Alergie u koni. - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Alergie u koni. (/showthread.php?tid=54) |
- OlaK - 11-27-2007 Mam konia alergiczke u której stwierdzono COPD. W tym roku była ciężko chora, własciwie od ubiegłorocznej zimy do końca sierpnia. Dopiero we wrześniu nastąpiła poprawa i moge na niej normalnie jeżdzić (rekreacyjnie). Poprawa nastąpiła niestety dopiero po zastrzykach ze sterydem. Od lata trzymam ją (a właściwie 2 konie - dla towarzystwa również jej syna) 24 godziny na pastwisku. Mają tylko szopkę (3 ściany i dach) ale i tak wchodza tam tylko gdy daję im tam jeść. Siano dostają tylko moczone (pół godz min, ale 24 godziny to chyba trochę przesada, wszystko co dobre w sianie wypłucze się przez ten czas) Te wszystkie zalecenia dała mi lekarka końska która równiez ma konia 20-letniego alergika. Jeszcze powinnam trzymać konia na trocinach ale z tym jest różnie, trociny mieszam ze słomą bo nie mam dostępu do trocin, a i tak to są zwykłe z tartaku, czyli pylące. Mimo, ze koń juz od jakiegos miesiąca je głównie siano i to niezbyt dobrej jakości (tegoroczne jest na pewno zagrzybione, bo wiosna była deszczowa), to nie kaszle. A rok temu, gdy dawałam siano nie moczone albo moczone niefachowo, tzn tylko polewane wodą z wierzchu, to właśnie w końcu listopada w zeszłym roku zaczęła kaszleć. Myslę, że u mnie kilka czynników zadecydowało: moczenie siana, stanie na dworzu ( właściwą stajnię ma typu angielskiego, ale na stropie było przechowywane siano i poprzez deski pyliło). To takie moje doswiadczenie z koniem alergikiem. Wiem tylko jedno alergia na pewno kiedyś powróci, może na wiosnę albo wcześniej i wtedy mogę zacząć ja inhalować jak najwcześniej, zeby jak najmniej osadziło się wydzieliny w oskrzelach. Inhalację robi się takim dziecięcym inhalatorkiem dostepnym w aptekach. Wcześnbiej konia trzeba przyzwyczaić. Jeszcze chcę wam przekazać informację o mozliwości wykonywania autoszczepionki w Polsce. Robi ja firma z Warszawy Laboklin. Ja jej jeszcze nie robiłam ale dostałam namiary od lekarza. Wiem tylko, ze najlepiej robic wtedy, gdy koń ma nawrót alergii. Autoszczepionka działa najlepiej właśnie w przypadku koni z alergiami skórnymi Wszystkiego sie dowiecie na stronie http://www.laboklin.de/pl/oferta_badan/serologia.html?lang=pl&PHPSESSID=c286e295ed691390ba7180f690f5c2d3 - Lutejaxx - 11-27-2007 Sznurko no to jest logiczny argument..lody w mróz...nawet najsmaczniejsze mogą zaszkodzić. Co innego czasem poskubać cienie jakichś traw a co innego żywić sie lodami na okrągło. Ja poprzestanę na trzepaniu siana...a jak nie pada to rzucam na ziemie po trochu, żeby jadły na powietrzu. Olu ale jak zimą, w mróz, też moczysz? - Guli - 11-27-2007 OlaK Siano dostają tylko moczone (pół godz min, ale 24 godziny to chyba trochę przesada,napisałam, że nie należy moczyc powyżej 12 godzin Cytat: koń juz od jakiegos miesiąca je głównie siano i to niezbyt dobrej jakości (tegoroczne jest na pewno zagrzybione, bo wiosna była deszczowa Zagrzybionego siana nie wolno podawać koniom w żadnym wypadku!! To najlepszy sposób doprowadzenia do chorób - Lutejaxx - 11-27-2007 Guli słoneczko / nie umiem wstawiać tych żółtków uśmiechniętych/ niestety w tym roku rzadko które siano jest bez- grzybowe bo....taką mieliśmy pogodę!!!! Nie mówię oczywiście o sianie spleśniałym, tylko o tegorocznym...horror! - Guli - 11-27-2007 Moje jest bezgrzybowe Wszelkie podejrzane wyrzucam. Mam czesć zagrzybionego siana, które złozyłam na zewnątrz i czekam tylko, żeby zgniło, lub je spalę - Trusia - 11-27-2007 Jak wygląda zagrzybione siano? DuchowaPrzygoda Sznurko no to jest logiczny argument..lody w mróz...nawet najsmaczniejsze mogą zaszkodzić.Lody najbardziej szkodzą, jak jest duża różnica temperatur, a nie jak jest zimno. Dlatego czasami można spotkać się z zaleceniami, żeby przed zjedzeniem lodów w upał najpierw napić się zimnej wody (chociaż prawdę powiedziawszy nie widziałam, żeby ktoś tak robił). Może z końmi jest podobnie? - OlaK - 11-27-2007 Nie wiem na pewno czy jest zagrzybione, ale wiem ze jak je zbierałam, kilka razy zmokło podczas suszenia, w końcu wyschło ale juz nie miało tej jasnej barwy i prześlicznego zapachu. Tyle, że było suche. Czyli, że nie jest dobrej jakości. Moczone, konie wsuwają aż miło. W zeszłym roku było lepsze i co z tego? zaczęły od niego kaszleć. Niestety nie mam innego siana. A nawet, gdybym kupiła, to i tak wiem że z naszej okolicy (na zachód od Warszawy) nic lepszego nie dostanę. W zimę (mrozy) planuję moczyc takie ilości, żeby od razu zjadały, wylewac wodę, żeby nie zamarzła, a w naprawde duze mrozy będę je (konie) wstawiać do starej stajni (tej angielskiej, którą uszczelniłam od góry przed pyleniem) i tam dawać, zeby nie zamarzło. Wiekszy problem to dla mnie pojenie koni na pastwisku. Na razie maja dostęp do wody stojącej w starej wannie, troche z niej popijaja chociaz dużo mniej, bo maja wodę w moczonym sianie. Boje się tej prawie zmarznietej wody (potrafia rozkruszyc z wierzchu lód i pić, mimo, że przynoszę wodę w wiadrze, to wolą tamtą zimniejszą). W sumie to dla mnie wielka niewiadoma jak one przetrwają ta zimę na pastwisku (lakarka cały czas twierdzi, że konie wytrzymuja do -30 stpni) i nie wiem, czy sie nie złamie i w styczniu czy lutym nie zabiore całego towarzystwa do stajni blisko domu. - Lutejaxx - 11-27-2007 tak, różnica temperatur ponoć szkodzi.../nie każdemu/ niemniej jeśli zaczniemy jeść lody na okrągło to czy z różnica temperatur czy bez ...też zaszkodzą! Tak czy inaczej wierzę swojej weterynarz. Tak po prostu. - Guli - 11-27-2007 Moje przetrwały ubiegoroczną zimę, bez żadnego uszczerbku Oczywiście, że woda na wybiegu zamarzała, ale przeciez dostają w stajni. Ja mam problem właśnie w stajni, bo nie mam poideł, krany na zewnątrz pozamarzały , musze nosic z domu Oczywiście konie z braku trawy , samo siano, piją więcej, więc nawet podaję im jeszcze przed 23. Jeśli chodzi o mróz, to przyzwyczajone są i nic im nie jest. Gorszy jest silny wiatr , czy zawieje śnieżne. Kuc ma naturalnie wodoodporna sierść , poza tym cwanie chowa się pod gałęzie sosny. Koniowi w takich przypadkach zakładam zimową, czyli ocieplaną i nieprzemakalną derkę - Lutejaxx - 11-27-2007 Ola moja weterynarz też kazała trzymać konie w stajni otwartej!!! Myślałam, ze sama umrę z zimną jak je raz zobaczyłam o 4 rano śpiące wprost na ziemi na pastwisku /połowa listopada!/. Zauważyłam jednak, ze jak wieje i pada to one same sie chowają do szopy. Wodę pija zimną , też noszę z domu w wiadrach. Trochę ciężko , przyznaję. Aha moczyć odrobinkę siana..no, może to i dobry pomysł, jeśli ktoś jest w domu. - OlaK - 11-27-2007 Też myślałam o derkach ale młodszy koń ma nieprzepartą chęć zjadania wszystkiego, co może sięgnąć paszczęką, więc obawiam się że derki nie przetrwałyby nawet tydzień. Guli a czy twoje konie stały w mrozy w nocy na dworzu czy w otwartej stajni? - Guli - 11-27-2007 One zawsze nocują w stajni Chce zmienic ten system od wiosny i zostawiac je na noc na pastwisku, a w dzień w stajni- ze względu na alergię kuca . Ja ,dając koniom wybór doszłam do wniosku, że konie lubią stajnię . Jak mocno pada , czy wieje, to wolą byc w stajni , albo w ogrodzie koło domu. To jest dziwna sprawa. Juz po 15 warują przy furtce prowadzącej na teren przydomowy. Koń Kuba słyszy i poznaje samochód, którym podjeżdżam i nawet zostawiam przy ulicy- 100 m od wybiegu. Jeszcze nie udało mi się przemknąć niezauważalnie do domu. Tylko wchodzę na podwórko i Kuba zaczyna donośnie rżeć- a naprawdę ma potężny głos. Ja juz cała w nerwach biegnę szybko po siatkę z sianem, żeby go uciszyć. Niewiele to pomaga- woła znowu, a kuc systematycznie gryzie stalową siatkę furtki :twisted: Przeważnie poddaje się i wpuszczam je- czasem wchodzą do stajni, ale przeważnie rujnują mi ogród A derki konia oczywiście z upodobaniem niszczy draniowaty kuc :roll: Zszywam i łatam. Na szczęście takich dni derkowych jest niewiele - Julie 1 - 11-27-2007 Konia z objawami COPD (zwanym obecnie RAO) najlepiej przestawić na trociny (w słomie też są alergreny) najlepiej karmić sianokiszonką lub moczonym sianem i dbać o czystość w boksie (wdychanie oparów moczu, zawierających amoniak bardzo drażni drogi oddechowe). Siano wystarczy moczyć 15-20 minut! Po 12 godzinach moczenia wszystkie składniki odżywcze zostaną w wodzie, którą się wyleje. Idealnym rozwiązaniem jest otwarta wiata, ale konia który całe życie stał w stajni zamkniętej nie można nagle w środku zimy przestawić do stajni otwartej. Nie wolno lekceważyć tej choroby, bo zmiany w płucach są nieodwracalne! Można ją tylko zatrzymać. - jasmina - 11-27-2007 Guli! Jak radzisz sobie z wycieraniem u konia? Mam ten sam problem, alergia na owady lub/i słońce. Troche pomaga taki plyn, chyba biodylon się zwie, do tego częste kąpiele, smarowanie wazeliną lub oliwką dla dzieci. Byl pomysł leczenia sterydowego, skuteczne ale drogie i ma zbyt dużo skutków ubocznych, tak samo mniej skuteczne tabletki. Co do trzymania koni na zimnie to u nas stajnia otwarta od 8 rano do 20 Jasmina ma otwarty boks i korytarz z którego jest bezpośrednie wyjście na padok. I spędza większość czasu na padoku, chyba ze siano na korytarzu jej dam. Ma grubą sierść, możliwość schowania się przed zimnem, ale wybiera dwór - Guli - 11-27-2007 Nie bardzo sobie radziłam. Trochę pomógł Repelent, ale okazuje się, ze został wycofany z rynku w Anglii, ze względu na składnik, który może uczulac konie :roll: Naprawdę, to jedynym sposobem jest przebywanie w stajni w ciagu dnia, bo w niej nie ma fruwających paskudztw. Czytałam, że na SGGW prof.Dziekan propaguje leczenie homeopatyczne. Ciągle zbieram się do tej sprawy- :? |