Hipologia

Pełna wersja: Pastwisko dla konia (+ pryzma)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
cięgle patrzę z niepokojem na pryzmę gnoju z duża ilością słomy, która zebrała się w moim lesie /w sensie blisko drzew i dookoła leśna ściółka/

i myślę...."potrafi się zapalić"

kolejne demony....ech! Dobrze, że przynajmniej samolotami nie muszę latać.... Big Grin
Duchowa - nie zapali się na wolnym powietrzu - nie masz co się martwić!!! Big Grin
myślisz? Mimo, że latem w lesie ściółka czasami sucha jak....oj jaka sucha Sad
A mnie wczoraj sąsiad-rolnik podpowiedział, żebym rozgarnęła na łąkach co większe kretowiska.
Mniej ziemi dostanie się wtedy z trawą do siana , zwłaszcza przy koszeniu kosiarką rotacyjną.
Ale jak popatrzyłam na łąki i ilosc kopców , to zadumałam się nad bezużytecznością posiadanych koni :roll:
Przecież wystarczyłoby, żeby każdy z nich przyczepił sobie grabie i w mig wykonałby zadanie :o
hihhihi , jakby człowiek zastanowił sie głębiej to ujjj ile zadań by wynalazł dla tych naszych darmozjadków! Big Grin
Duchowa, ależ na zewnątrz powietrze sobie krąży samo, nie zbiera się metan (to on jest bodaj głównym źródłem samozapłonu)... i nie ma niebezpieczeństwa :-)
Jeśli pryzmę bardzo szczelnie okryjesz na dłuższy czas - masz szansę na samozapłon - inaczej nie ma szans ;-)
Małgosiu, a to nie jest tak, że...
ona sama w sobie jest jakby przykryta szczelnie? No bo gdzieś tam w środku to chyba powietrze już nie krąży, nie ma jak pod tak dużą warstwa tego co na wierzchu?
No sama widzisz w jaki sposób demony potrafią wprowadzić biednego człowieka w "filozofię" zwykłej kupy! Big Grin
sama w sobie przykryta nie jest... nigdy nie słyszałam o samozapłonie pryzmy na wolnym powietrzu... chociaż moja pryzma się paliła... jak sąsiedzi wypalali trawę - koszmar :-( gasiliśmy dobry tydzień (trociny + obornik świetnie się tlą)
to słoma plus obornik też się dobrze tli?
nie wiem, mam trociny które zajęły się od trawy... słomy tam nie ma - ale fakt jest siano... Undecided
Tak, czy inaczej po tamtym powiedzmy - wypadku - sąsiedzi nie wypalają już trawy... myślałam, ze ich wszystkich poduszę... rękoma, lub dymem z pryzmy ;-)
lepiej dymem bo rękoma za szybko Big Grin

no dobra, jeszcze tylko muszę znaleźć trzy inne osoby , które potwierdzą, że pryzma sie nie zapali...i będę spać spokojnie. Nie...dwie osoby jeszcze tylko !

A mam jeszcze pytanie: czy są jakieś środki do spryskiwania pryzmy tak, żeby nie ściągała ona nadmiaru much? No i żeby te środki nie niszczyły zdrowotności ewent. nawozu!
Mam pytanie:/znowu! Big Grin /

na części mego pastwiska nie chciała rosnąć trawa, więc odgrodziłam je i tuz przed ostatnimi deszczami nawiozłam azofsanką...o ile dobrze piszę...

Niestety w instrukcji nie podano okresu karencji. Czy ktoś z Was się orientuje po jakim czasie można będzie na tą cześć pastwiska wypuścić konie???????

Dodam, że nawóz jest granulowany i dałam go 3 razy mniej niż w przepisie. Zawsze się boje takich chemicznych środków!
moje koniska spędzają na padoku ile tylko się da- gdy tylko trawka podrośnie wypuszczam stadka i zabieram późną jesienią. podsumowując jest to jakieś 8 miesięcy w roku, kiedyś nawet 10 ale to zima nie przyszła. nie wpływa to na ilość trawy pod warunkiem że dba się o nią odpowiednio tj. wałowanie na wiosnę, jesienne nawożenie w fosfor i potas, nawożenie obornikiem.
wrzucam zdjęcie, specjalnie z daleka żeby było widać Smile
[Obrazek: trawa.jpg]
Duchowa dla amofoski (chyba o to chodzi) karencja przy koniach to 6 tygodni , przy dużych opadach można skrócić do 5ciu, ale 6 to opcja bezpieczna. Przy moczniku i niektórych NPKach wystarczą 4 tygodnie.
A to pastwisko , o które nic nie dbam
[Obrazek: pastwiskowh2.jpg]
Zdjęcie sprzed tygodnia, teraz trawa ma ok metra.
Jest taka sama , jak w sianie, które wczoraj wreszcie przywiezione na miejsce.

Okropnie wydajne te nasze łąki -ok 400 kostek tylko z jednej łąki- drugą oddałam z darmo.
Konie zresztą swojego kawałka też nie zjadają :roll:

Głównie przebywają bliżej domu , na mocno wygryzionej

[Obrazek: ciagnvl5.jpg]

Przy okazji oswajają się z ciagnikami, prasa , choć hałaśliwa ,też niestraszna Smile

Tak sobie myślę, że przez kilka ostatnich dni miały niezły ubaw.
Zwijalismy się, żeby zebrać przed deszczem , pracowało z 5 ciagników , kilka pras , dwa konie, sporo ludzi.

No i my dwie z jamnikiem próbujące ręcznie przewrócić tą koszmarnie grubą trawę ( 1,3 ha).
Porosła taka, bo dopiero tydzień temu zniknęła woda na łąkach.
A te prózniaki stały na pastwisku patrząc na tą krzątaninę , śmiejąc się pod nosem, że tak męczymy się, żeby miały siano.
:twisted:
Stron: 1 2 3 4 5 6