Hipologia

Pełna wersja: Przepisy łowieckie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Czy ktoś z Was zna się może na tym co myśliwym wolno, a czego nie? Czy to normalne, że blisko mojego domu, tam gdzie na co dzień chodzę z psem na spacer ktoś sobie bez ostrzeżenia strzela do zwierząt? Pisząc to słyszę za oknem strzały! Jest gęsta mgła, a wiadomo, że i bez tego zdarza się tym ludziom pomylić żubra (u nas w zeszłym roku były dwa takie przypadki) albo kobietę z dzikiem (albo zastrzelić jucznego osiołka Norwegom podróżującym po Europie piechotą!). Od trzeciego roku życia mieszkałam blisko lasów i nigdzie nie było takiej ilości polowań - tutaj odbywają się bez przerwy, a to dla zabawy, a to bo przepisy, a to jacyś prominenci zagraniczni... Jedna rzecz, że uważam, że coś musi być bardzo nie tak z facetami, którzy hobbystycznie zabijają zwierzęta, a druga rzecz - czy nie powinni ostrzegać mieszkańców, żeby nie wchodzili do lasu, bo mogą dostać kulkę w łeb? I trzecia kwestia - czy nie ma żadnego nadzoru nad polowaniami? Przecież część myśliwych bywa pod wpływem alkoholu; jeden taki facet ostatnio nawet narzekał nam, że 20 lat strzelał po pijaku, no i po tych 20 latach jechał nietrzeźwy samochodem i zabrali mu pozwolenie na broń. Ale wciąż chodzi na polowania z kolegą, który ma pozwolenie i daje mu postrzelać. No na litość boską Sad My ciągle jesteśmy bliżej Rosji niż Europy jednak, bardzo silnie się to odczuwa mieszkając blisko małego miasta Sad
Napisz może konkretnie o co chodzi. Wprawdzie sam nie poluję, ale znam sporo myśliwych.

Ps. Kobiety też polują.
U mnie jest podobny problem... też jeżdżę w stajni, która jest blisko lasu, wiec zwykle w teren się w ten las zapuszczam. No i raz sobie tak wyjechałam, że wjechałam w środek polowania! Zero jakichkolwiek informacji, że wstęp wzbroniony itp. Wkurzyłam się troszkę bo tych panów to dopiero po jakimś czasie zauważyłam, a jeden z nich do mnie..... "A to konik się no boi strzałów?".. a ja mu na to że żadnych informacji o polowaniu nie widziałam więc tak jak zwykle wyjechałam sobie w teren. Oni na mnie chyba się również wkurzyli, ponieważ dwa razy sarenka koło mnie przebiegła, i biedni nie mogli jej zastrzelić. Ale rozmowa niczego nowego nie wniosła, pan stwierdził że musiałabym być członkiem koła łowieckiego i wtedy bym wiedziała co się dzieje. Ale czasem to mam serce w gardle jak sobie jadę i w oddali słyszę strzały. Chyba zacznę śpiewać albo wozić białą flagę żeby mnie z czymś nie pomylono przypadkiem...
Spahis - konkretniej, jak wiesz, nie umiem Wink

Wild_filly, biała flaga to chyba niegłupi pomysł Wink Albo skrzydła a la husaria, co bym szeleściła głośno.
Kiedyś obiło mi się, że odległość od zabudowań nie może być mniejsza niż 300m.
Julia z Orla napisał(a):Albo skrzydła a la husaria, co bym szeleściła głośno.
:lol: dwa w jednym bo odczulania dla koniska - idealne!

To ja spróbuje Konkretniej Smile - czy są jakieś przepisy które mówią, gdzie polować można, a gdzie jest to zabronione? Czy istnieje coś takiego jak NAKAZ informowania, że np w tym miejscu o tej i o tej godzinie odbywać się będzie polowanie, najlepiej z wyprzedzeniem? Czy można w jakikolwiek sposób sprawdzić czy dani ludzie mają pozwolenie na to co robią i komu w razie W to zgłaszać?

Ja się tam kompletnie na tym nie znam... nie wiem kto może polować i na co, czy każdy kto ma pozwolenie na broń może tak o pójść do lasu i robić co mu się podoba? Jak to wygląda od strony formalnej?
wild_filly napisał(a):czy są jakieś przepisy które mówią, gdzie polować można, a gdzie jest to zabronione
Można wszędzie w tzw okręgach łowieckich, czyli poza parkami narodowymi i poza centrum miasta... ogólnie strzelać można nie mniej niż 100 m od zabudowań

wild_filly napisał(a):Czy istnieje coś takiego jak NAKAZ informowania, że np w tym miejscu o tej i o tej godzinie odbywać się będzie polowanie, najlepiej z wyprzedzeniem
tylko przy polowaniach zbiorowych, czyli dużych - jak 2 panów podzie na ambony - ni muszą nikogo informować.

wild_filly napisał(a):Czy można w jakikolwiek sposób sprawdzić czy dani ludzie mają pozwolenie na to co robią i komu w razie W to zgłaszać?
w praktyce nie można. Istnieje coś takiego jak straż łowiecka... istnieje też ponoć Św Mikołaj ;-)

wild_filly napisał(a):czy każdy kto ma pozwolenie na broń może tak o pójść do lasu i robić co mu się podoba? Jak to wygląda od strony formalnej?
Trzeba być w kole łowieckim, polować można na terenie dzierżawionym przez wąłsne koło. Są przepisy które określają nawet makymalną odległosć do oddania strzału (np. z ambony to 80 m) ... i co z tego - niby kto to sprawdzi??
Gaga napisał(a):Można wszędzie w tzw okręgach łowieckich, czyli poza parkami narodowymi i poza centrum miasta... ogólnie strzelać można nie mniej niż 100 m od zabudowań
Odległości są dwie i zależą od maszyn pracujących i zabudowań. Nie pamiętam 200, albo 300 metrów odległości. Informację są na stronie PZŁ. Tereny gdzie można polować to obwody łowieckie.
Gaga napisał(a):tylko przy polowaniach zbiorowych, czyli dużych - jak 2 panów podzie na ambony - ni muszą nikogo informować.
Polowanie zbiorowe należy zgłosić w Policji i gminie. Ale to trzeba sprawdzić, a jak ktoś zajmuje się łowiectwem to musi to znać.
Gaga napisał(a):w praktyce nie można. Istnieje coś takiego jak straż łowiecka... istnieje też ponoć Św Mikołaj
Nieprawda. Nie tylko Straży; można, a nawet należy zgłąszać Policji.
Gaga napisał(a):Trzeba być w kole łowieckim, polować można na terenie dzierżawionym przez wąłsne koło. Są przepisy które określają nawet makymalną odległosć do oddania strzału (np. z ambony to 80 m) ... i co z tego - niby kto to sprawdzi??
Owszem sprawdza się. Zaskoczę Was również, bo spotkałem się ze sprawą, kiedy złapano jednego myśliwego na kłusowaniu (bo strzelał w okresie ochronnym), a dowodem było... badanie DNA jego kiełbasy.
W jednej stajni słyszałam opowieść, że myśliwi postrzelili im domową kozę... Confusedhock: nie mam pojęcia, z czym im się pomyliła. Wywalczyli odszkodowanie, ale nie było to proste. Jakaś jaskrawa szmatka/apaszka chyba byłaby najskuteczniejsza (moja znajoma miała obowiązek zakładania takiej apaszki swojemu psu puszczanemu w lesie, ale to było w USA).

Chociaż skoro myśliwi strzelają do kóz i osiołków, to apaszki też mogą nie zauważyć Wink
W naszym rejonie też miała miejsce sytuacja postrzelenia psa. Słyszałam, że myśliwi nie mają prawa strzelać póki nie są pewni w 100% do czego strzelają. Niestety widać nie zawsze tak jest...
No właśnie.Jak to jest ze strzelaniem do psa?
Bo zdaje się, że w tym przypadku myśliwi mają spore prawa.
Jeśli pies znajduje się 200 metrów od domostw to mają prawo walić do niego z dwururki. Takie mamy przepiękne przepisy.
Można strzelać 300 m od zabudowań,
myśliwy ma prawo zastrzelić psa błąkającego się po lesie .
Każdy myśliwy przed każdym polowaniem wpisuje się do księgi koła łowieckego, wpisuje tam nr numer ambony na której będzie siedzial lub rewir/stanowisko, więc łatwo można takiego myśliwego namierzyć, jęzeli są jakieś zastrzeżenia co do jego zachowania.

Na terenie parku narodowego myśliwych spotkałam, okazało się ,że przestrzeliwywali broń.... nie do konca wiem jednak czy to legalne
Nawet jeżeli jest to rejon nie podlegający żadnemu kołu łowieckiemu?
Nie wolno strzelać bliżej niż 100m od domostw,i nie wolno strzelać w kierunku domostw.
Co do wałęsających się psów po lesie, to myśliwy ma prawo, a nawet obowiązek zastrzelić każdego biegającego luzem bez właściciela, tyczy się to również kotów. Uważam ,że jest to słuszny przepis, ponieważ widziałam osobiście dwa wioskowe psy, idealnie zgrane i polujące na sarny, jakieś 2-3km od wioski (w Puszczy Augustowskiej)
Nie pamiętam jak jest z polowaniami zbiorowymi, ale indywidualne ,każde są rejestrowane, w specjalnej książce, łącznie z datą wyjazdu.
Panowie myśliwi, przestrzeliwujący broń w PN, robili to nielegalnie, powinno się to zgłosić policji ponieważ mogli być to kłusownicy.Broń przestrzeliwujemy, na strzelnicy.

REGULAMIN POLOWAŃ
---------------------
http://www.pzlow.pl/palio/html.run?_Inst...1015225233

PRZEPISY KARNE
----------------
Rozdział 10
Przepisy karne


Art. 51. 1. Kto:

1) strzela do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania lub w odległości mniejszej niż 100 m od zabudowań mieszkalnych,
2) wybiera jaja, pisklęta, niszczy gniazda ptaków łownych lub niszczy ich lęgowiska,
3) przetrzymuje zwierzynę bez odpowiedniego zezwolenia,
4) niszczy nory i legowiska zwierząt łownych,
5) niszczy urządzenia łowieckie, wybiera karmę lub sól z lizawek,
6) poluje, nieposiadając przy sobie wymaganych dokumentów,
7) wbrew przepisom art. 42b ust. 2 nie dokonuje wymaganych wpisów w upoważnieniu do wykonywania polowania indywidualnego (niniejszy przepis wchodzi w życie z dniem 30 czerwca 2005 r.) - podlega karze grzywny.

2. W przypadkach określonych w ust. 1 orzekanie następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia.



Art. 52. Kto:

1) gromadzi, posiada, wytwarza, przechowuje lub wprowadza do obrotu narzędzia i urządzenia przeznaczone do kłusownictwa,
2) wchodzi w posiadanie bezprawnie pozyskanej tuszy lub trofeów zwierząt łownych,
3) bez wymaganego zezwolenia wprowadza do obrotu zwierzynę żywą lub mięso zwierzyny ubitej,
4) hoduje lub utrzymuje bez zezwolenia charty rasowe lub ich mieszańce,
5) sprawując zarząd z ramienia dzierżawcy, a w obwodach niewydzierżawionych z ramienia zarządcy, zezwala na polowanie osobie nieuprawnionej do wykonywania polowania lub na przekroczenie zatwierdzonego w planie łowieckim pozyskania zwierzyny ,
6) pozyskuje zwierzynę innego gatunku, innej płci lub w większej liczbie, niż przewiduje upoważnienie wydane przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego, - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.



Art. 53. Kto:

1) poluje na przelotne ptactwo łowne na wybrzeżu morskim w pasie 3.000 m od brzegu w głąb morza lub 5000 m w głąb lądu,
2) poluje z chartami lub ich mieszańcami,
3) poluje w czasie ochronnym,
4) poluje nie posiadając uprawnień do polowania,
5) wchodzi w posiadanie zwierzyny za pomocą broni i amunicji innej niż myśliwska, środków i materiałów wybuchowych, trucizn, karmy o właściwościach odurzających, sztucznego światła, lepów, wnyków, żelaz, dołów, samostrzałów lub rozkopywania nor i innych niedozwolonych środków,
6) nie będąc uprawnionym do polowania wchodzi w posiadanie zwierzyny - podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.


Art. 54. 1. W razie skazania za czyny wymienione w art. 52 i art. 53, sąd może orzec przepadek broni, pojazdów, narzędzi i psów, przy użyciu których dokonane zostało przestępstwo, a także przepadek trofeów, tusz zwierzyny i ich części.

2. Orzeczenie o przepadku, o którym mowa w ust. 1, może dotyczyć również przedmiotów niestanowiących własności sprawcy.
Stron: 1 2