09-14-2011, 10:23 AM
Witam, dawno mnie tu nie było, co prawda ktoś już założył podobny,ale nie chcę się podpinać pod czyjś temat, więc zakładam nowy. Klacz akceptuje jeźdźca, ( jest systematycznie lonżowana)obecnie już zaczyna etap kłusowania pod człowiekiem- w towarzystwie konia weterana. Nie mamy w na tym etapie większych problemów ze współpracą. Mamy za to problem z galopem na lonży,próby ucieczki, popalone ręce, założenie lonży na kółko wędzidłowe i zdyscyplinowanie konia, po jednym kółku galopu na tę jej lepszą stronę dajemy jej spokój i nagradzamy. Robimy też wypady - spacery w ręku w teren też w towarzystwie konia.
Prosimy o radę- koń o wydatnym stępie co rusz wyprzedzał mniejszą weterankę. Zauważyłyśmy,że w ten sposób zabezpieczała sobie tyłySiedziałam na niej trochę w tym terenie, była zagłuszona nowościami otoczenia aby być zupełnie kontaktowna z siedzącym nań. Czujna, dynamiczna ,pchała się na czołowego, cały czas obserwując zachowanie starszej klaczy. To normalne zachowanie Czy nowicjuszowi pozwolić iść własnym tempem stępa, czy zmuszać do posłuszeństwa za wolniejszym ogonem? Następna kwestia: założenie nachrapnika ? Aby zapobiec rozwieraniu pyska ,wyciąganiu ręki jeźdźca, klacz różnie zachowuje się: na swoim podwórku ,,śpi", a w terenie ,,bomba" z racji nowości świata, ale pod kontrolą w ręku. Uspokajała się zagryzając trawę. Zdrowy objaw Czekamy aż się zapozna z nowym światem i nie będzie na niego reagować tak wielkimi oczami.
Następna sprawa- to jest problem. Czy mimo jej buntu na galop na długiej lonży -kontynuować ten ruch czy zaniechać i ćwiczyć tylko w kłusie, zaznaczam,że z kłusem nie ma żadnych oporów.Zdajemy sobie sprawę,że koń nie jest jeszcze ,,wyćwiczony" mięśniowo ( elastyczność, giętkość na zakrętach) toteż stąd te bunty,ale z drugiej strony -odpuścić ,nie ćwiczyć równa się zaniechaniu pracy nad giętkością . Jakikolwiek pierwszy galop w przyszłości pod człowiekiem by nie był- na pewno będzie w terenie na prostej.
Prosimy o radę- koń o wydatnym stępie co rusz wyprzedzał mniejszą weterankę. Zauważyłyśmy,że w ten sposób zabezpieczała sobie tyłySiedziałam na niej trochę w tym terenie, była zagłuszona nowościami otoczenia aby być zupełnie kontaktowna z siedzącym nań. Czujna, dynamiczna ,pchała się na czołowego, cały czas obserwując zachowanie starszej klaczy. To normalne zachowanie Czy nowicjuszowi pozwolić iść własnym tempem stępa, czy zmuszać do posłuszeństwa za wolniejszym ogonem? Następna kwestia: założenie nachrapnika ? Aby zapobiec rozwieraniu pyska ,wyciąganiu ręki jeźdźca, klacz różnie zachowuje się: na swoim podwórku ,,śpi", a w terenie ,,bomba" z racji nowości świata, ale pod kontrolą w ręku. Uspokajała się zagryzając trawę. Zdrowy objaw Czekamy aż się zapozna z nowym światem i nie będzie na niego reagować tak wielkimi oczami.
Następna sprawa- to jest problem. Czy mimo jej buntu na galop na długiej lonży -kontynuować ten ruch czy zaniechać i ćwiczyć tylko w kłusie, zaznaczam,że z kłusem nie ma żadnych oporów.Zdajemy sobie sprawę,że koń nie jest jeszcze ,,wyćwiczony" mięśniowo ( elastyczność, giętkość na zakrętach) toteż stąd te bunty,ale z drugiej strony -odpuścić ,nie ćwiczyć równa się zaniechaniu pracy nad giętkością . Jakikolwiek pierwszy galop w przyszłości pod człowiekiem by nie był- na pewno będzie w terenie na prostej.