Hipologia
Problemy na lonży - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Problemy na lonży (/showthread.php?tid=584)

Strony: 1 2


Re: Problemy na lonży - Artemor - 01-15-2010

Miałem kiedyś podoby problem jeżeli chodzi o pracę na lonży . Napiszę ci jak rozwiązałem ten problem z lonża Smile Weź sobie kogoś do pomocy kto mógłby tego konika poprowadzić w ręku na lonży tzn ty trzymasz jedną cześc lonży a ktoś drugi przy kantarze kawecanie jak wolisz . I zaczynamy z nim po prostu chodzic na te gorsza mańkę oczywiście p0omalutky stępem troszke kłusa a potem stopniowo pozwól mu samemu . MAm nadzieję że pomoże Smile . Pozdrawiam .


Re: Problemy na lonży - Hedone - 01-15-2010

Jeszcze raz dziękuję serdecznie wszystkim którzy podzielili się ze mną swoim doświadczeniem, mam nadzieję, że te rady przydadzą mi się w przyszłości, bo niestety rezygnuję z obecnej pracy. Nie chodzi o konie, konie najbardziej tu cierpią. Chodzi o miejsce, o mentalność i niezrozumienie, krytykowanie mnie na każdym kroku i narzucanie wykonania zadań niewykonalnych. Nie chcę przykładać ręki do tego co tu się dzieje. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć gdzie NIE SZUKAĆ pracy, odpowiem przez wiadomość prywatną. Pozdrawiam wszystkich ciepło.


Re: Problemy na lonży - Artemor - 01-15-2010

Pamietaj że na jednym miejscu swiat sie nie kończy Smile)) Koni full na świecie . Życzę powodzenia Smile


Re: Problemy na lonży - Karolina Jaskulska - 03-01-2010

Jaaaaaa...... no musze to gdzies zamieścić, bo po prostu, aż się trzęsę z nerwów :evil:

"Niunia dzis na wypinaczach polonżowana przez P.Marka.

I dobrze, ze przez niego bo mi pewnie by ręce pourywała...
W lewo ładnie, w miare równo, troche nie pasowało jej noszenie główki, ale jakoś to przetrwała.
Galop, ciężko ciężko...buntowała się bo głowa za nisko jak dla niej no i że wogóle coś ją ciągnie, ze nie moze biec po swojemu! hehe czub mały.
Potem jako tako.
No to zmiana na prawą. Stęp, nie pasi bo tak dziwnie, kłus leciała jak głupia, jak to ona. Galop!?
Nawet kroku nie chciała w prawo zrobic!
Bunt! Stawała na wprost potem sie obkręcała i na lewo!
Ale jej pan Marek złoił skóre!
Tak sie rwała, ze poraniła sie o wędzidło.
Yh.
Wariatka.
Dostała potem z bata pare razy bo nie szło jej przemówic do rozumu.
Potem znów troche buntów, potem troche baranów, skoki przez małą sniezną zasepke
Unikanie bata. Zachodzenie jej drogi przez.P.Marka bo nie chciała iśc w prawo.
I znów dobrze hehe.
Co tam sie nie działo to ło.
Potem ja występowałam.
Do stajni, wytarłam, kopyciaki wyczysciłam."

oczywiście jak to mam w zwyczaju zwróciłam uwagę dziewczynie,ż etak to nie powinno wyglądać Sad kulturalnie ,żeby nie było ,ale dostałam mniej kulturalną odpowiedź Sad
"A przepraszam Twoim zdaniem co mam zrobic? trzeba od czegos zaczac a jeśli ty jeździsz sobie na ujeżdżonych koniach i nie masz problemów z lonżowaniem bo są wszystkiego nauczone to nie wtrącaj sie w prace innych. a tak poza tym to nie skupiało sie tylko na ranieniu konia i męczeniu go wiec nie wiem o co ci chodzi i lonżował ja doświadczony człowiek który ujeżdża konie i wszystkiego uczy wiec nie udzielaj sie. "

odpowiedzialam jeszcze raz ,spokojnie tłumacząc ,że nie chodzi o atak na nią ,tylko odobro konia, ale chyba nie wiele to pomoże Sad(((


Re: Problemy na lonży - Joanna Misztela - 03-01-2010

chcialabym poznac wasze zdanie co do patentow na lonzy dla " mlodego" konia powoli przygotowywanego pod siodlo.
wypinacze, czambon, gumy?
czy wybor takiej formy pomocy zalezy od konia?
czy takie patenty sa "obowiazkowe?
jakie sa wasze wlasne doswiadczenia?to jak zwykle najciekawsze :lol:


Re: Problemy na lonży - Magda Pawlowicz - 03-01-2010

NIC!
Na dziś uważam że najlepiej jest najpierw przyzwyczaić konia do samej obecności wędzidła w pysku pracując z nim luzem w round penie albo na lonzy ale zapietej np za kantar. Potem zakładam lejce (2 lonże). Oczywiście zanim się je zapnie do wędzidła trzeba konia przyzwyczaić do samej ich obecności. Ja zapinam najpierw do siodła, potem do kantara, dopiero potem do wędzidła. I pracując w 2 lonżach uczę konia zatrzymywać się i skręcać na działanie wędzidła. Oczywiście na kółku(w round penie). Dokładnie wg Monty Robertsa. Tyle że ja jeszcze zanim wsiądę wychodzę w tych lejcach na czworobok, też ogrodzony. A potem wsiadam Big Grin
NAtomiast wypinaczy używam ewentualnie później, np gdy koń ma dużą fizyczną trudność w przyjęciu odpowiedniego ustawienia.


Re: Problemy na lonży - tomekpawwaw - 03-01-2010

Whisperer podaje bardzo "ładny" przykład jak nie należy używać wypięcia ( w ogóle nie jestem wrogiem używania wypinaczy, pod warunkiem że używamy ich z głową). Zadnego wypięcia nie powinno się zapinać od razu do wędzidła, zawsze najpierw używam kawecanu z linki(zrobiony podobnie jak sznurkowy kantar, lecz z pierścieniami przy nachrapniku) albo hanowerskiego nachrapnika. z wypięć używam ( dla niektórych koni i dopiero po nauczeniu reakcji na wędzidło) zwykłych lub podwójnych (trójkątnych) wypinaczy , które powinny być lekkie, wykonane z linki5-6 mm lub cienkiej taśmy czy skóry. W zasadzie odrzucam każdy rodzaj wypięcia kierujący szyję konia w dół. Obniżenie szyi jest wyrazem uległości konia i gdy używamy wyraźnie obniżającego ustawienie wypięcia nie będziemy mieć pewności kiedy koń jest rzeczywiście rozluźniony i uległy.Czasem używam martwego wytoka zapiętego do nachrapnika, nigdy do wędzidła!, na tyle długiego, aby koń mógł iść z uniesioną szyją przy ugiętej potylicy, lecz tylko dla koni uporczywie uciekających z głową do góry. Żadne wypięcie nie może w sposób siłowy zmuszać konia do przyjęcia określonego ustawienia, musi pozostawiać koniowi pewną swobodę, tym większą im mniej koń jest zaawansowany. Koń powinien sam dojść do wypięcia, przyjmując ustawienie z mniej lub bardziej uniesioną szyją i nosem zbliżonym do pionu. Taka praca musi być prowadzona stopniowo i w krótkich nawrotach( na początek wystarczy że koń ustawi się na kilka kroków) po których konia trzeba zatrzymać i odpiąć wypinacze. Nawet u zaawansowanego już konia nie powinno się wymagać ustawienia na wypinaczach dłużej niż kilka - kilkanaście okrążeń ( oczywiście im krótsze wypięcie tym krótsza praca.
Nigdy nie używam chambonu, to wypięcie ma wg mnie znacznie więcej wad niż zalet, przede wszystkim uczy ono konia ruchu głową i szyją w kierunku przeciwnym do działania wędzidła ( przy chambonie wędzidło działa w górę, a koń aby się od nacisku uwolnić musi zejść w dół.)
Co do nauki reagowania na kiełzno, to ja najpierw pracuję z koniem w ręku na wodzach i najpierw uczę poddawania żuchwy , bocznego i pionowego zginania szyi oraz zatrzymania i cofania; następnie przechodzę do pracy w lejcach


Re: Problemy na lonży - Joanna Misztela - 03-01-2010

dziekuje bardzo za konkretne informacje. czyli jednak troszke ta moja intuicja mnie nie oszukuje.
najbardziej zalezalo mi na stwierdzeniu ze na patentach pracowac nie trzeba.


Re: Problemy na lonży - AnnaRadomańczykMoroz - 03-02-2010

whisperer13, aż mi się gorąco robilo jak to czytalam! Podobną sytuację mielismy kilka dni temu w stajni, nie na lonży co prawda. Otoż nasz stajenny "bereiter" "trenuje nastoletnią dziewczynkę na wlasciwie surowym koniu/kucu. Jazdy wygladają dość chaotycznie, skoki, galopy, to wszystko w tempie blyskawicy. Dziewczynka twardo to znosi siedząc zaparta w siodle i robi to co jej "trener" każe, przy tym co chwila slychac świst bata ujeżdżeniowego. Obserwujemy to od jakiegosś czasu, ale póki co się nie odzywamy, zwróciliśmy tylko uwagę wlacicielowi ośrodka, żeby zerknąl na te treningi. I wreszcie nadszedl dzień X, że wlaściciel wszedl w momencie, kiedy koń byl okladany batem przez siedzącego na nim "trenera". Wrzasnąl na niego, ale ten jakby się nie sploszyl zbytnio, a potem w rozmowie wytlumaczyl, ze każdy koń kedyś musi porządnie dostać "wp....". Jack dolączyl do rozmowy i powiedzial mu na spokojnie, że nie ma racji, i że takie zachowanie wynika z braku pomyslu na dalszą pracę z koniem. "Bereiter" machnąl na to reka, dodając, żeby zajmowal sie swoimi końmi. Jedno jest pewne, teraz nie odpuścimy, nie będziemy sie dlużej temu przyglądac, a najgorsze jest to, co ten czlowiek przekazuje tej mlodej amazonce, która moim zdaniem już bardzo pzedmiotowo traktuje konie Confusedhock: I co z takim facetem zrobić Sad nie będzie okladal koni tutaj, to pójdzie gdześ indziej i będzie robil to tam.


Re: Problemy na lonży - solyo - 03-02-2010

Pokusa27 I co z takim facetem zrobić Sad nie będzie okladal koni tutaj, to pójdzie gdześ indziej i będzie robil to tam.

No cóż Pokusa, prostak niestety będzie zawsze zachowywał się po prostacku, to kwestia osobowości człowieka.


Re: Problemy na lonży - solyo - 03-02-2010

W efekcie koń może stać się tylko złośliwy i "trudniejszy". Błędne koło ...


Re: Problemy na lonży - AnnaRadomańczykMoroz - 03-02-2010

On juz jest klebkiem nerwow Sad


Re: Problemy na lonży - Karolina Jaskulska - 03-02-2010

wymieniłam z autorką tamtego wpisu kilka zdań... w końcu to ona zaczęła do mnie pisać na pm, troche zaczęła sie tłumaczyć, troche pytać o radę...
tak jak myslałam, nastoletnia dziewczynka ,która nie mogła patrzec jak koń od dwoch lat stoi w boksie, zaczyna się nim opiekawać, a że sobie nie radzi ,prosi "doświadczonego " człowieka o pomoc.

Myśle,że koń mógłby wyjśc na prostą, gdyby ona sie nim zajmowała, bo robiłaby wszystko wolniej, musiałby brac porpawki na to ,że nie jest taka silna i że z koniem siła nie wygra.... i może zaczęłaby myślec. Ale doświadczony ujeżdżacz koni się nim zajmie Sad szybciej wybije koniowi głupie pomysły z głowy ;/

Pokusa27 : Mi cisnienie wzrastało po każdym zdaniu Tongue


Re: Problemy na lonży - Katarzyna Kulikowska - 03-02-2010

whisperer, może zaryzykuj podesłanie jej linku do artykułu o lonżowaniu
A nuż będzie jakiś efekt...


Re: Problemy na lonży - Karolina Jaskulska - 03-03-2010

juz wysłalam Smile zobaczymy ,czy będzie odzew Smile