Pytania do W.M. ("spis treści" na początku) - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Pytania do W.M. ("spis treści" na początku) (/showthread.php?tid=12) |
- Lutejaxx - 12-29-2007 hm...moja klacz na początku znajomości i to właśnie na lonży zarobiła kilka razy batem ....no niestety atakowała i nie było to grożenie. Jeśli to mój wielki grzech to sory..ale się przyznaję. Nie znałam żadnego innego sposobu poskromienia jej w tym momencie...a gdybym uciekła to....oj by sobie nabrała do głowy! /Chociaż przyznaję, że nie raz miałam ochotę uciec!/ Natomiast w tej chwili mogę ja dotykać batem po każdej części ciała, kręcić nad nią koła tą rzemykową częścią. W ogóle jak widzi, ze idę z batem biegnie do mnie...bo wie, ze będzie jakaś fajna zabawa i smakołyki! Arab jeszcze reaguje gwałtownie na widok bata...a NIGDY ode mnie nie dostał! Wydaje mi się, ze poprzedni właściciel chyba też go nie bił bo to koń , który ma ogromnie przyjacielski stosunek do każdego człowieka. - branka - 12-29-2007 Co do bata to mój nikczemny koń odgryzł mi dzisiaj końcówke nowej ujeżdżeniówki :lol: A jaka dumna z siebie była! ps Dermott Lennon zaproponował mi dziś pracę na wakacje(musiałam sie pochwalić koniarzom, bo moja mama nawet nie wie kto to i powiedziała: aha, fajnie). I zobaczcie co mi napisał, bo to właściwie chciałam wam przekazać: "The groom I am looking for needs to love horses. I very much believe that the happiness of the horses is one of the main keys to success. Who ever works for me should do it because of the passion for horses. Only with that can all the hard work succe". Moje chłopskie tłumaczenie: " stajenny jakiego szukam, powinień kochac konie. Glęboko wierzę, że szczęście koni jest jednym z kluczy do sukcesu. Ktoś kto dla mnie pracuje, powinien to robić z pasji do koni. Tylko tak cała ciężka praca może przynieść sukces". Piękne słowa, już wiem co będe robić w wakacje 2008 Obym się nauczyła czegoś pozytecznego aha dodam jeszcze, że Lennon nie ma obecnie hali. A jeździ i startuje na międzynarodowym poziomie. A ja ciągle słyszę od znajomych, którzy jeżdżą, że bez hali to się nic nie da.... :wink: - branka - 12-30-2007 Mam pytanie odnośnie przejść. Jesli chodzi o te z niższych chodów do wyższych, jakie powinno być działanie ręki? Mówi się, że ręke powinno się otworzyć, ale w jakim stopniu to powinno mieć miejsce?Chodzi tylko o rozlużnienie czy o lekkie oddanie wodzy?Ja zauważyłam, że mój koń przy przejściach ze stępa i kłusa do galopu wykonuje wyraźny ruch głowy i szyji w górę. Nie rzuca może głową jakoś szczególnie nerwowo obecnie, ale widać że mimo wszystko ucieka głową. Czy powinnam jej w takim razie dawać więcej luzu przy zagalopowaniach, czy wziąć na mocniejszy kontakt?Bo zauważyłam, że wczoraj przy jeździe na kantarze, kilka ostatnich zagalopowań było dużo lepszych i płynniejszych niż zwykle, ale wodze miałam dośc mocno napięte(rozluźniałam tylko wewnętrzną ręke natychmiast po sygnale dosiadu do galopu). A co do przejsc do chodów niższych, mam z kolei problem z przejściami z kłusa do stój i do stępa. W pierwszym przypadku koń robi się długi i jakby rozwleczony. Wcześniej próbowała mi się kłaść i chować(skutek wielu miesięcy przejeżdżonych w mocno niewłaściwy sposób) i wobec tego zaczęłam robić przejścia na długiej przestrzeni, nie starałam się zatrzymać od razu tylko pilnowałam raczej, żeby nie gubić rytmu i żeby koń był podniesiony i nie napierał na wędzidło. Ale teraz z kolei koń przy przejsciach w dół się jakby rozwleka i wysuwa głowe do przodu.Zostawiam jej swobode na to, bo boje się działania za mocno ręką Może nie powinnam sie tym przjemować i oń sam sie skróci z czasem i to tylko moje spaczenie na punkcie ustawienia głowy, nie wiem. W każdym razie kobyłka wygląda troche tak jakby robiła sliding-stop. Szczególnie przy przejściach z galopu do stępa czy stój - nogi zazwyczaj idą mocno pod kłodę a szyja jest niska i wygięta w lekki lóg i nos jest lekko przed pionem. Co zrobic, żeby ona była krótsza, ale jednoczesnie nie chowała się znowu? Boje się działać za dużo ręką, bo wiem że juz dużo szkody nią zrobiłam i nie chce znowu mieć konia wiszącego mi na rękach. Dodam, że przejscia na kantarze z wyższych chodzów do niższych były podobne jak na wędzidle. Tylko przejścia do chodów wyższych się różniły - koń się podnosił przodem, ale minimalnie i nie rzucał głową - było dużo więcej spokoju w tym wszystkim. Przepraszam za taki duży wywód, ale chciałam dobrze nakreślić sytuację. ciesze się, że koń chodzi luźny i jest miękki w pyszczku, ale nie wiem co dalej z tym robić i nie chcę psuć nierozważnie tego, co jest. Pozdrawiam. - Wojciech Mickunas - 12-30-2007 Strasznie nie lubie udzielać wskazówek na "niewidzianego". Na żywo pokazałbym o co chodzi w kilka minut. Ale do Wrocławia za daleko. To co opisujesz jest dośc typowym zachowaniem konia , który wykonuje wprawdzie polecenia , ale bez najmniejszego "entuzjazmu" , lub jak kto woli "zaangażowania". Typowe jest to kiwnięcie głową z unoszeniem jej podczas zagalopowania. To jest wynik tego , że brak jest tego " rebalansu" , czy inaczej takiego wstępnego "podkręcenia obrotów", które powinny być odpowiedzią na "pytanie jeźdźca" zadane półparadą : " are you ready?" do zrobienia tego o co za chwilę cię poproszę? Odpowiedź powinna być ;"yes J am" i wówczas dopiero może być właściwie wykonane zagalopowania. Twoja konia zamiast tego zagalopowuje trochę na zasadzie : "no dobra , dla świętego spokoju , niech będzie galop". Przy takim "podejściu" do zagalopowania , perwszy takt galopu zamiast zacząć się od tylnej zewnetrznej, zaczyna się tak jakby przednia prowadząca robiła pierwszy , ruch.Inaczej : zamiast pchnięcia tylnej nogi , jest raczej "pociągnięcie " przednią. Porównując do auta to ona rusza nie jak Porsze z tylnym napędem , ale jak Syrenka z zdezelowanym przednim. Przejścia w dół są też konsekwencją tego samego problemu pod tytułem: " nie zaangażowany dostatecznie w kwestię ruchu silnik - zad." Poprawić to można dość szybko , bo to nie tyle moim zdanie ma związek z jakimiś problemami fizycznymi ( coś tam mało rozwiniete itp.) ile z jej lekko "olewającym" stosunkiem do stawianych zadań. Pierwsze co ,to powinnaś spróbować egzekwować od niej zagalopowanie bez zmiany pozycji głowy i szyi. Kiedy dajesz sygnał do zagalopowania, a ona zaczyna reakcję od tego że "rośnie przed Tobą" unosząć głowę, to przerywasz sygnał . Możesz do tego dołożyć słowo n i e . Sprawdzasz następnie jak twoje sygnały przechodzą prze nią - półparada, czyli pytanie : słuchasz co do ciebie mówię?. Ona na to powinna się tak zachować jakby ją "leciutki prąd połaskotał" i odpowiedzieć " sorry, zagapiłam się , już słucham". dopiero jak "usłyszysz taka odpowiedź" , możesz wydać polecenie: "proszę galop". Jak tym razem zagalopuje bez podnoszenia głowy, to natychmiast słowa "d o b r y k o ń" i kilka deko lżejszy kontakt. O przejściach w dół szerzej innym razem bo i tak się rozpisałem. Generalnie postępowąć bym radził tak. Najpierw te łatwiejsze czyli : Galop- kłus, kłus- stęp, stęp- stój. Jak ten temat będzie opracowany na conajmnie 4+ a lepiej na 5, to wówczas dołączyć przejścia Galop- stęp, a na końcu galop- stój. To by było na tyle, bo jeszcze muszę dzisiaj napisać tekst do Rumów i Ko niaków , do rubryki Trener Rodzi. - sznurka - 12-30-2007 Panie Wojciechu!!! dziękuję za rzeczową odpowiedz w temacie młodych koni i pozdrawiam. - aga - 12-30-2007 Panie Wojtku mam do Pana nastepujące pytania: 1. czy konie z wiekiem są odważniejsze, chodzi mi konkretnie o jazde w terenie, 2. czy klacz po wyźrebieniu będzie odważniej chodzić w teren ze źrebakiem.[/list] - Wojciech Mickunas - 12-30-2007 Co do pierwszego pytania to powinno tak być, bo koń prawidłowo się rozwijający ( w tym też mentalnie) powinien stawać się odważniejszy, bo bardziej doświadczony i bardziej "znający życie". Co do drugiego pytania, to uważam że może być tak ,a może być że nie bo może dojść jeszcze obawa o życie dziecka. - branka - 12-30-2007 Dziękuję za odpowiedź. Rzeczywiście mój koń może podchodzić olewatorsko albo może czasem ja ją trochę zniechęcam moim podejściem. Dzisiaj np z przejściami problemów nie miałam, no może poza zagalopowaniami ze stępa. I jak myślę o dzisiejszej jeździe, to może rzeczywiście nie uprzedzam konia przed zagalopowaniem, troche mało uwagi poświęcam na ten w sumie istotny element. Ale tak to jest jak jeździ samemu i wpada w złe nawyki. Wydaje mi się, że moje podejscie też tu odgrywa role. Bo dzisiaj ja byłam pełna zapału do pracy, z nastawieniem na poprawę swojej jazdy, a czasem mi tego brakuje, po prostu siadam i jeżdże i trwam w tym co jest, trochę bez sensu. A dziś koń wyglądał na chętniejszego do pracy. W ramach treningu zabrałam ją w teren, a potem jeździłam po innej, nowej łące. To trochę ożywiło, a zarazem odprężyło kobyłke i musze chyba częściej podrózować po okolicy i myśleć o swoim pozytywnym nastawieniu do pracy No własnie jeszcze co robię, to właśnie unikam tych prostrzych przejśc kłus galop i galop kłus itp(czyli bezpośrednio do chodu niżej). Muszę do tego wrócić. Jak miałam problem ze zmianami lotnymi, to też wróciłam do zwykłych zmian i potem koń się "naprawił" czy może ja i moje działanie. Pewnie z przejściami będzie podobnie. - branka - 12-31-2007 Jak się własciwie uczy konia piaffu?Widziałam jak niektórzy ucza batem w boksie, ale ta metoda nie była z pewnością miła dla konia. (aj aj trzeba iśc się szykować na wieczór) Salino - Marina - 01-10-2008 Witam Panie Trenerze, wiem, że bywał Pan swego czasu w Salinie. Czy planuje Pan tam przyjechać w tym roku, a jeśli tak to mniej więcej , kiedy ? Chciałabym wziać udział w jakims szkoleniu lub prosić o konsultacje.. oczywiście jeżeli to będzie możliwe . Mam konia w pensjonacie niedaleko Salina. - Wojciech Mickunas - 01-10-2008 Marina , żadnych skonkretyzowanych planów związanych z Salinem nie mam , ale kto wie. Rok się dopiero zaczyna. - lovewithhorse - 01-11-2008 Ja mam pytanie. Otóż jestem dziewczyną która nie ma konia a na kursy PNH niestety moich rodziców nie stać. Chciałabym rozpocząć pracę z końmi typu lonżowanie czy nawet podstawy PNH. Mam 13 lat, a w stajni gdzie jeżdżę są udzielane lekcje "jeździectwa naturalnego" przez pana Huberta Kulikowskiego lecz dopiero od 15 roku życia. Moje pytanie brzmi: Jak mogłabym zabrać się za podstawy naturalnego jeździectwa [niekoniecznie PNH] i jaki koń byłby do tej dziedziny najlepszy? Pozdrawiam Natalia. - Sahara - 01-15-2008 Witam. Panie Wojciechu "wjechał mi Pan na ambicję" i oto moje pytania. 1.1.Co według Pana jest najważniejsze w pracy z końmi? 2.Czy jazdę konną można nazwać sportem? Jeśli tak- to czy dobro konia jest rzeczywiście wtedy najważniejsze? Jeśli nie to dlaczego? 3.Czy można użytkować konia w wysokich klasach sportowych i jednocześnie stworzyć mu warunki jak najbardziej zbliżone do jego natury tzn czy taki koń może być żywiony naturalną paszą, wychodzić na pastwisko, pozostać niestrzyżony itp. ? 4.Coraz częściej znani ludzie pokazują, że można pracować z koniem bez stosowania środków przymusu , wędzideł, z drugiej strony powstają coraz to bardziej wymyślne sposoby kontroli i podporządkowania konia poprzez zadawanie mu bólu. Dlaczego tak się dzieje? 5.Jak można poznać, że koń robi coś bo chce, a nie bo musi? 6.Nagroda i kara w pracy z koniem - co stosować i jak? Co mamy poprzez to uzyskać? - branka - 01-15-2008 Ja mam pytanie: w jakim tempie powinno się robić galop kondycyjny? w sensie ile metrów na minutę i na jakim dystansie? A może bardziej - od jakiego dystansu sie powinno zaczynać z koniem średnio pracującym, jesli chcemy zwiększyć kondycję i wydolność konia? - Wojciech Mickunas - 01-15-2008 Najpierw odpowiem Brance. Twoje pytanie wymagałoby doprecyzowania. Określenie "galop kondycyjny" jest zbyt nieprecyzyjne. Kondycja to też dośc szerokie pojęcie. Kondycje konia można znacznie podnieść nie galopując w ogóle. Trzeba raczej mówić o takich cechach motorycznych konia jak; wytrzymałość ogólna, wytrzymałość specjalna , szybkość itp. Aby te cechy odpowiednio kształtować trzeba wiedzieć co one oznaczają. Dla przykładu : wytrzymałość ogólna - to przystosowanie oranizmu do wysiłku trwającego w czasie. Wytrzymałość generalnie trenuje się przez stosowanie obciążej o niewielkiej intensywności , lecz trwających długo bez przerw wypoczynkowych. Np. kłus ciągły bez przerw ( do kiludziesieciu min.)wypoczynkowych . Wolny galop w wydłużanym czasie bez przerw. To są przykłady obciążeń kształcących wytrzymałość ogólną. Jeżeli chcesz popracować nad wytrzymałoscią ogólną możesz to zrobić w różny sposób , ale zachowując zasadę ; niska intensywność wysiłku , długi czas trwania. Oczywiście czas stopniowo wydłużany w zależności od reakcji organizmu. To wszystko można znaleźć w opracowaniach dotyczących teorii treningu sportowego ludzi. Może jeszcze warto odpowiedzieć sobie co rozumiem pod pojęciem ; koń w dobrej kondycji: Jakie są objawy tej dobrej kondycji konia. Jak widać to nie jest takie proste i trudno na odleglość powiedzieć , że np.galop 5 min. tempem 45o m/min dla tego konia w tym momencie jest właściwym obciażeniem w kształtowaniu jego kondycji. Dla jednego konia to będzie wysiłek oddziaływujący na wzrost jego wydolości ( czyli kondycję) , dla drugiego tylko podtrzymujący wydolność, a dla trzeciego obojętny. |