Żywienie koni (+ściółka w boksie) - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Żywienie koni (+ściółka w boksie) (/showthread.php?tid=33) |
- Julie 1 - 11-10-2007 Właśnie. W Irlandii sianokiszonka jest bardzo popularna. W Polsce już też coraz bardziej. A co do ściółki: mi się łatwiej sprząta trociny. Miałam przez rok do sprzątania trzy boksy - 2 słomy i 1 trocin. W trocinach wszystko widać, to co mokre jest zbrylone jak specjalny piasek dla kota. O wiele szybciej. Minusem trocin jest cena, przynajmniej w Polsce. Drugim minus, patrząc z perspektywy konia - słoma jest "przytulniejsza" i poskubać sobie można... a trocin nie. Więc ma też w pewnym sensie walory żywieniowe (a temat jest o żywieniu, nie o ściółce ;-) ) Zwłaszcza dobra gatunkowo słoma owsiana. Konie uwielbiają... - Shadowy.Horse - 11-10-2007 Ja tam się na tym nie znam... ale jeżeli konie spedzają dużo czasu w boksach - wydaje mi się że lepsza jest słoma. Koń może wtedy zaspokoić swój instynkt ciągłego pobierania pokarmu. - Trusia - 11-11-2007 Julie Sianokiszonka!!! Ja nie mylę z kiszonką dla krów. Chodziło mi o to, że kiszonki (czyli też sianokiszonki) zawierają szczawiany i dlatego nie należą do pasz typowych dla koni. U koni szczawiany ulegają stosunkowo późno rozkładowi i działają odwapniająco. Sasimowski/Budzyński piszą, że udział kiszonek w ogólnej suchej masie pokarmowej nie powinien przekraczać 30%, a sinokiszonek – 50%. Z tego wnioskuję, że sianokiszanki są mniej „nietypowe dla koni” niż inne kiszonki, ale jednak są to nadal kiszonki. Tak na chłopski rozum, siano jest bliższe naturalnemu sposobowi odżywiania konia dlatego generalnie lepsze dla jego układu pokarmowego. Oczywiście, sianokiszanki mają tę zaletę, że się nie kurzą i przez to dla wielu koni są rozwiązaniem lepszym. O ile obecność szczawianów może brzmieć trochę abstrakcyjnie i nie do wszystkich przemawiać, to powiem, co mnie najbardziej zniechęciło do sianokiszonek: proces produkcyjny (wyczytane na innym form). Okazuje się, że nierzadko zdarza się, że razem z sianem do maszyny dostaje się mysz, potem rozklada się w siankiszonce i ją zatruwa. Spożycie tego prowadzi do śmierci konia. Pisało o tym kilka osób na innym forum, które miały do czynienia z takimi przypadkami. Bez względu na to, jak częste są takie przypadki, cieszę się, że moje konie jedzą siano. Nie mogę zgodzić się z Julie, że żeby coś wiedzieć, trzeba najpierw wypróbować („Na zasadzie "nie próbowałem, ale nie lubię"). Gdyby tak było, ogólnie wiedza ludzka by była bardzo mizerna, bo ile rzeczy da się wypróbować? I niestety często to co wiemy z własnego doświadczenia ma mniejszą wartość niż wiedza, którą się czerpie z fachowych książęk, bo tam jest to poparte badaniami, a to co widzimy gołym okiem nie. To, że większość dzieci lubi frytki nie znaczy, że są zdrowe. I to, że od razu nie widać skutków negatywnych nie znaczy, że nie odezwą się w przyszłości. Niekoniecznie trzeba sprawdzić coś na własnej skórze, żeby zdecydować się na taką czy inną opcję. - OlaK - 11-11-2007 Chciałam stosowac sianokiszonkę ze względu na chorobę mojego konia (COPD) Niestety dla 2 koni jest to mało opłacalna sprawa (baloty 400-500kg) Ale długo uparcie szukałam mniejszych balotów. Ostatecznie odradził mi stosowanie tej paszy weterynarz, który opowiedział mi autentyczną historię w jednej ze znanych stadnin, gdzie padło kilkanaście (!) klaczy jednego dnia. Gdy przyjechał na miejsce z drugim wetem nic juz nie mogli zrobić. Okazało się, że balot sianokiszonki, z której były karmione, był nieznacznie uszkodzony i nikt tego nie zauważył. Wytworzyły się jakieś toksyny, które konie zabiły w przeciągu paru godzin. Pisze o tym, żeby przestrzec wszystkich, którzy stosują sianokiszonkę, żeby uważali jak przechowywane są baloty, żeby nie stało się nieszczęście. Ja gdyby była taka możliwość, dawałabym sianokiszonkę dla mojej alergiczki przynajmniej w zimę, kiedy moczenie siana jest bardzo utrudnione i kiedy siano jest złej jakości - Julie 1 - 11-11-2007 A ja słyszałam o kilkudziesięciu, jak nie kilkuset przypadkach koni, które padły na kolkę, bo zjadły spleśniałe, zepsute siano, słomę lub owies :-) Od tego mamy oczy i rozum, żeby obserwować jak wygląda i pachnie to co dajemy koniom. Sianokiszonka jest zdrowsza i bogatsza w składniki, to jest udowodnione naukowo. A że musi być dobrej jakości, to tak samo oczywiste jak dobra jakość każdej paszy, treściwej, czy objętościowej. - Asia Cieślik - 11-11-2007 Hucuły które żyją w tabunach też są karmione sianokiszonką. I jeden balot jest otwierany na raz i bodajże konie go jedzą tydzień i jakoś żyją. Nie wiem kiedy się toksyny wydzielają a kiedy nie, ale to te hucuły też powinny paść (?) - OlaK - 11-12-2007 Macie ze wszystkim rację, powtarzam ,że też bym wybrała sianokiszonkę gdybym mogła (ale dwóch koni nie da się tak żywić). Napisałam to po to ,żeby uczulić wszystkich na niebezpieczeństwo związane z używaniem sianokiszonki, które jest większe niż w przypadku zepsutego siana. A przy okazji, może ktoś coś wie na temat mozliwości zakupu małych balotów sianokiszonki? - Wojciech Mickunas - 11-12-2007 Wydeje mi się ,że bele sianokiszonki są "jednowymiarowe"Związane to jest z technologią zawijania w folię przez maszynę . Jezdżąc po kraju i świecie, wszędzie widzę sianokiszonkę w tej samej wielkości ,"standardowych" paczkach . - Julie 1 - 11-17-2007 W Anglii i Irlandii są prostokątne paczki od 20 do 50 kg. Ale to już się nie kalkuluje tak tanio jak duże okrągłe baloty. Mimo tego dużo prywatnych właścicieli koni karmi sianokiszonką, ze względu na problemy COPD/RAO. Nawet profilaktycznie. A jakie jest pana zdanie na temat sianokiszonki panie Wojciechu? :-) Czym się karmi takie konie jak widzimy na filmie? I na temat owsa! Bo np. w Anglii i Irlandii owies jest uważany za archaiczny, niepełnowartościowy przeżytek, stosowany jedynie jako domieszka. - Wojciech Mickunas - 11-17-2007 Co do owsa mam podobne zdanie. Sianokiszonka jest na pewno bardzo dobra, choć jeszcze nie wszędzie dostępna . Konie z filmu jedzą dobre siano i paszę firmy, której kurtkę mam na sobie w filmie. - Julie 1 - 11-18-2007 wojciech.mickunas Co do owsa mam podobne zdanie. Ale wyłącznie tą paszę, czy jako dodatek do owsa? Bo nie chodzi przecież o to, że owies generalnie jest zły, ale ma kilka wad: za niski stosunek wapnia do fosforu, za mało nienasyconych kwasów tłuszczowych i niekoniecznie pożądaną za szybko uwalniającą się energię. Mało kogo stać na Pavo czy Eggersmana, niestety... Większość koni w Polsce je i jeszcze długo będzie jeść wyłącznie owies. Ale na szczęście coraz więcej ludzi stara się go uzupełniać chociaż dodatkiem najtańszego MZ-tu, Hipovitu, czy granulek Sukces. Lepsze to niż nic ;-) - jasmina - 11-18-2007 ja właśnie jestem z tych co do owsa dodają hippovit a owsa daje i tak mało, i to wystarcza. Przy większych ilościach pojawiało się przebiałkowanie, poza tym nawet wet uznał ze więcej kon nie powinien dostawać. Poza tym siana lub/i trawy do bólu. - Asia Cieślik - 11-23-2007 Może coś bliżej dlaczego owies nie jest dobry? Gdzie można zamówić pasze Eggersamana? Bo znalazłam telefon ale sie nie potrafię dodzwonić, a potrzebuję revital cubes. Panie Trenerze: słoma czy trociny? Co Pan o tym by napisał? I jeszcze jedno pyt. Zawsze miałam problem "z wodą". Tzn. w jednych stajniach gdy koń przyjdzie po jeździe wode się zabiera z boksu i daje dopiero po ok 1 god. a w innych konie cały czas mają do niej dostęp. Kto ma rację i czemu jedni i drudzy przekonują do siebie, a (przynajmniej ja) nie spotkałam się z jakąś różnicą u koni w stajniach gdzie woda jest na okrągło i gdzie wyjmują. Może ktoś opisać mechanizm jaki działa gdy dajemy zgrzanemu koniowi zimną wodę i zostawiamy go oraz gdy po napojeniu go kłusujemy? - Wojciech Mickunas - 11-23-2007 Osobiście jestem za dobrej jakości słomą. Jesli chodzi o wodę to z doświadczenia wieloletniego mogę powiedzieć,że stały dostęp do wody jest najlepszym rozwiązaniem. Przy dzisiejszym dostępie do różego rodzaju pasz przygotowywanych dla koni , sam owies staje się najprymitywniejszym rozwiązaniem i wcale nie najtańszym. Dla koni pracujących , sam owies to stanowczo za mało. Koniom nadpobudliwym owies jest wręcz zakazany ,na rzecz diety bezowsianej + suplement np. nerwcontrol. To jest moje - praktyka zdanie. - Guli - 11-23-2007 Myslę, że trociny są dobrym rozwiązaniem w niektórych przypadkach. Jak kon ma tendencję do tycia, jak ma alergię na słomę Oczywiście trociny musza byc odpylone, ale takie u nas sa szalenie drogie. Za to coraz cześciej spotykam sie z piaskiem w boksach. Niby łatwiej utrzymac w czystości , nie ma problemu z obornikiem. Ale sama nie wiem, co o tym mysleć. Czy to nie jest zbyt miękkie podłoże? |