Początkowa praca z młodym koniem - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Początkowa praca z młodym koniem (/showthread.php?tid=486) |
Re: Początkowa praca z młodym koniem - Dzieweczka - 11-09-2009 uwielbiam na Adiutanta patrzeć patrzeć na to jak się się zmienia jak dorośleje i jak tak patrzę i patrzę to już nie mogę się doczekać, kiedy Spahis pozwoli mi dosiąść tego RUDASKA Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-10-2009 Po wczorajszym wypoczynku, dzisiaj kolejny dzień pracy. Objętość wysiłku po jeźdźcem zwiększa się do 50'. A zatem plan pracy: 1. Po wyczyszczeniu na dworze, siodłanie; 2. 10 minut spacer w terenie w ręku, a następnie 3. poprawienie siodłania, dopięcie popręgu i wsiadanie; 4. 10 minut stępa; 5. 5 minut kłusa; 6. 5 minut stępa; 7. 5 minut kłusa; 8. 5 minut stępa; 9. 5 minut kłusa; 10. 15 minut stępa; 11. po powrocie rozsiodłanie, wyczyszczenie i wstawienie do boksu. W trakcie jazdy nacisk kładę na akceptację wędzidła oraz chętne i rytmiczne poruszanie się do przodu. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze (a wszystko na to wskazuje), za chwilę dojdzie kolejny element, czyli stanie w miejscu i ruszanie stępem. Ps. Usłyszałem zarzut, że za wcześnie zbieram konia. Niniejszym oświadczam - nie zbieram konia. Taką postawę przyjął sam, jako wzajemnie akceptowaną przy marszu na kontakcie. I jeszcze jedno - Adiutant jest tak delikatny w buzi, że działanie może się ogrniczać do wysłania sygnału myślowego. :mrgreen: Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-11-2009 Niestety ze względów zawodowych wczorajszy trening się nie odbył. Dzisiaj więc przerobiłem wczorajszą lekcję. Jak poszło? Jak zwykle wspaniale, bo koń zachowuje równe tempo i - mogę to już powiedzieć - zostały usunięte wszelkie wyraźne objawy oporu przed wędzidłem. Co ciekawe, w niezauważalny sposób wyczulił się na łydkę. Jazda zaczyna być przyjemnością. :lol: Ale nie spoczywam na laurach - przed nami jeszcze wiele pracy. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Lutejaxx - 11-12-2009 to jedżcie tak dalej... ale jestes pewien, ze ten łebek to mu sie tak w sposob naturalny sam uklada???? Bo jakos u mnie to konie głowy nosza w rozny sposob w zaleznosci od sytuacji. W naturze konie nie zbieraja sie i nie ustawiaja same, to jednak nie jest prawda, owszem czasami - tak. W sumie to chyba kazda zyjaca na tym swiecie osoba musi pracowac i miec problemy, konie tez..... Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-12-2009 DuchowaPrzygoda ale jestes pewien, ze ten łebek to mu sie tak w sposob naturalny sam uklada???? To jest efekt jazdy na kontakcie i tego, że mu nie pozwalam wykręcać głowy i wyrywać wodzy. Tylko tyle. Idąc na kontakcie sam tak ustawia głowę. Zresztą jak mi się uda, to niedługo wstawię link do filmu na którym idzie stępem, ale na luźnej wodzy. Będzie można porównać. Jego budowa bardzo mu pomaga. A dzisiaj w planach praca na placu. 1. Po wyczyszczeniu na dworze, siodłanie; 2. 10 minut spacer w terenie w ręku, a następnie 3. poprawienie siodłania, dopięcie popręgu i wsiadanie; 4. 10 minut stępa; 5. 5 minut kłusa; 6. 5 minut stępa; 7. 5 minut kłusa; 8. 5 minut stępa; 9. 5 minut kłusa; 10. 15 minut stępa; 11. po powrocie rozsiodłanie, wyczyszczenie i wstawienie do boksu. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 11-12-2009 ja uważam ,że często jest tak, iż mołde konie same z siebie ustawiaja głowe, potem albo tak zostaje (jeżeli praca jest w odpowiednim kierunku) albo im "przechodzi" Re: Początkowa praca z młodym koniem - Lutejaxx - 11-12-2009 zdjęcie wywalilam, zeby Ci nie smiecic...mozesz wykasowac odpowiedz, bo mnie tyle wystarczy, dzieki bardzo dodam tylko, ze bez wędzidla, czy nawet linki jeżdzę nie z powodow ideologicznych, ale z lenistwa głownie....kon to rozumie, bo tez leniwy hahaha Re: Początkowa praca z młodym koniem - Dzieweczka - 11-13-2009 No to ja się pochwalę :mrgreen: UWAGA!!!! Spahis pozwolił mi dosiąść Adiutanta :lol: Niesamowite przeżycie! Moja "jazda" polegała na oprowadzaniu mnie przez chwilkę ale i tak jest co przeżywać! Adiutant ma bardzo wygodny stęp...BARDZO.... Spahis - dziękuję bardzo :mrgreen: Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-13-2009 DuchowaPrzygoda sorki Spahis, ze wstawiam swoje zdjecie,Kilka razy zastanawiałem się czy dobrze przeczytałem Twojego posta. Bo nie rozumiem na czym ma polegać dręczenie?! Zupełnie nie rozumiem. I to ma szkodzić grzbietowi? Ciekawe... Myślę, że o wiele gorsze dla grzbietu są przeciążenie (w sensie kilogramów) i nieelastyczna ręka. Praca na drągach zawsze pomaga na grzbiet. Zupełnie nie rozumiem w czym szkodzi jazda bez wędzidła. Mało tego nie widzę możliwego związku przyczynowego. Czuję się bezradny. Ja na drugim koniu też długo jeździłem bez wędzidła, choć wynikało to z tego, że na padoku skaleczył się w okolicy wędzidła. A weterynarz jak go oglądał, to aż cmokał z zachwytu nad stanej grzbietu (koń lat 10). A może ten co mówi takie rzeczy jakoś to uzasadni? Jedno jest pewne - słowo znęcanie się w tym przypadku wogóle nie pasuje. Ale teraz taka moda na nadużywanie słów. Dzieweczka No to ja się pochwalę UWAGA!!!! Spahis pozwolił mi dosiąść Adiutanta Niesamowite przeżycie! Moja "jazda" polegała na oprowadzaniu mnie przez chwilkę ale i tak jest co przeżywać! Adiutant ma bardzo wygodny stęp...BARDZO....:lol: Ps. Zaczynam się chyba jednak domyślać o co chodzi z tym znęcaniem. Zdjęcie jest zrobione w 2020. Skoro jeździsz od trzech lat tzn. że od 2006 r. Po 14 latach mogłabyś chociaż zmienić stronę :!: :!: :!: :evil: Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-13-2009 A wracając do treningu, podsumowanie wczorajszego dnia. Wspaniale! Ani razu nie było oporu przed kontaktem. Jeszcze trzy dni i nie zarzucając trenowania maszerowania na kontakcie wchodzi nowy element. Co do planu na dziś praca w całości w terenie. I tak: 1. Po wyczyszczeniu na dworze, siodłanie; 2. 10 minut spacer w terenie w ręku, a następnie 3. poprawienie siodłania, dopięcie popręgu i wsiadanie; 4. 10 minut stępa; 5. 5 minut kłusa; 6. 5 minut stępa; 7. 5 minut kłusa; 8. 5 minut stępa; 9. 5 minut kłusa; 10. 15 minut stępa; 11. po powrocie rozsiodłanie, wyczyszczenie i wstawienie do boksu. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Magda Bati - 11-13-2009 Witam serdecznie i mam pytanie do Spahisa,bo cos mi sie widzi, ze bardzo mi imponuje i zaczynam miec do Niego zaufanie,co w moim przypadku jest niezwykle,malo komu ufam w swiecie realnym w sprawach koni((Prosze bardzo o wyrazenie swojej opinii.Jak juz pisalam Paczula skonczyla 2,5 roku,i po zapoznaniu sie z tym watkiem odlozylam czas jej zajezdzania o rok,czyli jak skonczy 3,5 roku.Czy dobrze zrozumialam ze moglabym juz teraz zakladac jej wedzidlo i odbywac z nia te godzinne spacery w reku stepem? Miala byc lazowana,zrezygnowalam z tego, wiec chcialabym w ten sposob zapewnic jej ruch i zaczac wyrabiac miesnie i rownowage,tak jak radzi Spahis.Wczoraj byl u nas dentysta,pan Pedziwiatr,wszystko sprawdzil usunal wilcze zeby i doradzil rodzaj wedzidla,pojedynczo lamane,grube, metalowe rozmiar 12,5.Bardzo prosze o wskazowki.Acha!Paczula jest koniem z Lisek,wiec praktycznie"dzikim"Regularny kontak z czlowiekiem ma dopiero pd dwoch miesiecy,wiec sila rzeczy jej zufanie do mnie dopiero jest w "powijakach",czyszcze ja ,zaczela podawac nogi,ale to wszystko jest jeszcze bardzo kruche,wiec moze z zalozeniem wedzidla trzeba jeszcze czekac?Dziekuje za zrozumienie))Chodzi codziennie na padok w towarzystwie mlodej klaczki i mojego walacha Batiego.I jest bardzo pobudliwa,wszyscy sie smieja ze wyrosnie z niej maly urwis,nie bylo tego w planach,ale coz,kocham ja juz wiec jakos to bedzie)) ! - Akinom - 11-13-2009 Łał! Jestem pełna podziwu!!! Ciężko mi by tak było systematycznie dzień po dniu. Podziw! Trzeba mieć w sobie dużo uporu (ja może mam ale nie do tego co trzeba i wielkie skrzydła... Re: Początkowa praca z młodym koniem - Magda Pawlowicz - 11-13-2009 Jeśli koniowi wet "grzebał" w zębach to ja bym poczekała z wędzidłem i to dość długo-to na pewno nie było dla konia przyjemne więc niech trochę zapomni a poza tym nie ma tam jakiejś rany, bolesności w pysku? Re: Początkowa praca z młodym koniem - Kismy - 11-14-2009 Ja tu troche nie na temat Chce powrocic tylko do tych opuszczonych strzemion do lonżowania ... Wytlumaczcie mi po co ? żeby przyzwyczaić konia do łydki (tak pewnie powiecie) Ale czy wasza łydka jest z metalu i wali z zamachu konia w żebra ?? Ałć .... nie chciałabym być tym koniem . Re: Początkowa praca z młodym koniem - Kismy - 11-14-2009 A o do pana dentysty ... radziłabym poczekać, aż wszytsko się zagoi. Bo szkoda, zeby mlody konik zniechecil sie odrazu do wedzidla przez bol . |