re: Własna działalność - Lutejaxx - 06-12-2010

Big Grin Big Grin Big Grin
dziękuję!


Re: Własna działalność - Wojtek - 06-13-2010

DuchowaPrzygoda No, ale teraz zaszalałam, mam 3 koniki...i już muszę kombinować!!!! Wszak mam tylko 80 arów słabej łąki....buuuuu
Jeśli tak bardzo kochasz koniki to powinnaś wiedzieć że z takim areałem możesz pozwolić sobie na maksymalnie dwa , a przy tak słabych terenach to może kozy do towarzystwa dla tego Hucułka