11-13-2008, 07:25 PM
No, młody zaczyna karierę Tylko co ta czarna tam robi? :evil: Na moim ulubieńcu! Biedny Darco, powinien cię za to zrzucić! :lol:
A ja dziś skończyłam struganie konia - tyły poszły mi dużo łatwiej niż przody, pomimo że koń na początku odstawił komedię, co chwila wyrywając mi nogę - na szczęście miałam torbę chleba i szybko zrozumiała, że smakołyki dostanie tylko jak będzie grzecznie stać - zresztą starałam się brac nogę na krótko, tak by ja postawic zanim wyrwie - pod koniec była już rozluźniona i nawet współpracowała rozmieszczając ciężar ciała jakoś tak, że na mnie nie wisiała.
Jedno co, to jest teraz bardzo wrazliwa przodami na twardym(ale przed rozczyszczaniem też była ostrożna na betonie, choć chyba jednak mniej) - ale wiem już jaki błąd zrobiłam, następnym razem go nie powtórzę. Po trawie za to śmiga bez problemu(lepiej niż przed struganiem) i staje wyraźnie od pięty. Jedno co, to nie umiem robic takich długich ruchów tarnikiem - co prawda na tyłach szło mi lepiej, ale na przodach miałam takie krótkie rwane ruchy - przydałby sie trening na martwych kopytach...
Jutro wam wkleję zdjęcie przed i po struganiu
Aha jeszczę się pochwalę, że byłyśmy na spacerze i puściłam ją "ze smyczy" jak znalazłam fajne pole i nigdzie nie uciekła. I pokochała klikera - aż się zdziwiłam jak szybko załapała, że to ona ma coś robić, jak chce dostac nagrodę - jest bardzo kreatywna, cofała już, chodziła z głowa przy ziemi wkoło mnie, podążała za mną, ustępowała zadem (tzn tak jakby obkręcała się w kółko na przodach) i wciąż jej mało - jak widzi, że wyciągam torebkę, w której mam klikera, to cieszy się jak dziecko! Musze nakręcić filmik, bo to jest prześmieszne, nigdy bym nie pomyślała, że jakies klikanie tak może konia cieszyć. Ale ja zawsze wiedziałam, że ona się lubi bawić(to widać po tym, co wyprawia na wybiegu z innymi końmi).
A ja dziś skończyłam struganie konia - tyły poszły mi dużo łatwiej niż przody, pomimo że koń na początku odstawił komedię, co chwila wyrywając mi nogę - na szczęście miałam torbę chleba i szybko zrozumiała, że smakołyki dostanie tylko jak będzie grzecznie stać - zresztą starałam się brac nogę na krótko, tak by ja postawic zanim wyrwie - pod koniec była już rozluźniona i nawet współpracowała rozmieszczając ciężar ciała jakoś tak, że na mnie nie wisiała.
Jedno co, to jest teraz bardzo wrazliwa przodami na twardym(ale przed rozczyszczaniem też była ostrożna na betonie, choć chyba jednak mniej) - ale wiem już jaki błąd zrobiłam, następnym razem go nie powtórzę. Po trawie za to śmiga bez problemu(lepiej niż przed struganiem) i staje wyraźnie od pięty. Jedno co, to nie umiem robic takich długich ruchów tarnikiem - co prawda na tyłach szło mi lepiej, ale na przodach miałam takie krótkie rwane ruchy - przydałby sie trening na martwych kopytach...
Jutro wam wkleję zdjęcie przed i po struganiu
Aha jeszczę się pochwalę, że byłyśmy na spacerze i puściłam ją "ze smyczy" jak znalazłam fajne pole i nigdzie nie uciekła. I pokochała klikera - aż się zdziwiłam jak szybko załapała, że to ona ma coś robić, jak chce dostac nagrodę - jest bardzo kreatywna, cofała już, chodziła z głowa przy ziemi wkoło mnie, podążała za mną, ustępowała zadem (tzn tak jakby obkręcała się w kółko na przodach) i wciąż jej mało - jak widzi, że wyciągam torebkę, w której mam klikera, to cieszy się jak dziecko! Musze nakręcić filmik, bo to jest prześmieszne, nigdy bym nie pomyślała, że jakies klikanie tak może konia cieszyć. Ale ja zawsze wiedziałam, że ona się lubi bawić(to widać po tym, co wyprawia na wybiegu z innymi końmi).