Super
W sprawie tej "ciszy" to moge napisac to co i Dagmara...to jakby za poważny wątek żeby pisac rzeczy błahe czy niepotrzebne, nie dokładnie na temat, ale to nie znaczy, że się go nie czyta...Ze swej strony dodam tylko tyle, ze to, ze sie tę pomoc uzyskac udaje, to uwazam w dużej mierze zasługa tego, jaką osobą jesteś Małgorzato. To znaczy konkretną, godną zaufania, dojrzałą, ja po prostu wiem, że jak piszesz, że pomoc jest potrzebna, to tak jest. I wtedy 'sie pomaga"
Bo zwykle internetowe akcje i apele omijam szerokim łukiem.
Może jestem nieuważnym czytaczem ale nie znalazłam nigdzie numeru konta na polskie przelewy. Podajcie proszę to prześlę jakiegoś pieniążka.
Adam Gilewicz
"Stary Młyn"
Strzeszyn 7
78-445. Łubowo,
gm. Borne Sulinowo
Nr konta:
79 1940 1076 5150 5543 0000 0000
Mazazel bardzo dziękuję, nie miałam pojęcia, że mam wśród Was taki szacunek
Notabene, ja również najczęsciej trzymam siez daleka od akcji internetowych :oops:
Dziś rano do Strzeszyna busem podkuwacza pojechały dary, pasze i owies od:
* Asi (Bull Gang) ze Szczecina
* Marysi ze Szczecina
* Przedstawicielki większości rynkowych pasz ze Szczecina (Eggersmann, Hartog, Spillers, dalej nie pamiętam :- ( )
* Jacka - podkuwacza z Pilchowa (jednocześnie właściciela transportu)
* Gracji, Elwiry (NEti), Gwiazdorki i całej reszty stajni w Wielgowie pod Szczecinem
Poniżej mail od Adama - prosił aby wszędzie wkleić:
Wiem, że powinienem wcześniej osobiście napisać choć parę słów podziękowania dla wszystkich, którzy wsparli nas wszelaką pomocą i słowami otuchy. Dziękujemy Wam Bardzo. Nawet nie wiecie jak ważne było, w tych najcięższych dniach, mieć świadomość, że nie jesteśmy na świecie sami. Żadne słowa nie oddadzą wdzięczności, jaką dla Was czujemy.
Niestety los nie oszczędził nam kolejnego ciosu. W niedzielne przedpołudnie odeszła Bohema - 3-letnia córka Brytanii. Była dobrym koniem.
Łączymy się w bólu z osobami, które straciły swych Przyjaciół w Botoji.
Czy tam, na górze, jakieś zawody będą, że biorą tyle dobrych koni?
Poza sprzętem końskim najpotrzebniejsze w tej chwili są plandeki,folia w arkuszach.
Chętnie przyjmiemy również rozciągarkę do czasu,wykałaczki do oczu i przenośny podgrzewacz
.
Dzisiejszą listę darczyńców chcę zacząć od wspaniałej grupy:Asi,Kasi,Darka,Piotrka i Darka z Bornego Sulinowa,to dzięki Nim konie już są w nowych,co prawda prowizorycznych, boksach.
Wyobrażce sobie Ich mrówczą pracę przy wynoszeniu z ogromnego garażu wszystkich przydaśków gromadzonych przez kilkanaście lat.Wielkie Dzięki.
Paczki dotarły od:
Wawrzyńca
Majeczki
Michaliny z Grudziądza.
Przelewy:
Duchowa Przygoda
Katarzyna Zielona G.
Eugeniusz Poznań
Andrzej Sosnowiec
Krzysztof Goleniów
Ola Pęcice Małe
Sławek Rawicz
Monika Poznań
Veskez Piła
Joanna Darłowo
Marzena Dzierżoniów
Justyna Bystra
Magda Elbląg
Małgorzata Warszawa
Renia i Marek Borne Sulinowo
Dorota Leszno
Michalina Grudziądz.
Dziękujemy Katherinie i Sebastianowi z Juchowa za przeogromne ilości siana,słomy i sianokiszonki.
Mirosławowi Malcowi i Michałowi Kowerskiemu za owies.
Poli ze Szczecinka ze szkoły podstawowej za marchewy i jabłka.
Wielkie ukłony dla Marcina z Silnowa,który był z nami przez te pierwsze,najgorsze chwile.
Ukłony za Wasze Wielkie Serca,łatwiej prostować się.
Strzeszynopiteki.
stan konta 5.600,-
hock:
Podobno w niedzielę, w pożarze stajni pod Krakowem, zginęło jedenaście koni. Czy ktoś może na ten temat coś powiedzieć?
Czy tam nie potrzebują też pomocy?
Krystyna Kukawska napisał(a):Podobno w niedzielę, w pożarze stajni pod Krakowem, zginęło jedenaście koni. Czy ktoś może na ten temat coś powiedzieć?
Czy tam nie potrzebują też pomocy?
Pożar był w stajni Botoja. Spalił się jeden z budynków - żaden z koni które w nim stały, się nie uratował.
O ile wiem, żadna pomoc nie jest potrzebna. Chyba tylko chwila zadumy...
W pożarze zginął między innymi Gigant, koń remedioss, która nas odwiedzała.
Z tego co wiem, tam spłonęła w całości jedna stajnia, ze wszystkimi końmi, pomocy chyba nie potrzebują, bo pozostałe stajnie i zapasy jedzenia są całe. Na re-volcie jest dużo o tym drugim pożarze, kilku forumowiczów straciło konie. Straszna tragedia
o kurcze, straszne!!! Przeciez ja Giganta znalam z opowiesci...
tragedia..
nigdy nie zamkne swoich koni, szok!
tragedia, o co chodzi z tymi pozarami, troche czesto ostatnio
Jak nie urok to przemarsz wojska
W Strzeszynie komputer padł na amen i nie ma dostępu do banków :-( dlatego kilka dni - póki nie dostarczę im swojego lista nie będzie uzupełniana, za co bardzo przepraszam
Jednocześnie w imieniu swoim , Strzeszynopiteków, oraz naszych ogoniastych pragnę złożyć wszystkim forumowiczom życzenia spokojnych, rodzinnych Świąt, oraz spełnienia wszelkich marzeń w nadchodzącym Nowym Roku
Odmrażam temat na wiosnę z pytaniem: jak minęła zima? Pogorzelcy podnieśli się po nieszczęściu? Mam nadzieję, że wszystko u Nich w porządku.
Wszystko w porzadku
W wielkim garażu, kiedys przerobionym ze stajni - na powrót zagościły boksy. Wszystkie konie (poza jedną, o której mowa wcześniej) doszły do siebie psychicznie i fizycznie. Urodził się zdrowy ogierek. Nadal napływa pomoc - juznie tak spektakularna, ale ludzie cał yczas pamiętają o nieszczęściu!!
Pragnę zatem wszystkim bradzo podziękować z pomoc! To dzięki Wam tak na prawdę Strzeszynopiteki stanęły na nogi po pożarze - i to nie tylko materialnie - przede wszystkim psychicznie