02-27-2009, 10:09 AM
Nie zawsze
Na wsi o stosunki dobrosąsiedzkie trudne.
Nie wiem z czego to wynika.
Najpierw przez kilka dobrych lat gnębili mnie jedni , teraz zaczęła następna "życzliwa" sąsiadka.
I wszystko przez moje psy, których nie trzymam na łańcuchu- a przecież tam jest ich miejsce :evil:
Od dłuższego czasu gnębi mnie telefonami o wieczornej porze wydając mi polecenia zamknięcia psów , bo ona będzie przechodzić ulicą.
Oczywiście moje psy są na ogrodzonym terenie , przy czym biega zawsze tylko jedna, druga musi być zamykana w tym czasie , bo nie tolerują się.
I tak otrzymuję telefon, że moje psy albo już biegają, albo będą biegać po ulicy :roll:
Albo pani dzwoni, że mam otwartą bramę- no ale nie da się wjechać przez zamkniętą :roll:
Nie wiem nawet kto to dzwoni , bo nie przedstawia się , ale musi mieć lornetkę.
Ale przy okazji zawsze mi pogrozi, że ona zrobi z tym porządek.
Najpierw grzecznie chodziłam sprawdzić, czy psice są na miejscu- oczywiście zawsze byly, więc przestałam być grzeczna.
Rzeczywiście biegają jakieś psy po ulicy, więc i moje szczekają.
Wygląda na to, że pani ta nie widzi żadnych psów, słyszy tylko szczekanie, więc przyjmuje , że moje biegają po ulicy i natychmiast łapie za telefon.
Ale nie mam pomysłu co z tym zrobić, poza wyłączeniem telefonu. :?
Na wsi o stosunki dobrosąsiedzkie trudne.
Nie wiem z czego to wynika.
Najpierw przez kilka dobrych lat gnębili mnie jedni , teraz zaczęła następna "życzliwa" sąsiadka.
I wszystko przez moje psy, których nie trzymam na łańcuchu- a przecież tam jest ich miejsce :evil:
Od dłuższego czasu gnębi mnie telefonami o wieczornej porze wydając mi polecenia zamknięcia psów , bo ona będzie przechodzić ulicą.
Oczywiście moje psy są na ogrodzonym terenie , przy czym biega zawsze tylko jedna, druga musi być zamykana w tym czasie , bo nie tolerują się.
I tak otrzymuję telefon, że moje psy albo już biegają, albo będą biegać po ulicy :roll:
Albo pani dzwoni, że mam otwartą bramę- no ale nie da się wjechać przez zamkniętą :roll:
Nie wiem nawet kto to dzwoni , bo nie przedstawia się , ale musi mieć lornetkę.
Ale przy okazji zawsze mi pogrozi, że ona zrobi z tym porządek.
Najpierw grzecznie chodziłam sprawdzić, czy psice są na miejscu- oczywiście zawsze byly, więc przestałam być grzeczna.
Rzeczywiście biegają jakieś psy po ulicy, więc i moje szczekają.
Wygląda na to, że pani ta nie widzi żadnych psów, słyszy tylko szczekanie, więc przyjmuje , że moje biegają po ulicy i natychmiast łapie za telefon.
Ale nie mam pomysłu co z tym zrobić, poza wyłączeniem telefonu. :?