Hipologia

Pełna wersja: Ratunku, konie zjadają drewnianą wiate!!!!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
mam ładniutką w porownaniu do moich poprzednich szop, wiate. Konie bardzo ja polubily i mimo, ze jest jeszcze bardziej otwarta niz szopy /moja Lunka z zaleczonym COPD i obecny hucul jeszcze chory dosc mocno/to od razu prawie wziely sie za ogryzanie, szczegolnie slupka konstrukcyjnego,\\

Co robic, jak zaimpregnowac????????????????// Dodam, ze maja sporo galezi luzem /brzoza, wierzba, gałązki aronii i malin/, maja codzienne zajecia, no prawie codziennne . Siana prawie do woli, dorzucam jak tylko widze, ze zjadly.

Maja witaminy eggersmanna.

Kupowalam impregnaty w sklepach jezdzieckich , ale drogo i dzialaly przez jakis tydzien. ALBO I KROCEJ!

Kto zna dobry sposob ?????
Aha moja klacz zjada prawie wszystko: nie mam problemow z podawaniem np. flegaminy czy nawet gorzkich ziol bez mieszania z czynkolwiek. Tyle, ze w drewnie chyba smakuje im slodkosc, prawda????
Przerabiałem temat parę razy...
Smarowanie pomaga tylko czasowo, jedyny sposób to, niestety, obicie metalem w newralgicznych (czyt. najchętniej zjadanych) miejscach lub gęste owinięcie grubym twardym drutem. Konie metalu na szczęście nie próbują gryźć - przynajmniej z moimi nie miałem takich doświadczeń.

Pozdr. // Bartel
dzieki Bartel Big Grin ...szkoda tylko, ze drut /fajny w sumie pomysl/brzydko wyglada. Moze poprosze kogos z talentem do tych spraw, zeby jakos to estetycznie zrobił, bo slupek trzeba uratowac jak najszybciej!
Trochę to smród, ale podobno impregnat wymieszany z dziegciem i spirytusem działa bezbłędnie.
aaa....ciekawe, tylko mimo szczytnej idei /wiata!!!!/ nie wiem czy dam rade ot tak zmieszac procenty z dziegciem.
na spirytusie wychodzi mi i miodunka i cytrynowka, pysznosci i lekkosci .... Big Grin No i mam wtedy wiecej znajomych....weselej w lesie.
Nawet czysty dziegieć działa, i owszem , ale czasowo. Jeśli ktoś ma samozaparcie i będzie poprawiał co parę tygodni smarowanie, to preparaty zdadzą egzamin, jednakże rozwiązaniem na stałe jest li tylko "fizyczna" bariera dla końskiego zgryzu :wink:
Moja "gwiazda" też lubi ogryzać drewniane elementy jak np. drzwi stajenne lub parapet. Mnie pomogło smarowanie zwykłym swojskim smalcem. Poprawiam raz na pół roku i nie widzę aby były gryzione. Nie zaszkodzi spróbować Smile
Jest taki preparat stosowany przez leśników do ochrony szkółek leśnych przed niszczeniem przez zwierzynę-na konie też działa Big Grin
oo, dzieki...no to mam nowe rozwiazania problemu....bede probowac!
DuchowaPrzygoda napisał(a):aaa....ciekawe, tylko mimo szczytnej idei /wiata!!!!/ nie wiem czy dam rade ot tak zmieszac procenty z dziegciem.
na spirytusie wychodzi mi i miodunka i cytrynowka, pysznosci i lekkosci .... Big Grin No i mam wtedy wiecej znajomych....weselej w lesie.
Nie przyszłoby mi do głowy , żeby używać w tym celu monopolowego albo tym bardziej własnej roboty spirytu, toż to czyste marnotrawstwo i obraza boska !! Ale można mieszać z denaturatem !! Dużo tańszy i bardziej śmierdzi !! Tongue
oooo to jeszcze istnieje denaturat????????!!!! Big Grin
wieki temu moj sasiad z braku srodkow popijal , dlatego ratowalam go robiac wino z porzeczek. Oczywiscie nie za darmo: on mi przyprowadzal konia , takiego wiejskiego. Bo wszystko sie dzialo na zapadlej kolonii podlaskiej. I ja mu wreczalam procenty, po czym wsiadalam na tlustego wierzchowca i dalej w świat!!!
Nigdy nie zapomne jak czasami jego ojciec, prawie staruszek ganial mnie po polach z widlami. Strasznie sie go bałam, a mialam wtedy jakies 12 lat , jezeli nie mniej....

i wlasnie wtedy jezdzilam na kantarku sznurkowym, No bo nie bylo czegos takiego jak oglowie dla tego konia. Ze zwyklego szpagatu /tak chyba sie ten sznurek nazywal/ robilam konstrukcje przydatna do kierowania koniem. ....i pomyslec, ze juz dawno ci biedni ludzie nie zyja, i kszatanek tez. Sad

prawde mowiac to jakos nie widzialam nigdzie denaturatu....gdzie to mozna kupic???
W monopolowym :lol: hje hje hje
A na poważnie, to kupisz praktycznie w każdym z chemią gospodarczą, a bywa, że i w spożywczych (w wiejskich to na bank!).
sluchajcie posmarowalam drewno smalcem tak jak Ela pisala i jest suuuper, nie ogryzaja.!!!!

mialam watpliwosc bo ongis Luna wcinala smalec, sama widzialam, ze swiezym chlebem....ale nie, u mnie juz nie lubi.

Kurcze Ela jestem Ci winna jakies cos....bardzo sie ciesze. Big Grin
chociaz inne pomysly tez by pewno sie sprawdzily, ale ten smalec taniutki jest i szybko sie smaruje..
To bardzo się cieszę że pomogło Big Grin u mnie działa od dawna czyli od czsu jak dostałam ten " przepis" od pewnego kowala :wink: Stare dzieje ... hehe ale coś po nich dobrego pozostało.


p.s. nic nie jesteś mi winna. wystarczy mi Twoja internetowa przyjaźń chociaż marzy mi się, że kiedyś się zobaczymy w realu Big Grin
Big Grin Big Grin Big Grin milo mi!
Stron: 1 2