Hipologia

Pełna wersja: Zadziwiające święto w Hiszpanii
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
W Galicji, w Hiszpanii istnieje zadziwiające święto koni.

Raz w roku mieszkańcy zganiają dzikie konie z gór do miasteczka, gdzie je odławiają. Jest to moment na wykazanie się odwagą. Mniej więcej trzech, czterech mężczyzn powala na ziemię konia, a kolejnych dwóch przycina koniom ogony i grzywę. Potem konie są puszczane i całe stado wraca w góry.

Ciekawa jest geneza tego święta. Otóż w średniowieczu pewne małżeństwo uciekło w góry przed zarazą i ślubowało (jednemu ze świętych), że jeżeli przeżyją to się odwdzięczą końmi. Ponieważ przeżyli, dotrzymując słowa wypuścili konie, które od tego momentu żyją dziko w górach.

Ponieważ mieszkańcy chcieli ulżyć koniom, raz do roku "odławiają" wszystkie i likwidują kołtuny w grzywie i ogonie powstałe na skutek buszowania w zaroślach. Specyficzna metoda pielęgnacji, ale jednak myślano o tych stworach już steki lat temu.

Święto ma oczywiście charakter piknikowo-religijny. Wszyscy mogą oglądać "zmagania" z "dzikimi bestiami"; wielu zabiera pogotowie.
hmm Korrida..., teraz to...przynajmniej obcinają tylko grzywe i ogon..
Co Ty myslisz nt tej tradycji Spahis?
To nie jest Corrida! Zresztą to święto jest znacznie starsze (korrida odbywa się ponoć od XII wieku), a ta uroczystość (nie wiem jak się nazywa) to czasy wczesnego średniowiecza, czyli okolice V/VI wieku.

Co myślę :?: Wprawdzie jest to zabawa dość brutalna, ale celem jej jest - i to chyba trzeba zauważyć - pielęgnacja grzywy i ogona, żeby koń mógł opędzać się od insektów. W tamtych warunkach (gęste krzewy) z włosów robią się powrozy i trudno jest stworom odbaniać robactwo. W corridzie chodzi jednak o coś innego - bez względu na wyższą ideologię, w tym religijną - koniec końców ktoś musi zginąć i powinien to być byk.
UWAGA!... LINK, KTÓRY PODAŁ MAREK PARE ODPOWIEDZI NIŻEJ......POWINIEN MIEC NAPIS- WCHODZISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.....WRAŻLIWI LEPIEJ NIE ZAGLĄDAJCIE




Spahis ....Wiem, ze to NIE jest Korrida... Wiem doskonale. Chodzi mi tylko o sam fakt, że to w Hiszpanii moga się dziac takie rzeczy...
Oczywiście obcinanie grzyw i ogonów- insekty itp..chwalebne ale z drugiej strony paru chłopa powalających przestraszone zwierze na ziemię ...to mnie martwi. Możnaby zrobić to w bardziej "ludzki" sposób...ale chęć "rozrywki" i "tradycji" jest "ważniejsza"...

Dlaczego tak się tym watkiem przejełam... Mam w okolicy młodą klacz której własciciel "nie ma czasu" przyzwyczaić do zabiegów pielęgnacyjnych. Pogłaskanie kończy się ucieczką. Zrobienie kopyt- nie przez kowala a przez własciciela..kończy się w podobny sposób jak w Hiszpanii. Obalona przez paru chłopa klacz leży z workiem na głowie i czeka aż skończą. Byłam u niej ostatnio. Miała wszoły, chciałam ją spryskać, lekko zlać lekiem rozrobionym z wodą...Przestraszona wywracała się na plecy z takim impetem...eh..
Została przywiązana do ściany, mężczyzna ją trzymał a ja starałam się szybko, jednak dokładnie ją "zmoczyć"...
to tyleSad
Ja tylko podkreśliłem różnicę z korridą i wiem, że widzisz różnicę. Smile

To co piszesz to wszystko prawda. Z drugiej strony nic złego w tym, że robiąc coś - mimo wszystko docelowo słusznego - jest w tym rozrywka. Przyznaję jednak, że obrazy wywołały u mnie mieszane uczucia.
W tej cywilizowanej :wink: Hiszpanii mają wiele kretyńskich zwyczajów Sad W jednym miasteczku raz do roku urządzają konne polowanie na byka . Najpierw wszyscy, którzy maja konie wsiadają na nie i ganiają tego przerażonego byka przez miasteczko w tę i z powrotem .Piesi starają się uniknąć bycia wziętym na rogi , a do fasonu należy ryzykowanie do ostatniego momentu. Po środku miasteczka jest most i na tym moście piesi ratują się przeskoczeniem przez barierę i zawiśnięciem na rękach nad wodą . Jak już byk jest totalnie zmęczony tą gonitwą , zostaje zapędzony na łąkę za miastem i tam konni "wybrańcy" mają zaszczyt zabić go za pomocą długich ostrych lanc ( coś w tym rodzaju ). Wszyscy się bawią świetnie z wyjątkiem nieszczęsnego byka , ale co tam , najważniejsza jest zabawa i tradycja Sad Człowiek to chyba jedyny drapieżca , który zabija dla zabawy . (Dzikie psy Dingo też zabijają dla sportu , jak się we trzy rozochocą to potrafią ze 100 albo więcej owiec zarżnąć jednej nocy Sad )
Orki też potrafią zabijać dla zabawy.
Widać czym inteligentniejsze zwierze tym częstsze są takie przypadki.
Ciekaw jestem tylko czy te grzywy i ogony zdążą odrosnąć do czasu w którym faktycznie będą potrzebne.
Dzikie mustangi żyją chyba w podobnych warunkach i jakoś dają sobie radę bez tego typu akcji dobroczynnych.
Tak czy inaczej jakoś nie chce mi się wierzyć w naprawdę czyste intencje.
Nie wiem czy mustangi żyją w podobnych warunkach, gdyż konie z Hiszpanii o których piszę żyją w górach.

Dla uściślenia - sens mojej wypowiedzi był taki, że jeżeli robi się coś ciekawego i słusznego to nie ma nic złego w tym, że towarzyszy temu rozrywka.

Natomiast co do tych koni. W dalszym ciągu mam mieszane uczucia. Wszystko zależy od punktu odniesienia - w porównaniu do korridy to bez mała akcja humanitarna, w porównaniu do innych rozrywek niesie jednak ogrom przemocy.
Cytat:celem jej jest - i to chyba trzeba zauważyć - pielęgnacja grzywy i ogona

I Ty w to wierzysz?
Celem jest tzw rozrywka, celem jest adrenalina, szol, pokaz meskiej odwagi itd. To tak jak by powiedziec ze celem corridy jest kotlet.
I nic pieknego dla mnie w tym barbarzynskim zwyczaju, stres dla koni, ryzyko okaleczenia, pomyslales ile z nich skreca karki lub lamie nogi podczas takiej 'zabawy'?

Podobna zabawe mieli amerykance, nazywala sie 'wyscigi dzikich koni', spedzano dzikie mlode mustangi razem, ludzie probowali je osiodlac i w stylu rozpaczliwym dotac sie do 'mety'. Niektore z konikow nawet nie 'wystartowaly' jako ze karki konskie nie tak silne bywaja jak sie wydaje. Nawet jak im sie udalo, po skonczonej 'zabawie' wedrowaly do rzezni. sa jeszcze 'ceremonie' i 'zabawy' w stylu walk koni, mongolskich wyscigow gdzie konie zajezdza sie na smierc ( a czasem probuje od niej ratowac, podcinajac ogon- wiecie, czasem z bolu taki polmartwy kon wstaje i biegnie jeszcze troche, zabawne???) i dlugo by wymieniac...

Tradycja. Zabawa. i gdzies tam wplecione zwierzece wolanie o pomoc, o opamietanie.
Mazazel napisał(a):I Ty w to wierzysz?
Moja wiara nie ma tu nic do rzeczy. Przedstawiam tylko założenia. Nie bronię samego święta.

Mazazel napisał(a):Celem jest tzw rozrywka, celem jest adrenalina, szol, pokaz meskiej odwagi itd.
Gwoli ścisłości - kobiety też biorą w tym udział.

Mazazel napisał(a):pomyslales ile z nich skreca karki lub lamie nogi podczas takiej 'zabawy'?
Podają, że żaden. Podają, że wielokrotnie więcej jest kontuzjowanych ludzi. Ja tylko relacjonuję, dopiero się dowiedziałem o tym święcie ku czci jakiegoś świętego. I nie oceniam. Za mało wiem.
Kiedyś spotkałam się z takim filmikiem
http://www.youtube.com/watch?v=xDul_mLF8yg

jeżeli to jest to " święto " to ja dziękuję
A tu troch inaczej http://www.youtube.com/watch?v=--Z2g-Sp9...re=related
Sądząc po tych filmach to ani grzywy i ogony nie wymagają takich zabiegów ani nawet sam zabieg jeśli byłby fatycznie potrzebny nie wymaga takiego traktowania zwierzaków (dosiadanie na żywioł i powalanie).
Fragment filmu który oglądałem w telewizji w przerwie pracy (przerwy mam 7' i tyle widziałem też filmu) nie zawierał tych scen, choć w pozostałej części może były. Ale chodzi o to samo święto, bo zgadza się nazwa. Smutne. Miałem nadzieję, że jest inaczej. Sad
Rzeczywiście - "niezbędne" zabiegi pielęgnacyjne Wink
Wracając do corridy - taka mi się znacznie bardziej podoba:

Garrochista, Jesus Morales, pokazuje jak jego koń i byk się bawią
Z opisu filmu: "Oto należący do Jesusa Moralesa Hispano-Arab Halcion, oraz byk którego Jesus Morales wykarmił butelką."

Oprócz tego, podoba mi się też Garrocha i Doma Vaquera w wykonaniu klasycyzujących naturalsów Smile
Ogólnie Hiszpanie mają specyficzne podejście do zwierząt... raczej nie obchodzą się z nimi delikatnie. Ale chyba wymyślili najlepsze i najgorsze tradycje jeździeckie - niestety jedne i drugie są bardzo malownicze, toteż trudno im wyperswadować te mniej humanitarne.
Malownicze... OSTRZEGAM- DRASTYCZNE
http://www.youtube.com/watch?v=gGtv51Rf2...re=related

O Hiszpanach i ich świętach mam jak najgorsze zdanie; urywanie głów żywym kaczkom (bo inaczej nie będziesz prawdziwym mężczyzną), wyrzucanie żywej kozy z dzwonnicy (na urodzaj)... Trzeba być człowiekiem żeby czymś takim się jarać...
Stron: 1 2