Hipologia

Pełna wersja: Odszkodowanie, a jazda bez siodła i bez wędzidła????
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mamy pytanie. Czy ktoś orientuje się jak przepisy mają się do pracy nad dosiadem bez siodła, lub bez wędzidła, w rekreacji?
Oczywiście obowiązkowo w kasku.
Czy konieczny jest "pełen rząd"?
Czym jest pełen rząd? Czy ogłowie bezwędzidłowe również wchodzi w skład rzędu końskiego?
Czy instruktor ma prawo prowadzić zajęcia metodami "niekonwencjonalnymi"?
Czy według przepisów jest to zabronione? Czy w razie wypadku kursant otrzyma odszkodowanie i czy instruktor nie zostanie oskarżony o nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa podczas jazdy.
M.W
Bardzo dobre pytanie!Też ciekawa jestem odpowiedzi.
Dana.
Przepisy ustawy o kulturze fizycznej stanowią, że obowiązkiem osoby prowadzącej działalność w ramach kultury fizycznej jest zapewnienie bezpieczeństwa uprawiania sportu (rekreacji). To wszystko.

Zwracam jednak uwagę, że zgodnie z ustawą prawo o ruchu drogowym koń idący wierzchem po drodze publicznej musi mieć założoną "uzdę" jak mówi przepis.
A zatem, jeśli koń bez "uzdy" zwieje nam na drogę publiczną - już podpadamy pod paragraf. Spore ryzyko. Pomijając fakt, że konia bez niczego na głowie raczej trudno jest opanować (mam na myśli ekstremalne sytuacje) czy choćby złapać.
ups, wsytd mi, w zasadzie to jestem juz przestepca, bo jezdzilam asfaltem na koniu bez uzdy , bez linki nawet.....ale obiecuje WIECEJ NIE BEDE! :oops:

a w razie gdybym musiala sie bronic w sadzie to moze jakos wyjasnie, ze sterowalam koniem myslami /taka niewidoczna uzda z linka/. Wariaci nie ida do wiezienia! :lol:
Ucieczka konia to nie jazda wierzchem bez uzdy. A poza tym to nie przestępstwo, więc można zachować spokój - to tylko wykroczenie.
Big Grin no tak troszke zazartowalam, ale Ty dzisiaj poważny jakos.....
ja sie bawie po po raz 3 siadla mi pompa w studni, padl odkurzacz, pralka, a jeszcze na dodatek nie moge otworzyc kominka ...zassalo. No, ale co to oznacza wiedza tylko ci, ktorzy maja dom na swojej glowie.... Big Grin ide do konikow sie odstresowac. Bo znowuz gadam poza tematem... Sad
A to przepraszam, bo ja dzisiaj jak we młynie. I zmęczenie mnie już dopada. Smile
Mnie ciekawi definicja uzdy. Bo wiem, że są koniarze których policja się czepiała, że jechali na ogłowiu bezwędzidłowym czy kantarze. Ale to chyba też jest uzda? Czy uzde nalezy definiowac jako ogłowie z wędzidłem?
Ja kiedyś spotkałam jadąc poboczem drogówkę i byłam na kantarze i na oklep miałam stresa troche co powiedzą, bo sie nasłuchałam opowieści o mandatach za taką jazdę, ale panowie pogłaskali konia i nic nie powiedzieli. Ale nigdy nie jestem pewna co by powiedzieli, gdybym np wzięła z koniem udział w wypadku... Zresztą jednak teraz jak wyjeżdzam już na drogę to raczej nie na oklep i jednak z ogłowiem bezwędzidłowym, które w razie czego daje większa kontrolę, niż lekko luźny, przesuwający się po głowie katar... nie miałam co prawda jeszcze takiej sytuacji bym musiała konia mocno za głowe łapac na drodze, Branka nie reaguje jakoś specjalnie na cięzarówki, motory itp(przez 3 lata stała w stajni koło magazynów gdzie ciagle jeździły wielkie tiry, a obok pastwiska była ruchliwa droga i koń sie oswoił z róznymi pojazdami), ale wolę byc ostrożna, bo ostatnio już kilka razy brak ostrożności przy koniach przypłaciłam swoimi kontuzjami Wink
Ania Guzowska napisał(a):Mnie ciekawi definicja uzdy.

W obowiązujących przepisach brak jest definicji uzdy.

Ania Guzowska napisał(a):ale wolę byc ostrożna, bo ostatnio już kilka razy brak ostrożności przy koniach przypłaciłam swoimi kontuzjami
Słusznie. Na jednym z moich szkoleń zawodowych (tematyka wypadków drogowych) mieliśmy zdjęcia z wypadków z udziałem koni. Na jednym był koń w całości w samochodzie osobowym. Wpadł przez przednią szybę i wystawały tylko zadnie nogi (był kuty). Wszyscy, łącznie z koniem zginęli. Wychodzę więc z założenia, że definicja nie jest ważna, tylko bezpieczeństwo. Jak mam wątpliwości co do konia nie waham się więć założyć ostrego kiełzna.
"Jak mam wątpliwości co do konia nie waham się więć założyć ostrego kiełzna."

A ja na takim koniu w ogóle bym nie wyjechała na drogę Tongue

Po dyskusji na re-volcie własnie o tej uździe poszłam do nas na policję Smile A co Wink Panowie z drogówki nie potrafili mi wyjaśnic, jak rozpoznają, czy to co koń ma na głowie to uzda Smile

(ja dziś kontruje hehe)
Cejloniara napisał(a):(ja dziś kontruje hehe)

No i dobrze. Teraz czas na mnie. Czasami wyjazd jest nieunikniony, a czasami konieczny, bo przecież kiedyś musi być pierwszy raz. Smile
Czyli, jeżeli ktos spadnie powiedzmy na hali, lub terenie ośrodka, dodam państowego i będzie dochodzi praw do odszkodowania, jadąc na oklep lub na kantarze, lub na kantarze i ogłowiu z dwoma wodzami, na w razie "w", to ubezpieczalnia nie będzie miała podstaw do tego aby odszkodowania NIE wypłacić?
U nas w mieście było kilka spraw które skończyły się w sądzie, bo ubezpieczalnia próbowała dociekać winy instruktora i w przesłuchanu świadków padały pytania: czy popręg był dopięty, czy ogłowie dobrze dopasowane, czy koń był odpowiednio dobrany do umiejętności jeźdźca, czy był kask , czy warunki sprzyjające czyli cisza i spokój itp.
Z instuktora próbowano zrobić winnego i mial wiele nieprzyjemności.
...więc naszej stajni zabroniono nam jeździć na kantarach bo podobno przepisy stanowią że musi być pełen rząd.
Sprawa ma się inaczej jak ma się własnego konia i jeździ na własna odpowiedzialność i bez trenera lub instruktora, wnioskuję z powyższych wypowiedzi.
Rozczaruję Cię Magdaleno, bo nie ma jednej odpowiedzi. Nie dziwię się postawie ubezpieczyciela, każda wypłata to strata, więc nie ma się co emocjonować, że bardzo prześwietlali instruktora.

Nie ma przepisu, że należy jeździć w pełnym rzędzie. Jest tylko ten, że osoba prowadząca działalność w ramach kultury fizycznej ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo. Nie szukaj odpowiedzi na to co to konkretnie znaczy, bo to nie ma sensu. I od razu podam przykład: Możesz wypuścić początkującego, a nawet bardzo dobrego jeźdźca w pełnym rynsztunku, ale bez jakiegokolwiek doświadczenia na trening krosowy. O wypadek łatwo. Ale możesz wziąć dziecko upośledzone na konia na hipoterapię i to będzie mało groźne. Za każdy razem jest potrzebny rozsądek i doświadczenie. Dlatego szkoleniem mogą zajmować się tylko instruktorzy, którzy w założeniu wiedzą co robić.
Dzięki za odpowiedź. Zgadzam się w 100%, a jeżeli nie ma tekiego przepisu to wszystko jasne.
Pozdrawiam.