Hipologia

Pełna wersja: Mamuśka na koń
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Ja też jeździłam do 5 miesiąca (łącznie ze skokami) i dość szybko wsiadałam po porodach :lol: . Jeżeli ciąża nie jest zagrożona, matka jest zdrowa i przed zajściem w ciążę systematycznie jeździła, to nie ma przeciwwskazań. No i porody są łatwiejsze :mrgreen:
Pozdrawiam wszystkie mamuśki.
A u mnie jednak ciąża i koń to niezbyt dobry pomysł.Niby nic wielkiego nie robiłam ot zwyczajne czynności pielęgnacyjne, czyszczenie, lonża, nakładanie sianka no i szpital i po sprawie.Następnym razem musze niestety bardziej się oszczędzać:-(
Agnieszko -przykre, ale to niekoniecznie te "końskie" prace mogły być przyczyną Sad Może w ogóle ciąża była zagrożona i wystarczył byle drobiazg. Na pewno musisz bardzo na siebie uważać i oszczędzać się. Będzie dobrze! :lol:
Pewnie tak było.A wszystkie smuty najlepiej wiatr z głowy wywiewa na końskim grzbiecie:-)
Agnieszka Naklicka napisał(a):wszystkie smuty najlepiej wiatr z głowy wywiewa na końskim grzbiecie:-)
Fajnie powiedziane i ... prawdziwe. Jak mam doła to wsiadam na Afę i jadę w świat... Pomaga!!!

Agnieszko - nic się nie dzieje bez przyczyny. Organizm sam odrzuca to co złe. Musiało być coś nie tak. Następnym razem będzie dobrze!!! Głowa do góry. ( Przeżyłam to samo Cry i na pewno nie konie były winne!)
Pani Krystyno też tak do tego podchodzę.Dziękuje.Po prostu coś było nie tak robiłam to co zawsze więc się nie obwiniam.
WitajcieSmile.. nie odzywałam się jakiś czas. Jestem w ciąży. Ostatni miesiąc leżałam, brałam leki. Wielki krwiak odklejający pęcherzyk wchłonął się i dzis na usg nie było go widacBig Grin... jestem w 10 tyg. Ciesze się, ze nie wsiadłam na konia zanim pojawiły się objawy zagrożenia bo pewnie cała rodzina (w tym ja) miałaby mi za złe...doszukując się przyczyn i obwiniając jazdę konną...
Wstawiam foterkęBig Grin
pozdrawiam
[Obrazek: 10_tydzien.jpg]
Gratulacje i powodzenia !!! Smile Trzymam kciuki Smile
A konie...można też z nimi po prostu "posiedzieć", to również sprawia ogromna przyjemność, a czasem nawet większą.Więc nie ma się co załamywać brakiem jazdy Smile
Moje gratulacje Dorotko! Dużo zdrowia życzę:-) Dobrze że nie jeździłaś konno ale ogólnie przy koniu trzeba uważać w tym stanie.Ja nie jeździłam wystarczyło czyszczenie i lonża i poszło.Fakt faktem że coś mogło być nie tak od początku ale następnym razem będe bardziej uważać.Koň to koň zawsze może szarpnąć, albo nogę przy czyszczeniu wyrwać czy się wystraszyć zwłaszcza jak jest młody.Pozdrawiam gorąco wszystkie mamy koniary :-)
[Obrazek: coreczka_grozi_palcem_koniec_23.jpg]
[Obrazek: coreczka_koniec_23_tygodnia_d.jpg]

Koniec 23 tygodniaBig Grin
CÓRECZKABig Grin...
Zosia czy Danusia?Big Grin
Zosia Smile
(ja mam Zosię Wink )
A tak w ogóle to gratuluję Smile
Dorotko piękne niesamowite zdjęcia. Dużo zdrowia życzę :-)
Gratulacje!!Śliczne fotki -jakie wyraźne!! :mrgreen:
Zosia, Zonia, Zosienka, Zofia...zdecydowanie, zreszta bliskie mi to imie, gdyz mam Mame Zofie Smile zdjecia sa niesamowite, wszystkiego dobrego!
Dorotko, moje serdeczne gratulacje. Buzia mi się roześmiała, a w oczach łzy wzruszenia, kiedy zobaczyłam tę maleńką istotkę na zdjęciu. Ja mam 6cio letniego synka, ale ostatnio strasznie chodzi mi po głowie córcia - Hanka. Imię Zosia też mi się strasznie podoba, ale moja bliska kuzynka ma już Zosieńkę. Na razie na tym "chodzeniu po głowie" się kończy, bo właśnie zmieniłam pracę i w końcu czas na jakiś dom ... Oj wiem, wiem, pewnie zaraz odezwą się głosy, że nie ma większego skarbu jak dzieciaczki - zgadzam się, ale czasami trzeba dokonywać wyborów, które niekoniecznie są w zgodzie z naszymi pragnieniami i marzeniami. Pewnie lepiej byłoby się nie zastanawiać tyle i nie planować i po prostu poddać się losowi - co ma być to będzie. Ale jakoś brakuje mi odwagi. No cóż dajmy spokój z tymi dumaniami, pogodę mamy cudowną, za oknem cieplutko i czas zbierać się do stajni. A co do godzenia bycia mamą z jazdą - oj nie zawsze mi się to udaje, ale jeszcze mniej udaje mi się godzenie jazdy z pracą - to dopiero jest wyczyn :? No więc pogodzić trzeba bycie mamą, pracę, dom z całym tym sprzątaniem i gotowaniem i na samym końcu jazdę. Jeju - jak ja to robię? "po łepkach" :oops: :lol:
Stron: 1 2