04-18-2008, 07:28 AM
W przepastnych czeluściach internetu ogłasza się tysiące stajni, stajenek, ośrodków jeździeckich i stadnin.
Często widzę strony reklamujące gospodarstwa agroturystyczne z kilkoma końmi, które nazwałabym "stajenką", a właściciele dumnie nazywają się "stadniną". Bo przecież mają dwa źrebaki!
I klacz małopolską na dopłaty unijne! ;-)
Czy miejsce w którym jest kilka - kilkanaście koni, w tym może nawet ogier (bez licencji) i kilka źrebaków to stadnina?
Mi słowo stadnina kojarzyło się zawsze z miejscami typu Janów Podlaski czy Michałów, gdzie prowadzi się wyłącznie hodowle, są księgi stadne, jest selekcja, są licencje itd...
W którym miejscu jest granica między stajnią/ośrodkiem jeździeckim a stadniną?
Często widzę strony reklamujące gospodarstwa agroturystyczne z kilkoma końmi, które nazwałabym "stajenką", a właściciele dumnie nazywają się "stadniną". Bo przecież mają dwa źrebaki!
I klacz małopolską na dopłaty unijne! ;-)
Czy miejsce w którym jest kilka - kilkanaście koni, w tym może nawet ogier (bez licencji) i kilka źrebaków to stadnina?
Mi słowo stadnina kojarzyło się zawsze z miejscami typu Janów Podlaski czy Michałów, gdzie prowadzi się wyłącznie hodowle, są księgi stadne, jest selekcja, są licencje itd...
W którym miejscu jest granica między stajnią/ośrodkiem jeździeckim a stadniną?