Hipologia

Pełna wersja: Byłem w Skaryszewie...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Czyli mamy dwa Skaryszewy Big Grin

A może to jest tak, że każdy widzi co chce widzieć???Lub nie widzi czego nie chce widzieć???
Ja nie byłam i nie będę. Samo miejsce jest dla mnie..odstraszające.
Miejmy nadzieję, że jednak jest lepiej niż było...
rozbrykany kucyk napisał(a):każdy widzi co chce widzieć???Lub nie widzi czego nie chce widzieć
to jedna prawda
rozbrykany kucyk napisał(a):Miejmy nadzieję, że jednak jest lepiej niż było...
oby to była druga prawda
rozbrykany kucyk napisał(a):nie byłam i nie będę
ja też się nie wybieram :!:
Wczoraj w "kawa czy herbata" rano nadali krotki film o Skaryszewie, balam sie ogladac, ale faktycznie nic strasznego nie bylo, czyste konie, spokojnie wszystko, wrecz promowali to miejsce jako cudowna wieloletnia tradycje targowiska i takie tam. Komus bardzo zalezy zeby wybielic to miejce, a moze faktycznie wzial to ktos w inne rece, ktos z serecm na przyklad dla odmiany.
Ja byłam w Skaryszewie 2 razy-i jak napisałam w innym wątku-więcej brutalnosci widziałam wożąc konie ludziom na zawody,wystawy,kwalifikacje og.do zt....
Owszem zdażają się jeszcze konie brudne-ale to nie tylko tam-prawda? konie krótko uwiazane(a jak mają być gdy tłum kłębi się za zadami), ale żadko chude.
Porównywanie do obozów koncentracyjnych jest infantylne-nie przeszkadzają wam sklepy mięsne w waszej miejscowości? Czym od konia rózni się krowa, świnia? Jak poświęcić im troche czasu sa równie wdzięczne,mądre i mile...
ciekawe,że kiedy widać na rozprężalni zawodników lejących konia batem po łbie,siepiących munsztukiem po sinym języku nie ma zdjęć,obrońców.......czy to nie ironia losu?
norel napisał(a):Porównywanie do obozów koncentracyjnych jest infantylne-nie przeszkadzają wam sklepy mięsne w waszej miejscowości? Czym od konia rózni się krowa, świnia? Jak poświęcić im troche czasu sa równie wdzięczne,mądre i mile...
ciekawe,że kiedy widać na rozprężalni zawodników lejących konia batem po łbie,siepiących munsztukiem po sinym języku nie ma zdjęć,obrońców.......czy to nie ironia losu?

Przyznam, że nie bardzo rozumiem, co jedno ma z drugim wspólnego? Czy próba pomocy zwierzęciu X jest niestosowna, bo gdzieś tam jest zwierzę Y, któremu nikt nie pomaga? Niestety obrońców zwierząt jest mniej niż ich - szeroko rozumianych - konsumentów. :|
Norel napisała
Cytat:Ciekawe , że kiedy widać na rozprężalni zawodników lejących konie batem po łbie , siepiących munsztukiem po sinym języku , nie ma zdjęć obrońców ...

A czemu nie ma ? boją się ludzie robić zdjęcia ? To zróbmy akcję ! Stwórzmy galerię takich zdjęć .
Złe się dzieje tam gdzie jest przyzwolenie , obojętność , brak sprzeciwu. Sędziowie udają że nie widzą , publiczność mało że nie potępia , to jeszcze nagradza brawami , to znaczy że można tak , a nawet trzeba .
Mam zamiar o tym mówić na Torwarze w panelu edukacyjnym .
Akcja w Skaryszewie przyniosła chyba efekt ( nie byłem więc polegam na opinii tych co byli ) , więc warto coś robić . Nawet jeśli pomoże się kilku koniom , to warto , nawet jeśli jednemu to warto . A można pomóc bardzo wielu , samym narzekaniem wiele się nie zdziała.
dodaję galerię z tego roku:
https://picasaweb.google.com/10728862890...Wstepy2011#

mnie się postawa obrońców zwierząt utrapionych nie podobała, stali i się gapili, ewentualnie kręcili filmy z ukrycia zamiast reagować. Po prostu się bali. A naprawdę wystarczyło krzyknąc, to cały tłum od razu wstawiał się za tym co krzyknąl pierwszy i nagle wszyscy byli przeciko biciu , kopaniu i szarpaniu,a handlarz musiał ustąpić po naporem.

Do tego zastanawia mnie dlaczego co roku w filmach i zdjęciach ze Skaryszewa pokazywany jest pan ,który swoim koniom wiąże nogi przednie razem ,a potem do podłogi i nic się z tym nie robi? Widocznie takie dowody na niewele się zdają i są mało skuteczne,skoro ten pan nadal tam sie pojawia i stosuje swoje metody.
Jak widać ludzie boją się reagować Sad zresztą nie tylko jeśli chodzi o konie..niestety..psy, koty i inne zwierzaki Sad( Wychodzą z założenia "nie moje zwierzę, nie mam prawa się wtrącać"..Smutne to...I szczerze mówiąc, ja osobiście nigdy nie interweniowałam w sprawie np konia, ale psa itd zdarzało mi się. I powiem Wam szczerze, że zawsze brałam pod uwagę że inni ludzie mogą mnie nie poprzeć i raz nawet była taka sytuacja gdzie przechodnie stwierdzili że wtrącam się nie w swoje sprawy i to nie mój pies Sad( Jedna wielka znieczulica- i to czasem nawet wśród młodych..
co do pętania nóg- może ten pan Millera się naczytał ;p Wink

Norel- to chyba ja porównałam rzeźnie w Słomnikach do obozu. Chodziło o wygląd i skojarzenie. Poza tym, przeszkadzją mi mięsne i nie dziele zwierząt. Jestem wege. Ale to chyba nie wątek na takie rozważanie... Wink

I fakt, ja dlatego nie lubię sportu "końskiego"..Czasem jest bardzo brutalny..

p.s. co do galerii- piękne konie..ja jestem zakochana w grubaskach :mrgreen:
co jest z tym kopytem któremu zrobiłaś zdjęcie? to miękka pęcina?
tak czy siak, mnie się ten targ nie podoba..
mnie się wydaje,że koń nie miał długo kopyt robionych i pazur się tak mocno wydłużył ,że koń chodził na piętkach, a teraz nawet tych piętek zabrakło... akurat do tego konia nie podchodziłam ,żeby się przyjrzeć, a jak robilam drugą rundkę, to już go nie było.
Gadałam z wieloma handlarzami i nie dziwię się ,że kopyta są w tak opłakanym stanie, skoro kowal kosztuje aŻ 20 zł . Widzialam też kopyta po tymże "drogim" kowalu i nieznacznie różniły się od tych nie robionych wcale...
Przypuszczam też ,że wiele z tych koni nie podaje tyłów...
Wojciech Mickunas napisał(a):(...)
Akcja w Skaryszewie przyniosła chyba efekt (...)

Jestem tego samego zdania. Na targowisku było wyjątkowo spokojnie właśnie dlatego, że akcja była rozdmuchana do tego stopnia, że główni "bohaterowie"- czyli handlarze byli również na to przygotowani; a po ostatniej nagonce w telewizji i kilku skazujących wyrokach przestali wierzyć w swoją bezkarność.

Whisperer13- zaznaczam, że nie jest to atak na Twoją sympatyczną osobę :wink: - ale głowę daję, że nie pofatygowałaś się pogrzebać w bocznych uliczkach i do tego wieczorem (wtedy jest "imprezka", której często towarzyszy pokaz umiejętności i poziomu "wyszkolenia" koni); bądź nad ranem (wtedy odbywa sie targ "właściwy")- jestem przekonany, że wtedy Twój entuzjazm zszedłby do podziemia.
Impreza otwarta ma być wizytówką targów, a nawet wtedy zdarzają sie sytuacje karygodnego traktowania zwierząt- pomyśl co sie dzieje, jak nie ma "turystów"?
Co do Twojej oceny zachowania obrońców zwierząt- prawdopodobnie wynika ona z małej znajomości tematu. Bez dowodów w postaci nagrań czy zdjęć- nic nie zrobisz; a że z ukrycia? - zapewniam Cię, że wszyscy zajmujący się poważnie walką z okrucieństwem ludzi wobec zwierząt są handlarzom znani z twarzy, imienia i nazwiska. Często samo ich pojawienie się w takim miejscu powoduje inne podejście do zwierząt- ograniczają się tylko do gróźb wobec ludzi i to zza pleców, bo kilku już beknęło za groźby karalne.
Jeżeli chcesz zobaczyć jak naprawdę to wygląda- pojedź na interwencję z jakąś dobrą organizacją (z Vivą, albo KPdZ)- zapewniam Cię, że przestanie Ci się podobać. Jestem ciekawy Twojej opini po tym, jak poznasz temat z obu stron.

Co do podobnej akcji na zawodach? Jestem jak najbardziej za!. Jeśli doczekamy sie JEDNEGO przypadku dyskwalifikacji zawodnika za znęcanie się nad zwierzęciem- będzie z górki. Sam widziałem jak jeździec okłada konia pejczem po głowie i jak szacowne grono sędziowskie nagle ślepnie. Na jakąkolwiek uwagę nie tylko z mojej strony- agresja 10!
Czytam wszystkie wypowiedzi (nie tylko z tego wątku) i pojawia się u mnie swoistego rodzaju dysonans poznawczy. Z jednej bowiem strony słyszę (to tak, żeby nie powtarzać słowa czytam Wink ) o konieczności ingerencji, obrony i wszelkie takie tam, a z drugiej, że ingerencja może spowodować opłakane skutki, być wręcz przeciwskuteczną dla intencji. To bardzo dziwne. Czytanie w różnych wątkach sprzecznych wypowiedzi tych samych osób.

Jasnym punktem - choć oczywiście nie jedynym - jest jednoznaczny pogląd Marka, któremu kibicuję, choć nadmiernie się nie wysuwam z gęstwiny wątku o pracy z młodym koniem. Smile
Drogi Marku, niestety moja wizyta w Skaryszewie musiala ograniczyc sie do jednego dnia , przez co nie byłam o świtu do nocy (ponad 400 km do pokonania w jedną stronę) zwiedzilam wszystkie uliczki kilkakrotnie...
Dobrze, może moja znajomość tematu " obrońcy zwierząt " nie jest duża,ale powiedz mi w takim razie dlaczego człowiek który wiąże swoim koniom ciasno nogi do podłogi i łby do przyczepy po załadunku i jak widze po filmach robi to o wielu lat, wszyscy maja mu to za złe a on wciąż ma prawo bytu ? Dlaczego obrońcy zwierząt stoją i bezczynnie patrzą jak zwierze jest bite drewnianym kołkiem i to ja musze sie odezwać , a nie stojący obok mnie dryblas z kamerą... bo co ? bo on musi mieć swietny materiał?! Na tyle osob z aparatami i kamerami nazywającymi się obrońcami zwierząt ktoś jednak by sie mógł odezwać. To mnie bolało najbardziej-bierność. Każdy chciał pomóc ,ale bez wychylania się poza szereg.
Twoj postawa jest godna uznania :!:
Nie byłam, nie widziałam, choć miałam okazję-to nie na moją wrażliwość. Czytałam, widziałam zdjęcia i byłam przerażona, łańcuch w zakrwawionym pysku, ciasne pęta i świst bata dla mnie to karykatura człowieczeństwa. Słyszałam jednak opinię, że na przestrzeni lat widać różnicę na plus i że nie królują zwyrodnialcy a na samym targu jest dużo większy spokój i dużo mniej brutalności. Mam nadzieję, że to prawda i że choć trochę zmieni się ludzka mentalność, nie tylko chłopów przyjeżdżających z "towarem" ale także "publiki" która często przyklaskuje brutalności wobec zwierząt. Prawdą jest jednak, że wśród "miłośników" jeździectwa dzieją się gorsze rzeczy, a sport to często "rzeź niewiniątek" pod przykrywką końskich zawodów. Bo koń w Skaryszewie to często ten brudny, który kowala nie widział nigdy w życiu, z sznurkiem zamiast kantara, a te sportowe piękności, starannie wypielęgnowane, odziane w firmowe derki, w najlepszym sprzęcie z zaplecioną grzywą i błyszczącym ogonem-toż to przecież najszczęśliwsze konie na świecie-ktoś kocha, ktoś dba... nic bardziej mylnego, dramat niektórych sportowców często nie mniejszy jest od tych Skaryszewskich koni.
Nic dodać, nic ująć Kresowa Sad
Stron: 1 2 3 4 5 6