tomira napisał(a):powiew historii
http://www.youtube.com/watch?v=XqdpZSu6v...re=related
a tak kiedyś tak jeździli na pokazach masztalerze w stadninie, http://www.youtube.com/watch?v=OaELMS-Z-z0&NR=1
mieli to szczęście, że uczyła ich przedwojenna kadra
i przodkowie mojej klaczy :mrgreen: http://www.youtube.com/watch?v=USYJDVJ4wCk
Ale te konie były wypielęgnowane, szok!. No i na pewno wówczas Loveta, veredusa, absorbiny, to nie można było dostać. Dosiad extra.I to jeden w jeden. Najbardziej śmieszy mnie to,że w latach 80 przyszła moda, na pełen siad, pomiędzy przeszkodami,i przedwojenne wzorce próbowano ośmieszyć, teraz po 20 latach, widzi się to na Światowych parkurach, co przed wojną było normą, po wojnie również.Wielki Szacunek.Również miałam to szczęście,spotkania na swojej drodze jeździeckiej, przedwojennego oficera, który dal solidne podstawy.Tylko żal ,że się to nie wróci.
Jerzy Leon napisał(a):W sieci można również znaleźć pozytywne materiały, takie jak np. ten:
http://www.zachod.pl/2011/04/romantyczny...eli-patek/
Polecam.
Ta audycja, to jak miód na moje serce.Na pewno puszczę ja synowi jak przyjedzie do domu na Wielkanoc. Szkoda, że tak mało tego typu dokumentów, dzisiaj się robi. Zamiast młodzieży pokazywać, takich bohaterów, funduje się im się co chwila czterech pancernych, lub big brathera.
Na szczęście nie jest to dubel szkodliwy, czy zaśmiecający jak sądzę.
Pozdrawiam
jednakowoż ogłowie ma bezwędzidłowe!
Wychowałem się na wsi, gdzie hodowało się zwierzęta w celach, że się tak wyrażę- kulinarnych. W załączonym przez Ciebie filmie znacznie bardziej "kopnęły" mnie te fragmenty, które dotyczyły hodowli, niż te, które dotyczyły uboju. Wg mnie śmierć jest najlepszą rzeczą, której te zwierzęta doświadczyły w życiu. Dotyczy to zwlaszcza świń-matek "żyjących" przez cały czas w klatkach, w których nie są w stanie się nawet odwrócić (!)
Osobiście uważam, że fakt udomowienia zwierząt był podstawą rozwoju cywilizacji; w momencie, kiedy człowiek przestał tracić czas na uganianie się za jedzeniem (kiedyś do szczęścia wystarczyło tylko ciepło i pełny brzuch) zaczął ten czas wykorzystywać na wymyślanie pożytecznych rzeczy. Innymi słowy- dopiero jak miał zapewnione podstawowe potrzeby zaczął zaspokajać inne- mniej ważne.
Fakt spożywania zwierząt nie jest karygodny. Karygodne jest podejście do czegoś, dzięki czemu tak naprawdę jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem, który w czasie wojny zjadł własnego psa i dzięki temu przeżył.
Ktoś kiedyś powiedział, że jakby rzeźnie były ze szkła-ludzie staliby się wegetarianami... Czy świat pełen wegetarian byłby światem lepszym?- nie sądzę. Ludzie stracili poczucie szacunku nie tylko do zwierząt- ale ogólnie do wszystkiego. W coraz bardziej wirtualnym świecie ludzie tracą wrażliwość; wszak wystarczy wcisnąć "play again" i życie zaczyna się od nowa- więc czym tu się przejmować?? (straszne to...)