Hipologia

Pełna wersja: Konkurs Chopinowski
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kto z Was śledzi ? Kto słucha ? Jakie macie wrażenia ?
Co 5 lat jak sięgam pamięcią zawsze Konkurs Chopinowski był wydarzeniem , które przykuwało moją rodzinę najpierw do odbiornika radiowego , a później do telewizora . Muzyka Chopina to coś absolutnie niezwykłego . Z tegorocznych przesłuchań obejrzałem i wysłuchałem 90 % . Wszyscy grali wspaniale ! To niezwykłe do jakiej sztuki pianistycznej można dojść w tak młodym wieku ! Jeszcze nie znam werdyktu jury i nie wiem kto przeszedł do następnego etapu . Gdyby to ode mnie zależało , przeszliby wszyscy . Z niecierpliwością czekam na koncerty z orkiestrą ! to będzie "pieszczota dla duszy i ucha" .Oczywiście trzymam kciuki za naszych ! ale wszyscy do tej pory grali wspaniale !
Maż jest pianistą, nagrywa wszystkie wystepy... Big Grin
Razem z mężem przedwczoraj załapaliśmy się na kawałek na tvp kultura. Dla mnie takie granie jest absolutnie zjawiskowe. Ludzkie zmysły sa niezwykłe, że potrafią coś takiego wykonać. Że oni tak tymi palcami po klawiszach biegają niesamowicie to jedno, ale że to Ktoś wymyślił! Patrzenie i słuchanie jest bardzo poruszające. Tyle emocji, widać na twarzach pianistów to przeżywanie... a jak to musi wyglądac i słychać na żywo!!!
To ja sobie pozwolę na małą dygresyjkę - niesamowita 14-letnia improwizatorka Jennifer Lin.
No i jak oceniacie mocno kontrowersyjną decyzję jury?
Dawno nie zaglądałam na Forum, stąd niejakie opóźnienie... które jednak nie zmienia moich wciąż gwałtownych odczuć co do wyniku Konkursu. Moim absolutnym faworytem był I. Wunder, którego wykonania koncertu wciąż nie mogę się nasłuchać.
Co do laureatki... cóż, nie brałam jej w ogóle pod uwagę gdy obstawiałam pierwsze miejsca Sad
Dobrze że Chopin nie dożył dnia w którym nad pięknem jego muzyki górę wzięły osobiste sympatie, znajomości, czy wręcz układy. Jury nawet nie potrafiło uzasadnić wyboru Sad
Pamiętam, że jeden z nich mówił, o tym, iż w jej grze jest 'cierpienie' którego nie ma u innych. Czy Chopin to tylko cierpienie?! Szczerze, jej gra była dla mnie najbardziej... bez wyrazu. W moim odczuciu cierpieć to mogli jego miłośnicy po ogłoszeniu werdyktu...

Całe szczęście nie wybierałam członków jury, bo umarłabym ze wstydu... Uch, jak tylko o tym sobie przypomnę, to znów się we mnie gotuje. Co nie zmienia faktu, że Chopin jest i zawsze będzie moim ulubionym i jak zawsze magicznym kompozytorem...
Pozdrowienia dla fanów jego muzyki Smile