Hipologia

Pełna wersja: Praca z ziemi? co to?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Psiaku, nie ma sensu powtarzać, bo wszyscy napisali to co chciałabym skrobnąć i ja, ale namawiam do zgłębienia tematu, bardzo pomaga w kontakcie z koniem, uczy obustronnie, bawi i obustronnie rozluźnia. Mnie pomogło w tym, że adrenaliny nie czuję z ziemi i z siodła, więcej mam w sobie spokoju i przekonałam się jak bardzo taki spokój wpływa na konia. Poza tym przy pierwszych roztopach okazało się, ze moja klacz unikająca śladów po wyschniętej kałuży, może zaliczyć wszystkie kałuże i rozlewiska na wielkiej ujeżdżalni. I to galopem :wink:, ciesząc się z tej zabawy.
Potrzebujesz tylko dużo czasu na bycie z koniem. W pracy z koniem nie ma pośpiechu i skrótów.
mi bardziej chodziło o pracę ale taką w której zarówno ja jak i koń możemy się rozluźnić. Wiem,że są takie ćwiczenia z ziemi które przez zabawę pomagają poprawić? zaufanie między jeźdźcem a koniemSmile
Cześć Pasiak Wink Nie pozostaje Ci nic innego, jak troszkę pokopać na forum, bo jest kilka wątków o tym, czego szukasz Wink
tylko, ze często te wątki są przeplatane nie istotnymi szczególamiSmile
A skąd wiesz, że są one nieistotne? Przy koniach nie ma czegoś takiego jak "nieistotny szczegół" poza tym jeśli masz już praktykę samouka to powinnaś wiedzieć, że nikt "na tacy nie poda" i warto zainwestować czas w czytanie, nawet tych "nieistotnych" rzeczy Smile
mówiąc o nieistotnych szczegółach mam na myśli to jak ktoś schodzi z tematu..., bo to jest tylko nabijanie postów (tak jak w tym przypadku) zbędnych.. a ja potrzebuje konkretówSmile) nie opowiadańSmile(bez celowych czasami)
Konkrety to czasami trzeba samemu rozpracować Wink I czytać dużo trzeba, oglądać (w sieci jest dużo filmików) bo są różne możliwości, sytuacje, metody, na przykład:

Pytasz jak rozluźnić konia. Możesz to zrobić głaszcząc go (ale nie tylko tak), nie wymagając niczego, ale... Zaczynamy od głaskania konia i mogą pojawić się takie problemy:

1. a co jeśli on nie lubi naszego dotyku? to się nie rozluźni...
2. próbuje nas ugryźć czy kopnąć? też się nie rozluźni i my nie będziemy rozluźnieni...
3. odchodzi od nas? gonić go? niby rozluźniony jest, ale ignoruje nas...
4. czegoś się boi, kręci, nie zwraca na nas uwagi? też się nie rozluźni...
5. je trawę i olewa nas całkowicie? no rozluźniony jest, ale znowu nas ignoruje, nie zwraca uwagi, nie pracuje z nami...
6. etc...

Możesz rozluźnić konia wysyłając go na koło, ale:

1. a co jeśli koń biega w kółko, coraz bardziej się rozpędza, głowa w górze zadarta, nie patrzy pod nogi? nie rozluźni się
2. biega w kółko, bo tak, bo człowiek kazał, biega i nie myśli, zachowuje ten sam stan umysłu co wcześniej
3. nie chce biegać, buntuje się, zatrzymuje, trzeba go popędzać
4. bryka, wyrywa się, próbuje wyskoczyć za ogrodzenie
5. biega w kółko ale nawet po 20 kółkach jest sztywny...
6. etc...

Tak naprawdę rozluźnienie przychodzi z czasem. I u nas i u konia. W trakcie pracy, w trakcie zabawy. Przychodzi szacunek, pojawia się zaufanie. Powtórzę jeszcze raz, nie ma na to prostej recepty. I właśnie szczegóły są ważne, ważne jest by potrafić znaleźć rozwiązanie, wiedzieć dlaczego koń jest spięty. Może się boi bata, człowieka, dziwnych odgłosów? Może nie chce pracować, czuje się zmuszany? Może ma złe wspomnienia (np. ktoś go mocno czyścił, bił, itp. i nie lubi i długo nie polubi dotyku). Może inne konie są na trawie, w stajni, daleko gdzieś, on je widzi i chce do nich wrócić? Może wieje wiatr i koń jest rozproszony? Może coś go boli, siodło niedopasowane, źle dopięte wędzidło, brudny sztywny czaprak? Może Ty jesteś spięta, robisz za dużo hałasu, za głośno mówisz, za szybko się ruszasz?

I znowu: może się rozluźni jak będzie biegał. Może się rozluźni jak damy mu spokój, pozwolimy postać spokojnie przy nas. Może wtedy jak będziemy go głaskać. Może wtedy gdy poprosimy o opuszczenie jego głowy. Może dopiero wtedy gdy odprowadzimy go do boksu. Może dopiero jedząc trawę. Może jak inny koń będzie w pobliżu. Może jak zmienimy mu siodło.

Nikt Twoich koni nie widzi, nie wiemy co i jak dokładnie z nimi robisz, a ciężko jest doradzać via net nie widząc tych wszystkich rzeczy.

Napisałaś, że ktoś Ci pokazał co i jak robić. Możesz to opisać, co teraz robisz z tymi klaczkami?
Miałam na myśli to co mam ze sobą robićSmile
Z nimi chcę przede wszystkim "wypracować" zaufanie...Smile

a ze mną to zawsze mam cos nowego: albo dosiad, albo coś znowu w kłusie psuje, za ambitne anglezowanie, źle skierowane palce albo pięty, albo np. teraz tragiczne ręce! Nie wiem co mi jest, zę teraz je trzymam tak jak wóz się prowadzi xd
Hej pasiak :!: Jeżeli masz problem jeździecki (ale kto go niema :?: ) musisz wiedzieć co jest ważne, a co ważniejsze. Nie sposób naprawaić wszystkiego równocześnie.

Osobiście polecam wspaniałą pozycję pt. Regulamin kawalerii z 1938 roku, Część 1, Tom 1, Wyszkolenie kawalerzysty, Rozdział A Nauka jazdy konnej. Tam masz powiedziane co w jakiej kolejności robić, oraz JAK robić. Polecam.

Przykład jest prosty - jeździec powinien się rozluźnić. Każdy wie jak wygląda rozluźniony jeździec (i koń), ale jak to osiągnąć? I o to chodzi.

Regulamin który polecam ma też taką wartość, że w założeniu był dla chłopaków ze wsi, raczej słabo wykształconych i bez umiejętności jazdy konnej. A po szkoleniu stawali się kawalerzystami, jednej z najlepszych kawalerii w Europie. Powodzenia :!:
A to link do tego regulaminu on-line
http://www.lucznictwokonne.pl/zurawiejki...rspis.html
Dziękuje Wam za to!
Napewno poszukamSmile))
Jak to mówią.. czasami do wszystkiego trzeba dojść samemuSmile
Teraz wiem już co to jest i jakie są metody/sposobySmile
Przyznam, ze jest to bardzo fajna forma ćwiczeń, bo może być interesująca zarówno dla jeźdźca jak i dla koniaSmile
W jednej z wypowiedzi pojawiło się sformułowanie "praca na długich wodzach". Możecie rozszerzyć to pojęcie? Na czym polega taka praca z ziemii?
człowiek za koniem Smile zerknij sobie np. tutaj - drugie ujęcie (od 7 sekundy filmu):

http://www.youtube.com/watch?v=JEAhLdKhz...re=related
Aaa to juz wiem - nawet to robiłam, nie będąc świadoma nazewnictwa Big Grin
Stron: 1 2