Hipologia

Pełna wersja: Odpornosc naturalna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
O szczepionkach dosyc- mysle, ze moze sie przydac temat ogolniejszy, o tym, jak dbac o prawidlowa odpornosc konia.
Odpornosc- czyli zdolnosc ochrony i obrony przed szkodliwymi czynnikami srodowiska. Za szczegolnie wazne dla odpornosci konia uwazam:

1) czynnik psychiczny- minimalizacja stresu. Na choroby, zwlaszcza zakazne, latwiej zapadaja konie zestresowane. Konie ciagle zmieniajace miejsce pobytu, wyjezdzajace na zawody i pokazy, uczestniczace w wyscigach naleza do szczegolnie wyplukanych z odpornosci- wlasnie m.in przez stres. Nie kazdy zdaje sobie sprawe, jakim stresem jest dla konia transport. Nowe miejsca, nowe konie i jeszcze wymagania, by w tym wszystkim kon sie 'pokazal', skakal, tancowal i kto wie co jeszcze.

2) zaznajomienie i rownowaga z drobnoustrojami w otaczajacym srodowisku. Stad wazna jest kwarantanna nowych koni-nie tylko dla ochrony stada przed choroba z zewnatrz, ale by dac nowemu koniowi czas na 'zaznajomienie' z mikroflora nowego miejsca. Stad znowu konie wozone tu i tam dla widzimisie wlasciciela sa na straconej pozycji.

3) Odpornosc pochodzi z jelit. Wlasciwe karmienie ma kluczowe znaczenie. Przede wszystkim, do woli pasza objetosciowa- dobre pastwisko lub siano. Ograniczenie tej paszy konieczne jest w naszym klimacie w nielicznych przypadkach kucy, i musi sie odbywac przez spowolnienie jedzenia przy zachowaniu ciaglosci, nigdy przez glodzenie. Tymczasem 'normalne' jest w wielu stajniach, ze konie zjedza siano i kilka godzin czekaja na nowa porcje, z nudow tkajac, gryzac ploty lub kiwajac sie. Niewalsciwe karmienie prowadzi do zaburzen trawienia, to do zachwiania rownowagi mikrobiologicznej w jelitach i zatruwania krwi konia. Kon walczac ze skutkami nieprawidlowego karmienia staje sie oczywiscie mniej odporny na choroby.

4) Ziola to naturalne leki pobierane przez dzikie konie. Dobre pastwisko pozwala koniowi wybrac, czy ma ochote na mniszek, oset, pokrzywe, babke, pedy malin, kore brzozy, krwawnik czy podbial. Jesli nie ma ich na pastwisku i lace, pozostaje kupno i dodatek do paszy; lub wyprawy w reku na poszukiwanie ziol.

Tyle moich rozwazan na wstepie, a mam nadzije, ze dodacie swoje uwagi na temat tego, jak utrzymanie i zywienie konia wplywa na jego odpornosc i moze ja wzmocnicSmile
Oj, z tymi wyjazdami na zawody to bym nie przesadzała. Nasze konie jeżdżą (czasem nawet całkiem sporo) i nie chorują. Tzn zdarzało nam się przywieźć z zawodów "dodatki specjalne" ale większość koni pomimo stresu daje sobie doskonale radę.
raz nam się zdarzył koń kolkujący na wyjazdach, ale potem okazało się, że nie był on całkiem zdrowy, bo zaczęło się później dziać coś również w domu. Czyli to były po prsotu pierwsze objawy istniejącego już problemu.
Natomiast chyba nam się nie zdarzyło żeby konie po zawodach np smarkały czy coś w tym stylu...

Ja myślę, że najważniejszą kwestią jest sposób utrzymania konia w domu, na co dzień. Najbardziej chorowite, w tym również najbardziej podatne na stres są konie wydelikacone, nie padokowane, derkowane bez powodu, trzymane w ciepłych stajniach, pracowane głównie na hali, nie chodzące w treren! Taki koń wyjdzie na dwór, zmoknie na deszczu albo się spoci i nie zostanie natychmiast przykryty trzema derkami i zapalenie płuc murowane!

Nasze konie, równiez te konkursowe mają możliwość zmoknąć sobie do woli na co dzień.
Zresztą padokowanie zmniejsza też ogólny poziom stresu.
A zawody też mogą być stresem albo porażającym albo zupełnie niewielkim, to zależy od porozumienia konia z człowiekiem, od jego ogólnej kondycji, stopnia przygotowania, wytrenowania w domu!
Jeżeli koń jest uczciwie przygotowany to start nie jest dla niego wysiłkiem ekstremalnym i nie powinien powodowac uszczerbku na zdrowiu!
To samo zresztą dotyczy transportu: jeśli koń ma zaufanie do człowieka, jest nauczony wsiadać spokojnie, dobrze stoi to i transport nie jest dla niego traumą!
No i bardzo wiele zależy od naszego postępowania z koniem na samych zawodach...


a tak w ogóle ciekawy temat!
Z tymi wyjazdami jest tak, ze malo owszem mozna konia do nich przygotowac, przyzwyczaic itd- ale poniewaz malo osob obchodzi, co kon czuje zamkniety w malym trailerku i wyladowany w nowym miejscu, a wazne tylko by dal sie wpedzic takim czy innym sposobem- dlatego dla wielu koni to stres- tak uwazam po moich obserwacjach zawodow (nieczesto, bo to co widze mi sie nie podoba!). Wierze, ze Twoje konie sa dobrze przygotowane i traktowane- bo jest to mozliwe, oczywiscie. Natomiast samo to, ze kon ladnie wchodzi do przyczepy, nie znaczy, ze sie nie denerwuje podczas jazdy, to tez zalezy od konia. W mojej pracy konie czesto sa wozone trailerem z pastwiska na pastwisko, wiec wsiadanie maja obcykane; niemniej, sa takie ktore po 15 minutach drogi wysiadaja mokre od potu, chodza im chrapy, zwyczajnie sa zestresowane. Bywa tez oczywiscie odwrotnie- kon ktory robi problemy z wsiadaniem, ale podczas podrozy jest spokojny.

Celowo nie pisalam, ze stresem sa dla konia zawody- bo jego nie obchodzi bynajmniej, jak wypadnie, natomiast stresujace sa okolicznosci- przejazd, nowe konie, nowe miejsce, bieganina, halas.

Cytat:Jeżeli koń jest uczciwie przygotowany to start nie jest dla niego wysiłkiem ekstremalnym i nie powinien powodowac uszczerbku na zdrowiu!

Zgadzam sie. Oby kazdy to 'uczciwe przygotowanie' dobrze rozumial i stosowalSmile
Zgadzam się, że transport jest przyczyną stresu, podobnie jak zawody (czy zwyczajnie nowe miejsce). Dlatego ja konia uczyłem podróżowania bardzo stopniowo, a na zawodach zawsze dbam o relaks.

Przy dłuższych transportach niezbędne jest rozprężenie konia, gdyż w trakcie przejazdu występują mikrowstrząsy, które powodują stres i urazy (też mikro). I co do tego nie ma wątpliwości, gdyż - chyba w Australii - zrobiono na ten temat badania i zmierzono masę jaką koń gubi przy dłuższym transporcie; są to KILOGRAMY :!:

Ważne też co się robi po przyjeździe na miejsce. Przy długich transportach koń nawet przez kilka dni powinien chodzić w ręku (pisze o tym doc. Ewa Szarska w "Konne rajdy długodystansowe").

Ważne też co robimy po powrocie do domu, gdyż można w ten sposób wywołać pozytywne skojarzenie z transportem. Po powrocie koń powinien bezzwłocznie udać się na swoje ulubione miejsce - w przypadku Adiutanta to pastwisko i stado. Dzięki temu chętnie "wskakuje" do przyczepy, bo w końcu jedziemy do domu. Smile

Oczywiście to wszystko ma wpływ na odporność konia, dlatego musi zostać starannie przygotowane.

Ps. Adiutant kiedy jedzie na zawody ma zapewnioną chwilę na poskubanie, a w miarę możliwości na panierkę w piaseczku. Smile
Ps2. Niestety silny układ odpornościowy nie zawsze jest ochroną. Przykładem jest słynna hiszpanka, która zabierała młodych i zdrowych. Organizm walcząc z chorobą robił to na takim poziomie, że sam się wykańczał. Ale to wyjątek potwierdzający ogólną zasadę, że trzeba prowadzić zdrowe życie. Smile
A propos transportu - amerykańscy naukowcy Wink odkryli, że długie podróże związane ze zmianą strefy czasowej zwiększają wydolność koni, co ma związek z ich wrażliwością na światło:

Arrow Jet-lag actually improves performance of racehorses

Cytat:It is thought this is because of the powerful masking effect of light on the horse's daily locomotor activity together with the absence of a robust sleep-wake cycle.
This can be part of a mechanism of adaption to sudden changes in the environment.
Mazazel napisał(a):Z tymi wyjazdami jest tak, ze malo owszem mozna konia do nich przygotowac, przyzwyczaic itd- ale poniewaz malo osob obchodzi, co kon czuje zamkniety w malym trailerku i wyladowany w nowym miejscu, a wazne tylko by dal sie wpedzic takim czy innym sposobem- dlatego dla wielu koni to stres- tak uwazam po moich obserwacjach zawodow (nieczesto, bo to co widze mi sie nie podoba!).


Czyli wróciliśmy do punktu wyjścia:w gruncie rzeczy problemem są nie same zawody i transport a podejście ludzi. Ktos kto lekceważy kwestię przygotowania konia do transportu i zawodów, minimalizację stresu, będzie tak samo "niedbały" na treningach. Mam na myśli, ze da się zrobić naprawdę duży stres z najłatwiejszego ćwiczenia przy "odpowiednio" złym podejściu człowieka...