02-09-2010, 12:16 PM
Jeszcze raz się wypowiem. Załóżmy, że jednak koń ma sam chodzić w tereny. Jeżeli tak, to (jestem sceptyczny czy koń był źle traktowany - może tak, ale może ma charakter bardzie stadny niż inne konie. A może jest jeszcze za młody?) cytuję szczegółową procedurę jak uczyło się odłączać konie od szeregów. Proponuję przemyśleć i zrealizować, a zapewne wszystko się uda. Cytat z Instrukcji ujeżdżania koni.
"Wyjeżdżanie z szeregu. Gdy tylko konie chętnie idą naprzód pod działaniem łydek, ćwiczy się je w wyjeżdżaniu z szeregów. Przed zakończeniem lekcji zastęp szykuje się w jeden szereg, lecz przy pierwszych próbach niezbyt zwarcie, mniej więcej w odstępach jednego kroku.Przed frontem zastępu, w odległości kilku kroków, stawia się żołnierza z owsem, który się przesuwa przed konie, pojedynczo wyznaczane przez instruktora do wyjścia z szeregu. Robi się to w tym celu, aby konie wychodziły z szeregu nawprost. Po wyjechaniu z szeregu podjeżdża się do owsa, daje się koniowi zjeść jedną - dwie garście, zsiada się, popuszcza popręgi i odprowadza się konia na stronę lub do stajni. Ćwiczenie to należy powtarzać podczas podjeżdżania co najmniej 2-3 razy tygodniowo, stawiając żołnierza z owsem coraz dalej. Przy dojeżdżaniu nawet, gdy wszystkie konie chętnie wychodzą, z szeregu, ćwiczy się to parę razy na miesiąc. Należy niekiedy podczas jazdy w terenie odsyłać konie pojedynczo do stajni, przed ukończeniem pracy całego zastępu. Zwłaszcza stosować to trzeba do koni trudniejszych pod względem odłączania się od towarzystwa innych koni."
"Wyjeżdżanie z szeregu. Gdy tylko konie chętnie idą naprzód pod działaniem łydek, ćwiczy się je w wyjeżdżaniu z szeregów. Przed zakończeniem lekcji zastęp szykuje się w jeden szereg, lecz przy pierwszych próbach niezbyt zwarcie, mniej więcej w odstępach jednego kroku.Przed frontem zastępu, w odległości kilku kroków, stawia się żołnierza z owsem, który się przesuwa przed konie, pojedynczo wyznaczane przez instruktora do wyjścia z szeregu. Robi się to w tym celu, aby konie wychodziły z szeregu nawprost. Po wyjechaniu z szeregu podjeżdża się do owsa, daje się koniowi zjeść jedną - dwie garście, zsiada się, popuszcza popręgi i odprowadza się konia na stronę lub do stajni. Ćwiczenie to należy powtarzać podczas podjeżdżania co najmniej 2-3 razy tygodniowo, stawiając żołnierza z owsem coraz dalej. Przy dojeżdżaniu nawet, gdy wszystkie konie chętnie wychodzą, z szeregu, ćwiczy się to parę razy na miesiąc. Należy niekiedy podczas jazdy w terenie odsyłać konie pojedynczo do stajni, przed ukończeniem pracy całego zastępu. Zwłaszcza stosować to trzeba do koni trudniejszych pod względem odłączania się od towarzystwa innych koni."