09-16-2011, 08:25 PM
Kochani, wiem, że to już kolejny podobny temat, ale nie znalazłam w istniejących wątkach konkretnej (i wyczerpującej) odpowiedzi na moje pytania...
Otóż chodzi o to, że niedawno rozpoczęłam pracę z młodym koniem. Jego właściciel nie przywiązywał wagi do tego, JAK koń chodzi (ważne, żeby przyjmował jeźdźca, siodło i ogłowie...i hajda w teren. ogólnie od momentu założenia siodła konik był dosiadany mniej-więcej z częstotliwością raz na miesiąc, bądź jeszcze rzadziej. Teoretycznie chodzi od roku).
Okazało się jednak w praktyce, że konik ma ogromne problemy z galopami (zarówno na lonży, jak i pod siodłem). Stęp i kłus w obu przypadkach są dość dobre (pomijając braki w wygięciu,ale to jest raczej normalne w takiej sytuacji), natomiast jak przychodzi czas na galop-młody strasznie krzyżuje.
Domyślam się, że jest to spowodowane brakiem ogólnej równowagi i zbyt małym stopniem wyćwiczenia.
Bardzo zależy mi na tym, żeby uniknąć sytuacji, że przez głupotę, nieświadomość lub brak doświadczenia coś dzieje się kosztem konia.I stąd moja wielka prośba o waszą radę:
mam dylemat, jak z koniem pracować- czy pod siodłem, czy może zacząć od lonży? Jakie ćwiczenia będą najlepsze na wzmocnienie mięśni i poprawę równowagi konia? I czy pracować z pomocą jakichkolwiek patentów? (osoby z tej stajni polecają mi pracę pod siodłem na wypinaczu trójkątnym... mam co do tego bardzo mieszane uczucia, zastanawiam się raczej, czy nie lepiej wrócić na początek do pracy z ziemi)
Niecierpliwie czekam na wasze rady, wskazówki i pomysły
Otóż chodzi o to, że niedawno rozpoczęłam pracę z młodym koniem. Jego właściciel nie przywiązywał wagi do tego, JAK koń chodzi (ważne, żeby przyjmował jeźdźca, siodło i ogłowie...i hajda w teren. ogólnie od momentu założenia siodła konik był dosiadany mniej-więcej z częstotliwością raz na miesiąc, bądź jeszcze rzadziej. Teoretycznie chodzi od roku).
Okazało się jednak w praktyce, że konik ma ogromne problemy z galopami (zarówno na lonży, jak i pod siodłem). Stęp i kłus w obu przypadkach są dość dobre (pomijając braki w wygięciu,ale to jest raczej normalne w takiej sytuacji), natomiast jak przychodzi czas na galop-młody strasznie krzyżuje.
Domyślam się, że jest to spowodowane brakiem ogólnej równowagi i zbyt małym stopniem wyćwiczenia.
Bardzo zależy mi na tym, żeby uniknąć sytuacji, że przez głupotę, nieświadomość lub brak doświadczenia coś dzieje się kosztem konia.I stąd moja wielka prośba o waszą radę:
mam dylemat, jak z koniem pracować- czy pod siodłem, czy może zacząć od lonży? Jakie ćwiczenia będą najlepsze na wzmocnienie mięśni i poprawę równowagi konia? I czy pracować z pomocą jakichkolwiek patentów? (osoby z tej stajni polecają mi pracę pod siodłem na wypinaczu trójkątnym... mam co do tego bardzo mieszane uczucia, zastanawiam się raczej, czy nie lepiej wrócić na początek do pracy z ziemi)
Niecierpliwie czekam na wasze rady, wskazówki i pomysły