Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem (/showthread.php?tid=503) Strony:
1
2
|
Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Dagmara Matuszak - 05-25-2010 Hedone Intuicja podpowiada mi żeby niczego dodatkowego nie zapinać, a ze zazwyczaj mnie nie myli Jeśli jednak ktoś znalazłby mocny argument na czasowa prace z dodatkowymi pomocami - na pewno to rozważe. Mogę podać mocny argument przeciwko pracy z dodatkowymi pomocami . Dr Robert Stodulka, niemiecki wet - specjalista od biomechaniki: "Musimy pozwolić koniowi odnaleźć własną równowagę na kole, i to BEZ wsparcia wodzy pomocniczych. Tylko w ten sposób nauczy się korzystać właściwie z szyi i równoważyć się. Wypinacze zmieniają tylko wygląd konia, jego równowaga nie ulega wcale poprawie, wręcz przeciwnie - jedyne, co można uzyskać, to usztywnienie w potylicy, bo nie pozwalamy koniowi poruszać się we własnych, swobodnych ramach." PS. Bardzo ładna fotka Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Maria Masaz - 05-25-2010 ? sprawa chyba jednak bardziej dyskusyjna - widziałam także pozytywne wypadki użycia pomocy - chociaż też z góry zakładam, że są mało potrzebne... ps skąd ta metoda lonżowania na dwóch linach (mam na myśli zdjęcia w postach) ? pozd. Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Hedone - 05-25-2010 Tez wychodzę z założenia ze wszystkie patenty znajdują zastosowanie w określonych przypadkach i mogą pomoc. Moje wątpliwości wynikają z tego ze utarł się taki schemat wypinania młodego konia żeby "pracował", a ja myślę ze pracuje i bez tego, ale chciałam o zdanie prosić bardziej doświadczone osoby Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Karolina Jaskulska - 05-25-2010 zgadzam się , że jest dużo przeciwko wypięciom, ale moim zdaniem jakiekolwiek wypięcie przyzwyczaja konia do tego ,że wędzidło nie tylko istnieje ,ale też może działać, w zależnosci od patentu może dzialac różnie... tylko trzeba wiedzieć co i jak stosować. Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Hedone - 05-25-2010 Ok, z tym ze każde wypięcie jest jakby "martwe", a taka ręka jeźdźca nie powinna być w zadym wypadku. Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Karolina Jaskulska - 05-25-2010 masz rację dlatego ja lonżuję bez niczego, moje dwa konie chodza ładnie zaangażowane i rozluźnione... lonzuję je na mostu zaczepionym do zwykłego kantara, bo kawecanu nie posiadam, na wędzidle nie lubię, a zwykły kantar się przekręca Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Martha - 05-27-2010 Od niedawna lonżuję na cordeo (własnej roboty) i muszę przyznać, że dużo lepiej mi się współpracuje z koniem. Co do dodatkowych pomocy, to kiedyś je używałam, ale muszę się zgodzić, że: Dagmara Matuszak "Musimy pozwolić koniowi odnaleźć własną równowagę na kole, i to BEZ wsparcia wodzy pomocniczych. Tylko w ten sposób nauczy się korzystać właściwie z szyi i równoważyć się. Wypinacze zmieniają tylko wygląd konia, jego równowaga nie ulega wcale poprawie, wręcz przeciwnie - jedyne, co można uzyskać, to usztywnienie w potylicy, bo nie pozwalamy koniowi poruszać się we własnych, swobodnych ramach."Faktycznie, bo co w sytuacji kiedy koń straci równowagę i nagle się okazuje, że trzymają go sztywno pomoce? Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Hedone - 05-27-2010 Mi na cordeo może byc z tym osobnikiem trudno, bo chętnie obniża szyje i pracuje w takim wyluzowanym ustawieniu - wiec by nam spadło. Kantarek za to sprawdza się kapitalnie. Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Julia z Orla - 05-27-2010 Cytat:"jakiekolwiek wypięcie przyzwyczaja konia do tego ,że wędzidło nie tylko istnieje ,ale też może działać, w zależnosci od patentu może dzialac różnie..." Czy dobrze zrozumiałam, że sugerujesz, że koń dzięki podpięciu do patentu uczy się, że wędzidło "działa"? Mogę prosić o sprecyzowanie? Zdrowy, w miarę poprawnie zbudowany koń nie potrzebuje żadnego patentu, żeby 'pracować' - to nie jest żaden naturalistyczny slogan, taka jest najprawdziwsza prawda. W 99% koni nie ma niczego złego co należałoby 'wypędzić' wypinaczami zanim zacznie się poważną pracę. Jeśli natomiast pracuje się już na poważnie i dalej wypina się konia do lonżowania to pracuje się niepoważnie albo za poważnie, a już na pewno mija się z sednem naziemnej pracy z koniem. Zanim komukolwiek przyjdzie do głowy konia wypinać musi wiedzieć dokładnie: - jaki mechanizm chce u konia uruchomić - dlaczego chce uruchomić ten mechanizm - czy jest niesprawny? - dlaczego mechanizm jest niesprawny - co dokładnie musi się stać - na poziomie anatomii - żeby mechanizm zaczął sprawnie funkcjonować - jak kompleksowo rozwiązać problem - czy praca w wypięciu wchodzi w skład tego kompleksowego rozwiązania - czy jest jakieś rozwiązanie alternatywne (w wypinaniu łatwo przecież o skutki uboczne) I jeśli w toku takiego rozumowania wyjdzie na to, że tak, należy zastosować wypinacze, to trzeba wiedzieć też: - jakich użyć wypinaczy - gdzie je dokładnie przypiąć i względem jakich konkretnie mięśni (co wymaga na przykład zlokalizowania podstawy szyi u konkretnego konia - stawu między C7 a T1) - na jaką długość wypinać - na jak długo - jakiego natychmiastowego/długotrwałego efektu się oczekuje - kiedy należy zakończyć pracę z wypinaczami A najgorsze jest to, że najpierw trzeba nauczyć się lonżować A jak się już to umie, to ta potrzeba krępowania konia czymkolwiek samoistnie przechodzi. Bo się wie co się robi i wszystkie te abstrakcyjne dobra z piramidy ujeżdżeniowej w magiczny niemal sposób przychodzą same (w innej kolejności niżby chciała FEI, ale przychodzą). Uczcie się o lonżowaniu. Zaczęłabym od tego co to się dzieje w tym koniu, kiedy tak chodzi i chodzi po tym kole - gdyby istniały studia hipologiczne to z "konia na kole" byłby osobny przedmiot Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Karolina Jaskulska - 05-28-2010 Julio,tak mi się przynajmniej wydaję,ale ja na przykład nie jestem za tym ,żeby wypinać albo inaczej nie wypinam , bo tego nie potrzebuję i nie mam doświadczenia jednak uważam ,że np czambon pomaga koniowi zrowumieć działeanie późniejsze ręki i pozwała mu trochę "odpuścićć" nie tylko dzięki naciskowi na potylicę . Wypinacze moim zdaniem tak samo, tylko jak ktoś słusznie zauważył one są martwe ,ale jednak koń uczy się jak oprzeć się na nich i jak się wygiąc. Ja to tak rozumiem Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Julia z Orla - 05-28-2010 Ok. To w takim razie oprócz lonżowania trzeba pojąć najpierw istotę kontaktu. Jeśli stosuje się popularną technikę napędzania konia na zamkniętą rękę to rzeczywiście - wypinacze mogą pomóc koniowi zrozumieć jak się dostosować do tej blokady w pysku - czyli jak się schować za wędzidło albo jak się na nim zaprzeć, ewentualnie jak napiąć mięśnie całego ciała tak, żeby powodować jak najmniejsze turbulencje w pysku. To się świetnie sprawdza w sporcie ujeżdżeniowym - możecie tak jeździć i nikt nigdy nie zwróci Wam uwagi - a ryby i konie głosu nie mają. Jeśli ktoś ma trudności z byciem 'pod włos' i otworzeniem rąk to proponuję wielkimi literami wydrukować sobie i powiesić przy łóżku taką oto krótką sentencję: "Moim jedynym sędzią jest mój koń.". Niech się powoli przesącza do środka głowy i wdrukowywuje. Co do chambonu to... nie jestem jakoś okropnie przeciwna, ale naprawdę nie widzę sensu ubierania konia w to ustrojstwo. Żeby koń się wyluzował i opuścił głowę wystarczy stworzyć mu do tego warunki. Zacząć od siebie, od obniżenia swojej energii, przestawić fale w mózgu na jakąś spokojną melodię, potem znaleźć zaciszny zakątek (o ile koń nie ma problemu z odchodzeniem od stada) i na koniec zacząć dawać bardzo przejrzyste sygnały, żeby koń nie musiał rozwiązywać zagadek zamiast się wyluzowywać. A jeśli chodzi o chambon vs akceptacja działania ręki to ja myślę, że są lepsze metody (np. działanie ręki z umiejętnym dawkowaniem i odpuszczaniem nacisku i nagrodą - z ziemi i z powietrza ). http://academicartofriding.com/ - polecam stronę pełną filmików i darmowy e-book Marijke de Jong (z prawej strony). Marijke trenuje konie w duchu wyższej szkoły jazdy i pokazuje, że jest to metoda również dla zwykłych śmiertelników. Jeśli komuś nie odpowiada ujeżdżenie sportowe i nie ma ambicji skakać przez przeszkody, a jazda terenowa to za mało - ma alternatywę zostać adeptem wyższej szkoły Koniowi na pewno będzie to na rękę. Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Hedone - 05-28-2010 Czuje się zobligowana do rozjaśnienia przyczyn poruszenia tego tematu. Wypinać czy nie wypinać - miałam wątpliwość, bo Forest jest pierwszym koniem którego robię od samych podstaw i zupełnie wg własnego pomysłu. Niestety w moim zacofanym regionie częściej stawia się na "wypinać" uzasadniając to przeróżnymi bzdurnymi najczęściej teoriami. Nie widzę żadnej potrzeby wspomagania mojej pracy z tym koniem dodatkowymi pomocami, ale zwróciłam się z tym do bardziej doświadczonych, bo nie chce popełnić jakiegoś bezsensownego błędu. Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - Ailusia - 11-06-2010 Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=gxscB9a3_Ok Koń od samego począteczku szkolony za pomocą nagród i z użyciem jak najmniejszej ilości sprzętu Re: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem - pasiak92 - 01-12-2011 hmmm... a co z zasadą współpracowania z koniem? koń nie ma być "wytrenowany", lecz współpracować z nami. zabwa, współpraca, wszystko da efekty nawet lepsze niż wypinacze, czambon czy inne patenty |