04-24-2013, 07:38 PM
Nie mam araba, ale wnuczkę śp.Berberysa więc klaczkę, która ma w sobie sporo z arabka.
Spokojnie ułożona, staram się być dla niej zrozumiała i wyrozumiała, bo irytacja w momentach mijania się oczekiwań i ich spełnienia jest łatwa do wychwycenia i determinuje zmiany w postępowaniu z koniem. A pragnienie koń ma jedno: kontakt, dotyk, wspólna zabawa, nauka przez zabawę i mile spędzony czas z człowiekiem. Fantastyczne jest to, że gdy mnie widzi, galopem podbiega i czegoś oczekuje... Myślę, że nie wolno mi zaniechać gestu w jej stronę bo kilka razy tak zrobię i koń przestanie biec, rżeć z radością. Poza tym czuła na dotyk, co fajnie się przekłada na pracę z grzbietu, bez wędzidła, bo i po co. Jest impulsywna, jest niecierpliwa (kwestia młodego wieku), ale zaufanie, spokój ma w sobie co pomaga bardzo. Kowal tylko werkuje ją w trybie przyspieszonym.
I co ważne: mają dobre kopyta :!:
Spokojnie ułożona, staram się być dla niej zrozumiała i wyrozumiała, bo irytacja w momentach mijania się oczekiwań i ich spełnienia jest łatwa do wychwycenia i determinuje zmiany w postępowaniu z koniem. A pragnienie koń ma jedno: kontakt, dotyk, wspólna zabawa, nauka przez zabawę i mile spędzony czas z człowiekiem. Fantastyczne jest to, że gdy mnie widzi, galopem podbiega i czegoś oczekuje... Myślę, że nie wolno mi zaniechać gestu w jej stronę bo kilka razy tak zrobię i koń przestanie biec, rżeć z radością. Poza tym czuła na dotyk, co fajnie się przekłada na pracę z grzbietu, bez wędzidła, bo i po co. Jest impulsywna, jest niecierpliwa (kwestia młodego wieku), ale zaufanie, spokój ma w sobie co pomaga bardzo. Kowal tylko werkuje ją w trybie przyspieszonym.
I co ważne: mają dobre kopyta :!: