02-17-2010, 11:54 PM
taką oto ciekawą rzecz wynalazłam http://wyprawy.onet.pl/36316,ekspedycja.html
W skrócie - zgodnie z nazwą przedsięwzięcia - są tacy zapaleńcy (Monika Filipiuk i Marcin Obałek), co chcą świat konno objechać: 30-40 km dziennie, jeden dzień w tygodniu na przerwę, a koniki głównie ras miejscowych; start porą zimową (grudzień/styczeń) w Ameryce Południowej, co się dziwić, tam jest ciepło
Cel ciekawy, cytuję z w/w strony: wytyczenie szlaku konnego przecinającego cztery kontynenty (Ameryka Pd., Australia, Europa, Azja), wykorzystywanie na trasie koni ras miejscowych – jako dowód ich przystosowania do konkretnego środowiska, z jednoczesnym wykazaniem uniwersalności języka porozumienia pomiędzy człowiekiem i koniem niezależnie od rasy i szerokości geograficznej z jednoczesną dokumentacją przebiegu całej ekspedycji oraz poszczególnych etapów przemierzanej trasy, ze szczególnym uwzględnieniem walorów przyrodniczych i kulturowych, a finalnie wydanie albumu "Z perspektywy końskiej grzywy czyli w cztery lata dookoła świata" oraz przewodnika dla miłośników niekonwencjonalnego sposobu podróżowania zawierającego wytyczone i opracowane w trakcie wyprawy szlaki.
Co myślicie? ja tam zazdroszczę - dłuuuuuugich wakacji (planowane 4 lata...) i wrażeń. I odwagi też. A na myśl o książkach już zacieram ręce
PS jeżeli już gdzieś taki temat się pojawił - to przepraszam (jak zwykle, ale tu się tak dużo dzieje na forum i w portalu, że zawsze zapóźniona jestem z czytaniem )
W skrócie - zgodnie z nazwą przedsięwzięcia - są tacy zapaleńcy (Monika Filipiuk i Marcin Obałek), co chcą świat konno objechać: 30-40 km dziennie, jeden dzień w tygodniu na przerwę, a koniki głównie ras miejscowych; start porą zimową (grudzień/styczeń) w Ameryce Południowej, co się dziwić, tam jest ciepło
Cel ciekawy, cytuję z w/w strony: wytyczenie szlaku konnego przecinającego cztery kontynenty (Ameryka Pd., Australia, Europa, Azja), wykorzystywanie na trasie koni ras miejscowych – jako dowód ich przystosowania do konkretnego środowiska, z jednoczesnym wykazaniem uniwersalności języka porozumienia pomiędzy człowiekiem i koniem niezależnie od rasy i szerokości geograficznej z jednoczesną dokumentacją przebiegu całej ekspedycji oraz poszczególnych etapów przemierzanej trasy, ze szczególnym uwzględnieniem walorów przyrodniczych i kulturowych, a finalnie wydanie albumu "Z perspektywy końskiej grzywy czyli w cztery lata dookoła świata" oraz przewodnika dla miłośników niekonwencjonalnego sposobu podróżowania zawierającego wytyczone i opracowane w trakcie wyprawy szlaki.
Co myślicie? ja tam zazdroszczę - dłuuuuuugich wakacji (planowane 4 lata...) i wrażeń. I odwagi też. A na myśl o książkach już zacieram ręce
PS jeżeli już gdzieś taki temat się pojawił - to przepraszam (jak zwykle, ale tu się tak dużo dzieje na forum i w portalu, że zawsze zapóźniona jestem z czytaniem )