11-13-2007, 01:12 PM
Kochani, teraz ja się zwracam do Was o wsparcie i pomoc.
Już gdzieś pisałam, że mój Cejlon miał zabieg (4 dni temu dokładnie) nastawiania, prostowania miednicy i całego kręgosłupa – no trudno mi to inaczej nazwać. OD dość dawna poruszał się nieregularnie, wyglądało to tak, że jedną przednią nogą robił jakby krótszy wykrok. Ciągle myślałam, że to coś z przednią nogą, Cejlon ma dość płaskie kopyta więc myślałam, że to to. Aż w końcu udało się, że na konia rzucił okiem fachowiec fachowiec wydało się – koń się przekrzywił na jedną stronę i jedna strona przestała pracować jak trzeba. Teraz konia nastawili (oj ciekawie to wyglądało, szczególnie jak gumowym młotkiem nastawiał kręgi) i przepisał dokładnie rehabilitację. I tu zaczynają się schody, bo rehabilitacja to jazda Nie to, że nie przyjemna, ale oczywiście swoim zwyczajem boje się, czy podołam ech… Od nastawienia 5 dni kon ma areszt w boksie, w tym czasie mają spaść mięśnie. Potem zaczynają się 4 tygodnie jazdy, których głównym zadaniem jest wzmocnienie i robienie mięśni zadu, które to mięśnie mają nie dopuścić do ponownego pokrzywienia mojego cudnego konika.
1 tydzień to pół godziny stępa z kilkoma minutami kłusa. Wszystko oczywiście na kontakcie i od zadu, bo takie tuptanie na luzie mija się z celem.
2 tydzień to już godzina kłusa z 10 minutami stępa i to takie wszystko znowu od zadu i duuże łuki tylko.
3 tydzień to samo, tylko że można powoli zacieśniać łuki, czy podstawiać mocniej nogi pod kłodę na kołach i kilka minut galopu.
4 tydzień to samo ale dochodzą cavaletki stopniowo.
W całości najważniejsza równa jazda na obie ręce, a w każdym tygodniu 6 dni jazdy i 1 odpoczynku ufff
Nie chce żeby mnie pogoda pokonała, dlatego zabieram konia na hale. Będę miała kawałek do dojazdu, ale czego to się nie zrobi dla pięknoty mojej!!! Jeśli dobrze go wyjeżdżę to będę miała konia, jak nowego.
Chciałabym Was prosić o budowanie razem ze mną katalogu ćwiczeń na mięśnie zadka. Poza taką jazdą od zadka i podstawianiem już wiem, że przydatne będzie:
- ruszanie kłusem z cofnięcia pod warunkiem, że się koń ładnie tyłem odepchnie,
- schodzenie z górki na zadzie,
- przejścia
- zagalopowania z miejsca, ale to dopiero pod koniec, a Cejlon to przeslicznie robi hehe
Wiem, że wszystkiego nie wprowadzę mu już w pierwszym tygodniu, ale może możecie mnie jakoś pokierować, hmmm? Tu skoczkowie pewnie wiedzą coś więcej
Już gdzieś pisałam, że mój Cejlon miał zabieg (4 dni temu dokładnie) nastawiania, prostowania miednicy i całego kręgosłupa – no trudno mi to inaczej nazwać. OD dość dawna poruszał się nieregularnie, wyglądało to tak, że jedną przednią nogą robił jakby krótszy wykrok. Ciągle myślałam, że to coś z przednią nogą, Cejlon ma dość płaskie kopyta więc myślałam, że to to. Aż w końcu udało się, że na konia rzucił okiem fachowiec fachowiec wydało się – koń się przekrzywił na jedną stronę i jedna strona przestała pracować jak trzeba. Teraz konia nastawili (oj ciekawie to wyglądało, szczególnie jak gumowym młotkiem nastawiał kręgi) i przepisał dokładnie rehabilitację. I tu zaczynają się schody, bo rehabilitacja to jazda Nie to, że nie przyjemna, ale oczywiście swoim zwyczajem boje się, czy podołam ech… Od nastawienia 5 dni kon ma areszt w boksie, w tym czasie mają spaść mięśnie. Potem zaczynają się 4 tygodnie jazdy, których głównym zadaniem jest wzmocnienie i robienie mięśni zadu, które to mięśnie mają nie dopuścić do ponownego pokrzywienia mojego cudnego konika.
1 tydzień to pół godziny stępa z kilkoma minutami kłusa. Wszystko oczywiście na kontakcie i od zadu, bo takie tuptanie na luzie mija się z celem.
2 tydzień to już godzina kłusa z 10 minutami stępa i to takie wszystko znowu od zadu i duuże łuki tylko.
3 tydzień to samo, tylko że można powoli zacieśniać łuki, czy podstawiać mocniej nogi pod kłodę na kołach i kilka minut galopu.
4 tydzień to samo ale dochodzą cavaletki stopniowo.
W całości najważniejsza równa jazda na obie ręce, a w każdym tygodniu 6 dni jazdy i 1 odpoczynku ufff
Nie chce żeby mnie pogoda pokonała, dlatego zabieram konia na hale. Będę miała kawałek do dojazdu, ale czego to się nie zrobi dla pięknoty mojej!!! Jeśli dobrze go wyjeżdżę to będę miała konia, jak nowego.
Chciałabym Was prosić o budowanie razem ze mną katalogu ćwiczeń na mięśnie zadka. Poza taką jazdą od zadka i podstawianiem już wiem, że przydatne będzie:
- ruszanie kłusem z cofnięcia pod warunkiem, że się koń ładnie tyłem odepchnie,
- schodzenie z górki na zadzie,
- przejścia
- zagalopowania z miejsca, ale to dopiero pod koniec, a Cejlon to przeslicznie robi hehe
Wiem, że wszystkiego nie wprowadzę mu już w pierwszym tygodniu, ale może możecie mnie jakoś pokierować, hmmm? Tu skoczkowie pewnie wiedzą coś więcej