Hipologia

Pełna wersja: Problem w korzystaniu z poidła automatycznego
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zainstalowałam koniom poidło automatyczne w boksie.
Najpierw nieufność przy wejściu do pomieszczenia , potem obejrzenie "straszydła" z daleka, wreszcie obwąchanie.
Oczywiście o korzystaniu z niego nawet mowy nie było.
Wczoraj nie dostały wody do żłóbu , z którego piły.
Przyszły z pastwiska spragnione , stanęły przy nim domagając się picia.
Na poidło , w którym było trochę wody , nawet nie spojrzały.
Zdjęłam więc żłób

Nacisnęłam ręką język poidła , żeby pokazać sposób korzystania.
O dziwo odważniejszy, a może bardziej spragniony był koń, a nie kuc.
Pił , jak dolewałam, a jak zabrakło to czekał.
Kuc bardzo ostrożnie dotykał lustra, ale żaden nie nacisnął.

Po 22 poddałam się i powiesiłam dotychczasowy pojemnik.
Rano był pusty , ale z poidła nadal nie korzystają.

Jak konie nauczyć korzystania z niego ?

Będę wdzięczna za podpowiedź Smile
ZAZWYCZAJ KONIE RADZĄ SOBIE Z OBSŁUGĄ POIDEŁ AUTOMATYCZNYCH.
BYĆ MOŻE POIDŁO JEST ZAWIESZONE ZBYT WYSOKO I KONIE MAJA PRZY NIM BARDZO NIE WYGODNA POZYCJE CO JE MOŻE ZNIECHĘCAĆ DO POBIERANIA WODY(W NATURZE KON POBIERA WODĘ Z POZIOMU ZIEMI I TO DAJE OPTYMALNE USTAWIENIE PRZEŁYKU).
MOŻE JĘZYK URUCHAMIAJĄCY WODĘ STAWIA ZA DUŻY OPÓR.
A BARDZO DOBRYM I WYGODNYM POIDŁEM SA POIDŁA UTRZYMUJĄCE STAŁY POZIOM WODY WTEDY KON POBIERA WODĘ KIEDY CHCE A POZIOMEM WODY ZAJMUJE SIE PŁYWAK.
JEŻELI CHODZI O POIDŁO Z JĘZYKIEM TO ZDĄŻAJĄ SIE SYTUACJE ZE POD JĘZYK DOSTAJE SIE KAMYK KTÓRY UNIEMOŻLIWIA DOPUSZCZENIA WODY.WARTO JE REGULARNIE CZĘSTO SPRAWDZAĆ ZRESZTĄ KAŻDY RODZAJ POIDŁA TRZEBA REGULARNIE SPRAWDZAĆ I CZYŚCIĆ.
Może się myle , ale chyba niepowinno się zostawiac wody w dotychczasowym poidle , jesli chcesz je przyzwyczaic do nowego.
jesli nie boją się dźwięku wypływajacej wody , to nic nie stoi na przeszkodzie , by piły z poidła.
Myslę , że dobrym pomysłem będzie nie nalewanie do pełna "miseczki" poidła. Zmusi je to do głębszego zanurzenia pychola , a co za tym idzie naciśnięcia języczka.
Fajnie by było , gdyby na początku spręzynka , która napina języczek , była dość "luźna". Wtedy łatwiej nacisnąć.
Dzięki Dioda Smile

Nie boją się szumu, pojemnik dotychczasowy zabrałam , ale nie naciskają "języka" .
Piją ,dokąd woda jest w poidle.

Pewnie popełniłam błąd na początku nalewając im ręką wodę.
Magda Gulina napisał(a):Dzięki Dioda Smile
Nie boją się szumu, pojemnik dotychczasowy zabrałam , ale nie naciskają "języka" .

Może najprościej będzie zmienić poidło? Są poidła, które nie mają "języka" - jeśli poziom wody opada, to pływak umieszczony za przesłoną odblokowuje dopływ.
Wojtas napisał(a):Może najprościej będzie zmienić poidło? .

Właśnie tak zrobiłam

Dzięki za informację, że są poidła pływakowe- nie wiedziałam.
Smile
Mój kochany tępaczek uczył się kilka dni pić z poidła, a potem jak jej zmieniono boks i poidło było w inym miejscu to kolejne 2 nie piła. Stajenny jej 3 razy dziennie naciskał poidło i czekał aż się napije tyle ile chce i zostawiał pełne. I po tygodniu piła sama, ale już wcześniej tak po 2-3 dniach się tym bawiła i to gryzła itp, ale nie wiedziała jak nacisnąć. W końcu się nauczyła, sporo to w sumie trwało.
Niektóre konie łapią to od razu, innym zjamuje to więcej dni, jak mojej koni. Daj im czas, ale upewnij się, że nie umierają z pragnienia Smile Jak 3 razy dziennie im napełnisz poidło i się napiją "do syta", to powinny nie być bardzo spragnione, ale w przerwach między pojeniem może na tyle by próbować szukac wody. Szybko zakojarzą, że woda jest tylko tam w poidle automatycznym. Zaczną kombinować w nocy jak będą spragnione i wpadną w końcu na to, że trzeba naciskac i przytrzymać. Jedno czego nie lubię w nauce picia z poidła to świaodmości, ze koniowi się chce pić, a nie wie jak się ma napić. To trochę okrutne, ale jak się będzie dawać wode z wiadra to się nie nauczą. Dlatego trzeba chociaz to poidełko automatyczne im napłniać czasem, żeby się napiły swobodnie ile chcą. Tylko jak się za nie naciska za dużo razy dziennie to tez mogą się nie nauczyć zbyt łatwo...
Ania Guzowska napisał(a):Daj im czas,...


Konie dały mi trochę czasu- kilka dni
I dostały co chciały, czyli stary żłób 11 litrowy :twisted:

A obok mają dwa poidła - jedno z naciskanym językiem, a drugie z pływakiem.
Obydwa oczywiście nieużywane, bo w tym z pływakiem, zaczął piszczeć zawór, więc kuc uznał, że piszczącej wody pić nie będzie.
Kuba nawet nie zastanawiał się , ale skoro szef nie pije, to znaczy, że nie wolno :roll:
Najpierw kuc poćwiczył ludzia z poidłem pływakowym.
Przez trzy dni poidło działało, jak koni nie było w stajni.
Jak weszły i kuc zaczął pić, to rano stajnia "pływała" w wodzie.
A jak dobrze zabezpieczony pływak, to zaczęło piszczeć.
Poddałam się :?
Heh, no tak niełatwa sprawa. Czyli konie pokazały co myślą o naszych ludzkich pomysłach :wink: