Początkowa praca z młodym koniem - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Początkowa praca z młodym koniem (/showthread.php?tid=486) |
Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-14-2009 whisperer13 Czy w terenie również już galopujesz, jeżeli podłoże na to pozwala?Niestety nie, ale wynika właśnie z tego co napisałaś - brak podłoża (odpowiedniego oczywiście, bo nie galopujemy w obłokach). U nas w krótkim czasie przeszliśmy od ciężkiego błota, do zamarzniętego betonu. I tylko dlatego na razie nie ryzykuję. Dzisiaj był kowal, relacji jeszcze nie mam co do stanu kopyt. Dlatego jutro wolne, w środę spacer w ręku, a dopiero w czwartek delikatna praca. Jest zatem czas aby przedstawić założenia na kolejny okres, bo zaczynamy naukę skoków :!: A żeby troszkę podgrzać atmosferę, napiszę, że przez dwa tygodnie nauka skoków będzie się odbywała codziennie... Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 12-14-2009 a skaczesz najpierw z kłusa, czy z galopu, ze wskazówka czy bez? przepraszam za dociekliwośc, ale zżera mnie ciekawośc Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-14-2009 whisperer13 a skaczesz najpierw z kłusa, czy z galopu, ze wskazówka czy bez? Potrzymam Cię jeszcze chwilę w niepewności, ale uchylając rąbka tajemnicy powiem, że początkowa nauka jest znacznie mniej spektakularna niż piszes w pytaniu. Mimo wszystko mam nadzieję, że się nie rozczarujesz. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 12-14-2009 zapewne najpierw drągi ? poczekam, poczekam Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-15-2009 Jak już wcześniej pisałem dzisiaj dla koni było wolne po kowalu. Adiutant kopyta ma bardzo zdrowe, mimo że z płaskostopiem. Tak czy owak, od mniej więcej marca będzie kuty na przód. Jutro spacer w ręku 1 godzina. Pojutrze już jazda, ale lekka. Od piątku zaczyna się normalna praca, w tym skoki, początkowo nauka skoków będzie się odbywać codziennie. I teraz znowu uchylam rąbka tajemnicy co do skoków. Na początku nauka skoków będzie się odbywać w stępie. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-16-2009 Zgodnie z obietnicą znowu uchylam części tajemnicy treningu skokowego według Instrukcji. A zatem zaczynamy trening w stępie. Na początek leżące drągi w różnej ilości i różnej kolejności. Lekcje skokowe będą nomerowane, ale numeracją rzymską (moją ulubioną ), żeby wiedzieć gdzie jesteśmy, bo dokąd zmierzamy wiemy od początku. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-16-2009 I dalsze wytyczne treningu skokowego według Instrukcji: "Pierwsze lekcje polegają na przechodzeniu w stępie przez leżące drągi, podczas każdej lekcji układane w różnych miejscach i różnym porządku.Jeźdźcy uważają, żeby konie szły na sam środek przeszkód i zawsze pod kątem prostym do nich, żeby nie przyśpieszały ani nie zwalniały tempa, ani przed przejściem, ani po przejściu przeszkody, oraz żeby wodze nie przeszkadzały koniom w wyciąganiu szyi i głowy (wydłużaniu się) nad przeszkodą. Należy przytem bacznie uważać, aby, pozwalając koniom na wyciąganie szyi i głowy nad przeszkodą, nie dopuszczać do zwisania wodzy i żeby ręka jeźdźca zachowywała lekkie czucie z pyskiem końskim. Oprócz tego jeździec powinien po przejściu przeszkody możliwie najdalej prowadzić konia nawprost.Koń nie powinien skakać przez leżący drąg, lecz spokojnie przechodzić. Gdyby skoczył, należy go zawrócić i znowu przejść przez drąg, powtarzając to ćwiczenie dopóty, dopóki koń zupełnie poprawnie nie wykona wymagania." Świetne. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 12-16-2009 )))) powodzenia ! Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-16-2009 Dziękuję, ale uda się na pewno, bo metoda małych kroków jest nad wyraz skuteczna. A dzisiaj był stęp w ręku. Mróz, twardo, zimno, ciemno... No cóż, nie zawsze jest ciepełko... Adiutant nie był jakoś nadzwyczajnie zadowolony, a czyszczenie na dworze przyjął po prostu z godnością, jak ten chrześcijanin, co przed żadnym umartwieniem się nie cofnie... Umartwił się, wrócił do stajenki i zabrał się wesoło za sianko. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Nora Borodziej - 12-16-2009 Spahis, a jak idziesz z nim na spacer to jak - gadasz do niego, zachowujesz dostojne milczenie? robicie przerwy na jedzonko (latem, teraz chyba można sobie tylko zęby odgryźc...), oglądanie? bawisz się z nim trochę? no i czy spuszczasz go z linki? wiem, że niektórzy tu forumowicze tak robią Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-17-2009 Na spacerze różnie, ale często maszerujemy w rytm gwizdanych marszów wojskowych. Czasami wymieniamy też uwagi. Postoje bywają, ale rzadko, bo chodzi raczej o zaprawę fizyczną i wysokie tempo marszu. Od czasu kiedy jest w nowej stajni nie chodzi luzem, bo to jest od września kiedy zaczęliśmy zajeżdżanie. Ale chodzi (chodził) na pastwisko. Poza tym jak słusznie zauważyłaś teraz dostępne są tylko mrożonki. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-18-2009 Wczoraj spadło sporo śniegu, postanowiłem więc młodego zapoznać z nowymi warunkami i spacer odbyłem w ręku. Dzisiaj jednak normalne wsiadanie, jeszcze bez drągów i bez galopu (na razie nie mam przyjemności chodzić w gipsie). Plan pracy będzie następujący: 1. Czyszczenie na dworze, a następnie siodłanie (trochę dziwnie patrzą jak przy -10 na dworze czyszczę i siodłam konia, ale instrukcja jest wyraźna :!: :lol: ); 2. wsiadanie i stęp pod jeźdźcem 15' na luźnej wodzy; 3. kłus 5' na delikatnym kontakcie, po liniach prostych; 4. stęp 3' tylko na kontakcie; 5. zatrzymanie i stanie w miejscu na luźnej wodzy, bez wymagania czegokolwiek - 1'; 6. stęp 2' na kontakcie i wolty 10 m.; 7. kłus 5' na kontakcie i kilka woly 10 m; 8. stęp 3' a w tym czasie wolty o promieniu 7,5 m; 9. zatrzymanie i stanie w miejscu na luźnej wodzy, bez wymagania czegokolwiek - 1'; 10. stęp 2' i wolty 7,5 m; 11. kłus 5' i wolty 7,5 m; 12. stęp 5', a w tym czasie dwa trawersy na lewo i cztery na prawo; 13. stęp 10' na luźnej wodzy bez dodatkowych wymagań; 14. zatrzymanie i stanie w miejscu na luźnej wodzy, bez wymagania czegokolwiek - 3'; 15. zsiadanie, rozsiodłanie, masaż i do stajni. Po jeździe też czyszczę na dworze, zwłaszcza kopyta, ale wtedy nigdy nie zdejmuję siodła (popręg luźny), ale po to żeby od razu nie odkrywać tych miejsc które mogły się podgrzać w czasie jazdy. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jarosław Pietrzak - 12-19-2009 Witam! Zacząłem dzisiaj z naszymi źrebakami tak jak proponowałeś na pw, tzn. na uwiąz i w teren. No i mieliśmy dzisiaj z ogierkiem poważną lekcję pokory. Zaraz po wyjściu z teren stajni ogierek zaczął podniecać, podkłusowywać i tak śmiesznie "pierdzieć" z brzucha a wiem że jak to robi to nie szykuje się nic dobrego. W takich okolicznościach zrezygnowałem ze spaceru między działkami a koleją (z wiadomych obaw) i ograniczyłem się do stępowania po ujeżdżalni. Jak tylko wszedł na ujeżdżalnie próbował mi się wyrwać żeby sobie pobiegać. Później już podczas chodzenia też parę razy próbował się wyrywać, a to zaś stawał w miejscu i udawał że nie wie jak się chodzi. Tupał przednią noga, próbował wykręcania głowy i tak śmiesznie się ganaszował- wszystko tylko po to aby sobie pobiegać. W końcu jak już załapał o co chodzi zarżała jego pół-siostra, mały jej odpowiedział, kwiknął i próbował się wyrwać. Jakoś udało mi się go opanować, zrobiliśmy jeszcze jedno kółko i wróciliśmy do stajni. Jutro próbuję z jego siostrą- ona jest trochę większa i jeszcze bardziej skora do "zabaw" Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-19-2009 Początki są trudne, ale będzie dobrze. Już niedługo będzie lepiej. Potrzebna jest tylko codzienna praca i powtarzanie. Ten etap lepiej przerobić teraz, bo potem będzie znacznie trudniej. Powodzenia :!: Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-21-2009 A teraz krótka relacje łikendowa. Praca odbyła się i owszem i to wdług planu. Galopu nie było, bowiem obawiałem się, że młody bryknie i na tym podłożu wywróci się jak długi. Poza tym wszystko zgodnie z planem. Z rzeczy ciekawych. Adiutant był bardzo skupiony na podłożu i na tym jak idzie. Był tak bardzo skoncentrowany, że za zatrzymania to na czworoboku musiałbym dostać 10, bo reagował na niewidoczne pomoce (niewidoczne nie tylko dla mnie. ) Podobnie z przejściami do wyższych chodów, bo wystarczyło samo napięcie krzyża. Wspaniałe jazdy :!: Wczoraj to było tak dobrze, że musiałem poklepać i na ziemię. Takie chwile dają wiele radości. Dzisiaj oczywiście wolne. Z rzeczy przykrych. Na wątku psy w kagańcach, Mazazel wytknęła mi że wsadzam mojemu kasztankowi żelazo do pyska. Krótko się odniosę w tym miejscu do kwestii używania wędzidła. Po pierwsze wędzidło zakładam, bowiem w przyszłości chcę na Adiutancie startować. A w sporcie takie są wymagania. Po drugie, użycie wędzidła jest różne w zależności od etapu szkolenia i rodzaju. Początkowo działa na kąciki ust (pyska jak kto woli), a później w miarę podstawiania zadu na bezzębną krawędź żuchwy zwanej dolną szczęką. Sposób działania i siła będą więc różne i inaczej odczuwane przez konia. Staram się by w najmniejszym stopniu działo się to z jego krzywdą. Po trzecie stosuję wędzidło podwójnie łamane, z dwóch stopów metali, dopasowane miarką do wędzideł (rozmiar 12,5). Myślę, że krzywda mu się nie dzieje. I to by było chyba na tyle. |